czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Witam wszystkich.

Temat nie nowy oczywiście, jednak z lektury podforów oraz literatury zewnętrznej nie udało mi sie wyciągnąć jednoznacznej odpowiedzi, dlatego pozwalam sibie zapytac w nowym watku:

Dysponuję kwotą 60.000 PLN + margines na naprawy po kupnie do 5000 pln (zakladam, że zawsze w używanym trzeba w pakiet startowy wrzucić... rozrzad, płyny, hamulce, itp…).

Pytanie brzmi: czy LC 120 spełni moje marzenie o posiadaniu auta-kompromisu szosowo-terenowego, czy powinienem kupić dwa samochody w tej cenie (osobowy za 30 tys i coś za 20-25 tys PLN)? poniżej opis moich preferencji. Będę bardzo wdzięczny za poradę!

Rys historyczny:
Znalazłem LC 120, diesel 173 KM (sorry nie orientuję sie jakie to literki silnika) z chipem "od nowości" na 200 KM, 2003 rok, automat 4-biegi, 230 tys km, salon polska, książka serwisowa do teraz. Chcialbym zasięgnąć rady, czy dobrze kombinuję?
http://otomoto.pl/toyota-land-cruiser-C19581601.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Styl użytkowania obecny:
50% Jazda po mieście,
50% trasy po Polsce. zazwyczaj: 3 osoby + pies w bagażniku (zabiera polowe bagaznika w kombi...) więc graty w boksie 450l na dachu: łóżeczko, wózek, itp akcesoria dziecięce.
razem rocznie pewnie 20-30 tys km rocznie się tego uzbiera
chętnie 10-20% weekendowe włóczenie poza szosami, ze spaniem w aucie lub namiocie, docelowo daleko za granicę.

Oczekiwania:
1. automat
2. duzo miejsca w środku (jazda bez boksu nalepiej, pies w bagażniku)
3. komfort przy długich podróżach w 4-5 osób,
4. terenówka żeby wyjechac na weekend, docelowo wyprawa ale bez extreme – tydzień po Polsce z przyjemnościa dojechania w głuszę. ale jednak głównie na szosę, choć zniose gorszą użyteczność na szosie w zamian za użyteczność użyteczność terenie
5. nie ścigam się na drogach, mając syna w foteliku i psa w bagazniku rzadko przekraczam 120-130 km/h (niektórzy mowią: starość nie radość ;)
6. wobec powyższych dwóch, spalanie – nie chcę auta, które pali 17 l/100 km w mieście. Limit to 10 l w trasie, 12 l w mieście. Z tego względu wydaje mi się że LC 100 odpada – za dużo pali.
7. bez extreme - czyli auto rodzinne, bez upalania w terenie, przepraw, wody po dach, itp.
8. gdzieś w tyle głowy wyprawa daleko, z namiotem itp - bez extreme ale żeby było też bez strachu 300 km po gruntówkach dla tubylców

Pytania:
1. jak LC 120 sprawuje sie na szosie? wiem że to nie "plaskacz" i jazda po drodze raczej w trybie "ciężarowka". Ale słyszalem też opowieści o przewróconych LC120 np. na rondach, więc jak to jest na prawde z prowadzeniem na szosie i wywrotnością? Ponieważ jeżdżę dużo poza miastem, wiem że zdarzają się sytuacje typu szybki powrót na swój pas, albo uskakiwanie na pobocze, bo ktoś z naprzeciwka wyprzedza na trzeciego… nie wywróci się?!
2. czy automat 4-biegowy nie zeżre mnie na paliwie w trasach? Obecny właściciel twierdzi że pali mu średnio 9,3 l/100km. Tak myślę, że może dobry chip jest wstawiony, często chip poprawia spalanie…
3. każdy LC 120 którego widziałem z tego wieku ma zardzewiale podwozie czy to norma i czego trzeba się bać a czego nie?

Sekcja off-road:
1. czy LC 120 nada się w teren (w serii)? Chciałem dokupić pakiet minimum manualnych sprzętów - hi lift, wyciągarka ręczna, łopata, trapy lub deski. nie mam obecnie kasy na stalowe zderzaki, progi, wyciągarkę, lift, itp. atrakcje. Seria będzie musiała wystarczyć na jakiś czas może nawet na zawsze…
2. jakimś pomysłem jest dla mnie kupno kół z oponami A/T lub nawet M/T i ewentualnie na nich „terenowanie”. Czy seria plus koła terenowe duzo mi poprawią? Zakładamy, że sam je przekładam np. na weekend.
3. czy w razie dopływu kasy lepiej wyjdzie mi „uterenowienie” tego auta, czy zakup np. HDJ70 jako drugiego na wyprawy, itp.?
4. jak ma się sprawa zabezpieczenia samochodu do jazdy w terenie? Czy jakieś folie/oklejki, coś takiego? Nie chcę zniszczyć od razu lakieru i podrapać, a że auto będzie służyło na co dzień, musi jakoś wyglądać…

Uff… dużo tego wyszło. Będę wdzięczny za odpowiedx na pytanie: czy LC120 spełni moje oczekiwania?

Będę bardzo bardzo wdzięczny jeśli ten kto przebrnął do tego miejsca podzieli się ze mną swoimi obserwacjami :)

Awatar użytkownika
Pyrka
Posty: 3742
Rejestracja: 15 mar 2009, 12:59
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: Pyrka »

Nie mam (niestety) LC120, a jedynie nic-niemającego Hiluxa, ale jak jesteś pewny auta, które chcesz kupić, to je kup i nic nie zakładaj, dopóty, dopóki nie uznasz, że to naprawdę konieczne. Jak sądzę, przy sposobie użytkowania auta, o którym piszesz, starczy Ci ono do wszystkiego aż nadto. A jak nie chcesz porysować lakieru to nie wjeżdżaj w krzaczory i już :wink:

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: Rafi »

Nie wiem jak teraz z cenami 120-ek. Na pewno nie napalaj się na najtańsze auta i sprawdź auto w ASO jeśli się na nich nie znasz. To nie jest idelane rozwiązanie, ani tanie, ale jednak warto. Jak właściciel zgodzi się na mały przegląd w ASO to już dobry znak. Możesz zainwestować w sprawdzenie układu wtryskowego- trochę to kosztuje, ale można zaoszczędzić dłuższym okresie :wink:

Wydaje mi się, że do Twoich oczekiwań J12 będzie bardzo dobrym wyborem. Pamiętaj tylko, że J12 z początku produkcji z automatami mają 4-biegowe skrzynie i palą zauważalnie więcej niż młodsze, pięciobiegowe. Wydaje mi się też, że auto z 2003 roku ma 163 konie, a nie 173, ale to drobnostka. Co do chipa to tyle opini co ludzi. Fakt faktem- nie jest to nowy program, tylko uniwerslane pudełeczko do tego silnika, a dwóch takich samych egzemplarzy danego silnika nigdy nie ma. Ja nie jestem zwolennikiem czipów, to nie jest rozwiązanie zoptymalizowane pod dany egzemplarz. Ale z drugiej strony nie słyszałem, żeby auta z czipami TTE psuły się częściej niż te bez... :wink: Chcesz J12 to zainwestuj trochę czasu i poczytaj dział o J12. Warto.

1. Jest komfortowa, znosi nasze krajowe drogi ;) Nie słuchaj opowieści, mają to do siebie, że nic z nich nie wynika. Sporo plaskaczy da się wydachować na suchym jak się chce :wink: J12 to terenówka na ramie, ze sztywnym mostem z tyłu. Jeździ się nią wolniej niż osobówką po zakrętach, ale z drugiej strony nie znam auta o takiej budowie i możliwościach, które na asfalcie jeździłoby pewniej. Pamiętaj też, że opony to wielki balon- oznacza to pewne wyrzeczenia, ale dzięki temu jeździsz w terenie. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że 120-ką da się jeździć na codzień dosyć żwawo i jednocześnie bezpiecznie. Z reguły jeżdżę osobówką z betonowym zawieszeniem, więc mam porównanie. Po zakrętach też jeździ pewnie, może Discovery ostatnie jeździ pewnie, ale w serii to auto do jazdy po łące i tyle. Ja już bardziej w J12 narzekałbym na hamulce. Ale ogólnie to auto, jeśli jeździłeś wcześniej osobówką, nastraja raczej do spokojnej jazdy i przy takiej jest bardzo kojące. I najważniejsze- to jak się prowadzi zależy bardzo od tego jaka to wersja- czy na sprężynach, czy pneumatyce. W tym drugim przypadku auto na asfalcie możesz obniżyć i utwardzić. Ale pneumatyka też bywa zawodna. Na sprężynach mi zupełnie wystarcza :wink: A można też wymienić amortyzatory na twardsze bez znaczącej utraty komfortu.

2. O automacie pisałem Ci wcześniej. Nie wierzę w 9,3, chyba że gość jeździ tylko wtrasie 70 km/h i nie dotyka gazu. Moja mama ma manuala, jeździ spokojnie w cyklu mieszanym, 50% trasa, 50% miasto. Pali jej od 10,0 do 10,9 zimą. O czipie też pisałem wcześniej.

3. Rama rdzewieje, ale raczej powierzchniowo. Tak mają, często trzeba je płukać, szczególnie zimą i po zabłoceniu.

off-road
1. Nada, dla kogoś kto zaczyna swoją przygodę to zupełnie wystarczy. Kup na razie tylko łopatę. Hi lift za bardzo Ci się nie przyda, bez progów i zderzaków będzie bezużyteczny :wink: Kup też dobre liny (zwykłe, bo masz zwykłe haki holownicze). Takie rzeczy jak lift, zderzaki to się kupuje jak się już wie czego się od auta oczekuje. Zapewniam Cię, że jak pojeździsz trochę to połowa tych rzeczy jakie wymieniłeś wyda Ci się zbędna.

2. Ciężka sprawa, to też z czasem wyjdzie. Na początek do Twoich potrzeb polecam opony w stylu Michelin Latitude Cross- dobre na asfalcie i w lekkim terenie. Ale już do błotka to minimum A/T-ki. Pamiętaj, że na turystycznych wyjazdach, bez extremum szybko nauczysz się, że off road to czasami też sztuka omijania, a nie przejeżdżania przez coś :D

3. Myślę, że czas najlepiej zweryfikuje te plany ;)

4. Lakier w J12 jest słaby, nie wiem jak sprawdzają się folie, ale to może być dobry pomysł.

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Rafi!
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Tak myślę, że jesli nie sprawdzę, to się nie dowiem :) Rozważałem bardzo mocno Patrola i jego przeciwieństwo - Audi Allroad. Allroad to świetne auto, miechy na wszystkich 4 kołach. Ale to jednak szosówka, ktora troche po gorszych drogach może pojeździć. A mnie ciągnie w gęstwinę, krzaki itp. Już miałem kupowac dwa osobne (kombi na wyjazdy i LC 70 do upalania) ale taka kombinacja nie dla mnie - w teren będę pewnie wjeżdżał przy okazji wyjazdów więc albo skazuję się na wszystkie wyjazdy topornym ale odpornym sprzętem (70) albo kręcenie tylko po okolicy.

najwazniejsze dla mnie jest dojechanie, a nie przejechanie przez wszystko co mi pod kola wjedzie. więc mogę objechac za ostrą górkę czy za głębokie błoto, ale chcialbym komfortowo i szybko dotoczyć się do miejsca docelowego a potem nie musieć się ograniczać.. takie ogień z wodą, wiem... stad pytanie czy dobrze kombinuje.Ta jest na miechach, mam nadzieję, że jeszcze pożyją... Jak nie to będę myślał czy naprawiać czy na sprężynę zmienić.

Jeszcze pozwolę sobie zadać dwa pytania:

1. jak jest z pojemnośicią: czy LC 100 bedzie miał dużo pojemniejszy bagaznik (pies!) oraz jak wygląda jazda z boksem (chyba trzeba zacząć zwracać uwagę na znaki dla TIRów...?)

2. Co do wyciągania auta z błota ewentualnego, to co dadzą mi zwykłe liny (zakladając że nie będzie drugiego auta do wyciągania)? czy takie wynalazki jak ręczna wyciągarka 550 kg (korba i metalowy korpus) zda egzamin? szczerze powiem, że boję się utknąć w jakims badziewiu bo przeszarżuję nie znając terenu albo prawdziwych możliwości samochodu...

Jeszcze raz dzięki za obszerną odpowiedź :)
Darz bór!

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Pyrka, Tobie też dziękuje za odpowiedź, syntetycznie ale bardzo pomocnie rownież :)
Własnie Hilux byłby dla mnie drugą bardzo sensowną opcją (pewnie nawet tańszą a z większym bagaznikiem) ale wg zaslyszanych/wyczytanych opinii:
1. podobno resory piórowe z tylu to kiepski pomysł do jazdy "komfortowej" niezbyt załadowanym wagowo autem (bagaże znowu tyle nie ważą), więc jeżdżąc jako jedynym - skacze jak piłka na pusto,
2. zastanawialem się jak mój pies znosiłby wożenie kilkaset km w pace... zimą bym go musiał odkuwać a latem mógłby się sciąć z gorąca... a lubie chłopinę i się przywiązałem, więc obie opcje do kitu... ;)

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: Rafi »

j_d pisze:1. jak jest z pojemnośicią: czy LC 100 bedzie miał dużo pojemniejszy bagaznik (pies!) oraz jak wygląda jazda z boksem (chyba trzeba zacząć zwracać uwagę na znaki dla TIRów...?)
J10 jest olbrzymem, ale J12 też nie jest krasnoludkiem. Pooglądaj sobie oba auta, moim rodzicom J12 wystarcza, a podróżują z wyrośniętym berneńczykiem :wink: Chyba też łatwiej o zdrową J12, jest też tańsza w utrzymaniu. Jeśli jednak kogoś stać na J10 to warto się zastanowić. Tam jest potężny i niezawodny diesel bez CR...
j_d pisze:2. Co do wyciągania auta z błota ewentualnego, to co dadzą mi zwykłe liny (zakladając że nie będzie drugiego auta do wyciągania)? czy takie wynalazki jak ręczna wyciągarka 550 kg (korba i metalowy korpus) zda egzamin? szczerze powiem, że boję się utknąć w jakims badziewiu bo przeszarżuję nie znając terenu albo prawdziwych możliwości samochodu...
Zwykłe liny, bo kinetykami nie powinno się szarpać za seryjne uchwyty- mogą nie wytrzymać i potem jest źle, albo bardzo źle. Kinetyki tylko za uchwyty na zderzakach metalowych, albo za hak. Więc zwykłe liny to raczej jedyna opcja. Co do ręcznej wyciągarki to nie wiem, ale na pewno jest gdzieś o tym na forum :wink: Może ktoś inny będzie bardziej pomocny w tej kwestii :mrgreen:

BTW. Pisałeś o Audi Allroad. W teorii fajny samochód, ale w praktyce miechy są bardzo awaryjne i drogie w naprawie, 2.5 TDI jest bardzo awaryjny, a 2.7 biturbo i V8-ka to ochlejusy. Idealne auto, ale raczej na szutrówki. Swoją drogą mój kumpel zmienił Allroad'a właśnie na J10 ;)

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1494
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: MariuszS »

j_d pisze:czy takie wynalazki jak ręczna wyciągarka 550 kg (korba i metalowy korpus) zda egzamin?
ręczna wyciągarka jest niezłym rozwiązaniem, gdyż szybciej uczy pokory i przewidywania w terenie ;-)
Są na forum zagorzali zwolennicy tego rozwiązania, a i ja też wożę taką w plaskaczu i czasem się już przydała.
Ale na pewno nie taka, o jakiej piszesz - 550 kg. Musi być znacznie solidniejsza.

Poszukaj tu na forum, było o tym nieraz, pod hasłem "tirfor" albo "kirfor" itp.

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Panowie, ponownie dziekuje za odpowiedzi :)

Odnosnie Allroad:
Przegryzlem się przez temat i wiem już że nalezy kupowac 2.5tdi o oznaczeniu ALD (od 2004 roku) i miechy musza miec literke D na koncu. Wtedy jest ok i mozna kupowac. Oba 2.5tdi i 2.7 biturbo zra sporo paliwa, 12 w miescie to pomarzyc mozna... Wszystko poza tym ok, tyle że to auto nie wjedzie w teren... A ja chcę koniecznie w krzaki!!!

LC100 bardzo mi się podoba (ladownosc sadzac po zdjeciach duzo wieksza niż 120) Problem w tym, że w kwocie 60 tys pln się nie zmieszcze z sensownym egzemplarzem. A nie chcialbym kupic strucla do ktorego trzeba 20 tys dolozyc, bo zwyczajnie tyle nie mam...

Jest jeszcze Hilux, tylko z opisanych wyzej wzgledow psio-komfortowych chyba odpada...

@Rafi
Rozumiem że od poczatku zakladales że bede mial jakis patent wyciagajacy, tylko żeby liny statyczne?

Rafi
Posty: 897
Rejestracja: 17 cze 2009, 15:49
Auto: VZJ90, KDJ120
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: Rafi »

Poczytaj o kinetykach, na forum jest kilka tematów, chyba w dziale sprzęt. Kinetyki wyrywają fabryczne mocowania holownicze, a potem robią masakrę, często niestety z ludźmi. Hi lift może robić za ręczną wyciągarkę, ale zajmuje sporo miejsca, i w seryjnym aucie do podnoszenia jest bezużyteczny... Trzeba jeździć asekuracyjnie i tyle :mrgreen:

macmal2
Posty: 41
Rejestracja: 08 lip 2010, 23:15
Auto: LC120
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: macmal2 »

odosnie boxu na dachu - 120 jest dosc wysoka i bedziesz sie gimnastykowal jak malpa
jest to uciazliwe szczegolnie w przypadku nart - pare razy dziennie gora/dol - idzie sie umeczyc, a takie zupelnie mikry nie jestem.
dodatkowo z boxem dodaj leciutko 1,5 litra - minimum przy jezdzie bez szalenstw
kolega powozi taka wersja jak ta , o ktorej rozmawiamy : 4 a/t z czipem - co by nie robil pali 11 +/- 0,5 litra.styl jazdy raczej spokojny.na sprezynie - jadac moja na miechach mowil ,ze w mojej lepszy komfort.
regulowane zawieszenie (twardosc) to fikcja.
to co pisal @rafi - hamulce w/g mnie bardzo slabe z nagminna przypadloscia zapiekajacych sie zaciskow.

autko generalnie bardzo fajne, duże, komfortowe , do bezpiecznej jazdy z umiarkowanymi predkosciami.
ale bardzo drogie w utrzymaniu i nie o koszty paliwa tu chodzi.
koniecznie zainwestuj w pelna diagnostyke przed zakupem bo w przypadku awarii np ukladu cr , 5kpln starczy Tobie na 2,5 wtryskiwacza :roll:

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Dziekuje ponownie za cenne wskazowki!

Slyszalem już o tych wtryskach, zastanawiam się tylko czy wlasciciel da się namowic na wykrecanie wtryskiwaczy?! Toz to pol dnia grzebaniny... Tych wtryskow jakoś się nie da zamiennikami albo regenerowac moze od razu po kupnie? Sa jakies objawy ostrzegajace że zdychaja?

Box na ogol potrzebuje przy wyjazdach gdy jedziemy audi. Pies zabiera pol bagaznika i sporo idzie na dach. Że ciezko siegnac to już trudno, martwie się raczej że się nigdzie nie zmieszcze bo bedzie za wysoko... :( na narty nie jezdze, to na graty tylko. Licze po cichu że auto jest na tyle duze że box nie bedzie konieczny...

Awatar użytkownika
oskar
Posty: 437
Rejestracja: 06 lut 2010, 16:33
Auto: KDJ95'02
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: oskar »

U mnie np., co prawda J95, ale w D4D nie było żadnych objawów, może gdybym miał porównanie podczas dłużej jazdy to bym coś wyczuł, ale tak to nic aż do dziury w tłoku :evil:
Opis jest w dziale J9 - Dziwnie pracujący silnik i ocena SERVISU TOYOTY.
A wtryski regenerowałem w Drei-Pol, bo tak to nikt ci nie powie że są regenerowalne. Niestety jeszcze nie zamontowane więc nie wiem jaki efekt.
Powodzenia

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Oskar!
Czy moglbys zdradzic koszt regeneracji?

Mialem identyczny przypadek w Mondeo 2003. Wypalony jeden tlok (aluminiowy). Tak 1/3 obwodu tkoka po prostu znikla...

Objawem było dymienie na czarno przy mocnym przyspieszaniu i zwiekszone spalanie przy dynamicznej jezdzie (to moglo być mnostwo rzeczy...). Ale jak zaczal dymic to już chyba było po ptakach... Wczesniej ani slowka, że zdechna. Tankowalem oczywiscie tylko rope "premium" - BP ultimate albo Verwa

W Fordzie wtryski kosztowaly po 1100 zl za sztuke (2005 rok) bo mialem dziadowskie Delphi. Montowali też Bosha i tam było duzo taniej... Nie wiem tylko czy w ogole to było do zdiagnozowania, bo ewentualne zapchanie nastepuje chyba dosyc szybko, wiec dziś moze być ok, a za 1000 km już zapchane. Wiec nie wim czy sprawdzenie ma jakikolwiek sens... Po prostu wada konstrukcji i już... Sprawdzenie powie tylko czy akurat dzisiaj sa ok :( zadnej wrozby na przyszlosc...

Ford stosowal takie wtryskiwacze, ktore mialy dwa poziomy pracy: ekonomiczny (przy malym cisnieniu - pryskaja tylko srodkiem) i turbo (wieksze cisnienie, pryskaly dodatkowo po obwodzie). U mnie zapchaly się wlasnie te obwodowe i krzywo laly w cylindrze. Glomby w serwisie nie umialy zdiagnozowac, Pezal sprawdzal wtryski, ale wtedy umieli tylko ten nizszy stopien ktory oczywiscie byl ok...

Samochod przy 130 KM i 320 Nm palil 6-8 litrow w zaleznosci od stylu jazdy. Po tej awarii musialem regenerowac wnetrze silnika: wstawic nowy cylinder w miejsce wytoczonego starego (utwardzany!), kupic nowy tlok i planowac glowice. No i 2 nowe wtryski. Jeden wielki szajs... :(

Kuba Montowali też Bosha i tam było duzo taniej... Nie wiem tylko czy w ogole to było do zdiagnozowania, bo ewentualne zapchanie nastepuje chyba dosyc szybko, wiec dziś moze być ok, a za 1000 km już zapchane. Wiec nie wim czy sprawdzenie ma jakikolwiek sens... Po prostu wada konstrukcji i już... Sprawdzenie powie tylko czy akurat dzisiaj sa ok :( zadnej wrozby na przyszlosc...

Ford stosowal takie wtryskiwacze, ktore mialy dwa poziomy pracy: ekonomiczny (przy malym cisnieniu - pryskaja tylko srodkiem) i turbo (wieksze cisnienie, pryskaly dodatkowo po obwodzie). U mnie zapchaly się wlasnie te obwodowe i krzywo laly w cylindrze. Glomby w serwisie nie umialy zdiagnozowac, Pezal sprawdzal wtryski, ale wtedy umieli tylko ten nizszy stopien ktory oczywiscie byl ok...

Samochod przy 130 KM i 320 Nm palil 6-8 litrow w zaleznosci od stylu jazdy. Po tej awarii musialem regenerowac wnetrze silnika: wstawic nowy cylinder w miejsce wytoczonego starego (utwardzany!), kupic nowy tlok i planowac glowice. No i 2 nowe wtryski. Jeden wielki szajs... :(

Kuba

Awatar użytkownika
oskar
Posty: 437
Rejestracja: 06 lut 2010, 16:33
Auto: KDJ95'02
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: oskar »

Tanio nie jest, 2300zł regeneracja wszystkich wtrysków, nowy wtryskiwacz w Denso http://www.denso-diesel.pl/index.php?ma ... cts_id=407" onclick="window.open(this.href);return false; .
Też tankowałem paliwa premium, dwa razy zatankowałem Orlenowskiego diesla z zaoszczędzonego paliwa z beczki...może to nie było powodem ale więcej tego nie zrobię. Tylko nie wiem co myśleć o wyjazdach gdzieś dalej tzn afryka płn czy bliski wschód itp :cry:
A co zrobiłeś z Mondeo???

Awatar użytkownika
j_d
Posty: 17
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:22
Auto: 4runner N130, 1994 r, 3.0 V6 3VZE, automat.
Kontakt:

Re: czy LC120 za 60 000 PLN jest dla mnie?

Post autor: j_d »

Kurde, porażka z tymi wtryskami... jeden taki wtrysk to roczna oszczędnosć pomiędzy zwyklym dieslem a CR... dramat...

Zastanawiam się czy może jakieś cudowne środki typu "nano ochrona" albo inna ceramika moga tu coś poradzić? nie wiem do końca jaki jest mechanizm powstawania tych uszkodzeń...Remont silnika w Mondeo kosztowal około 6000 zł netto...

Mondeo zniszczyłem nieszczęśliwie krótko po remoncie silnika (może miesiąc) i wtedy kupilem Audi A6 serii C4. Cztery lata jeżdżę Audi które ma 17 lat i 400 tys na blacie i cały czas sie zastanawiam czy na pewno auto za 60 tys zl będzie lepsze ;)

W audi (bez CR, zwykła pompa) koszt jednego wtrysku regenerowanego (nowa końcowka) kosztuje około 180 zł. Naprawa kapitalna pompy to było 600 zł. Każdy kowal umie lepiej lub gorzej Audi naprawić. Komputer żeby samemu podłączyć laptopa kosztowal chyba ze 100 zl (na USB). Jest tylko jeden wahacz z przodu na koło, który kosztuje kilkaset zł... Seria C4 ma niezwykle dużo plusow ;)

Też się martwię co z wyjazdami, chyba dlatego auta wyprawowe nie moga mieć CR albo po prostu musza być benzynowe - podobno dobry benzyniak pojedzie na wszystkim... A CR...? :((((

ODPOWIEDZ