Strona 3 z 3

Re: D-4D czy V6

: 15 lut 2012, 20:47
autor: jackswan
Ja sie toze zgadzam.
Przy zakupie nowych samochodow powyzej 300 kola jak ktos placze mna spalanie to sorry ...
W moim przypadku targalem nowego efjota i jestem dalej szczesliwy i nie zameinilbym silnik na klekota bo nie mam cisnienia.
Niestety w naszym kraju TMP zcieniowala z silnikiem V8 5.7 bo chetnych brak- ekonomia. Zreszta za V6 tez kolejki sie nie ustawiaja.
Zalezy co komu lezy i to wsio w temacie.
Jedyny plus tego wszystkiego taki ze jak ktos bardzo chce to mu nawet " gwiadke z nieba przytargaja"
Jak dobrze pamietam jedyne prawdziwe potwory w " fabrycznym samochodzie terenowym" to robi merc w modelu G z udzialem tunera AMG ale to juz polka dla szejkow ( mam na mysli silniki benzynowe) :wink:

Re: D-4D czy V6

: 15 lut 2012, 21:49
autor: consigliero
Już z moim V6 usłyszałem od francuza w Maroku że jestem szejkiem 8)

Re: D-4D czy V6

: 15 lut 2012, 21:53
autor: MiPoX
Jedynym ruchem ze strony Toyoty usprawniającym sprzedaż V6 byłoby wycofanie D-4D,czyli mielibyśmy sytuację jak z V8 - jeden silnik i zero wyboru :mrgreen:

Re: D-4D czy V6

: 16 lut 2012, 21:26
autor: Rafi
MiPoX pisze: Jedynie możemy pozostać w oczekiwaniu na pomysł V6 D-4D z systemem turbin jak w J200,bo raczej BMW licencji R6-tki turbo lub bi-turbo Toyocie nie "wypożyczy",nie ma się co nawet łudzić :|
To ja mogę Ci od razu powiedzieć, że nie masz na co czekać. Albo będzie 6 garów w rzędzie z BMW, albo Toyota sama zrobi sześć garów w rzędzie (przy czym oba pomysły słabe, bo ta komora R6 raczej nie zmieści). Toyota nie zbuduje diesla V6, bo nigdy takiego nie robiła. A nigdy nie robiła, nie dlatego, że nie umie, tylko dlatego, że nikt nie umie. Nie ma na rynku żadnego auta od żadnego producenta które miałoby widlastego, sześciocylindrowego diesla, który byłby udany. Jest dużo porządnych diesli R4, R6, V8, R8, ale V6 nie ma. Nie mam pojęcia z czego to wynika ;) Nowszy 3.0 TDI od Audi/VW jest niezły, ale trochę za nowy żeby coś o im szerzej mówić. Starsze 2.5 masakra, 2.7- problemy z rozrządem, Mercedesa 2.7, 2.8 i 3.0- bardzo przeciętne, raczej słabizna, Isuzuz 3.0 (Opel, Saab, Renault)- mega padło, PSA 2.7- strzał w kolano, nowszy podobno już też daje popalić właścicielom... Poza tym produkcja takiego diesla V6 jest bardzo droga. Myślę, że na razie nie mamy co liczyć na co innego niż te 4 gary ;)

Re: D-4D czy V6

: 16 lut 2012, 22:19
autor: Cruiser
:D Dobrze powiedziane. Ten 2.5 z Audi to taki brzyd, że sam zdecydowałem się na 2.4 w benzynie. Ale ten 3.0 to już podobno dobrze robi. :?: Przyznam, że fajnie mruczące V6 Diesla w 150 bardzo byłoby zajefajne. Już sama praca rzędówki 1HZ bardzo mi się podoba, ale to bardziej do ciężarówki pasuje. :wink:
Toyota gdyby chciała, to taki silnik już dawno byłby pod maską LC. Do MR2 nie potrafili kiedyś stworzyć dobrego silnika wysokoobrotowego więc zlecili to firmie Yamaha. I tak powstały 3S-GE, 3S-GE Beams, 3S-GTE.... Zarąbiste silniki. Na każdym wmontowanym do Toyki widnieje napis Yamaha. :twisted: Ja sam byłem już blisko ściągania rearclipa z 3S-GTE prosto od Japsów z małym przebiegiem. Zresztą a propos przebiegów używanych silników z Japonii to zupełnie inna ciekawa historia..... Ale to innym razem. :wink:

Re: D-4D czy V6

: 17 lut 2012, 12:49
autor: Zeng
A co powiecie o 3.0 V6 w disco? Pytam tak z ciekawości.

Re: D-4D czy V6

: 17 lut 2012, 18:25
autor: Transporter
Pozwolę sobie wtrącić, że był jeden udany silnik V6 w audi. To 2,5 litrowe TDi o mocy 180 KM i oznaczeniu BAU.
Wyeliminowano w nim problem wycierających/pękających wałków, jest juz inny (poprawiony) system olejowy, ułożyskowane dźwignie zaworowe, poprawione pompy paliwowe. Występowały one od roku modelowego 2004 do 2005. Dorwać taki silnik to marzenie.
http://www.audi.de/etc/medialib/ngw/pro ... _25tdi.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: D-4D czy V6

: 17 lut 2012, 19:19
autor: MiPoX
Rafi pisze:Myślę, że na razie nie mamy co liczyć na co innego niż te 4 gary ;)
Ja sobie chwalę te 4 garnki,klekoczą sobie,a przynajmniej wiem,że mam silnik :mrgreen: Po pewnym czasie człowiek wejdzie w nawyk słuchania silnika i ewentualne usterki może zawsze wykryć "na ucho". Za ciche silniki są niby fajne,bo ich nie słychać,nie ma hałasów,wibracji...ale z drugiej strony w głośniejszych człowiek przyzwyczaja się do poprawnej pracy,a jak coś nie teges to już wie,że trzeba gdzieś zaglądnąć lub zawczasu jechać do ASO (w moim przypadku). A w wyciszonych to się będzie jeździło i jeździło,usterka będzie się powiększać,nim tam jakaś kontrolka się zaświeci to minie sporo czasu...albo się stanie w polu bez kontrolki... :roll:

Re: D-4D czy V6

: 18 lut 2012, 16:57
autor: Rafi
Zeng pisze:A co powiecie o 3.0 V6 w disco? Pytam tak z ciekawości.
Lepszy niż stary 2.7, co nie zmienia faktu, że jeden z bardziej awaryjnych silników na rynku.

@Transporter
Czytałem właśnie, że wyeliminowano problemy typowe dla starszych 2.5, ale zdarzały się pęknięcia głowic, podobne do tych z nowszych 2.0 TDI, co z kolei mówił mi kumpel, który robi głowice. To oczywiście nie jest miarodajna opinia, bo jest od kogoś kto widzi wszystkie głowice, którym coś dolega. Z drugiej strony mówił właśnie, że to nie była jednostkowa sytuacja. Więc w sumie kij go wie :mrgreen:

Re: D-4D czy V6

: 19 lut 2012, 17:34
autor: Transporter
Mogło się zdarzyć, nie mówię że nie. Ale nie jest to już wada genetyczna jak np słynne wałki, awaryjne pompy w większości 2.5 czy hydrauliczne napinacze łańcuszków rozrządu w 3.0.