Dzieci w terenowej podróży
Moderator: luk4s7
Re: Dzieci w terenowej podróży
Oto kilka warunków które nalezy spełnić by wrócić z trójką dzieci z 2-3 tygodniowego wyjazdu w komplecie:
1. dobrze przygotowana żona
2. bardzo dobrze przemyślana i przygotowana apteczka
4. jaśki i koce
5. zapas napojów, owoców i innego paskudztwa: batoniki, paluszki ostatecznie chipsy (brrr.. jak ja nie znoszę chlewu w aucie)
6. książki, kolorowanki, klocki i przytulanki
7. kilka płyt DVD, odtwarzacz i obowiązkowo słuchawki ( gadget tylko na długie trasy)
8. dużo przestrzeni i masa schowków na "skarby" i pamiątki ...
ze względu na spełnienie tego ostatniego warunku na wyprawy jeździmy "sześcianami", ja mam z przodu luz a "w przedziale osobowym" 2 lub 3 dzieci (czasem jeden z przodu) i żona mają 5 miejsc siedzących do dyspozycji czyli jak się znudzi jazda przodem to można usiąść odwrotnie, jest stolik, możliwość zrobienia kanapek po drodze, chłopaki sobie coś tam rysują lub czytają w ostateczności oglądają bajki (pod warunkiem że jest kiepska pogoda, nie ma nic ciekawego za oknem lub jedziemy nocą) i tak można pomykać odcinkami 200-400 km (w zależności od wytrzymałości pęcherza) nawet przez 3 tygodnie
gorzej jest z upilnowaniem i zapewnieniem rozrywki na biwaku bo zanim się człowiek rozbije i zrobi coś do jedzenia ... ale to chyba odrębny temat
1. dobrze przygotowana żona
2. bardzo dobrze przemyślana i przygotowana apteczka
4. jaśki i koce
5. zapas napojów, owoców i innego paskudztwa: batoniki, paluszki ostatecznie chipsy (brrr.. jak ja nie znoszę chlewu w aucie)
6. książki, kolorowanki, klocki i przytulanki
7. kilka płyt DVD, odtwarzacz i obowiązkowo słuchawki ( gadget tylko na długie trasy)
8. dużo przestrzeni i masa schowków na "skarby" i pamiątki ...
ze względu na spełnienie tego ostatniego warunku na wyprawy jeździmy "sześcianami", ja mam z przodu luz a "w przedziale osobowym" 2 lub 3 dzieci (czasem jeden z przodu) i żona mają 5 miejsc siedzących do dyspozycji czyli jak się znudzi jazda przodem to można usiąść odwrotnie, jest stolik, możliwość zrobienia kanapek po drodze, chłopaki sobie coś tam rysują lub czytają w ostateczności oglądają bajki (pod warunkiem że jest kiepska pogoda, nie ma nic ciekawego za oknem lub jedziemy nocą) i tak można pomykać odcinkami 200-400 km (w zależności od wytrzymałości pęcherza) nawet przez 3 tygodnie
gorzej jest z upilnowaniem i zapewnieniem rozrywki na biwaku bo zanim się człowiek rozbije i zrobi coś do jedzenia ... ale to chyba odrębny temat
Re: Dzieci w terenowej podróży
przygotowana żona
przyszedł mi jeszcze wariacki pomysł ale w szaleństwie metoda
taka opaska na rękę jak w szpitalu lub coś podobnego - imię, nazwisko, kontakt do rodziców - na wypadek skrajnego przypadku zgubienia dziecka
przyszedł mi jeszcze wariacki pomysł ale w szaleństwie metoda
taka opaska na rękę jak w szpitalu lub coś podobnego - imię, nazwisko, kontakt do rodziców - na wypadek skrajnego przypadku zgubienia dziecka
Re: Dzieci w terenowej podróży
Hashid no bez przesady
Re: Dzieci w terenowej podróży
hashid pisze: taka opaska na rękę jak w szpitalu lub coś podobnego - imię, nazwisko, kontakt do rodziców - na wypadek skrajnego przypadku zgubienia dziecka
lepiej chipy wczepić pod skórę
jak się oddali dalej niż 5 metrów od "bazy" np.auta zostaje porażony prądem
Re: Dzieci w terenowej podróży
Ja za dawnych lat problem długich przelotów ze szkodnikami rozwiązywałem tak, że jeździłem w nocy. Stonka spała a ja mogłem się w ciszy i spokoju delektować jazdą.
Re: Dzieci w terenowej podróży
To- jest kolego Fobos najlepsze wyjście - jazda dojazdowa nocą
-zawsze tak robię ...inaczej bym zwariował z nimi
DVD a i owszem ...małym się nudzi po pewnym czasie
i czymś ich trzeba zająć
-zawsze tak robię ...inaczej bym zwariował z nimi
DVD a i owszem ...małym się nudzi po pewnym czasie
i czymś ich trzeba zająć
Re: Dzieci w terenowej podróży
Ja co prawda dopiero zaczynam przygode z podrozowaniem z maluchem , ale mam juz pewne przemyslenia i doswiadczenia.
- do niczego sie nie przyzwyczajac zmienia sie co chwile dlatego na kazdym wyjezdzie jest z mala inaczej - pewnie sie to ustabilizuje z wiekiem:)
- pilnowac zeby zona byla w dobrym humorze
- zmienic myslenie - teraz jest " Luz , najwyzej sie spoznie"
- robic przerwy odpowiednio dlugie i odpowiednio relaksujace
- zmienic skale przedsiewziec ( mimo iz imponujacy jest kaukaz z maluchem, lepiej robic bardziej lajtowe trasy)
Dla mnie rewelacja bylo podpiecie przyczepy campingowej na podroz z dzieckiem! nasza Zosia ma 8 miesiecy i pierwszy wyjazd dluzszy zaliczyla w pazdzierniku ( wczesniej kilka mniejszych ) 2tygodnie wlasnie w przyczpeie campingowej miala cieplo , czysto
Mozna bylo jezdzic w 'dzien" bez katowania dziecka, zawsze mozna bylo stanac i "polozyc" ja w konfortowych warunkach.
co wazne ...ja nie musialem tachac tego calego boboszpeju.
Zoska super
- do niczego sie nie przyzwyczajac zmienia sie co chwile dlatego na kazdym wyjezdzie jest z mala inaczej - pewnie sie to ustabilizuje z wiekiem:)
- pilnowac zeby zona byla w dobrym humorze
- zmienic myslenie - teraz jest " Luz , najwyzej sie spoznie"
- robic przerwy odpowiednio dlugie i odpowiednio relaksujace
- zmienic skale przedsiewziec ( mimo iz imponujacy jest kaukaz z maluchem, lepiej robic bardziej lajtowe trasy)
Dla mnie rewelacja bylo podpiecie przyczepy campingowej na podroz z dzieckiem! nasza Zosia ma 8 miesiecy i pierwszy wyjazd dluzszy zaliczyla w pazdzierniku ( wczesniej kilka mniejszych ) 2tygodnie wlasnie w przyczpeie campingowej miala cieplo , czysto
Mozna bylo jezdzic w 'dzien" bez katowania dziecka, zawsze mozna bylo stanac i "polozyc" ja w konfortowych warunkach.
co wazne ...ja nie musialem tachac tego calego boboszpeju.
Zoska super
Re: Dzieci w terenowej podróży
Zdecydowanie wybieram jazdę w nocy i dodatkowo mała przyczepka kampingowa (w moim wypadku Niewiadów 126) jest ok jak przerwa to w każdej chwili jest gdzie dupkę posadzić i herbatkę wypić, zabawek cala sterta i coś takiego jak brak miejsca nie dotyczy . A jak chcę pojechać w dzićz to przyczepę odpinam i heja.
Re: Dzieci w terenowej podróży
co do samej jazdy to juz jak kto woli i jakie mam male stwory
my jezdzimy noca i jak i w dzien, bo 2tys km to bylo nie bylo ok. 20h jazdy, a czasem jezdzimy to na raz...
ale nasi mali sa juz przyzwyczajeni wiec nie ma problemu, choc kolo km 1700 zaczynaja czasem dostawac krecka i jest mocno wesolo bo cala zaloga swirowac zaczyna. Z reguly jest to juz na naszym odc. A4 ze Zgorzelca
my jezdzimy noca i jak i w dzien, bo 2tys km to bylo nie bylo ok. 20h jazdy, a czasem jezdzimy to na raz...
ale nasi mali sa juz przyzwyczajeni wiec nie ma problemu, choc kolo km 1700 zaczynaja czasem dostawac krecka i jest mocno wesolo bo cala zaloga swirowac zaczyna. Z reguly jest to juz na naszym odc. A4 ze Zgorzelca
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Dzieci w terenowej podróży
tak sie zapytam
a jak ty to robisz że 2tys km przejeżdżasz w 20h?
to oznacza ze na prostych jeździsz po 200km/h - bo inaczej taka średnia nie da rady
no chyba że mieszkasz u niemców i latach highwayami
a jak ty to robisz że 2tys km przejeżdżasz w 20h?
to oznacza ze na prostych jeździsz po 200km/h - bo inaczej taka średnia nie da rady
no chyba że mieszkasz u niemców i latach highwayami
Re: Dzieci w terenowej podróży
mieszkam w Gliwicach, wiec jak jade na pd Francji to mam autostrade be 18 km przez cala droge
jak jezdzilem/jezdze plaskim w kierunku zachodnim to do Bad Kissingen (z Gliwic 800km) mialem 5,5h
jak jezdzilem/jezdze plaskim w kierunku zachodnim to do Bad Kissingen (z Gliwic 800km) mialem 5,5h
Re: Dzieci w terenowej podróży
na teh trasie rekord to jest 17hkpeugeot pisze: a jak ty to robisz że 2tys km przejeżdżasz w 20h?
to oznacza ze na prostych jeździsz po 200km/h - bo inaczej taka średnia nie da rady
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Dzieci w terenowej podróży
ciekawe czy my sie kiedyć doczekamy tego na wschodzie
Re: Dzieci w terenowej podróży
jak jezdzimy do rodziny w okolice lublina to min 6h niestety
Re: Dzieci w terenowej podróży
w sumie taka niewiadowka to tez paomysl. tania w zakupie, a co najwazniejsze da sie z nia podjechac np. nad jeziorko czy wiekszy kraweznik ( co przy luksusowych przyczepach jest problematyczne)Sławek pisze:Zdecydowanie wybieram jazdę w nocy i dodatkowo mała przyczepka kampingowa (w moim wypadku Niewiadów 126) jest ok jak przerwa to w każdej chwili jest gdzie dupkę posadzić i herbatkę wypić, zabawek cala sterta i coś takiego jak brak miejsca nie dotyczy img]
w sumie w lecie i tak sie 90 % czasu spedza na dworze a przyczepa ma byc tylko legowiskiem.
w ile osob tam spicie ?