Zamiana Grand Vitary na LC J9
Moderator: luk4s7
-
- Posty: 537
- Rejestracja: 09 paź 2017, 10:38
- Auto: był Hillux 2007, był LJ 70 1989, aktualnie LJ 70 z 1986
- Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
A ja mam troche inne zdanie, w temacie solidnosci 90-tek.
Przeciez na forum jest mase uzytkowników innych modeli LC, które sa duzo starsze niż 90-tki.
(Sam mam 70-tke z 89 roku z przebiegiem blizej nie okreslonym).
Z tymi starszymi modelami nie dzieją sie takie cuda jak urwane koła (chyba ze o tym nie wiem).
Poza tym miałem krótkie doswiadczenie z 90-tka. Kupiłem ją od dalekiej rodziny, polski salon, pierwszy właściciel...
Jak pojechałem do mechanika, zeby ją przejżał, to szybciutko oddałem auto poprzedniemu włascicielowi ...
Przeciez na forum jest mase uzytkowników innych modeli LC, które sa duzo starsze niż 90-tki.
(Sam mam 70-tke z 89 roku z przebiegiem blizej nie okreslonym).
Z tymi starszymi modelami nie dzieją sie takie cuda jak urwane koła (chyba ze o tym nie wiem).
Poza tym miałem krótkie doswiadczenie z 90-tka. Kupiłem ją od dalekiej rodziny, polski salon, pierwszy właściciel...
Jak pojechałem do mechanika, zeby ją przejżał, to szybciutko oddałem auto poprzedniemu włascicielowi ...
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Z tymi wtryskami to jest tak, że czasami się to zdarza ale nie jest to nagminny temat. Częściej w późniejszych rocznikach 2005-2008.
Znam wiele innych marek które mają z tym większe problemy. Z tym to tak trochę na wyrost. Komuś padły to wszyscy już wiedzą, że się psują .
Znam wiele innych marek które mają z tym większe problemy. Z tym to tak trochę na wyrost. Komuś padły to wszyscy już wiedzą, że się psują .
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Myślę, że J9 po prostu mniej wybacza, ale nie jest tak, że jest to auto z definicji zawodne. Może być niezawodne pod warunkiem, że będzie odpowiednio serwisowane. A że ogromna część egzemplarzy jest zaniedbana, to jest jak jestDJ Hil-Lj70 pisze:A ja mam troche inne zdanie, w temacie solidnosci 90-tek.
Przeciez na forum jest mase uzytkowników innych modeli LC, które sa duzo starsze niż 90-tki.
(Sam mam 70-tke z 89 roku z przebiegiem blizej nie okreslonym).
Z tymi starszymi modelami nie dzieją sie takie cuda jak urwane koła (chyba ze o tym nie wiem).
Czy kupiłbym J95 po raz drugi po tym wszystkim, czego naczytałem się w Internecie już po zakupie (pytałem przed zakupem na Facebooku i tutaj, ale chyba miałem pecha, bo nikt mi zakupu nie odradził, a forum niedostatecznie przewertowałem)? Może nie. Ale z drugiej strony nie wiem co innego w budżecie do 40 tysięcy mógłbym kupić, co byłoby bardzo duże, komfortowe, dzielne na wyprawach i nie wyglądało jak 120tka. Także mam to, co mam, i o to dbam. Alleluja i do przodu
PS. Jakby co nie mam nic do 120tek - po prostu to już dla mnie jest nowoczesne auto, a 95 ma trochę jeszcze z klimatu starej terenówki, na którym mi zależało.
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Też dla mnie miało to znaczenie. Ja kupując wybrałem inną drogę, kupiłem auto tanie i trochę zaniedbane. To pozwoliło mi zwiększyć pakiet startowy i wymieniałem części jak leci.Tomek92 pisze:DJ Hil-Lj70 pisze:...
PS. Jakby co nie mam nic do 120tek - po prostu to już dla mnie jest nowoczesne auto, a 95 ma trochę jeszcze z klimatu starej terenówki, na którym mi zależało.
Przed 95 miałem jeepa G.Cherokee i RAV4 w wersji US (dłuższa i silnik 2.4 pb). Zamieniłem na starsze LC i lubię to auto, sama jazda nastraja mnie inaczej. Wykorzystuje je do rodzinnych "wypraw"/wyjazdów. Moje dzieciaki nie wyobrażają sobie wakacyjnych wjazdów kombiakiem. Jak coś przebąkiwałem, ze może sprzedam to spotkało się to z oburzeniem i mam je zostawić bo jak córa dorośnie to będzie min do szkoły jeździć .
Ale jako jedyne auto w domu to słaby pomysł.
PS. jeszcze mic mi sie nie wysypało w drodze, ale regularnie coś jest robione i ciągnie kasę, np. ostatnio do wymiany poszły gumowe przewody hamulcowe. Niby OK, ale jakies takie stare były
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Pamiętajcie że J9 było dużym skokiem w kierunku komfortu, wyposażenia, prowadzenia itd. w stosunku do J7. Trudno powiedzieć że J9 jest następcą J7 bo... J7 wciąż jest produkowane i ma ciągle charakter mocno terenowo-użytkowy.
W latach kiedy opracowywano J9 zaczęła się era SUV’ów na świecie (i oczywiście w Toyocie) - Rav4 pierwszej generacji debiutowała w 1994 roku, J9 zaś w 1996.
J9 to wciąż Land Cruiser. Okazał się dużym sukcesem więc Toyota swoim zwyczajem wyciągnęła wnioski i poprawiła co trzeba tworząc J12.
W latach kiedy opracowywano J9 zaczęła się era SUV’ów na świecie (i oczywiście w Toyocie) - Rav4 pierwszej generacji debiutowała w 1994 roku, J9 zaś w 1996.
J9 to wciąż Land Cruiser. Okazał się dużym sukcesem więc Toyota swoim zwyczajem wyciągnęła wnioski i poprawiła co trzeba tworząc J12.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8429
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Wtryski CR nie są problemem same w sobie. Jasne, że po kilkuset tysiakach nalotu mają się prawo wysypać, i nawet cena , jeżeli wymiana jest co 300 tysi - nie jest specjalnym problemem.
Problemem jest to, że jak sie wysypują - to niszczą tłoki. Co minimum podwaja koszty naprawy, jak nie potraja. A jak cena naprawy sięga 50% wartości auta (i nie piszę o dawcach organów, a o sensownych egzemplarzach, w nienajniższej cenie rynkowej) - to się robi temat mało fajny: na logikę nie ma sensu tyle inwestować - a jednocześnie szkoda oddawać auto na złom
Ale - lajf is brutal. To, co dobija ten model na dzień dzisiejszy to reduktory i przekładnie kiery. Oba podzespoły mają wysokie ceny w aso (żeby nie nazwać absurdalne) - a używki się właściwie wyczerpały. Słyszałem już o kilku przypadkach, gdzie rozsadzenie reduktora to uziemienie auta na pół roku, i więcej - bo nie można namierzyć sprawnej używki. Przekładnie kiery też to zaczyna dotyczyć - raz czy dwa się to daje regenerować. Ale nie w nieskończoność. Więc prędzej czy później staje sie przed tematem: kupować listwe w aso (około 8kpln) do auta wartości 30 tysi? Czy sprzedać je za 20 tysi
Problemem jest to, że jak sie wysypują - to niszczą tłoki. Co minimum podwaja koszty naprawy, jak nie potraja. A jak cena naprawy sięga 50% wartości auta (i nie piszę o dawcach organów, a o sensownych egzemplarzach, w nienajniższej cenie rynkowej) - to się robi temat mało fajny: na logikę nie ma sensu tyle inwestować - a jednocześnie szkoda oddawać auto na złom
Ale - lajf is brutal. To, co dobija ten model na dzień dzisiejszy to reduktory i przekładnie kiery. Oba podzespoły mają wysokie ceny w aso (żeby nie nazwać absurdalne) - a używki się właściwie wyczerpały. Słyszałem już o kilku przypadkach, gdzie rozsadzenie reduktora to uziemienie auta na pół roku, i więcej - bo nie można namierzyć sprawnej używki. Przekładnie kiery też to zaczyna dotyczyć - raz czy dwa się to daje regenerować. Ale nie w nieskończoność. Więc prędzej czy później staje sie przed tematem: kupować listwe w aso (około 8kpln) do auta wartości 30 tysi? Czy sprzedać je za 20 tysi
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Mógłbyś rozwinąć? Co musi się z nimi stać, żeby były takie konsekwencje?Problemem jest to, że jak sie wysypują - to niszczą tłoki.
Regenerację maglownicy mam przed sobą. Natomiast jak można zadziałać prewencyjnie w kwestii reduktora?To, co dobija ten model na dzień dzisiejszy to reduktory i przekładnie kiery.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8429
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Kłopot w tym - że przed awarią wtryskiwaczy się nie ma jak zabezpieczyć. Czułe ucho może nie starczyć - jak zaczyna wtryskiwacz lać - to jest w stanie przepalić tłok w kilkaset km.
Co do reduktora - trzeba się po prostu naumieć tym jeździć, i wyeliminować pewne zachowania (jako kierownik auta). On nie pada od zużycia - a od przeciążenia. Po prostu nie można doprowadzać do sytuacji, w której jest ryzyko wybuchu - i wtedy działa jak trzeba.
Problem jest w tym, że terenówka nie zawsze się jeździ delikatnie. Takie jest przeznaczenie takiego auta przecież. Ale w J9 - jednak trzeba w miarę delikatnie - Nie że jak z jajkiem, ale pewnych zachowań należy bezwzględnie unikać.
Sporo o tym było na forum - poszukaj i poczytaj, bo trochę bez sensu pisać o tym po raz kolejny.
Co do reduktora - trzeba się po prostu naumieć tym jeździć, i wyeliminować pewne zachowania (jako kierownik auta). On nie pada od zużycia - a od przeciążenia. Po prostu nie można doprowadzać do sytuacji, w której jest ryzyko wybuchu - i wtedy działa jak trzeba.
Problem jest w tym, że terenówka nie zawsze się jeździ delikatnie. Takie jest przeznaczenie takiego auta przecież. Ale w J9 - jednak trzeba w miarę delikatnie - Nie że jak z jajkiem, ale pewnych zachowań należy bezwzględnie unikać.
Sporo o tym było na forum - poszukaj i poczytaj, bo trochę bez sensu pisać o tym po raz kolejny.
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Oj, niezłe zadanie domowe mi dałeś Cały wieczór i długą chwilę dzisiaj szukałem wątku, w którym znajdę info o tym, co powoduje wybuchanie reduktora w J9. Po drodze znalazłem mnóstwo wątków o skrzyni rozdzielczej i zastosowaniu poszczególnych przełożeń, ale nie mogłem znaleźć tego, na czym mi zależało. Aż do dzisiaj, gdy przypadkiem natknąłem się na pytanie autora tego wątku w innym wątku.
Przeczytałem tam:
Przeczytałem tam:
Wcześniej tutaj pisałeś:Co do J9 - w tym aucie chodzi o to, że silnik 1KD-T dysponuje bardo dużym momentem bezwładności, a koło też ma swoją masę i wynikającą z tego bezwładność. Przy otwartej centralnej różnicówce, jak jedno z kół złapie uślizg - to zaczyna ono wirować 4x szybciej, niż pokazuje licznik. I gdy złapie przyczepne i gwałtownie wystopuje - to nadmiar momentu obrotowego, nie ma gdzie ujść (musiało by gwałtownie zerwać przyczepność jakieś inne koło). A że kosz satelitów w centralnej różnicówce jest słabawy (nie żeby gówniane materiały - po prostu tak se konstruktorzy ten mechanizm obmyślili, i nie ma miejsca tam na zastosowanie masywniejszych elementów), i jako najwrażliwszy leci w takiej sytuacji jako pierwszy.
Rozumiem, że jednym z tych zachowań jest zbyt agresywna jazda (butowanie) na (potencjalnie) śliskiej powierzchni bez zblokowanego centralnego dyfra. Natomiast w naprawdę ciężkim terenie zwykle używamy pozycji LL, w której centralny mechanizm różnicowy jest domyślnie zablokowany. Czy w pozycji LL też trzeba być bardzo ostrożnym? W jakich sytuacjach reduktor może nie wytrzymać?Problem jest w tym, że terenówka nie zawsze się jeździ delikatnie. Takie jest przeznaczenie takiego auta przecież. Ale w J9 - jednak trzeba w miarę delikatnie - Nie że jak z jajkiem, ale pewnych zachowań należy bezwzględnie unikać.
- waldek_BB
- Klubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
- Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :) - Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
a wystarczy używać zgodnie z przeznaczeniem - czyli jak suva i będzie wspaniałe autko w którym nic się nie zyebie
i są tu tacy którym nic się nie zyebało,są tacy którym sie zyebało a najwięcej jest tych co słyszeli/czytali że się zyebało
więc jeśli klient zmienia GV na J9 i nie zmienia sposobu użytkowania (chyba że tą GV po zrywkach dwa razy w tygodniu napierał bez awaryjnie - to wtedy j9 nie podoła) to niech zmienia i nic się nie stanie
jeśli auto pewne oczywiście
ps. gv tez ma otwarty centralny i nie wierzę że w sytuacji w której wybuchnie w j9 w GV by przetrwał a kiedy najczęściej wybucha to już wszyscy najlepiej wiedzą
i są tu tacy którym nic się nie zyebało,są tacy którym sie zyebało a najwięcej jest tych co słyszeli/czytali że się zyebało
więc jeśli klient zmienia GV na J9 i nie zmienia sposobu użytkowania (chyba że tą GV po zrywkach dwa razy w tygodniu napierał bez awaryjnie - to wtedy j9 nie podoła) to niech zmienia i nic się nie stanie
jeśli auto pewne oczywiście
ps. gv tez ma otwarty centralny i nie wierzę że w sytuacji w której wybuchnie w j9 w GV by przetrwał a kiedy najczęściej wybucha to już wszyscy najlepiej wiedzą
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8429
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Problem pojawia się wyłącznie jeżeli w terenie jeździ sie z otwartym dyfrem. Jak sie go bezwzględnie każdorazowo blokuje - problemu nie ma. W J9 wtedy, przy agresywnej jeździe, odlatuje przedni most - lub przeguby przy piastach ...
I - to do Waldka - nie chodzi o to, że centralny dyfer jest, ino jaki on jest (w sensie konstrukcji). Centralny dyfer w J12 już nie ma opcji wybuchania, nie dlatemu, że jest "wzmocniony" - ino dlatemu, że jest zupełnie inaczej zbudowany. Odkąd się zajmuje terenówkami, jeszcze nie trafiłem na rozwalony reduktor J12
I - to do Waldka - nie chodzi o to, że centralny dyfer jest, ino jaki on jest (w sensie konstrukcji). Centralny dyfer w J12 już nie ma opcji wybuchania, nie dlatemu, że jest "wzmocniony" - ino dlatemu, że jest zupełnie inaczej zbudowany. Odkąd się zajmuje terenówkami, jeszcze nie trafiłem na rozwalony reduktor J12
- waldek_BB
- Klubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:57
- Auto: było: KZJ95
było: GV II 1.9 DDiS
jest: SX4 4x4 ... przynajmniej się nie psuje :) - Kontakt:
Re: Zamiana Grand Vitary na LC J9
Janusz - wiem i mówiliśmy o tym nie raz chodzi mi tylko o to że da się go użytkować i nie zwybuchować
i chodziło mi o porównanie użytkowania z GV - jeśli GV nie jeździ w ciężkim terenie to niby dlaczego ma zepsuć J9 jeżdżąc w tym samym ?
chodzi o świadomość - i im szybciej się ogranie że J9 to suv tym dłużej będzie służyć bezawaryjnie, a jeśli jako terenówka to trzeba naprawiać bo się zepsuje - no to chyba jest proste?
ps. a że są trwalsze auta do terenu to inna sprawa
i chodziło mi o porównanie użytkowania z GV - jeśli GV nie jeździ w ciężkim terenie to niby dlaczego ma zepsuć J9 jeżdżąc w tym samym ?
chodzi o świadomość - i im szybciej się ogranie że J9 to suv tym dłużej będzie służyć bezawaryjnie, a jeśli jako terenówka to trzeba naprawiać bo się zepsuje - no to chyba jest proste?
ps. a że są trwalsze auta do terenu to inna sprawa