J12 - okiem użytkownika
Moderator: luk4s7
Re: J12 - okiem użytkownika
To i ja się podepnę pod temat gdzie mogę dostać te felgi.W sklepach internetowych mają tylko zdjęcia a faktyczne nie ma
Mam jeszcze pytanie dotyczące skrzyni aut.przy przełączaniu z N na R lub D słychać i czuć łupnięcie i auto drży czy to normalne żeby poczuć "ciemną stronę mocy" .W osobówce tego nie ma.Auto 4runner 4.0
Mam jeszcze pytanie dotyczące skrzyni aut.przy przełączaniu z N na R lub D słychać i czuć łupnięcie i auto drży czy to normalne żeby poczuć "ciemną stronę mocy" .W osobówce tego nie ma.Auto 4runner 4.0
Re: J12 - okiem użytkownika
No są takie felgi. Nawet dostępne w niedługim czasie To jest tylko 1 cm różnicy w odsadzeniu więc nie powinno być problemu. Problem może stanowić zacisk hamulcowy. Felgi te są zhomologowane do nowego Hiluxa. Sprawdzę to jeszcze.
Re: J12 - okiem użytkownika
1 cm powinien wystarczyc. Doczytalem sie na pradopoint.com, ze przy oponach 285/70 brakuje z przodu 7mm wiec powinno byc ok.
Kylon a w sprawie dystansow to tylko takie 6cm masz, czy jeszcze mozna cos mniejszego znalezc
Jutro zakladaja mi halogeny na zderzaku i jeszcze halogen roboczy z tylu - wiec widocznosc sie trochu poprawi
A swoja droga bylem wczoraj na Zielencu (taki osrodek narciarski) i poszalalem po kopnym sniegu - ale byla frajda Jutro planuje - jak mi zdrowie pozwoli; wypad na narty
Kylon a w sprawie dystansow to tylko takie 6cm masz, czy jeszcze mozna cos mniejszego znalezc
Jutro zakladaja mi halogeny na zderzaku i jeszcze halogen roboczy z tylu - wiec widocznosc sie trochu poprawi
A swoja droga bylem wczoraj na Zielencu (taki osrodek narciarski) i poszalalem po kopnym sniegu - ale byla frajda Jutro planuje - jak mi zdrowie pozwoli; wypad na narty
Re: J12 - okiem użytkownika
Jestem juz po rozpoznaniu i niestety trzeba bedzie cos wykombinowac, bo lancuchy na przod nie wejda a i niestety z tylu tez hacza o amortyzator. Wiec bez zmian sie nie obejdzie...
Re: J12 - okiem użytkownika
Beda dystanse... .
Przy okazji przegladu wyszlo, ze Panowie z Sudi nie wymienili sprezyn z tylu i K...A newet sie nie przyznali. Dzieki mojemu nosowi i pomocy Kylona wyszlo szydlo z worka . Od poczatku cos mi nie pasowalo, auto bylo z przodu bylo wyzsze niz z tylu i czekalem na przeglad z mysla, ze w serwisie pomoga .... i w sumie pomogli... faktura byla zaplacona za komplet zawiechy i jeszcze pare innych szpejow i nawet nie raczyli napomkac, ze jest cos nie tak ; moze klient nie zauwazy i jakos to bedzie.
To tyle, bo na narty nie jade, na andrzejki chyba tez nie pojde to przynajmniej napije sie grzanego piwa
Przy okazji przegladu wyszlo, ze Panowie z Sudi nie wymienili sprezyn z tylu i K...A newet sie nie przyznali. Dzieki mojemu nosowi i pomocy Kylona wyszlo szydlo z worka . Od poczatku cos mi nie pasowalo, auto bylo z przodu bylo wyzsze niz z tylu i czekalem na przeglad z mysla, ze w serwisie pomoga .... i w sumie pomogli... faktura byla zaplacona za komplet zawiechy i jeszcze pare innych szpejow i nawet nie raczyli napomkac, ze jest cos nie tak ; moze klient nie zauwazy i jakos to bedzie.
To tyle, bo na narty nie jade, na andrzejki chyba tez nie pojde to przynajmniej napije sie grzanego piwa
Re: J12 - okiem użytkownika
Sudi z Zabrza?
Re: J12 - okiem użytkownika
Ale co ja zrobiłem Po czym wywnioskowałeś że sprężyny są stare
Re: J12 - okiem użytkownika
Sudi z Zabrza robilo dla toyota Katowce . Ale tak to jest, jak auto firmowe to moze sie nikt nie zoroentuje.
Kylon - ty pomogles sama rozmowa Auto poszlo na podnosnik i zaczelam drazyc temat z opisem sprezyn wg Twoich wytycznych. Z przodu opisy byly a z tylu nie... wiec zadzwonilem do wykonawcy (toyoty), ze jest cos nie tak i sie przyznali
Kylon - ty pomogles sama rozmowa Auto poszlo na podnosnik i zaczelam drazyc temat z opisem sprezyn wg Twoich wytycznych. Z przodu opisy byly a z tylu nie... wiec zadzwonilem do wykonawcy (toyoty), ze jest cos nie tak i sie przyznali
Re: J12 - okiem użytkownika
Seguzo jeździł do Sudiego ze swoim Nissanem - mimo iż tysiąc razy mu tlumaczylem żeby "uciekał stamtąd szybko"
Re: J12 - okiem użytkownika
Chciałbym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami z użytkowania 120-ki.
Marzyłem o takim aucie od dawna już w czasach studenckich, ale nie miałem kasy by zrealizować te marzenia. I stało się, pewnego pięknego dnia pod domem zagościła LC w krótkiej wersji, w automacie, z szyberdachem, bez skóry i z super fabrycznym audio – taka, jaką sobie wymarzyłem. Moje auto jest swego rodzaju unikatem gdyż nie posiada żadnej zbędnej elektroniki, która może się psuć, blokada centralnego dyfra załączana jest mechanicznie lewarkiem, posiada także pełną mechaniczną blokadę tylnego mostu. Nie ma ASR, ESP – pełna czysta mechanika. Co zdziwi wszystkich, samochód zakupiony został w salonie w Polsce, więc jest prawdziwą rzadkością.
We wnętrzu jest zaskakująco dużo miejsca, 4 osoby z bagażem podróżują w pełni komfortowo. Tylna kanapa ma regulowany kąt oparcia, co pozwala na zwiększenie pojemności bagażnika. W środku wszystko ma swoje miejsce, materiały są przyjemne w dotyku. Dzięki ramie i użytym materiałom nawet szybki przejazd przez dziurawą drogę nie wywołuje niczego poza bujaniem karoserii, nic nie stuka, puka, trzeszczy.
Dzisiaj na liczniku jest 125tys km, od nowości nie popsuło się nigdy. Wymienione były jedynie klocki i tarcze przy około 70tys., tłoczek hamulcowy w przednim kole I uszczelniacz na wale jakieś 2 tyś temu (300zł w salonie).
Land Cruiser jest trzecim samochodem w dwu osobowej rodzinie, użytkowany weekendowo, wakacyjne wyjazdy, relax i żona jeździ nim w zimie codziennie jak są trudniejsze warunki. Jest to najwspanialszy samochód jak miałem w życiu. Jego rozwiązania techniczne i ogólna jakość powalają na kolana. Normalnie poruszam się nowym avensisem d4d i muszę stwierdzić, że Land bije go na głowę ogólną jakością, pomimo wieku konstrukcji. Avensis w duże mrozy (>-15) potrzebuje nawet 40min na pełne nagrzanie silnika gdy poruszamy się w korkach, Land robi to dosłownie po 10minutach minutach. Automat działa perfekcyjnie, jest ekonomiczny. Auto w wersji krótkiej jest naprawdę dynamiczne.
Ja 120ką nie szarżuje i na trasie raczej nie przekraczam 120km/h, ale jak ktoś chce to 140 można spokojnie uznać za prędkość podróżną. Trzeba się jedynie liczyć ze zwiększonym zużyciem paliwa. Moim zdaniem D4D najlepiej się czuje przy około 115 – 125km/h. Zużycie paliwa na trasie (z Klimą) to:
• rozsądna jazda z prędkością około 95 – 105km/h – mieścimy się w 8litrach
• około 120km/h, wyprzedzanie, czasem kick down – 9,5 – 10 litrów
• autostrada 140 – 150, 12 - 13 litrów
Pamiętać musimy tylko o jednym, to auto przyspiesza jak osobówka, zapewnia komfort, ale z hamowaniem i stabilnością w zakrętach trzeba bardzo uważać – to nie jest wyścigówka.
W miesicie sprawdza się fenomenalnie, zakręca prawie w miejscu, krawężniki i dziury nie istnieją. Permanentny napęd na 4 koła wybawia go z każdej parkingowej zaspy. Gdy na ulicy jest ślisko, a ośki kręcą kółkami by włączyć się do ruch, my dociskamy gaz i auto z czterech kół dosłownie wyrywa się na pas – to bardzo pomaga w zatłoczonych ulicach, gdy jest ślisko.
W mieście z klimą pali około 10 – 11 litrów.
W teren, prawdziwy teren moim zdaniem to auto się nie nadaje, jest zbyt duże, zbyt drogie i mnie jest go zwyczajnie szkoda. Oczywiście wspaniale radzi sobie rekreacyjnie i w turystyce, łyka dziury, rama zapewnia sztywność, napędy + dobre opony wyciągną nas nawet ze sporych opresji.
Największym minusem są bardzo duże koszty serwisu. Ja często się przeprowadzam i dużo mnie nie ma, co skutkuje brakiem układów i znajomości lokalnych dobrych warsztatów, więc kończę w ASO, gdzie za duży przegląd: 120tys. (wymiana paska rozrządu, napinacz, rolka, pompa wody, olej w silniku, olej w mostach przód i tył, olej w automacie, olej w skrzyni redukcyjnej, filtry oleju, paliwa, powietrza, kabinowy, wymiana tłoczka hamulcowego i zakup dodatkowych dwu na zapas, coroczny serwis klimy, wymiana jakiejś gumowej pierdoły w przednim zawieszeniu) ASO zaśpiewało 7tys zł. Pewnie Pan Kazio zrobił by to za 2,5tys., ale………..
Starałem się doszukać więcej minusów, ale naprawdę ich nie znajduję, to wspaniałe auto, określiłbym je mianem „uniwersalnego”. Wrażenia z jazdy polną drogę, wiosna, otwarty szyber, super audio – bezcenne!
Marzyłem o takim aucie od dawna już w czasach studenckich, ale nie miałem kasy by zrealizować te marzenia. I stało się, pewnego pięknego dnia pod domem zagościła LC w krótkiej wersji, w automacie, z szyberdachem, bez skóry i z super fabrycznym audio – taka, jaką sobie wymarzyłem. Moje auto jest swego rodzaju unikatem gdyż nie posiada żadnej zbędnej elektroniki, która może się psuć, blokada centralnego dyfra załączana jest mechanicznie lewarkiem, posiada także pełną mechaniczną blokadę tylnego mostu. Nie ma ASR, ESP – pełna czysta mechanika. Co zdziwi wszystkich, samochód zakupiony został w salonie w Polsce, więc jest prawdziwą rzadkością.
We wnętrzu jest zaskakująco dużo miejsca, 4 osoby z bagażem podróżują w pełni komfortowo. Tylna kanapa ma regulowany kąt oparcia, co pozwala na zwiększenie pojemności bagażnika. W środku wszystko ma swoje miejsce, materiały są przyjemne w dotyku. Dzięki ramie i użytym materiałom nawet szybki przejazd przez dziurawą drogę nie wywołuje niczego poza bujaniem karoserii, nic nie stuka, puka, trzeszczy.
Dzisiaj na liczniku jest 125tys km, od nowości nie popsuło się nigdy. Wymienione były jedynie klocki i tarcze przy około 70tys., tłoczek hamulcowy w przednim kole I uszczelniacz na wale jakieś 2 tyś temu (300zł w salonie).
Land Cruiser jest trzecim samochodem w dwu osobowej rodzinie, użytkowany weekendowo, wakacyjne wyjazdy, relax i żona jeździ nim w zimie codziennie jak są trudniejsze warunki. Jest to najwspanialszy samochód jak miałem w życiu. Jego rozwiązania techniczne i ogólna jakość powalają na kolana. Normalnie poruszam się nowym avensisem d4d i muszę stwierdzić, że Land bije go na głowę ogólną jakością, pomimo wieku konstrukcji. Avensis w duże mrozy (>-15) potrzebuje nawet 40min na pełne nagrzanie silnika gdy poruszamy się w korkach, Land robi to dosłownie po 10minutach minutach. Automat działa perfekcyjnie, jest ekonomiczny. Auto w wersji krótkiej jest naprawdę dynamiczne.
Ja 120ką nie szarżuje i na trasie raczej nie przekraczam 120km/h, ale jak ktoś chce to 140 można spokojnie uznać za prędkość podróżną. Trzeba się jedynie liczyć ze zwiększonym zużyciem paliwa. Moim zdaniem D4D najlepiej się czuje przy około 115 – 125km/h. Zużycie paliwa na trasie (z Klimą) to:
• rozsądna jazda z prędkością około 95 – 105km/h – mieścimy się w 8litrach
• około 120km/h, wyprzedzanie, czasem kick down – 9,5 – 10 litrów
• autostrada 140 – 150, 12 - 13 litrów
Pamiętać musimy tylko o jednym, to auto przyspiesza jak osobówka, zapewnia komfort, ale z hamowaniem i stabilnością w zakrętach trzeba bardzo uważać – to nie jest wyścigówka.
W miesicie sprawdza się fenomenalnie, zakręca prawie w miejscu, krawężniki i dziury nie istnieją. Permanentny napęd na 4 koła wybawia go z każdej parkingowej zaspy. Gdy na ulicy jest ślisko, a ośki kręcą kółkami by włączyć się do ruch, my dociskamy gaz i auto z czterech kół dosłownie wyrywa się na pas – to bardzo pomaga w zatłoczonych ulicach, gdy jest ślisko.
W mieście z klimą pali około 10 – 11 litrów.
W teren, prawdziwy teren moim zdaniem to auto się nie nadaje, jest zbyt duże, zbyt drogie i mnie jest go zwyczajnie szkoda. Oczywiście wspaniale radzi sobie rekreacyjnie i w turystyce, łyka dziury, rama zapewnia sztywność, napędy + dobre opony wyciągną nas nawet ze sporych opresji.
Największym minusem są bardzo duże koszty serwisu. Ja często się przeprowadzam i dużo mnie nie ma, co skutkuje brakiem układów i znajomości lokalnych dobrych warsztatów, więc kończę w ASO, gdzie za duży przegląd: 120tys. (wymiana paska rozrządu, napinacz, rolka, pompa wody, olej w silniku, olej w mostach przód i tył, olej w automacie, olej w skrzyni redukcyjnej, filtry oleju, paliwa, powietrza, kabinowy, wymiana tłoczka hamulcowego i zakup dodatkowych dwu na zapas, coroczny serwis klimy, wymiana jakiejś gumowej pierdoły w przednim zawieszeniu) ASO zaśpiewało 7tys zł. Pewnie Pan Kazio zrobił by to za 2,5tys., ale………..
Starałem się doszukać więcej minusów, ale naprawdę ich nie znajduję, to wspaniałe auto, określiłbym je mianem „uniwersalnego”. Wrażenia z jazdy polną drogę, wiosna, otwarty szyber, super audio – bezcenne!
Re: J12 - okiem użytkownika
Witamy w klubie krótkich
P.S. A może trochę o wadach? Bo by się znalazło co nieco....
P.S. A może trochę o wadach? Bo by się znalazło co nieco....
Re: J12 - okiem użytkownika
...ale pewnie zrobiłby też to lepiej, bo mu zależy. Rozumiem, że nie masz czasu, ale to naprawdę szkoda kasy, napisz na forum skąd jesteś, popytaj, a forumowicze na pewno polecą Ci jakiś warsztat.Piotrek pisze: ASO zaśpiewało 7tys zł. Pewnie Pan Kazio zrobił by to za 2,5tys., ale………
Re: J12 - okiem użytkownika
Można kupić wersje długą bez miechów ?
Re: J12 - okiem użytkownika
Możnaselim pisze:Można kupić wersje długą bez miechów ?
- Transporter
- Posty: 141
- Rejestracja: 09 sty 2011, 19:20
- Auto: KDJ 120
- Kontakt:
Re: J12 - okiem użytkownika
A jak wygląda kwestia DPF-a? Czy diesle z roczników 2006-2008 maja filtr cząstek stałych? Bo przyznam że wolałbym kupic auto jeszcze bez tego ustrojstwa, bo nie zawsze śmigam w trase a nie chciałbym żeby mi sie zapchał