nacinane AT na zime

Moderator: luk4s7

Emu
Posty: 644
Rejestracja: 16 paź 2008, 23:18

nacinane AT na zime

Post autor: Emu »

Mam komplet starych BFG AT, trochę bieżnika tam jeszcze jest, za mało na błotko ale na asfalt wystarczy. Chciałbym je przerobić na zimowki poprzez ponacinanie, zrobienie dodatkowych lamelków. Czy ktoś próbował to robić ? Czy gra jest w ogóle warta świeczki ?

Awatar użytkownika
Kwiatec
Klubowicz
Posty: 4385
Rejestracja: 15 gru 2008, 10:49
Auto: TOYOTA Hilux
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Kwiatec »

z tego co wiem opon osobówek się już nie nacina tak jak i odchodzi się od tego w ciężarówkach. pozatym w zimówce nie chodzi tylko o lamelki ale też i materiał z jakiej jest ona wykonana. chodzi o to że zimówka nie twardeniej w mrozie tak jak letnia oponka. no i naważniejsze w zimówce jest dużo drobnych lamerków któtrych jak myśle nie uda ci się wyciąć jeżeli miałeś kiedyś w ręku urządzenie do nacinania opon to pojmiesz o czym mówię :)

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Rokfor32 »

Nie o wycinanie (pogłębianie) bieżnika idzie, a o porobienie mikronacięć - coś właśnie na kształt lamelek w zimówkach. Popularna metoda w Skandynawii, tyle że tam gumiarze mają do tego specjalne maszynki, i idzie to szybko. Można też ręcznie, nożykiem do tapet, ale trza se herbatkę z melissy zpodać. Albo ze dwie ... :mrgreen:

Z moich obserwacji - to nacinanie działa, ale jak się jeździ na wysokim ciśnieniu. Znaczy jest odczuwalna różnica względem opony nienacinanej. Natomiast po obniżeniu ciśnienia różnicy praktycznie nie ma - znaczy sie zeflaczony atek trzyma porównywalnie albo lepiej niż klasyczna zimówka w plaskaczach. No ale to dopiero na ciśnieniach 1,0 bara i niżej.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: kylon »

Ostatni raz nacinałem opony do Gazika w latach dziewięćdziesiątych i mnie nerwa strzelała. A tylko pogłębiałem bieżnik w dobie deficytu na opony. Nacinało się też opony od przyczep rolniczych. Z AT-eka zimówki raczej nie zrobisz ze względu na mieszankę o której koledzy piszą. Gra nie warta świeczki albo innymi słowy - rzeźba.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Rokfor32 »

Nie całkiem. Znaczy się rzeźba, ale zasadna, jak kto ma słusznego rozmiaru koła. Bo jednak auto przygotowane powiedzmy pod 35" (już nie mówiąc o większych) głupio wygląda na 31. No i jest to rzeźba działająca - jak pisałem, w Skandynawii jest to całkiem popularna metoda dla aut na dużych kołach (W innych krajach mało znana pewnie dlatemu że poza Skandynawią takowych aut praktycznie nie ma, znaczy się zwykłych aut "cywilnych", jeżdżących na dużych kapciach w zimowych warunkach. Może jeszcze Kanada i Alaska).

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: seburaj »

troche z innej beczki, bo i charakter nacięc inny :D

widzialem kiedys nacinane emteki bfg, wygladało to tak:
http://img145.imageshack.us/img145/1918 ... 001ay1.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;

moim zdanie troche bez sensu, bo na zime to ani z tego lamele, a do terenu to troche takie robienie z mt at

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: kylon »

No bo rozmiary zimówek są do 32 cali a potem kicha.

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Kames »

o Panie poległem :!:
Naciąc to mozna napletek :!: :!: :!: skład i rodzj gumy sie liczy ,a nie tylko naciecia poza tym lamele- bo tak sie fachowo nazywa to naciecie -musza byc z odlewu, a nie z nozyka

Stare powiedzenie mówi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Ta prawda jak rzadko gdzie sprawdza się w wypadku opon. Mimo łożenia olbrzymich środków finansowych i nieustannych badań, nie udało się opracować gumowej mieszanki, która równie dobrze sprawowałaby się przy -20 i +40 stopniach oraz bieżnika, który równie dobrze spisywałby się na suchym asfalcie, mokrej jezdni i drogach pokrytych śniegiem.

Istnieją, co prawda, opony uniwersalne, jednak nie są one zbyt popularne. Nie ma w tym nic dziwnego, na suchym i mokrym są słabsze od opon letnich, a na śniegu – gorsze od opon zimowych.

Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zakup dwóch kompletów opon – letnich i zimowych.

Opony zimowe zbudowane są z innej mieszanki niż opony letnie. Opona zimowa w przeciwieństwie do letniej w niskich temperaturach nie twardnieje, ale dopiero wtedy nabiera odpowiedniej sztywności. Tymczasem opona letnia staje się wówczas zbyt twarda, przez co drastycznie maleje jej przyczepność. I analogicznie: w wysokich temperaturach opona zimowa zbytnio się rozgrzewa, przez co bardzo szybko zużywa się bieżnik oraz pogarsza przyczepność. Tym razem na skutek tzw. „płynięcia opony”.

Różnice w składzie mieszanki nie są zauważalne gołym okiem. Ale już obserwując oponę letnią i zimową nietrudno dostrzec, że ich bieżniki są całkowicie różne. To dlatego, że projektowano je kierując się zupełnie innymi założeniami. Teoretycznie najlepszą przyczepność na suchym zapewnia opona gładka, tzw. „slick”. Takie opony stosuje się w sporcie samochodowym, jednak niemożliwie jest używanie ich w normalnym ruchu drogowym. A to dlatego, że nawet przy najmniejszym deszczu nie zapewniają one praktycznie żadnej przyczepności. Dlatego każda drogowa opona wyposażona jest w specjalne rowki (lamelki) zapobiegające zjawisku aquaplaningu, czyli utracie kontaktu opony z asfaltem na skutek wjechania z dużą prędkością w kałużę. Tymi rowkami woda usuwana jest spod koła. Działanie takie musi być bardzo wydajne, bowiem powierzchnię styku opony z jezdnią można porównać do powierzchni dłoni lub kartki pocztowej… A więc każda opona stanowi kompromis pomiędzy świetnym prowadzeniem na jezdni suchej i mokrej. Najlepsze i najdroższe opony stosunkowo najlepiej spisują się w obu warunkach.

Emu
Posty: 644
Rejestracja: 16 paź 2008, 23:18

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Emu »

Dziękujemy za wykład. Mi sie na ATkach zimą dobrze jezdziło, choc nie bylo idealnie. Noga z gazu, koncentracja znacza wiecej niz mieszanka gumy. Myslalem ze jak natne tego ATka to bedzie jeszcze troche lepiej. O wyzszosci zimowek zimą to my wszyscy wiemy !

Awatar użytkownika
Grzmocik
Posty: 139
Rejestracja: 23 kwie 2011, 15:00
Auto: KZJ95
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Grzmocik »

W 54 topicach jest kłótnia czy można na AT jeździć w ziemie.
A ja wam powiem, że można na letnich jak to się dowiedziałem ostatniej zimy.
Pojechałem z kumplem oglądać Vitarę 2 letnią, zima na 102, śnieg na drodze, śnieg na podjeździe a człowiek zasuwa Vitarą na letnich i twierdził, że po to jest 4x4 żeby nie kupować zimówek.
Mnie przekonał. Jazdy próbnej nie było.

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: seburaj »

Kames pisze: Stare powiedzenie mówi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Ta prawda jak rzadko gdzie sprawdza się w wypadku opon. Mimo łożenia olbrzymich środków finansowych i nieustannych badań, nie udało się opracować gumowej mieszanki, która równie dobrze sprawowałaby się przy -20 i +40 stopniach oraz bieżnika, który równie dobrze spisywałby się na suchym asfalcie, mokrej jezdni i drogach pokrytych śniegiem.

Istnieją, co prawda, opony uniwersalne, jednak nie są one zbyt popularne. Nie ma w tym nic dziwnego, na suchym i mokrym są słabsze od opon letnich, a na śniegu – gorsze od opon zimowych.

Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zakup dwóch kompletów opon – letnich i zimowych.

Opony zimowe zbudowane są z innej mieszanki niż opony letnie. Opona zimowa w przeciwieństwie do letniej w niskich temperaturach nie twardnieje, ale dopiero wtedy nabiera odpowiedniej sztywności. Tymczasem opona letnia staje się wówczas zbyt twarda, przez co drastycznie maleje jej przyczepność. I analogicznie: w wysokich temperaturach opona zimowa zbytnio się rozgrzewa, przez co bardzo szybko zużywa się bieżnik oraz pogarsza przyczepność. Tym razem na skutek tzw. „płynięcia opony”.
łwow (czyt: łauł) ! 8)
Górol - bez żadnej ironii ani złośliwości - ale powiedz, skąd przekopiowałeś zawartość tego - cytowanego- posta... :wink:
ani składnia Twoja, ani styl... no i te akapity :!: szacun !

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Rokfor32 »

Wszystko to prawda. Tyle, że jak wszyscy wiemy nie ma zimówek w dużych rozmiarach. Więc niby co - do auta przygotowanego na 35" mam se założyć 31? Niby można. Tyle, że 35" po to się zakłada, żeby po głębokim śniegu (między innymi) można buło jechać. Więc zapodanie małej opony mija się wogule z celem przeróbki auta na duże kapcie.

Ja nie piszę tego co piszę na podstawie teorii wziętej z netu - w Isla zdarzało się mi jeździć autami na dużych kółkach, i mam pojecie jak się zachowują nacinane opony na śniegu, lodzie, szutrach i ogólnie w jeździe OR. I to że nacinanie robi swoją robotę jest po prostu faktem. Tyle że mało znanym w naszej części świata.

Jasna sprawa, że nacinany atek nie będzie się zachowywał tak jak oryginalna zimówka. Piszę jedynie, że nacinany atek (emtek również) zachowuje się odczuwalnie lepiej od nienacinanego.

A jeżeli ktoś chce jeździć zimą na 33" czy więcej, to zimówek i tak nie kupi, bo ich po prostu nie ma. Więc ponacinanie jest alternatywą (i to wcale nie taką głupią). Co inne jak ktoś ma mniejszy rozmiar - niech kupuje zimówki i się nie zastanawia.

Ale podstawa to obniżenie ciśnienia, jak się robi ślisko. Nic to nie kosztuje, więc niedowiarkom polecam se potestować, jak spadnie śnieg. Ciśnienia poniżej 1,0 bara, i im większy kapeć tym mniejsze ciśnienie. Guma ma się wyraźnie wyplaszczyć.

Awatar użytkownika
milczacy
Posty: 2216
Rejestracja: 22 lut 2009, 15:01
Auto: Hilux 2008 wycieczkow?z
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: milczacy »

seburaj pisze: łwow (czyt: łauł) ! 8)
Górol - bez żadnej ironii ani złośliwości - ale powiedz, skąd przekopiowałeś zawartość tego - cytowanego- posta... :wink:
ani składnia Twoja, ani styl... no i te akapity :!: szacun !
:mrgreen: :mrgreen:

Remiołek
Posty: 2200
Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: Remiołek »

Mam dla Waszeci propozycję na zimę. Chętnie odpocznę (przede wszystkim psychicznie) od jazdy zimą. Tor testowy jest krótki (około 2,5 km) i troszkę wąski oraz stromy (tak troszkę). Za to doskonale nadaje się do weryfikacji swoich poglądów na temat tych czy innych opon oraz, co jest nie mniej ważne, umiejętności. Tak raz w tygodniu będzie potrzeba przewiezienia paru kilogramów z Placu Dietla do Bacówki- a wszystko to w przepięknych okolicznościach przyrody, czyli w Szczawnicy. Zainteresowanych proszę o kontakt na PW z wyprzedzeniem, abym mógł listę chętnych, wraz z grafikiem, utworzyć i każdemu dać możliwość spróbowania.

Tak se kasztana palnąłem- sorry.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: nacinane AT na zime

Post autor: kylon »

Podjazd owszem zacny jest :wink: Nadal częściowo z trelinki :?:

ODPOWIEDZ