J15 - okiem użytkownika

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Cruiser »

Tylko nie mów, że zdążyłeś już poczytać instrukcję. :lol: :lol: :lol: Tych kilka tomów to odłożyłem sobie na zimne zimowe wieczory.... Poszedłem za to w totalne błoto niedaleko mojego domu. Generalnie offroad zaczyna się u mnie 30 metrów od domu. Są 3 piaskownie, hektary lasu i duuuuuużo błota. Auto szło bardzo dzielnie do momentu kiedy wjechałem na pewnego rodzaju wał z ogromnym bagnem na samym jego końcu. Nawrotka byłaby niebezpieczna i uciążliwa więc mimo wszystko zdecydowałem się przejechać. W lecie podczas powodzi bardzo dużo wody płynęło wówczas tędy w stronę lasu i tam wsiąkało. W środku tego błotka hipopotam się zatrzymał i parsknął błotem. :evil: Koła były w 2/3 zakryte. Chwila buksowania, reduktor, blokada centralnego, blokada tylnego mostu i skubany poprostu sobie wyjechał jak gdyby nigdy nic.
Przypomniał mi się wtedy ten filmik:


Generalnie wszystko jest fajnie, tylko zastanawiam się jak rozwiązać problem wynoszenia wiaderkami błota z podjazdu po myciu Kärcherem w każy weekend. :roll:
Ze względu na nowe auto zastanawiam się też nad jakimś LJ75 albo 73 do topienia w błocie. Tak dla zabawy i żeby nie trzeba było tego za każdym razem myć. :evil:
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2012, 18:31 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.

Awatar użytkownika
qberus
Posty: 876
Rejestracja: 04 wrz 2010, 13:30
Auto: Hilux

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: qberus »

Jeździłem takim autem na rajdzie Toyoty. Wrażenia po pięciu minutach jazdy - wygodne, bardzo przyjemnie buja, nieźle radzi sobie w terenie. W porównaniu z moim świniowozem mega wypas w środku ... jak dla mnie to nawet za bardzo :twisted: . Wrażenia z jazdy niestety psują ze wszech stron atakujące bzyczko/gongi ostrzegające o rychło nadchodzącym załamaniu nerwowym :wink:.
Cruiser pisze: Są 3 piaskownie, hektary lasu i duuuuuużo błota
A można na nie wjechać czy gonią?

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Cruiser »

Nie oralem tam jeszcze konkretnie terenu, chyba, ze rowerem bo czesto z bablem jezdzimy w weekendy. Ostatnim razem pojechalem tam "one fifty" ale zajechalem od tylu, od lasu. Jest dziadek ochroniarz ale on wedkuje przy glownym wjezdzie. Niech dobiegnie. :twisted: Blotka za to wzdluz lasu wystarczajaco. Do lasu jest generalnie zakaz wjazdu i niech tak bedzie bo inaczej bylby juz rozjezdzony ale tubylcy i tak nim pociskaja na skroty. Ja jako mieszkaniec i rodzinnie tradycyjnie namaszczony przodkami lesnikami i tartacznikami zapuszczam sie tez czasem w las autem. Tutejszy lesniczy jest troche dziwny ale... moj wujek tez jest lesniczym i .... tez jest dziwny. :mrgreen: W trojkacie Wroclove - Jelcz - Olesnica jest duzo miejsc gdzie mozna sie pobawic nie lamiac przepisow i narazajac sie na goniacych. Byleby wszystko z glowa.

mlpilot
Posty: 9
Rejestracja: 18 paź 2010, 14:18
Auto: LC150
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: mlpilot »

Witam,

Od 9 miesięcy jeżdżę LC150, na rynku arabskim zwaną Prado w wersji VX, czyli coś pomiędzy Prestige a X. Samochód jest w kolorze białym perłowym z charakterystycznymi naklejkami bocznymi, bardzo popularnych na tym rynku. Diesla tu nie sprowadzają, więc pod maską jest silnik V6 4.0L z automatem. Jest trochę róźnic tzn.: koło zapasowe na tylnych drzwiach, zbiornik paliwa o pojemności 150L, trzeci rząd foteli (ręczny), trzy-strefowa klima, nawigacja tylko w języku angielskim lub arabskim, brak podgrzewanych lusterek i foteli, brak rolety bagażnika, brak RDS-u w radiu, zakres FM/AM w radiu, brak tylnych świateł przeciwmgielnych (ale klosze są), brak skóry (nie na ten klimat), zawieszenia pneumatycznego, spryskiwaczy przednich reflektorów (mimo xenonów) i tempomatu z radarem. Reszta opcji jak w wersji X na rynku polskim.

Przejechałem już 11340 km i jestem bardzo zadowolony z tego samochodu. Samochód połowę czasu spędza w terenie (bezdroża, trochę kamieni a w większości pustynia) i połowę na asfalcie. Jest to mój pierwszy nowy samochód, pierwszy 4x4 i w dodatku pierwsza Toyota - zawsze jeździłem Hondami. Rozważałem zakup Hondy CR-V czy Hondy Pilot, ale nie na warunki w jakich użytkowuje samochód. Zacznę od przodu samochodu.

Światła xenonowe są super. Trochę minęło czasu zanim się przyzwyczaiłem do ciągle poziomujących/skręcających się świateł. Długie też dobrze świecą i spokojnie jeżdzę z takim oświetleniem w nocy w terenie. Zastrzeżenie jakie mam do przodu to niezbyt dobrze przymocowany znaczek/logo Toyoty, oraz lekko luźne oprawki świateł przeciwmgielnych. Tak samo jest w wersjach polskich - już sprawdziłem w salonie. Kolejnym mankamentem to osłona silnika, a dokładnie mała kratka z drutu. Po pierwszej wyprawie na pustynie, zjeżdzając z wydmy nie wytrzymała naporu piachu i się wgięła do środka.

Pod maską, jak to w japońskich samochodach, porządek i łatwy dostęp do róźnych podzespołów. Zapewne ilość miejsca zawdzięczamy temu, że ten samochód jako Lexus GX460 ma silnik V8. Uzupełnianie płynów nie sprawia kłopotów.
Mimo długiej miarki oleju, łatwo można sprawdzić poziom w silniku. Wymiana żarówek (poza kierunkowskazami) jest szybka i prosta. Do tej pory nie wiem jak sprawdzić poziom płynu w skrzyni automatycznej.

Z początku musiałem się przyzwyczaić do braku tradycyjnego kluczyka. Widoczność jest bardzo dobra, ale mimo to kamery i czujniki parkowania bardzo się przydają w codziennym użytkowaniu jako dodatkowe wsparcie. Lusterka boczne są duże i bardzo pomagają przy zmienie pasów i obserwacji co dookoła nas się dzieje. Nawigacja jest bardzo intuicyjna, ale nie można wprowadzić więcej niż pięć puktów do całej trasy. Pomocną funkcją jest znaczenie przebytej trasy, co w przypadku jazdy w terenie ułatwia powrót nocą do najbliższej drogi. Radio i nagłośnienie - super, do tego możliwość oglądania DVD na ekranie, ale tylko podczas postoju. Przełączniki tam gdzie powinny być i wszystko chodzi lekko. Jedyne zastrzeżenie mam do srebrych plastików na kierownicy - wydają się być średniej jakości oraz mocowanie lusterka wstecznego na szybie - jest jakiś luz. Klima działa bardzo dobrze, a lodówka pod podłokietnikiem bardzo przydatna. Bardzo łatwy jest dostęp do filtra kabinowego. Jego żywotność to lekko ponad 5000km lub równe 200 godzin pracy silnika (nie kasowałem u siebie czasu jazdy od początku). Bardzo wygodnie się jeździ i nie czuć zmęczenia czy to na trasie, czy też w terenie. Jedynie tylne fotele w drugim rzędzie trochę się telepią podczas szybszej jazdy w terenie, ale to taki urok mocowania. Lusterko wsteczne samoprzyciemniające się nie zawsze działa, ale może dlatego że tylne koło zapasowe zasłania czujnik w lusterku.

Przestrzeń bagażowa duża przy 5 osobowej konfiguracji, ale jednak wysoki jest ten próg załadunkowy. Przy 7 osobach w samochodzie można zapomnieć o bagażniku. Zmieszczą się może ze dwa lub trzy laptopy w swych torbach. Gniazdko 220V przydaje się bardzo, gdy nie chce się kupić ładowarki samochodowej do telefonu :D . Tylne drzwi mogły by się otwierać jak w FJ Cruiser do lewej strony, a nie do prawej, ale mnie to bardzo nie przeszkadza. Blokada na siłowniku drzwi tylnych to uważam za bardzo dobry pomysł.

Wszystkim użytkownikom polecają wymianę oleju po pierwszym przejechanym 1000km. Ze względu na klimat używany jest tu olej Toyoty 20W50. Sam zdążyłem pozamieniać opony miejscami dla równego zużycia bieżnika. Przy użyciu fabrycznego podnośnika ciężko jest podnieść przód w miejscu gdzie zaleca producent. Koło jest na ziemi, a podnośnik dalej już nie podniesie, dlatego spokojnie można podnieść za dolną część zawieszenia. Opony do lekkich nie należą i nie jest łatwo założyć piątą oponę na tylne drzwi - tu sądzę że siłownia dla mnie by się przydała. Filtr powietrza silnika, w przeciwieństwie do filtra kabinowego wytrzymuje dłuższe użytkowanie. Po 11 tysiąciach km dalej jest czysty mimo, że jeżdżę w zapylonym piachem terenie. Wszystko dzięki wspępnemu oczyszczaniu powietrza.

Jazda bardzo jest przyjemna . Samochód jest trochę ciężki jak na piasek i dlatego trzeba spuścić powietrze z 29 PSI na 14-16 PSI bez tego samochód zaraz się zakopie co już doświadczyłem w pierwszej godzinie od wyjazdu od dealera. System Multi-Terrain jest fajny, ale na wydmach nie zdaje egzaminu. Koniecznie trzeba wyłączyć VSC (przytrzymać przez 3 sekundy) i zablokować most centralny. Przy zakopaniu się po osie system CRAWL CONTROL pewno pomoże, ale to długo zajmuje. Jeszcze raz uwaga na osłonę silnika i metalową kratkę - prędzej czy później może puścić. Zalecam dokładne mycie podwozia po każdej wyprawie. Nie wiedziałem, że tyle piachu może się zebrać w tych zakamarkach i osłonach. Jeżdzę też po utwardzonym terenie i tu samochód spisuje się znakomicie. Boję się tylko, że te ładne fabryczne progi zostaną szybko uszkodzone. Już farba w niektórych miejscach zeszła od niechcącego uderzenia obuwiem w trakcie wsiadania/wysiadania. Toyota nie zaleca słuchania płyt CD w trakcie jazdy w terenie, dlatego używam iPoda, ale raz słuchałem i żadnego przeskakiwania nie było.

Średnie spalanie to 14.6L/100 km biorąc pod uwagę mieszaną jazdę w terenie, w mieście w korkach i na trasie. Po asfalcie jeżdzę "ekonomicznie" w zakresie wyświetlanym na desce. Samochód przyspiesza podobnie jak duży Fiat 125p (nie nabijam się z użytkowników/miłośników, bo sam posiadam FSO Warszawa 1500, czyli 125p z 91 roku) i staram się hamować silnikiem ile się da (używająć trybu D). Na jednym zbiorniku przejeżdżam około 950 km, ale to tylko dzięki takiemu dużemu zbiornikowi paliwa. Samochód jest czuły na złe ciśnienie powietrza w kołach, więc warto sprawdzać na zimnych oponach w cieniu. Często dostaję wibracji na kierownicy po kilkudniowym postoju samochodu. Wszystko przez osadzający się piasek/pył po wewnętrznej stronie felg - wizyta na myjce rozwiązuje sprawę. Dwa razy samochód nie chciał mi odpalić, ale to przez to, że puściłem nogę z hamulca podczas uruchamiania.

Zmian w samochodzie nie planuję, może poza bagażnikiem dachowym. Wyciągarka na pustyni jest zbędna z braku drzew, ale z czasem będę chciał wymienić wszystkie osłony podwozia na coś bardziej wytrzymałego.

To są moje pierwsze spostrzeżenia na temat Toyoty LC150.

Awatar użytkownika
MAC332
Posty: 129
Rejestracja: 02 cze 2010, 23:43
Auto: LC150 i co? wpl.
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: MAC332 »

A jak spisuje się oslona pod silnikiem?
Obrazek
Mam w planie ją wymienić - tylko muszę znależć fachowców co by mi taką z porządnej kwasówki zrobili.

mlpilot
Posty: 9
Rejestracja: 18 paź 2010, 14:18
Auto: LC150
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: mlpilot »

Osłona fabryczna sprawdza się dobrze i mimo wyglądu jest wytrzymała (poza wcześniej wspomnianą kratką, której Toyota nie chce mi naprawić, tylko wymienić na nową na mój koszt - około 600 zł). Zastrzeżenie jakie mam to osłona jest za krótka i już nie zachodzi na skrzynię czy reduktor. Do osłony tych dwóch ostatnich części to jest belka poprzeczna, która dobrze chroni spód, ale wolałbym większą osłonę. Ja mam tylko doświadczenie jazdy na piachu po wydmach, więc w tych warunkach osłona się sprawdza. Jest producent części do samochodów terenowych/specjalnych pod nazwą ASFIR z Izraela. Oto ich oferta do LC150 (fragment maila jaki dostałem):

P/N-534140 - Tow Bar Toyota LC150 diesel auto LWB 2010, Cost: € 242.03 Price does not include the hitch.
P/N-534144- Detachable tow bar Toyota Land Cruiser 150 diesel auto LWB 2010, Cost: € 284.52 Price does not include the hitch
P/N-534150- Side protector/step Toyota LC150 diesel auto' LWB 2010 , Cost: € 376.99
P/N-534155- Front skid plate Toyota LC150 diesel auto' LWB 2010, Cost: € 258.76
P/N-534160- Gear skid plate Toyota LC150 diesel auto' LWB 2010, Cost: € 135.66
P/N-534165- Transfer skid plate Toyota LC150 diesel auto' LWB 2010, Cost: € 153.59
P/N-534170- Fuel tank skid plate Toyota LC150 diesel auto' LWB 2010, Cost: € 217.33

To co mnnie interesuje to cztery ostatnie pozycje, które są przeznaczone do modelu z silnikiem diesela 3.0L z turbo (Toyota oferuje też silnik 3.0L bez turbo o mocy 90KM w LC150 - ciekawe jak tym modelem się jeździ, zwłaszcza w terenie). Nie wiem czy osłony będą pasować do modelu z silnikiem 4.0L V6 - chodzi tu głównie o otwory serwisowe, bo mocowanie śrub powinno być to samo. Osłony robią z blachy 6mm wycinanej laserem, więc jakość powinna być bardzo dobra. Ich produkty dostępne są w Polsce.

Awatar użytkownika
czakolo
Posty: 175
Rejestracja: 16 cze 2010, 21:21
Auto: VZJ95L'97,
FZJ80L'97
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: czakolo »

mlpilot pisze:Jest producent części do samochodów terenowych/specjalnych pod nazwą ASFIR z Izraela.
naprawdę chcesz kupować coś z Izraela :wink:

pozdro,

Awatar użytkownika
MAC332
Posty: 129
Rejestracja: 02 cze 2010, 23:43
Auto: LC150 i co? wpl.
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: MAC332 »

Te oslony mają u nas w kraju np: http://www.wyprawa4x4.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Zobacze jak to wygląda w realu jak wrócę do domu i może zdecyduję sie na zakup gotowca albo zlecę wykonanie z kwasówki (w zależności od ceny), bo wiem, że chlopaki w moim mieście robią różne cuda.

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Cruiser »

Wczoraj wrocilem z wyjazdu do Niemiec. Zrobilem ponad 2000 km w dwa dni. Spostrzezenia:
- super wygodne auto.
- nawigacja dziala dobrze tylko ta babka ma glos jak z "Misia".
- jedno bujniecie sie ponad 190km/h, reszta drogi w tempie light: 140-160km/h. (chip inside)
- srednie spalanie 9,7 l/100km. Chwilami po szybszych odcinkach dochodzilo do 10,1l/100km
- wspomaganie wymaga krotkiego przyzwyczajenia - troche miekkie jak na autostrade.
- swiatla ok. Czujnik deszczu dobrze reaguje na zmiane natezenia opadow. Czasem jest nawet troche nadgorliwy.
- podczas jazdy w deszczu wszystko to co niedokladnie wyplukane z podwozia po jezdzie w terenie znalazlo sie na progach.
- niezbyt popularne auto w Niemczech. Nawet w salonie Toyoty w malej miejscowosci wzbudzilo zainteresowanie. Podczas calej trasy widzialem tylko jeszcze jedna 150tke. Q7 I Touaregow za to jak psow..... Tyle, ze na skrzyzowaniu wszyscy kierowcy tych niemieckich bolidow siedza nizej. :twisted:
- przelaczanie kilku telefonow na Bluetooth super latwe I szybkie.
- automat kiepsko zestrojony do jazdy po sepentynach I wzniesieniach. Dopuszcza do bardzo niskich obrotow, az ma sie wrazenie, ze auto zaraz sie zdlawi. Tryb manualny lepszy.


Tez szukam solidnyvh oslon podwozia. Ta kratka z przodu to porazka.
Byc moze ktos wie, czy felgi od 120 beda pasowaly do 150? Powoli trzeba myslec o zimowkach.

Awatar użytkownika
MAC332
Posty: 129
Rejestracja: 02 cze 2010, 23:43
Auto: LC150 i co? wpl.
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: MAC332 »

[quote- nawigacja dziala dobrze tylko ta babka ma glos jak z "Misia".][/quote]
Właśnie przypomniało mi się jak z kolegą jechaliśmy na początku i włączyliśmy navi , a tu zaczyna nas ostro sterować głos pani z 'MISIA' lub jak to powiedział kolega ' Wredna nauczycielka' - bekę mieliśmy co nie miara i była coraz większa bo z tego śmiechu nie mogliśmy jej wyłączyć, a że zmieniliśmy trasę to " miła pani ostro nam rozkazywała abyśmy zawrócili' a my jak w szkole - pełny stres i nie mogliśmy jej zatrzymać. Dopiero gdy stanełem na poboczu udało się panią wyłączyć.
Po tej jeździe kolega powiedział tak: jedyne co bym w tym samochodzie zmienił to głos tej pani Navi!

A jak jesteśmy już w temacie navi to mam pytania:
- Jakiego typu jest dysk (talerzowy czy na kościach pamięci)?
- jaki jest system?
-jak wgrywa się aktualizację i przez jaki wtyk?

mlpilot
Posty: 9
Rejestracja: 18 paź 2010, 14:18
Auto: LC150
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: mlpilot »

Dysk do nawigacji to nic innego jak krążek DVD. Siedzi cały czas w czytniku zamontowanym pod fotelem kierowcy. Aby dysk wysunąć, trzeba wybrać opcję na ekranie. Jest to system firmy NAVTEQ (inny niż w Toyotach/Lexusach oferowanych na rynek USA/Kanadę). Aktualizacja lub zmiana map (Europa Zachodnia, Centralna, Wschodnia, itp) polega tylko na wymianie dysku. Płyta DVD u dealera Toyoty to koszt około 800 zł, na eBay około 400 zł (oryginał), podróbki napewno taniej, a ściągnięcie z internetu za darmo. Tylko nie łatwo jest trafić na mapę co by zawierała Polskę. Nie wiem też czy płyta jest jedno warstwowa, czy dwu-warstwowa. Napewno jest jednostronna, bo z drugiej ma namalowany opis. Przy okazji wyjmę swoją i zobaczę ile te pliki zabierają pamięci, oraz co tam się mieści. Widziałem plik do ściągnięcia na Europę zachodnią i miał lekko ponad 5.2GB. Narazie NAVTEQ nie wypuścił aktualizacji od ponad roku, więc nowych map nie ma. Można się zarejstrować na ich stronie i jak tylko coś się nowego pojawi to powiadomią.

Co do głosu, no cóż - kwestia gustu, polskiej wersji nie słuchałem, w wersji angielskiej da się tą panią znieść, ale w arabskiej już nie... :D

Awatar użytkownika
MAC332
Posty: 129
Rejestracja: 02 cze 2010, 23:43
Auto: LC150 i co? wpl.
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: MAC332 »

Chodzilo mi o ten dysk 40GB - jakiej jest budowy.
A i jeszcze jedno - czy plyta z navi europejska bedzie pasowala do auta amerykanskiego?
No i jaki system jest w tym calym sprzęcie i czy jakoś można do niego wejśc?

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Cruiser »

Jeśli chodzi o dysk, to wydaje mi się, że jest na kościach bo dostęp jest błyskawiczny. Mieszanie Navi z US i EU może być kłopotliwe. Mój znajomy przywiózł MLa ze Stanów i miał bardzo duże problemy, żeby odpalić nawigację na Polskę. Podobno totalnie różne systemy. W wiekszości nowych aut w US radio jest już satelitarne. W maju jeździłem po Florydzie Cherokeem i wkurzał mnie zanik sygnału pod byle głupim wiaduktem. No ale takie uroki...
Gdyby ktoś potrzebował navi na US i Meksyk to mam w szufladzie małego Tom Toma z "lane assist" (bardzo pomocne przy 7 albo 8 pasach w jedną stronę). Bardziej opłacało mi się kupić niż wynająć z autem. Od Bożego Narodzenia znów będzie leżeć w szufladzie.
W sobotę, przez jakiegoś idiotę, miałem możliwość przetestowania solidność lusterek bocznych. Jestem pod wrażeniem. nie dość, że składają się super lekko to wychodzą z opresji przy 60km/h bez najmniejszego uszczerbku (Ten idiota jechał jeszcze szybciej). Spróbujcie ręcznie złożyć jendo albo drugie. Praktycznie brak oporu. Teoretycznie przy 180km/h powinny same się złożyć. :roll: W Audi zeszłej zimy lusterko przy dużo mniejszej prędkości poszło w drzazgi..... i "tausend" ubył.... :evil:

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Cruiser »

Pierwsze co zawita po gwarancji to lift. Lekka koleina i brzuch z przodu szoruje.
Załączniki
Środowisko naturalne przy domu.
Środowisko naturalne przy domu.
Trasa Wieś-Miasto w zachodniej Polsce
Trasa Wieś-Miasto w zachodniej Polsce
IMG_9123a1 (Medium).jpg

Maniek 70
Posty: 41
Rejestracja: 10 paź 2009, 17:44
Auto: LC 120

Re: J15 - okiem użytkownika

Post autor: Maniek 70 »

No dobra, przyznam się... Opchnąłem LC 120 i we czwartek odbieram z salonu w Germanlandzie LC 150...

Jako, że miałem dwie LC120 i Lc200 V8 - to z pewnością będę mógł porównać i przekonać się czy ochy i achy, które tutaj czytam znajdują pokrycie w rzeczywistości... :lol:

Tylko znów trzeba będzie przeskoczyć do innych rubryk tematycznych na forum - J15...

Pozdrawiam zadowolonych posiadaczy J15... :lol:

ODPOWIEDZ