Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Firma która produkowała nadwozia do czterdziestek i zajmowała się odbudową tych aut na bardzo wysokim światowym poziomie. Dziś spotkała ich tragedia.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O rany! Straszny widok, te plonace 40tki. Okropna szkoda!

W Łodzi w czasach kryzysu była to powszechna praktyka.

Myślę, że wkrótce zobaczymy więcej takich... pożarów.

O.Radek lj73 2LT-II

Nie sądzisz chyba ze sami spalili swoja fabryke i te wszystkie 40tki?

Ja nic nie wiem, ale gdy widzę tak ogromny pożar, w czasach gdy zaczynają już padać firmy z powodu wirusa, albo raczej nie z powodu wirusa, tylko z powodu zamknięcia rynku z powodu wirusa, to po prostu mam pewne skojarzenia. Gdy się jeszcze przyjrzy człowiek firmie, to już skojarzenia nabierają kształtów.

Czy sadze, że spalili "Swoją fabrykę" i "swoje 40ki"?
Na pewno nie.

Fabryka nie jest ich, podobnie, jak samochody.

Pierwsze co mi się kojarzy, to że historia się często powtarza.

Drugie - pasjonaci są dobrzy do pracy ale od finansów powinni mieć fachowców a firmy, które tego nie dopilnują, w pierwszych 5 latach działania padają lub przy pierwszym kryzysie. Ta firma działa od 2016... 1, 2, 3, 4...

Kolejne skojarzenia, to zawsze gdy nastaje kryzys, nagle, częściej niż wcześniej, zaczynają się palić fabryki i magazyny.

Piękny przykład takiej "kryzysowej logiki biznesu" mieliśmy w Polsce w Łodzi.

Co do tej firmy, to jej dane wskazują na kryzys jeszcze w 2019 roku, gdy po 3 latach właściciel i prezes powołuje nowego dyrektora firmy a firma zostaje dofinansowana z 75 do 147 tys Euro.
Nie wskazuje to na nic dobrego.

Może finanse nie są ich mocną stroną ale praca, którą wykonują jest imponująca. Pytanie tylko, czy jest też opłacalna?

Revenue as of November 30, 2018 (12 month period) in millions USD
ANNUAL REVENUE 2018
$.03USD
EMPLOYEES (THIS SITE) - 3
SALES (MIL USD) 0,03 mln USD

O.Radek lj73 2LT-II

To niestety nie jest wcale takie nieprawdopodobne.

Pasja pasja - a kasa kasą. I wcale nie chodzi o zarobek - a żeby nie zostać na dnie z kupą długów. Niestety kryzysy tak mają - i wiele już podobnych przypadków w podobnych okolicznościach było. Taki lajf, niestety.

Niemniej - jeżeli faktycznie przypadek - to szczerze współczuję.

Każdy z nas chyba wie, jak to jest zarobić, ale nie zobaczyć swojej kasy, bo klient nie zapłacił. Wykończyło to już wiele znakomitych firm.

Rokfor - idealna pointa: pasja pasją a kasa kasą.

O.Radek lj73 2LT-II

Akurat tu podobno przyczyna była „podobno” bardzo prozaiczna: sąsiad.