Nasze Toyki miały oryginalnie montowane dwa rodzaje alternatorów tzn. z regulatorem zewnętrznym jak i wewnętrznym ,ten ostatni jest oczywiście o wiele mocniejszy (ale i tak szału nie ma).Jak się domyślasz ja trafiłem na ten słabsiejszy (takie moje szczęście
).I jeżeli chodzi o jakieś duże przeloty to nie ma problemu ,ale zabawa w nocy w lesie ,to już śmieszne nie jest (samemu
).Raz już założyłem alternator Valeo miał65 wat ,ale poddałem się z pompą vaku ,otóż skubana oryginalnie (kręciła)się nie w tą stronę o którą mi chodziło i po mojej nieudanej zresztą przeróbce
,wróciłem do wersji podstawowej.Mój zamysł jest taki .Kupuję koło pasowe na wale korbowym z dodatkowym rowkiem (którego ja nie mam),który to pasek klinowy napędzał oryginalnie klimę.Wsadzam alternator od skakanki ,on ma gdzieś 80w ,lub jest jeszcze jeden który mi się podoba ,ten daje przeszło 100wat ,ale o ile tamtego montuje się raczej bez problemu ,to ten sterowany jest jak mi się zdaje elektronicznie,i tu znowuż zacżęło by się latanie za jakimiś fachowcami ,no trudno.A jeżeli chodzi o te głupie vaku , jest kilka sposobów jego zamontowania :pompę z kołem pasowym montuję w miejsce napinacza paska klinowego ,napinającego wspomaganie i nim właśnie będę napinał pasek.:montuję pompę,która jest montowana z przodu alternatora(niektóre Toyki takie właśnie mają rozwiązanie)) ,a zamontowanie alternatora na 12 volt będę miał mocno utrudnione ,ja już mam tak ciasno że hej.
ale mam nadzieje że go gdzieś tam wcisnę