Re: J15 - okiem użytkownika
: 16 lut 2012, 21:48
Swojego LC 150 odebrałem 30 listopada 2011 roku. Ze względu na większą cześć mojego życia spędzanego w Szczyrku oraz miejsca położenia domu byłem zmuszony do oglądnięcia się za samochodem dającym sobie radę z ponad pół kilometrowym ostrzejszym podjazdem po drodze średnio utwardzonej - nie mówiąc już o zimie i lodzie który zamarza z bardzo pomysłowo ustawionych rynien moich sąsiadów W dodatku zero asfaltu,żwir,kamienie,poprzecznie zamontowane rynienki w drodze z których woda leje się po całej drodze,muldy,dziury zasypywane gruzem,piaskiem i popiołem - co i tak z czasem deszcz wymyje. Droga niestety z tych tragiczniejszych. Wcześniej miałem Cayenna,ale niestety nie za bardzo sprawdzał się w zimie,a właśnie w tej porze roku pomieszkuję sobie tu na stałe. Także przyszedł czas i decyzja o aucie typowo 4x4,więc po odbyciu jazdy próbnej wersją X,bo innej nie mieli (sprzedawca pokwapił się do mnie pewnej soboty po pracy z żoną i dziećmi i testowym LC,a ja go ugościłem na niedzielę i każdy był zadowolony) ,podjąłem decyzję o kupnie wersji Prestige. Moim jak dotychczas zakupem były opony Bridgestone DM-V1,gdyż póki nie spadł śnieg to fabryczne Micheliny Latitude Tour HP dawały spokojnie radę. W obecnym czasie wynajmu pokoi oraz sezonu bardzo zimowego auto śmiga tak i z powrotem bez problemów. Niektórzy na tym forum się dziwili,że wożę linę holowniczą 5T/5m,gdyż to się przydaje,gdy przyjadą goście a nie dojadą do góry,no a samochód jakoś trzeba wciągnąć na te kilka dni pobytu i postawić na podwórku. A kable rozruchowe też dla gości,bo co poniektóre "serca" potrzebują również reanimacji ze względu na srogie minusy - właściciel wie,że ma słaby akumulator ale kabli nie wozi Także teraz wożę w/w gadżety obowiązkowo w każdym swoim aucie. No a LC-kiem jestem zachwycony,byłem na zasugerowanej wymianie oleju przy ok.1300km przebiegu i poza tym nic mu nie doskwiera. Na razie uczę się jeszcze autka,jak coś nie wiem to pytam tu na forum lub dzwonię do sprzedawcy. Nic na razie nie stwierdziłem,oprócz tego dziwnego "przetankowania" (choć pewnie to wina mrozów i coś źle zadziałało w dystrybutorze) ,ale widać zdarzyć się może. Mam świetną "drogę testową" przez góry,trochę jeździłem,ale jak dotąd auto wszędzie daje radę. Jak coś będzie nie tak to zaraz wytknę