Jaki land cruiser na wyprawy
Moderator: luk4s7
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2515
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
eee ciężko odpowiedzieć
przed 1990 rokiem auta były bardzo proste - amor oddzielnie od sprężyny, manualne sprzęgiełka piast itd
po 1990 np amor jest w sprężynie taki ala macperson, do obsługi piast trzeba już torxy a nie klucz 10 - choć mechanicznie lepiej to jest przemyślane
jak ma być mega prosto to przed 1990
jak prosto i dobrze to po 1990 a do 1995
a potem to juz nie wiem bo nie robiłem
przed 1990 rokiem auta były bardzo proste - amor oddzielnie od sprężyny, manualne sprzęgiełka piast itd
po 1990 np amor jest w sprężynie taki ala macperson, do obsługi piast trzeba już torxy a nie klucz 10 - choć mechanicznie lepiej to jest przemyślane
jak ma być mega prosto to przed 1990
jak prosto i dobrze to po 1990 a do 1995
a potem to juz nie wiem bo nie robiłem
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8437
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Ale to piszesz o modelach LD. W HD zmiany w budowie podwozia to dopiero jak pamiętam po '02, gdzie auto dostało 8" przedni most na sprężynie, i (w HZJ) zaczęto montować lżejsze skrzynki R151F (zamiast przestarzałej i wadliwej H55).
Australia to duży rynek tych aut - i duża dostępność tajli. A toyota to puzzle, można se skonfigurować napęd po swojemu
Ja bym na ten przykład nie pakował do wyprawówki w gorące rejony silnika 1HZ. A szczególnie takiego z nalotem ponad pół miliona. Ten klekot nie jest specjalnie oszczędny, a szczególnie jak przeciążone auto, nie jest też odporny na temperatury. Jak już diesel - to 1HD-T z J8. Koniecznie ten 12 zaworów - jest przyjaźniejszy w obsłudze, niż wersje 24V. Plus skrzynka z reduktorem z J8 - czyli H151F. Całość znacznie potężniejsza niż napęd oryginalny HZJ78 - przy niewiele większej masie.
No albo benzyna - w AU dostępne są silniki 1GR-FE, montowane były jak pamiętam w J74. Solidny, niezajebliwy. I z umiarkowanym apetytem na wachę, porównywalnym z dieslami (ze względu na różnicę masy pojazdów)
Australia to duży rynek tych aut - i duża dostępność tajli. A toyota to puzzle, można se skonfigurować napęd po swojemu
Ja bym na ten przykład nie pakował do wyprawówki w gorące rejony silnika 1HZ. A szczególnie takiego z nalotem ponad pół miliona. Ten klekot nie jest specjalnie oszczędny, a szczególnie jak przeciążone auto, nie jest też odporny na temperatury. Jak już diesel - to 1HD-T z J8. Koniecznie ten 12 zaworów - jest przyjaźniejszy w obsłudze, niż wersje 24V. Plus skrzynka z reduktorem z J8 - czyli H151F. Całość znacznie potężniejsza niż napęd oryginalny HZJ78 - przy niewiele większej masie.
No albo benzyna - w AU dostępne są silniki 1GR-FE, montowane były jak pamiętam w J74. Solidny, niezajebliwy. I z umiarkowanym apetytem na wachę, porównywalnym z dieslami (ze względu na różnicę masy pojazdów)
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
rokfor32 - o to ciekawe ale z tego co wiem silniki benzynowe mimo wszystko wytrzymuja mniej kilometrow niz diesel ? generalnie benzyna tu jest na tyle tania ze nie ma dla mnie duzej roznicy spalanie (no chyba ze bedzie 30l/100km) cudownie to teraz mam dodatkowe 10 aut do spradzenia;) ale to dobrze, bardzo doceniam wasza pomoc, dzieki.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8437
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Duże silniki benzynowe są tak samo trwałe jak duże diesle - też się bujają na małych obrotach, i też są niewiele wysilone (w stosunku do pojemności - i max możliwości konstrukcyjnych).
1GR-FE to całkiem udana jednostka. Ma bardzo fajną krzywą momentu - np. w przeciwieństwie do klekotów "mocny dół" jest naprawdę konkretnie mocny - bo przy 500 (czyli poniżej wolnych) rpm ten silnik oddaje dobrze ponad 200Nm. No i góra obrotów - jak trzeba - też jest do dyspozycji
Są też inne opcje - np. silniki schewroleta. W AU powinny być dostępne zestawy konwersyjne do napedów toyoty - ostatecznie można takowe ze Stanów ściągnąć. Te silniki są mega wytrzymałe i długowieczne - niestety to stare konstrukcje, i apetyt na paliwo mają też spory.
Jeżeli szelestów Ci nie brakuje - to się rozglądnij za GRJ200. U nas są nieosiągalne, ale na rynki GCC i ARL szły takowe specyfikacje. J200 to spadkobierca J100 - ale lepiej dopracowany. I lżejszy. A wersje z silnikiem 1GR traktowane były jako te "ubogie" - czyli bez nadmiernej ilości wodotrysków elektronicznych. I to auto to jedna z najlepiej skonfigurowanych opcji na tereny pustynne.
1GR-FE to całkiem udana jednostka. Ma bardzo fajną krzywą momentu - np. w przeciwieństwie do klekotów "mocny dół" jest naprawdę konkretnie mocny - bo przy 500 (czyli poniżej wolnych) rpm ten silnik oddaje dobrze ponad 200Nm. No i góra obrotów - jak trzeba - też jest do dyspozycji
Są też inne opcje - np. silniki schewroleta. W AU powinny być dostępne zestawy konwersyjne do napedów toyoty - ostatecznie można takowe ze Stanów ściągnąć. Te silniki są mega wytrzymałe i długowieczne - niestety to stare konstrukcje, i apetyt na paliwo mają też spory.
Jeżeli szelestów Ci nie brakuje - to się rozglądnij za GRJ200. U nas są nieosiągalne, ale na rynki GCC i ARL szły takowe specyfikacje. J200 to spadkobierca J100 - ale lepiej dopracowany. I lżejszy. A wersje z silnikiem 1GR traktowane były jako te "ubogie" - czyli bez nadmiernej ilości wodotrysków elektronicznych. I to auto to jedna z najlepiej skonfigurowanych opcji na tereny pustynne.
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Powoli z tą wagą, wersja europejska J200 jest cięższa od J100, wiem bo przekraczam z przyczepką podłodziową 3,5tony, gdzie j100 się mieściłem.
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Fajnie z ta benzyna - bo w AU o diesla na stacjach duzo ciezej
http://www.gumtree.com.au/s-ad/northam- ... 1055735429
- is great at rescuing stuck nissans
he he he
http://www.gumtree.com.au/s-ad/northam- ... 1055735429
- is great at rescuing stuck nissans
he he he
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8437
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Wersja europejska to VDJ200 - silnik dużo cięższy, i kupa dodatkowego wyposażenia, bo u nas to auto luksusowe.
GRJ200 jest od niego pewnie z pół tony lżejszy. Kupa ich śmiga na półwyspie arabskim - i maja opinię jednych z najlepszych wozów na pustynie, właśnie ze względu na dobrą proporcje masy i mocy napędu.
W tej J78 siedzi najprawdopodobniej silnik 3F-E, acz może nawet jeszcze na gaźniku, czyli 3F. Strasznie stara konstrukcja - nie do zarżnięcia, ale słaba, i w ciężkim aucie żre paliwa sporo.
GRJ200 jest od niego pewnie z pół tony lżejszy. Kupa ich śmiga na półwyspie arabskim - i maja opinię jednych z najlepszych wozów na pustynie, właśnie ze względu na dobrą proporcje masy i mocy napędu.
W tej J78 siedzi najprawdopodobniej silnik 3F-E, acz może nawet jeszcze na gaźniku, czyli 3F. Strasznie stara konstrukcja - nie do zarżnięcia, ale słaba, i w ciężkim aucie żre paliwa sporo.
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Duże, tanie, proste, niezajebliwe, plastiku brak, klima dostępna
http://www.ebay.com.au/itm/Toyota-Landc ... 2a42c84aeb" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.ebay.com.au/itm/Toyota-Landc ... 2a42c84aeb" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
@addams Niemialbym serca przerabiac go pod siebie, wycinac dziury, dorabiac kempingowe rzeczy.. zbyt piekne auto
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Nic nie trzeba wycinać, tylko karimatę wrzucić i kamper gotowy
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
podepnę się pod post kolegi; temat ten sam; kierunek inny.
mój cel to Magadan. Być może zimą.
do tej pory jeżdżę LR Discovery 2 ale na tą podróż życia celowałem w defendera 110 tdi - prosty, zero elektroniki; ustrzelić taki model w dobrym stanie to marzenie ściętej głowy.
od paru tygodni czytam o toyotach; wybór wstępny padł na HZJ76 ale wczoraj poczytałem o HZJ105 i mam mętlik w głowie. 76 można kupić nowe, 105 chyba już nie?
no i które według Was będzie lepsze?
auto ma mnie zawieźć i przywieźć z powrotem do domu; ma być pewne i proste, bez wrażliwej elektroniki, może być potrzeba w nim spać; 2 osoby na wyprawę.
dizla w zimie się nie boję; będzie grzałka defa (bo i tak wożę generator benzynowy ze sobą) i układ podgrzewania paliwa
chętnie poznam Wasze opinie.
mój cel to Magadan. Być może zimą.
do tej pory jeżdżę LR Discovery 2 ale na tą podróż życia celowałem w defendera 110 tdi - prosty, zero elektroniki; ustrzelić taki model w dobrym stanie to marzenie ściętej głowy.
od paru tygodni czytam o toyotach; wybór wstępny padł na HZJ76 ale wczoraj poczytałem o HZJ105 i mam mętlik w głowie. 76 można kupić nowe, 105 chyba już nie?
no i które według Was będzie lepsze?
auto ma mnie zawieźć i przywieźć z powrotem do domu; ma być pewne i proste, bez wrażliwej elektroniki, może być potrzeba w nim spać; 2 osoby na wyprawę.
dizla w zimie się nie boję; będzie grzałka defa (bo i tak wożę generator benzynowy ze sobą) i układ podgrzewania paliwa
chętnie poznam Wasze opinie.
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Jeśli Magadan, to najlepiej odpuścić LR, jeśli jest jeszcze pole manewru. Po prostu, dostępność części i serwisów LR jest jakieś sto razy mniejsza niż w przypadku japończyków.
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
pole manewru jest
dlatego myślę o Toyocie.
ale jako świeży w tej marce nie mam jeszcze pewności czy dobrze typuję wybór - bo myślę o HZJ 76.
dobrze kombinuję czy niekoniecznie?
dlatego myślę o Toyocie.
ale jako świeży w tej marce nie mam jeszcze pewności czy dobrze typuję wybór - bo myślę o HZJ 76.
dobrze kombinuję czy niekoniecznie?
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
Trudno jednoznacznie doradzić, bo są różne odczucia estetyczne i/lub wymagania komfortowe.
Mnie się najbardziej podoba właśnie HZJ76, i gdyby nówka była w moim zasięgu finansowym, to tylko taką zamianę bym dopuścił
LJ-79 którą jeżdżę, ma praktycznie identyczną karoserię i większość wyposażenia.
Miałem okazję pojeździć parę dni nową HZJ76 i mnie takie auto satysfakcjonuję bardzo.
HZJ78 ma jeszcze więcej miejsca, ale jest mniej uniwersalna poza zastosowaniem czysto wyprawowym (brak bocznych drzwi tylnych, siedzeń dla pasażerów z tyłu, nie mieści się na wysokość w standardowym garażu).
Mnie się najbardziej podoba właśnie HZJ76, i gdyby nówka była w moim zasięgu finansowym, to tylko taką zamianę bym dopuścił
LJ-79 którą jeżdżę, ma praktycznie identyczną karoserię i większość wyposażenia.
Miałem okazję pojeździć parę dni nową HZJ76 i mnie takie auto satysfakcjonuję bardzo.
HZJ78 ma jeszcze więcej miejsca, ale jest mniej uniwersalna poza zastosowaniem czysto wyprawowym (brak bocznych drzwi tylnych, siedzeń dla pasażerów z tyłu, nie mieści się na wysokość w standardowym garażu).
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8437
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Jaki land cruiser na wyprawy
105 i 76 (obie HZJ) to dosyć podobne konstrukcyjnie auta. Różnią się oczywiście kształtem kabiny - ale to właściwie tyle. Mechanicznie różnią się tylnym zawiasem - 76 to resor, 105 sprężyna. Przedni most taki sam (mowa o konstrukcji - bo w tych modelach mosty różnią sie szerokością), skrzynie - tu zależy, bo wersje arabskie HZJ szły na mocniejszych skrzyniach niż 76 (na rynki afrykańskie w 105 szła słabsza skrzynia), ale tak po prawdzie przy dynamice 1HZ skrzynka R151F (czyli ta mniejsza) starcza z palcem w d.
Mrozy - obawiać się jednak trzeba Syberia to jednak znacznie surowszy od naszego klimat. Ja osobiście z klekotów to na tamtejsze warunki bym wybrał 1HD - czyli z bezpośrednim wtryskiem. Tyle, że i 76, i 105 nie szły (chyba) seryjnie z tym napędem, więc takowy (z HDJ80) trza by wszczepić. Pasuje bolt on
Mrozy - obawiać się jednak trzeba Syberia to jednak znacznie surowszy od naszego klimat. Ja osobiście z klekotów to na tamtejsze warunki bym wybrał 1HD - czyli z bezpośrednim wtryskiem. Tyle, że i 76, i 105 nie szły (chyba) seryjnie z tym napędem, więc takowy (z HDJ80) trza by wszczepić. Pasuje bolt on