Luźne rozmowy o J25

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

Zapytam kolegi. Miał to w J150 i akumulator tygodnia nie wytrzymywał. Po demontażu jak ręką odjął. Zapytam czy coś się zmieniło i był zły montaż.
Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 3586
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Jake »

Luna pisze: 29 gru 2024, 17:51 Dzięki, ważne info.
Właśnie napisałem do dilera (W-wa , Czerniakowska) , żeby nie wkładali tego i nie dotykali wiązki.
Mam nadzieję , że zdążyłem.
Wiesz - moje doswiadczenia dotycza 2 aut marki Mazda ktore byly kupione w ASO Rzeszow i sa w rodzinie od nowosci. W obu bylo dokladne ekstra zabezpieczenie antykradziezowe bo tego wymagal leasingodawca. Dopoki byl leasing i gwaranacja to trzeba bylo z tym zyc, jeden zaczal robic problemy rok po koncu gwarancji (najpierw raz sie rozbrajal, a raz nie, potem za kazdym razem trzeba bylo rozbrajac recznie), ale jeszcze jakos dzialal i dojezdzil prawie 5 lat w sumie. W drugim aucie padlo to rowno pol roku po koncu gwarancji (czyli 2,5 roku od nowosci). Zdejmowalem to kufno o 1 w nocy na zewnatrz, w snieg z deszczem, bluzgajac ku niebu, bo padlo i nie moglem zapalic auta i wrocic do domu. Dzien pozniej profilaktycznie usunalem tez blokade z drugiej Mazdy. W obu byla taka sama tandeta montazowa. Moze Toyota robi to lepiej. Nie wiem, nie mam doswiadczenia.
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

Teoretycznie urządzenie wpinane po CAN powinno być bezinwazyjne co do wpięcia (w magistralę można się wpiąć przy dowolnym urządzeniu auta wpiętym w szynę CAN, stosując po prostu adapter wtyczki tegoż urządzenia). O ile się producentowi przydasia chciało zainwestować we wtyczki - nie jest to pewne.

Prądożerność natomiast - może być bardzo różnie. Zależy co i kiedy ma to kontrolować.

W starszych autach taką granicą było około 15mA upływu prądu - tyle było potrzeba na podtrzymanie pamięci zegarka (wygaszonego), i czuwania centralnego zamka. Przy takim ubytku aku starczał na jakieś 2 miesiące bezczynności.

Ale to już prehistoria - dzisiejsze auta mają znacznie większy apetyt (na prąd w czasie postoju), i ciężko znaleźć takie, co wytrzyma ponad dwa tygodnie bez znaczących ubytków w naładowaniu aku. Coś za coś, po prostu. Stale aktywny system monitorowania auta po prostu nie zadowoli sie energią z kosmosu ... :wink: A jak się mu jeszcze dołoży przydasiów - to może być tylko krócej :wink:
Awatar użytkownika
Jake
Moderator
Posty: 3586
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Jake »

A co taki nowoczesny samochod monitoruje jak stoi zaparkowany?
I jak dziala taki immo po CANie? W sensie - co powtrzymuje kradzieja przed jego odlaczeniem?
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

Na przykład to - że nie wiadomo gdzie może być fizycznie umieszczony. Skro w szynę możesz się wpiąć gdziekolwiek - to i moduł może być gdziekolwiek. Rozpięcie CAN z kompa też nic nie da - bo bez tego auto i tak nigdzie nie pojedzie. Poza tym, dzisiaj auta otwiera się i odpala elektroniką - nie trzeba dłubać przy zamkach czy stacyjce. Starczy więc, że system nałoży jakiś dodatkowy, niestandardowy klucz (elektroniczny), żeby złodziejskie patenty przestały działać.
Wladzio
Posty: 8
Rejestracja: 13 lis 2024, 15:47

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Wladzio »

kylon pisze: 26 gru 2024, 16:30 Ja wiedziałem o kolejnej parttii. Nie sądziłem, że to tak szybko nastąpi. Gdy zamawiałem było wolnych 8 sztuk piaskowych. Kilka dni później wszystko było wyprzedane oprócz jednego modelu ale chyba i ten zniknął.
Ja odebrałem auto 19 XII ale niestety pojawił się problem bo zamówiony w kolorze piaskowym "Sand" został uszkodzony w transporcie (zbita tylna szyba, porysowana klapa która wymagała malowania ) - nie zdecydowałem się na taką opcję tym bardziej że upust był niewielki. Ostatecznie wybrałem auto z ekspozycji w kolorze srebrnym po toyotowemy to jest kolor "Avant-garde Bronze".
Z tego co wiem auto będzie naprawiane przez salon więc jeśli ktoś widzi 1 szt. dostępną w kolorze Sand to może się okazać że będzie to ta moja po naprawie.
Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

Niestety zdarza się.
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

Ja bym nie wybrzydzał - piaskowy to najlpsieszy kolor dla terenówki ... :wink:

Trochę pojadę szyderą - ale co mi tam ... :mrgreen:

Dla mnie zabawnym jest, jak ktoś kto kupuje nowe auto terenowe zwraca uwagę na takie detale. Owszem - i rozumiem - NOWE - to nowe. "Dziewica" ... :mrgreen: Ale to TERENÓWKA. Pierwszy wjazd w krzaczory zostawi rysy na lakierze. A pierwszy wjazd do lasu może zakończyć sie wybitymi szybami. :wink:

Co za różnica - dzień, miesiąc czy rok/do pierwszych uszkodzeń. Na aucie terenowym uszkodzenia sie po prostu pojawiają.

No - chyba że ktoś kupuje terenówkę ale nie zamiarowuje NIGDY opuszczać asfaltu. Przyjmuje do wiadomości, że ktoś tak może chcieć.

Ale kompletnie tego nie rozumiem. :wink: Są znacznie lepsze opjce do wyboru, przy tak postawionym kryterium :wink:
Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

Rokfor. Otóż nie każdy ma podobne rozumowanie do Twojego. Poruszasz się w autach z budżetem do 20 tysi zatem patrzysz na to zupełnie inaczej. To auto kosztuje 4 stówki i niezależnie co kto z nim zrobi i jak ma zamiar użytkować to jednak jego sprawa i oczekiwania. Ja też pojadę szyderą. Inni jeżdża terenówkami na wyprawy daleko. Dalej niż Stary Sącz i okolice ;-). Jadąc do Maroka nie rysuje się boku bo tam nie ma wąwozów z ciasnymi drzewami. Jadąc do Gruzji również możemy wrócić nieporysowanym autem. Tunezja? Hmm. Jak ktoś nie planuje wywrotki to też raczej tylko piaskować będzie spód auta. A może chociaż Słowenia, Chorwacja, Albania. No znowu nie. A może na Mazury do siedliska - tam są drogi. Nawet szerokie. Przytoczę może tak wspominaną przez Ciebie Islandię. Tylko 6% kraju jest zalesione. Ja byłem skromnie tylko 4 razy i ani razu nie uszkodziłem auta. Terenówka to nie tylko napitalanie w górach. Ja jeden swój samochód zniszczyłem jeżdżąc w rajdach ale ? To już było. Czerpię ogromną radość z tego, że mam terenówkę i nie muszę nikomu udowadniać, że jestem gość bo wjadę nią po szyję w bagno. Otóż nie. Posiadanie terenówki to styl życia i nauczyłem się ją użytkować bez niszczenia a jazda wciąż sprawia mi ogromną frajdę. Przekładem może być mój Hil który się sprzedał bez dawania ogłoszenia. Są tacy co dbają o auto i wcale nie są gorsi.
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

Ale ja tego wcale nie kwestionuję.

Po prostu ZABAWNYM (i bez podtekstów) jest dla mnie oczekiwanie, że auto nowe pozostanie bez skazy ... no cholera wie jak długo - ale na pewno dłużej niż ... jeden dzień :wink:

Gdy ktoś odbierze nowe auto, ale (przykładowo) w tym samym dniu, na parkingu pod marketem ktoś mu wybije szybę, czy zarysuje lakier - to niby jaka to jest różnica? :wink: Odda auto na gwarancji - czy jak? :mrgreen:
Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

Różnica jest jest taka, że jak nie zbije to ma niezbitą od nowości. I jeszcze taka, że przy sprzedaży nikt nie zarzuci, dzwona bo na klapie są dwie warstwy lakieru.
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

No - OK.

I w takiej sytuacji wolałbyś zmienić kolor (zrezygnować z tego, co sobie wymyśliłeś i się podoba) ?

Ja bym jednak nie zrezygnował. Moje subiektywne zdanie.

Auto - nowe czy niekoniecznie - (albo cokolwiek innego niż auto) kupuję - bo się mi podoba. MI - a nie potencjalnemu następnemu za ileś tam lat ... :wink:

Poza tym, poruszyłeś kolejną kwestię - dbania o pojazd CELEM odsprzedaży. Tak - jak by miał to być cel główny zakupu auta. Odsprzedaż.

Ja może ma w tej kwestii nietypowe podejście - ale jak dla mnie to NIE JEST kryterium determinujące zakup. Ma się podobać MI - i wyłącznie mi. Po to kupuję, żeby sprawiało frajdę. I służyło określonym celom. Mi - a nie kolejnemu kupującemu - co se wymarzył, że kupi kilkuletnie auto za ułamek ceny nowego - ale w stanie salonowym ... :wink:

Nijak to nie oznacza wpadania w przeciwną skrajność/dewastacji pojazdu. Niemniej - auto użytkowe (a takimi sa z natury LC) - ma wpisane w "gatunek" - że ktoś, kto go kupuje - to robi to po to - żeby z niego korzystać (a to oznacza mniejsze lub większe uszkodzenia po czasie).

A nie, żeby kupić za 300 tysi, potrzymać pod kocykiem 5 lat - i sprzedać za 200 tysi. Nawet jak się uwzględni podatki - to biznes życia to jednak nie jest. :wink:
Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

No i znowu wracamy do początku. Dla Ciebie jazda uwalonym autem z odpadającymi płatami od rdzy to Twój styl. Przy aucie które Ci się podoba sprzedawalność jest w cenie złomu. Przy aucie branym w leasingu wygląda to inaczej. A jeszcze inaczej w wynajmie długo terminowym. Nie muszę Cię pytać ale raczej wydaje mi się, że wiem iż są to dla Ciebie obce słowa. Ja bym nie zrezygnował z koloru ale to ja. Rozumiem stronę kolegi. Może chce sobie pojeździć i za trzy lata zmienić. Czy auta są wieczne? Nie dla każdego. Ja też mam zamiar za kilka lat zmienić może na lepszy i fajniejszy model. Może będzie kolejny fajny Land Cruiser. I za te kilka lat może się okazać, że auto będzie trzymało cenę. Już mam propozycję odsprzedania auta po zakończonym leasingu. Samochody Rokfor też zarabiają na siebie. Służą do wykonywania pracy. Sprzedajesz za 200 z 300-u ale on Ci zarobił 500. Jak założysz działalność gospodarczą i nieco ją rozwiniesz to zrozumiesz. A uwierz mi, że są i tacy co LC za 700 tysi od razu wjeżdżają w błoto po szyby ;-)
Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 9061
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: Rokfor32 »

Czyli nadal sprowadza się to prostej odpowiedzi na proste pytanie: do czego ma to służyć? :wink:

Odpowiedź - ale taka szczera, dla samego siebie - jednocześnie daje ... cóż. prawidłowe rozwiązania :wink:
Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18442
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Luźne rozmowy o J25

Post autor: kylon »

Ja już dziś i tak za dużo się rozpisałem na forum. Mam co robić i szkoda mi czasu na te dyskusje akademickie.
ODPOWIEDZ