Templar pisze:Auto gubi między 0.5 a 1l na 1000km.Michu_1 pisze:A ile znika tej oliwki z silnika?
Na razie dalej obserwuje...
Dużo coś, i jeszcze przy takim przebiegu . W instrukcji pewnie jest podane takie zużycie oleju jako dopuszczalne.
Moderator: luk4s7
Templar pisze:Auto gubi między 0.5 a 1l na 1000km.Michu_1 pisze:A ile znika tej oliwki z silnika?
Na razie dalej obserwuje...
Cytując moją rozmowę w ASO:Michu_1 pisze:Templar pisze:Auto gubi między 0.5 a 1l na 1000km.Michu_1 pisze:A ile znika tej oliwki z silnika?
Na razie dalej obserwuje...
Dużo coś, i jeszcze przy takim przebiegu . W instrukcji pewnie jest podane takie zużycie oleju jako dopuszczalne.
Kurczę ciekawe to spalanie. Mam takiego samego i latem poza miastem miałem spalanie w okolicach 8.2l na bak.Templar pisze:2000km przejechane... nie dużo, ale są kolejne refleksje przy równoczesnym użytkowaniu obu Hiluxów.
Po pierwsze spadło spalanie. Aktualnie waha się między 11.3 a 11.5 l/100km, co uważam za wartość całkiem satysfakcjonująca.
Odnoszę też wrażenie że o ile w 3.0 spalanie bardzo mocno się wahało w zależności czy stoimy w korku (14l.) czy jedziemy po autostradzie (9l.), tak tutaj cały czas są to okolice 11l... Ostatecznie, na fakturze na koniec miesiąca, kwoty u mnie są zbliżone więc eko szału nie czuje...
Jazdę w ruchu lokalnym oceniam bardzo pozytywnie. Hilux całkiem sympatycznie przyspiesza i dynamicznie reaguje na polecenia.
Natomiast czuje że w trasie jest nie najlepiej. Jednostce 2.4l zdecydowanie brakuje pary po wyjechaniu poza miasto. O ile w Vigo można było spokojnie oprzeć wskazówkę na 200km/h i jeszczę troszkę przyspieszyć, tak tutaj najszybciej udało mi się pojechać 165km/h (wartości z przekłamaniem licznika) i koniec... Słabo wygląda też przyspieszanie przy większych prędkościach. O ile w Vigo można było jadąc 140, spokojnie zmienić pas na lewy i przyspieszyć do 160, tak w Revo już przy 120 zaczyna się mała walka o każdy kolejny kilometr...
Po miesiącu jazdy już wiem że w planie na przyszły miesiąc jest chip tuning bo inaczej może być słabo przy próbie wyprzedzenia TIRa w trasie.
Z innych ciekawostek "po pierwszym miesiącu" - odkleił się róg chromowanej nakładki maski i odstaje jak w chińskim skuterze. Ogólnie wydaje się być źle spasowana i doginana do blachy przez klej, a ten po prostu puścił w pewnym momencie.
Wszystkie problemy zgłoszone do ASO nadal czekają bez odpowiedzi. Jeszcze tydzień i zacznę żałować że nie kupiłem tym razem Forda Wildtrack.
- jak się już zakopie to zazwyczaj dziób mam 0.5m w błocie, więc nawet mając wyciągarkę pod samą maską, nie ciągnąłbym się w dół. Mając ją za to bardzo nisko, haratamy cały czas linę syntetyczną o krawędź skarpy.
-jak stracę trakcje na twardym, płaskim, z cienką warstwą torfu na wierzchu to kąt nie ma znaczenia, bo potrzebuje bardzo małej siły żeby się ewakuować (kiedyś mojego długiego, dociążonego Patrola ściągnęliśmy z takiej łąki wybebeszonym samurajem)
- przy nisko zamontowanej wyciągarce pojawia się nowe wyzwanie- dostanie się do niej. Parę razy zdarzyło się mi nurkować żeby odpiąć hak i nie chce tego powtarzać (na zdjęciu jest jeszcze tradycyjny hak, przed wymianą na warn sidewinder).
- nisko zamontowana wyciągarka jest częściej zawalona syfem oraz trudniej się do niej dostać do konserwacji. Teraz sprzęgło mam na wyciągnięcie ręki.
- realnie, wyciągarka jest nadal niżej, niż w moim drugim hiluxie, gdzie mam zderzak skrzynkowy z Fabryki4x4 i tam nikt nie narzeka jak one są wysoko
Z tego co kojarzę to ARB zawsze robiło odpowietrzniki z dwoma wejściami. Ludzie po prostu zakładali trójniki na przewodach.