dystanse kół- bicie

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Maru123
Posty: 427
Rejestracja: 14 cze 2011, 14:34
Auto: KDJ95 02'
Kontakt:

dystanse kół- bicie

Post autor: Maru123 »

Dziś rozmawiałem z człowiekiem który kilka lat jeździł 90. Z autem wszystko było ok dopóki nie założył dystansów na koła (grubość 30mm) po założeniu dystansów koła wpadały w bicie... :roll:
koła na aucie były seryjnymi 3 ramiennymi alu felgami z AT.

czy ktoś z Was również spotkał się z czymś takim? Trochę się zmartwiłem tą informacją bo mam takie same koła i planowałem zakup 30mm dystansów hofmanna a teraz już nie wiem :|

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: kylon »

A jakie dystanse zamontował?
- może robione przez Kazia
- może chińskie?
- może używane z powypadkowego auta

Montowaliśmy w wielu samochodach różnej maści dystanse i nikt nie zgłaszał problemów.

Awatar użytkownika
Maru123
Posty: 427
Rejestracja: 14 cze 2011, 14:34
Auto: KDJ95 02'
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Maru123 »

PODOBNO DYSTANSE BYŁY NOWE HR

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Kames »

mogą miec mikropekniecia które są widoczne po dokreceniu srób na maksa miałem taki przypadek

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rafi »

Ja mam te Hofmanny, które byś chciał i jest tylko lepiej. A bicie- hmm, wcale się nie dziwię, domeną Polskich mechaników jest zakładanie kół czy dystansów na nieoczyszczoną piastę. Jak w wulkanizacji zwróciłem na to uwagę, to osioł przetrał ręką piastę :x

Awatar użytkownika
Maru123
Posty: 427
Rejestracja: 14 cze 2011, 14:34
Auto: KDJ95 02'
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Maru123 »

ok uspokoiliście mnie- w takim razie odkładam kasę :mrgreen:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rokfor32 »

Może warto jednak naświetlić parę spraw związanych z tymi dystansami? :wink:

No więc jest kilka aspektów, na plus i na minus (jak dla mnie niemal wszystkie na minus ... :mrgreen: ):
- pierwszy, i duży minus, to przesunięcie punktu styku koła względem osi zwrotnicy na zewnątrz. Jak kto ma jakiekolwiek pojęcie teoretyczne w temacie, to wie, że taki manewr zmienia wartości sił "prostujących" kierownicę w jeździe po łuku. Niby nic się nie powinno dziać, bo teoretycznie te siły się równoważą, jak oba przednie koła są równo ustawione (kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy), ale w praktyce tak nie jest - powiększoną różnicę w stosunku do nastaw fabrycznych widać w koleinach, gdzie skos kolein powoduje zmianę oporu toczenia jednego z kół czy przeniesienie punktu styku koła z asfaltem bliżej krawędzi opony (jednej z nich) - to dlatemu auta z dystansami są bardziej wrażliwe na koleiny. Bardziej - nie znaczy że po założeniu dystansów będzie od razu tragedia. Ale różnica jednak jest.
Z drugiej strony - zjawisko jest identyczne w swojej naturze w przypadku braku dystansów ale po założeniu szerokich kół. Dlatemu, jak ktoś bierze pod uwagę zewnętrzny obrys auta, to efekt spadku jakości prowadzenia (szersze koła lub dystanse na seryjnych) będzie podobny. Nie będą natomiast podobne opory ruchu, i konsumpcja paliwa (na minus dla szerokich kół).
Tyle, że szerokie koła mają uzasadnienie techniczne (poprawa trakcji na miękkim), natomiast dystanse i koła seryjne to wyłącznie poprawa wyglądu.
- drugi minus - masa. Aluminiowe są lekkie, ale zdarza się im pęknąć. Stalowe ważą kilka kilo. Niby niewiele przy masie koła, ale jednak. Zwiększanie masy nieresorowanej nie służy zawieszeniu w sensie ogólnym.
- trzeci - cena. Dobre kosztują tyle, że bez problemu można zanabyć felgi z wymaganym ET, żeby wysunąć koło na zewnątrz bez dystansowania. Fakt, raczej nie będą to lanserskie alusy. A dystanse muszą być drogie, bo po prostu żeby zachować ich odpowiednią jakość trza użyć dosyć czasochłonnej obróbki i odpowiedniego jakościowo surowca. Kiedyś sobie to rozważałem (znaczy się dorobienie samemu, bo mam dostęp do odpowiedniego sprzętu) - i się to nie opłaca. Znaczy nie bardzo jestem w stanie dorobić dystansu w satysfakcjonującej mnie jakości poniżej ceny hofmanów. Po prostu stosując podobną technologię przegrywa się z seryjną (nawet nisko seryjną) produkcją.

teraz plusy:
- w zasadzie chyba tylko jeden - możliwość zachowania oryginalnych felg. Albo zastosowania felg, które się akurat ma (i uważa się, że warto je sobie zostawić z jakichś powodów), a mają one niewłaściwe ET.

Więcej plusów nie ma, z prostej przyczyny - dystanse nie są dodatkiem do auta, który sam w sobie podnosi jego możliwości terenowe (jak wyciągarka czy szerokie koła). Jest to dodatek pozwalający na "podrutowanie" (acz technicznie poprawne) stanu istniejącego w kierunku poprawy wyglądu (a jak wiadomo to zwykle rzecz gustu, więc kontrowersyjna sama w sobie).

tak btw - robiłem trochę też ze stopami aluminium - i mogę powiedzieć tyle, że dystans wykonany z przerobionego plastycznie alu (czyli z wałka, tak jak się to kupuje w sklepach z prefabrykatami do obróbki) nie ma prawa pęknąć. Tyle, że cena takiego materiału (surowego) jest niewiele niższa niż gotowy dystans (alu) jaki można kupić na necie. Tanio może wyjść tylko odlewane alu, i tylko wtedy, jeżeli surowiec pozyskuje sie ze złomu. Ale wtedy nie ma mowy o jakości, bo i składu stopu nikt już nie może być pewien, i reżimu technologii odlewania (i obróbki cieplnej po) też.

Awatar użytkownika
Maru123
Posty: 427
Rejestracja: 14 cze 2011, 14:34
Auto: KDJ95 02'
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Maru123 »

cholera rokfor nie powiem zrobiłeś mi mentlik w głowie :? :roll:

dodatkowo in minus dodajemy jeszcze większe obciążenia na łożyska kół i maglownicę :|

w taki razie po co to wszystko :?: :shock:

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Kwieczor »

Maru
zostaw te fele (bo ładne) na "niedzielę do kościoła" i do lansu umytym autem, a do pojeżdżenia po prostu poszukaj czegoś z odpowiednim ET.
Skoro po błotku i tak będziesz robił każdorazowo kompleksową renowację :D , to przerzutka kół nie będzie chyba problemem :lol:

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: MariuszS »

Maru123 pisze:cholera rokfor nie powiem zrobiłeś mi mentlik w głowie :? :roll:
Kiedy Rokfor właśnie zmniejszył mętlik ogólny, jasno wykładając za i przeciw. :-)
Dlatego ja właśnie poszedłem w zupełnie innym kierunku niż tzw. "trynd" (jak mawiał niegdyś Towarzysz "Decymber" ;-))
Znaczy - żadnych dystansów, + cienkie i trwałe "żyletki" 7.50R16 ....

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rafi »

Rokfor napisałeś ładny wykład, ja nie będę z tym dyskutował, bo obawiam się, że nie wszystko rozumiem :wink:

Opiszę za to moje doświadczenia. Mam 90-kę z krótkim nadwoziem, fabryczne felgi i dystanse Hofmanna. Po pierwsze nie bardzo chodziły mi po głowie dystanse, bo chciałem właśnie kupić inne felgi, ale tak się złożyło, że mój ojciec sprezentował mi komplet zimówek Dunlopa na idealnych felgach, seryjnych do 90-ki (czyli mam dwa komplety identyko felg), a dystanse Hofmanna kupiłem okazyjnie, prawie nowe, ale jednak sporo tańsze od nowych, od forumowego kolegi, którego z tego miejsca pozdrawiam :!:

Jeśli chodzi o łożyska i przekładnię to wiem, że dostaną bardziej, ale bardzo mało jeżdżę, więc to mnie mało martwi. Nie byłem specjalnie przekonany do dystansów, nie będę też nikgo do nich namawiał, opiszę tylko moje wrażenia, bo mam porównanie. Razem z dystansami zakładałem poliuretany do przednich wahaczy górnych i dolnych i robiłem zbieżność oraz geometrię. Auto jest na świeżutkim +2'' OME, teraz już cały zawias na poliuretanach, ma A/T-ki Michelina w rozmiarze fabrycznym.

1. Na czarnym- auto jest stabilniejsze na zakrętach, przy większych prędkościach, mniej tańczy w koleinach, też jest lepiej przy gwałtownym hamowaniu w koleinach, można jeździć troszkę szybciej po winklach, chociaż akuarat tego tym autem nie robię. Jednak czasami jak potrzebuję wyprzedzić kilka tirów, a krótka, benzynowa 90-ka z manualem się napędza bardzo żwawo, czuję się pewniej pod koniec tego wyprzedzania, mimo że prędkości bywają już niemałe.

2. Na szutrach- też czuję, że auto jest minimalnie bardziej stabilne, czuję się pewniej jak popierdzielam, ale to w sumie może być autosugestia.

3. W terenie- na trawersach czuć różnicę, i to już raczej nie autosugestia. Wyjeżdżone koleiny- nie wiem, jechał w sumie tak samo, po piasku też nie bardzo czułem różnice. Natomiast największa różnica ujawniła się w błotnych koleinach, nie jakiś hardcore, bo hardcoru unikam, nie jara mnie wykopywanie się przez cały dzień. Ale moja 90-ka zawsze miała jeden problem, nie wiem czy to kwestia silnika czy diesle z krótkimi nadwoziami też tak mają. Jak jechałem błotnistą drogą, tak już bardziej konkret, że auto trochę mieliło to często nagle stawiało mnie bokiem i to mimo, że prędkość była minimalna. Nie to, że nie było czasu na reakcję, kontra po prostu nic nie dawała. Krótkie auto, spora moc, takie tam A/T-ki i brak szpery tak działały, a nie było tak źle, żebym załączał wcześniej blokadę. Na dystansach też mi się to przytrafiło parę razy, ale za każdym razem udawało mi się skontrować i zdjąć nogę z gazu odpowiednio wcześnie. Nie dlatego, że jestem taki super kierownik, tylko dlatego, że to wszystko działo się spokojniej, było lepiej wyczuwalne.

I takie ogólnie mam wrażenia- kupiłem te dystanse trochę z ciekawości i czuję jakiś pozytywny efekt, lepiej czuję co się dzieje z tylną osią, wydaje mi się, że auto ma teraz odrobinę bardziej nadsterowną charakterystykę, ale to jeszcze zweryfikuje zima. Krótkie LC jest niby neutralne, bo na śliskim ani nie bardzo płuży, ani nie wyrzuca tyłu, problem w tym, że to taka neutralność tylko na papierze, bo się obiema osiami uślizguje równo. Chociaż oczywiście ogólnie to po śniegu jeździ jak marzenie ze swoim stałym 4x4 i na zimówkach. Do tego krótka 90-ka ma trochę inaczej rozstawione amorki z tyłu niż długa, przez co jeździ moim zdaniem wyraźnie gorzej.
Natomiast po tym co napisał Rokfor, gdbym miał długie nadwozie to bym się mocno zastanowił. Długie 90-ki i 120-ki są bardziej nadsterowne, ale przynajmniej dla mnie dużo pewniejsze w prowadzeniu, dużo bardziej przewidywalne, jak to auta z dłuższym rozstawem osi... Do tego z moich doświadczeń z długimi 90, 120 i 150-kami wynika, że tam problemu nagłego stawiania bokiem w błocku niema, bo jest dużo więcej czasu na reakcję, a sama długość auta powoduje, że nie robi ono takich psikusów. Więc jak dla Ciebie Maru-nie wiem czy jest sens, chyba że...

...chyba, że chodzi też o kwestie estetyczne. Ktoś mi powiedział, że teraz lepiej wygląda, ale mi to naprawdę bez różnicy, więc na ten temat się wypowiadał nie będę :mrgreen:

Jakbym chciał coś poprawić w 90-ce, a akurat kolega na forum nie sprzedawałby tanio dystanów- tak mi się to trafiło, to raczej polecałbym inaczej wydać kasę- cały zawias na poli, amorki i sprężyny OME czy tam Ironmana, osłona skrzyni...

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rokfor32 »

Trza se uświadomić jeden prosty fakt - co inne, gdy mówimy o aucie całkowicie seryjnym, do którego okładamy dystanse, a co inne, gdy robimy to do podliftowanego wozu.
Seryjne zawieszenie (w J9, J12) jest dosyć dobrze zestrojone, ale raczej w kierunku komfortu a nie szybkiej jazdy po winklach. Mimo to, jeżeli nie jest wyhuśtane, radzi sobie z szybką jazdą całkiem dobrze (buja bardziej niż w płaskim, ale nie tragedia). Natomiast jak się to podliftuje, podniesie środek masy auta, i zrobi to również na miękkim zawiasie (jak OME), to buja się znacznie bardziej. Jestem zresztą zdecydowanym wrogiem takiego rozwiązania (znaczy lift bez poszerzenia auta - szersze i większe koła - uważam to za zupełnie bezsensowne, nieuzasadnione technicznie rozwiązanie).

Oczywista sprawa, że poszerzenie rozstawu kół poprawi stabilność w łukach i na trawersach. Tyle, że fabryczny zawias pozwala w LC już na bardzo wiele, bo jak dobrze pamiętam to okolice 45st przechyłu. Jak ktoś chce więcej - cóż, po to właśnie wymyślono to rozwiązanie. Ja jednak słabo widzę J9 w tak ekstremalnych zastosowaniach ... :wink: Poza tym, do szybkiej jazdy lepszym pomysłem jest sztywniejsze zawieszenie (sprężyny i amory), niż półśrodek w postaci zwiększenia rozstawu kół.

Rafi - jeżeli wraz z dystansami usztywniłeś układ kierowniczy i skasowałeś luzy w wahaczach - to nie masz się co dziwić, że się poprawiło prowadzenie :wink: Natomiast co do stawiania bokiem auta w błocku - rozstaw kół nie powinien mieć większego znaczenia. Ma natomiast doświadczenie kierownika. Się mi kilka razy zdarzało, że siadałem za kierat cudzego wozidła, bo było szybciej niż zapinać linę ... :mrgreen:

Ja miałem okazję pojeździć autami na bardzo szerokich kołach (na felach 14 - 16" szerokich), i - co dziwne - wrażliwość na koleinach była mniejsza niż na 35" kapciach (i 10" felach). Po prostu dlatemu, że auto było już tak szerokie, że kolein wogule nie łapało ... :mrgreen: Niemniej, trza było mocno uważać, bo te auta są mocno wrażliwe na różnice w oporach toczenia kół na osi przedniej (o czym wspominałem poprzednio). Czyli na przykład jazda po asfalcie i najechanie jednym kołem na plamę śniegu czy lodu (zwykłe najechanie, bez hamowania) może nieprzyjemnie zaskoczyć kierownika. To samo mam zresztą u siebie, w J7 i 4R (rozstaw kół (whell base) jest znacznie mniejszy niż w J9 czy J12). Stosuję fele 10", czyli na samych kołach mam szerzej po 3" na stronę. I w zimie opuszczam mocno ciśnienie, bo na pełnym, jak w lecie, auto robi sie po prostu niebezpieczne. No ale coś za coś - mi szerokie kapcie są potrzebne, więc przymykam oko na obniżenie się jakości prowadzenia.

Ja się generalnie przyzwyczaiłem do poszerzonych aut, i już nie odczuwam specjalnie ich kiepskiego prowadzenia. Uświadamiam je sobie dopiero w momencie przesiadki na coś seryjnego ... :wink:

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rafi »

Rokfor32 pisze: Natomiast jak się to podliftuje, podniesie środek masy auta, i zrobi to również na miękkim zawiasie (jak OME), to buja się znacznie bardziej.
Nie wiem w jakim sensie OME jest miękkie, u mnie jest zdecydowanie twardsze niż ori nowe amorki, mniej się buja, tłumi dosyć sztywno, na raz, a nie jak na seryjnym, praktycznie nowym zawiasie, gdzie auto się bujało. Pamiętaj, że zawias krótkiej J9 pracuje jednak inaczej niż długiej.
Rokfor32 pisze: Oczywista sprawa, że poszerzenie rozstawu kół poprawi stabilność w łukach i na trawersach. Tyle, że fabryczny zawias pozwala w LC już na bardzo wiele, bo jak dobrze pamiętam to okolice 45st przechyłu. Jak ktoś chce więcej - cóż, po to właśnie wymyślono to rozwiązanie. Ja jednak słabo widzę J9 w tak ekstremalnych zastosowaniach ... :wink:


Nigdzie nie pisałem o ekstremalnych zastosowaniach. Pisałem natomiast, że jest lepiej przy moim użytkowaniu. Więc jeśli czuć wyraźną różnicę przy trochę bardzej wymagającej turystycznej jeździe to ona jest :mrgreen:
Rokfor32 pisze: Poza tym, do szybkiej jazdy lepszym pomysłem jest sztywniejsze zawieszenie (sprężyny i amory), niż półśrodek w postaci zwiększenia rozstawu kół.


Thank you Captain Obvious :wink: Pisałem po prostu, że przy szybszej jeździe jest lepiej, nie potrzebowałem do szczęścia lepszego prowadzenia przy dynamicznej jeździe, ale jest, więc się cieszę :wink:
Rokfor32 pisze: Rafi - jeżeli wraz z dystansami usztywniłeś układ kierowniczy i skasowałeś luzy w wahaczach - to nie masz się co dziwić, że się poprawiło prowadzenie :wink:


Nie było luzów, po prostu nie chciałem co trochę czegoś wymieniać, więc wszystko zostało wymienione na poli. Kolejność była taka, że najpierw doprowadziłem seryjny zawias do stanu, powiedzmy bardzo dobrego, cały tył, przekładnia, stablizator i łaczniki z przodu też na poli, potem wjechało OME, potem jeszcze poliuretany z przodu razem z dystansami. Prowadzenie poprawiało się w zasadzie po każdej kolejnej modyfikacji.
Rokfor32 pisze: Natomiast co do stawiania bokiem auta w błocku - rozstaw kół nie powinien mieć większego znaczenia. Ma natomiast doświadczenie kierownika. Się mi kilka razy zdarzało, że siadałem za kierat cudzego wozidła, bo było szybciej niż zapinać linę ... :mrgreen:


Więc moje doświadczenie zawsze rośnie gdy jadę nie swoim, długim J9, J12, J15, Hiluxem oraz Rangerem, a znacząco spada gdy jadę swoją krótką 90-ką? :D Ja się jednak upieram, że krótkie autko jest dużo bardziej podatne na stawianie bokiem. Tzn. dokładniej: nie na stawianie, ale reaguje bardziej nerwowo jak już stawia, nie zostawia czasu na reakcję. Dokładnie takie samo doświadczenie mam z upalania plaskaczy
Rokfor32 pisze: Ja miałem okazję pojeździć autami na bardzo szerokich kołach (na felach 14 - 16" szerokich), i - co dziwne - wrażliwość na koleinach była mniejsza niż na 35" kapciach (i 10" felach). Po prostu dlatemu, że auto było już tak szerokie, że kolein wogule nie łapało ... :mrgreen: Niemniej, trza było mocno uważać, bo te auta są mocno wrażliwe na różnice w oporach toczenia kół na osi przedniej (o czym wspominałem poprzednio). Czyli na przykład jazda po asfalcie i najechanie jednym kołem na plamę śniegu czy lodu (zwykłe najechanie, bez hamowania) może nieprzyjemnie zaskoczyć kierownika. To samo mam zresztą u siebie, w J7 i 4R (rozstaw kół (whell base) jest znacznie mniejszy niż w J9 czy J12). Stosuję fele 10", czyli na samych kołach mam szerzej po 3" na stronę. I w zimie opuszczam mocno ciśnienie, bo na pełnym, jak w lecie, auto robi sie po prostu niebezpieczne. No ale coś za coś - mi szerokie kapcie są potrzebne, więc przymykam oko na obniżenie się jakości prowadzenia.
Dobra dobra, tak klepiesz o tej Islandii, a żadnych fot na forum nie ma :P Pokazałbyś kiedyś czym tam jeździłeś i gdzie :mrgreen:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rokfor32 »

Oczywiście że krótkie auto łatwiej się stawia bokiem niż długie - miałem na myśli krótkie seryjne vs. krótkie z dystansami... :wink: "Rozstaw kół" to trochę co inne niż "rozstaw osi".

OME ma opinię miękkiego zawieszenia. W porównaniu do innych aftermarketowych - przy czym to nie jest moja opinia, powtarzam zasłyszane.

Co do aut z Isla - ja mam strasznie mało zdjęć z wycieczek, kiedy sam prowadzę auto. Jakoś nie ma czasu na focenie ... :mrgreen: Zresztą temat nie o tym.

No, może ta fota podejdzie - ale nie wiem nic o dystansach w tym aucie - może i ma, bo plaskaty taki ... :mrgreen:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: dystanse kół- bicie

Post autor: Rafi »

Więcej, więcej!

ODPOWIEDZ