Re: Legalny off road - ankieta
: 10 maja 2021, 23:56
Przed chwilą bushcraft, teraz off-road. Traktuję to jako mniej lub bardziej udaną próbę wyjścia z dialogiem do ludzi. Chyba wreszcie ktoś na Grójeckiej zrozumiał, że dalsze hermetyzowanie branży leśnej przynosi tylko szkody.
Szkody te przejawiają się właśnie w absolutnym niezrozumieniu zasad na jakich opiera się gospodarka leśna. I nie chodzi tu o to, aby każdy Ixiński był ekspertem w dziedzinie, bardziej chodzi oto, aby nie tak łatwo poddawał się wpływom gurukrzykaczy (notabene siedzących dość cicho) i ich żołnierzom (tym przypiętym do drzew i krzyczących o wolności bez grama wiedzy o czym krzyczą)...
Gospodarka leśna w Polsce (cała, bez względu na to kto jest właścicielem), podporządkowana jest ustawie o lasach z 1991 roku. Dokument ten jest na pewno w czołówce światowych regulacji dotyczących lasów. Przejawia się to w tym, że ma ona charakter zrównoważony, ustawowo zobligowany do powiększania zasobów leśnych w wymiarze powierzchniowym jak i miąższościowym (ilość drewna na jednostkę powierzchni). Dodatkowo obliguje każdego właściciela lasu do działań mających na celu wzbogacanie bioróżnorodności, wzmacniających trwałość lasów jako najbardziej złożonych ekosystemów lądowych, odnawiania lasów z zachowaniem reżimu nałożonego przez samą przyrodę czyli gatunkami najbardziej odpowiadającymi danemu zbiorowisku roślinnemu, czego odzwierciedleniem są typy drzewostanów dla każdego z siedlisk i regionu kraju odmienne...
Zrównoważenie polega na możliwości użytkowania lasu w takim rozmiarze, aby zapewnić wzrost zasobności drzewostanów. I tak też się dzieje. W latach powojennych, po przeprowadzonej inwentaryzacji lasów określono zasobność na ok. 150m3 drewna/1ha. Dziś jest to ok. 250m3 drewna/1ha.
W tych samych latach powojennych lesistość kraju wynosiła ok. 20% powierzchni kraju, dziś jest to ok. 30%.
Wzbogacenie bioróżnorodności jest realizowane dostosowaniem składów gatunkowych nowo zakładanych upraw do siedliska. Tam gdzie ma być dąb, wprowadza się dąb, gdzie buk - buk, gdzie jodła - jodła, gdzie sosna -...itd. Skąd leśnicy wiedzą co i gdzie. Cała gałąź nauki zwana typologią leśną o tym mówi.
Kształt zdecydowanej większości dojrzałych lasów jakie dziś możemy oglądać wynika po pierwsze z niemieckiej (a jakże) szkoły leśnej zbudowanej na "teorii lasu normalnego", w której to chodziło tylko o produkcję jak największej ilości drewna w jak najkrótszym czasie (praktycznie cała północ i zachód kraju, ale nie tylko bo idee nie znają granic - temat z przed ponad stu lat), a po drugie jest skutkiem olbrzymich wylesień bezpośrednio po wojnie. Zakładano uprawy jednogatunkowe, czego wynikiem jest choćby klęska w Górach Izerskich (lasy świerkowe, które tam rosły pochodziły z nasion transportowanych głównie z terenów alpejskich - dzisiaj takie praktyki są niedopuszczalne), Beskidzie, gdzie monokultury świerkowe znikają od kornika drukarza, lasy sosnowe na nizinach, które trawi kilka gatunków owadów i jemioła. Na to wszystko nakłada się ocieplenie klimatu, którego nie sposób kwestionować (polecam meteomodel.pl). Konkludując, lasy te niewiele mają wspólnego z tymi jakie zakładają, odnawiają dzisiaj leśnicy (kraje "rozwinięte" mają bardzo często na to wywalone, ale to temat na kiedy indziej może). Przebudowa drzewostanów (tak się nazywa dostosowanie składów gatunkowych do siedlisk), kosztuje niebotyczne pieniądze. Odnowienie jednego hektara lasu to wydatek między 8 a 20 tys. zł w zależności od uwarunkowań terenowych. Przeważnie jeszcze trzeba te uprawy grodzić, bo zwierzyna zeżre takiego dęba z przyjemnością. Średnia cena drewna to ok. 180 zł za 1m3. Przychód z tego ha to średnio 45 tys. zł. Z tego trzeba wynagrodzić wykonawcę (prywatni przedsiębiorcy), a ludzie którzy pracują w LP nie robią tego pro bono, bo mają żołądki takie jak inni. Pierwsze jakiekolwiek pieniądze (tylko przychód, nie zysk) następuje po ok. 20 latach. Do tego czasu pielęgnowanie tych młodych lasów pochłania min.10 tys. zł za 1ha...(ale nudzę ) aaa, LP same muszą się finansować (nie ma dotacji z budżetu), jednocześnie płacąc podatki gruntowe, oddając 2% ze sprzedaży drewna do budżetu ...
Struktura wiekowa lasów w Polsce jest niezbyt korzystna z uwagi na powyższe, stąd wrażenie masowych wycinek. Jednak jakby komuś się chciało zauważyć, LP pozyskują ok. 60-70% przyrostu rocznego. Te sprawy reguluje Plan Urządzenia Lasu, który jest sporządzany dla każdego z nadleśnictw. I nie ma opcji, aby przekroczyć dopuszczoną masę do pozyskania, ani żeby nie wykonać wszystkich zadań z zakresu całej gospodarki, tj. hodowli lasu , ochrony lasu, ochrony p-poż itd...
Faktycznie w googlach las często wygląda jak ser szwajcarski. Sprawa bardzo prosta. Dąb, buk, jodła to gatunki, które wymagają w młodości osłony przed przymrozkami oraz przed nadmierną insolacją. Takie właśnie gniazda zapewniają in tę osłonę. Rosną w takich warunkach często nawet 20 lat, zanim usuwa się pozostały drzewostan, aby wprowadzić gatunki światłożądne i odporne na przymrozki.
Cała masa lasów jest wyłączona z użytkowania: drzewostany referencyjne, często starodrzewy w wieku powyżej 140 lat, na to się nakłada sieć obszarów Natura2000. Polskie lasy posiadają też certyfikaty FSC oraz PEFC. Kto "ekolog", na bank zna te przepasłe regulacje. W ogóle nie mogę strawić zeszmacenia słowa ekologia. Etymologicznie nie ma noc wspólnego z tym co dziś oznacza potocznie.
Mam wrażenie (a w zasadzie jestem pewien), że wielu ludzi popada w "leśny bambinizm", tak jak się dzieje w przypadku łowiectwa (mięso z marketu, rośnie na pułkach itd. - popatrzcie na filmiki z chlewni, farm drobiu, rzeźni - smacznego...). I nie jest to wina ludzi, którzy nie mają wiedzy. Jest to zasługa samego państwa, które nie umiało przekazać tego co się dzieje na prawie 1/3 powierzchni kraju (dzieci np. w niektórych rejonach Szwecji, uczęszczają na zajęcia z rozbiórki tuszy renifera, a promocja drewna jest na porządku dziennym - tak w ogóle to Skandynawii tnie się dużo więcej niż u nas) oraz tych, którzy tę niewiedzę wykorzystują w perfidny sposób. No ale świat tabloidalny i merytoryka nie jest w modzie, także...
O czym miało być? Aaaa, że ankieta tylko o upalaniu, quadach i motorach. No tak, ciekawe, że obraz łofrołdowca taki właśnie a nie inny, ciekawe, że obraz leśnika...hmmm
Życzę samozaparcia w dociekaniu co jest czym.
Szkody te przejawiają się właśnie w absolutnym niezrozumieniu zasad na jakich opiera się gospodarka leśna. I nie chodzi tu o to, aby każdy Ixiński był ekspertem w dziedzinie, bardziej chodzi oto, aby nie tak łatwo poddawał się wpływom gurukrzykaczy (notabene siedzących dość cicho) i ich żołnierzom (tym przypiętym do drzew i krzyczących o wolności bez grama wiedzy o czym krzyczą)...
Gospodarka leśna w Polsce (cała, bez względu na to kto jest właścicielem), podporządkowana jest ustawie o lasach z 1991 roku. Dokument ten jest na pewno w czołówce światowych regulacji dotyczących lasów. Przejawia się to w tym, że ma ona charakter zrównoważony, ustawowo zobligowany do powiększania zasobów leśnych w wymiarze powierzchniowym jak i miąższościowym (ilość drewna na jednostkę powierzchni). Dodatkowo obliguje każdego właściciela lasu do działań mających na celu wzbogacanie bioróżnorodności, wzmacniających trwałość lasów jako najbardziej złożonych ekosystemów lądowych, odnawiania lasów z zachowaniem reżimu nałożonego przez samą przyrodę czyli gatunkami najbardziej odpowiadającymi danemu zbiorowisku roślinnemu, czego odzwierciedleniem są typy drzewostanów dla każdego z siedlisk i regionu kraju odmienne...
Zrównoważenie polega na możliwości użytkowania lasu w takim rozmiarze, aby zapewnić wzrost zasobności drzewostanów. I tak też się dzieje. W latach powojennych, po przeprowadzonej inwentaryzacji lasów określono zasobność na ok. 150m3 drewna/1ha. Dziś jest to ok. 250m3 drewna/1ha.
W tych samych latach powojennych lesistość kraju wynosiła ok. 20% powierzchni kraju, dziś jest to ok. 30%.
Wzbogacenie bioróżnorodności jest realizowane dostosowaniem składów gatunkowych nowo zakładanych upraw do siedliska. Tam gdzie ma być dąb, wprowadza się dąb, gdzie buk - buk, gdzie jodła - jodła, gdzie sosna -...itd. Skąd leśnicy wiedzą co i gdzie. Cała gałąź nauki zwana typologią leśną o tym mówi.
Kształt zdecydowanej większości dojrzałych lasów jakie dziś możemy oglądać wynika po pierwsze z niemieckiej (a jakże) szkoły leśnej zbudowanej na "teorii lasu normalnego", w której to chodziło tylko o produkcję jak największej ilości drewna w jak najkrótszym czasie (praktycznie cała północ i zachód kraju, ale nie tylko bo idee nie znają granic - temat z przed ponad stu lat), a po drugie jest skutkiem olbrzymich wylesień bezpośrednio po wojnie. Zakładano uprawy jednogatunkowe, czego wynikiem jest choćby klęska w Górach Izerskich (lasy świerkowe, które tam rosły pochodziły z nasion transportowanych głównie z terenów alpejskich - dzisiaj takie praktyki są niedopuszczalne), Beskidzie, gdzie monokultury świerkowe znikają od kornika drukarza, lasy sosnowe na nizinach, które trawi kilka gatunków owadów i jemioła. Na to wszystko nakłada się ocieplenie klimatu, którego nie sposób kwestionować (polecam meteomodel.pl). Konkludując, lasy te niewiele mają wspólnego z tymi jakie zakładają, odnawiają dzisiaj leśnicy (kraje "rozwinięte" mają bardzo często na to wywalone, ale to temat na kiedy indziej może). Przebudowa drzewostanów (tak się nazywa dostosowanie składów gatunkowych do siedlisk), kosztuje niebotyczne pieniądze. Odnowienie jednego hektara lasu to wydatek między 8 a 20 tys. zł w zależności od uwarunkowań terenowych. Przeważnie jeszcze trzeba te uprawy grodzić, bo zwierzyna zeżre takiego dęba z przyjemnością. Średnia cena drewna to ok. 180 zł za 1m3. Przychód z tego ha to średnio 45 tys. zł. Z tego trzeba wynagrodzić wykonawcę (prywatni przedsiębiorcy), a ludzie którzy pracują w LP nie robią tego pro bono, bo mają żołądki takie jak inni. Pierwsze jakiekolwiek pieniądze (tylko przychód, nie zysk) następuje po ok. 20 latach. Do tego czasu pielęgnowanie tych młodych lasów pochłania min.10 tys. zł za 1ha...(ale nudzę ) aaa, LP same muszą się finansować (nie ma dotacji z budżetu), jednocześnie płacąc podatki gruntowe, oddając 2% ze sprzedaży drewna do budżetu ...
Struktura wiekowa lasów w Polsce jest niezbyt korzystna z uwagi na powyższe, stąd wrażenie masowych wycinek. Jednak jakby komuś się chciało zauważyć, LP pozyskują ok. 60-70% przyrostu rocznego. Te sprawy reguluje Plan Urządzenia Lasu, który jest sporządzany dla każdego z nadleśnictw. I nie ma opcji, aby przekroczyć dopuszczoną masę do pozyskania, ani żeby nie wykonać wszystkich zadań z zakresu całej gospodarki, tj. hodowli lasu , ochrony lasu, ochrony p-poż itd...
Faktycznie w googlach las często wygląda jak ser szwajcarski. Sprawa bardzo prosta. Dąb, buk, jodła to gatunki, które wymagają w młodości osłony przed przymrozkami oraz przed nadmierną insolacją. Takie właśnie gniazda zapewniają in tę osłonę. Rosną w takich warunkach często nawet 20 lat, zanim usuwa się pozostały drzewostan, aby wprowadzić gatunki światłożądne i odporne na przymrozki.
Cała masa lasów jest wyłączona z użytkowania: drzewostany referencyjne, często starodrzewy w wieku powyżej 140 lat, na to się nakłada sieć obszarów Natura2000. Polskie lasy posiadają też certyfikaty FSC oraz PEFC. Kto "ekolog", na bank zna te przepasłe regulacje. W ogóle nie mogę strawić zeszmacenia słowa ekologia. Etymologicznie nie ma noc wspólnego z tym co dziś oznacza potocznie.
Mam wrażenie (a w zasadzie jestem pewien), że wielu ludzi popada w "leśny bambinizm", tak jak się dzieje w przypadku łowiectwa (mięso z marketu, rośnie na pułkach itd. - popatrzcie na filmiki z chlewni, farm drobiu, rzeźni - smacznego...). I nie jest to wina ludzi, którzy nie mają wiedzy. Jest to zasługa samego państwa, które nie umiało przekazać tego co się dzieje na prawie 1/3 powierzchni kraju (dzieci np. w niektórych rejonach Szwecji, uczęszczają na zajęcia z rozbiórki tuszy renifera, a promocja drewna jest na porządku dziennym - tak w ogóle to Skandynawii tnie się dużo więcej niż u nas) oraz tych, którzy tę niewiedzę wykorzystują w perfidny sposób. No ale świat tabloidalny i merytoryka nie jest w modzie, także...
O czym miało być? Aaaa, że ankieta tylko o upalaniu, quadach i motorach. No tak, ciekawe, że obraz łofrołdowca taki właśnie a nie inny, ciekawe, że obraz leśnika...hmmm
Życzę samozaparcia w dociekaniu co jest czym.