j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Moderator: luk4s7

dunn
Posty: 11
Rejestracja: 08 gru 2009, 21:42
Auto: jeszcze zadne
Kontakt:

j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: dunn »

witam wszystkich - to moj pierwszy post tutaj

wolf/ witamy sie tu: http://www.tlc.org.pl/viewtopic.php?f=5&t=24&start=1275 :wink:
powodzenia na forum.


jako ze kupno za sensowna cene i w sesownym stanie HZJ/HDJ 80 w polsce to praktycznie nierealna sprawa.. pomyslalem o serii 90 - a mianowicie dluga czyli 95 ..

czy jest sens robic z tego auto wyprawowe? pewnie jest zbyt nowoczesna, ma za duzo elektroniki ... ale moze jednak. wszak swiat tez sie zmienia i afryka i azja...

interesuja mnie dalekie i dlugie wycieczki. praktycznie nigdy bloto w polsce, w afryce tez nie offroad jakis super - to ma byc samochod ktory dowiezie i przywiezie i sie nie rozleci (dlatego nie bedzie to disco) .

wiem ze moglbym spokojnie pojechac mercedesem beczka ale jednak wole auto w ktorym mozna spac jak trzeba w 2 osoby.

pablo200
Posty: 495
Rejestracja: 27 kwie 2009, 19:22
Auto: B6 4M
KZJ 95
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: pablo200 »

Jest :wink:

Awatar użytkownika
Cobra
Posty: 828
Rejestracja: 10 wrz 2009, 10:18
Auto: KZJ70,NIssan Navara, BMW 520
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: Cobra »

Bardzo fajny samochód. Jak dalekie wyprawy to bierz tego starszego diesla, który nie boi się złego paliwa... czyli 1 KZ-TE 3 litry na elektrycznej pompie i ma 125 km. Można go stuningować do 164 km dodając mu za 5 tysi intercooler.

Tutaj masz jeden z Forumowiczy ma juz całkiem przygotowaną :D

http://www.tlc.org.pl/viewtopic.php?f=7&t=2656

Ps. Zaraz się ktoś może przyczepić, że nie przywitałeś się w odpowiednim wątku.
wolf/ juz sie przyczepilem :mrgreen:

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: czobi »

jak chcesz podrozowac naprawde czyli duzo i bardzo daleko bushtaxi lub 80
jak do tunezji raz na rok 90 to uciagnie.
swiat sie zmienia tak, ale niezajebliwosc pewnych modeli nie.
inshaallah

dunn
Posty: 11
Rejestracja: 08 gru 2009, 21:42
Auto: jeszcze zadne
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: dunn »

chce podrozowac moze nie czesto ale daleko - raz napewno przejechac cala afryke w dol ... a potem jesli sie znow da do pakistanu wjezdzac to takze i tamta droga po azji (wrocic do pakistanu swoim autem to marzenie - wiem ze ruch po zlej stronie ulicy ale to nie problem)

tak wiec to auto musi wytrzymac swoje. a z drugiej strony ludzie na prawde przeroznymi pojazdami jezdza (vel deawoo matiz na drodze z manali do leh w ladakhu w indiach) wiec moze nie trzeba az tak przesadzac. w afryce tez jest czasem cywilizacja.

wiem ze bushtaxi ale one sa za drogie dla mnie wiec kupujac i przygotowujac takie auto nie pojade nigdzie.

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: czobi »

dunn pisze:wiem ze bushtaxi ale one sa za drogie dla mnie wiec kupujac i przygotowujac takie auto nie pojade nigdzie.
masz odpowiedz. priorytety sam wybrierz. czyli jedz tym na co cie stac.
plany masz ambitne. lepiej objechac beleczym i zrealizowac marzenia niz zarzadzac wszytkomajacym autem na grillozlocikach.
masz kase na 95 wiec mozesz miec tez 60, bywaja teraz w sensownej cenie.atomowe zelazo.
a rozniaca jak miedzy misiem colargolem a ruskim niedziedziem polarnym.

Awatar użytkownika
Dżabar
Posty: 38
Rejestracja: 16 lut 2009, 16:13
Auto: J12
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: Dżabar »

a roznica jak miedzy misiem colargolem a ruskim niedziedziem polarnym.
Pieknie powiedziane!!!

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: Kames »

czobi pisze:
dunn pisze:wiem ze bushtaxi ale one sa za drogie dla mnie wiec kupujac i przygotowujac takie auto nie pojade nigdzie.
masz odpowiedz. priorytety sam wybrierz. czyli jedz tym na co cie stac.
plany masz ambitne. lepiej objechac beleczym i zrealizowac marzenia niz zarzadzac wszytkomajacym autem na grillozlocikach.
masz kase na 95 wiec mozesz miec tez 60, bywaja teraz w sensownej cenie.atomowe zelazo.
a rozniaca jak miedzy misiem colargolem a ruskim niedziedziem polarnym.
e kurde moja 90 juz nie taka piekna ,ale coraz sprawniejsza :mrgreen: wszystkim sie wszędzie da jechac tylko z róznym skutkiem :shock:

Awatar użytkownika
konus
Evil Admin
Posty: 6342
Rejestracja: 28 lut 2007, 02:23
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: konus »

W dalekich wyjazdach to ważne są części a te do 60 i 80/105 będą dostępne w największej ilości miejsc na świecie.

Awatar użytkownika
Cooder
Klubowicz
Posty: 1572
Rejestracja: 08 gru 2008, 09:38
Auto: piechot?
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: Cooder »

konus pisze:W dalekich wyjazdach to ważne są części a te do 60 i 80/105 będą dostępne w największej ilości miejsc na świecie.
Do tej kategorii trzeba chyba też dopisać siedemdziesiątki hzj?

Awatar użytkownika
estewes
Klubowicz
Posty: 1399
Rejestracja: 28 sie 2009, 19:30
Auto: HJ60 2H turbo
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: estewes »

czobi pisze: masz kase na 95 wiec mozesz miec tez 60, bywaja teraz w sensownej cenie.atomowe zelazo.
a rozniaca jak miedzy misiem colargolem a ruskim niedziedziem polarnym.
Dokładnie tak,60 to najlepszy wybór na takie wyprawy a w razie awarii wystarczy patyk :mrgreen: ,i już naprawisz taka jest prosta w budowie.

Darek
Posty: 7
Rejestracja: 24 lip 2009, 16:00
Auto: KZJ 90
Kontakt:

Re: j95 jako wyprawowka - czy jest sens?

Post autor: Darek »

Witaj.
Chciałbym wyrazić swoja opinie. Zgadzam sie z opinia kolegi który pisał, że najlepsze będą buschtaxi lub 80. Masz wtedy auto prostej, trwałej niezniszczalnej konstrukcji i mocny żywotny silnik. Mam J95, kupiłem od znajomego. Znałem samochód przez 7 lat. Po zakupie zaczałem przerabiać; zawieszenie, płyty osłonowe, płyta z wyciągarka, snoorkel, instalacja elektr. webasto, bagażnik, halogeny. opony i wiele mniejszych rzeczy, których trudno spamiętać. Pare złoty to kosztowało tym bardziej, że nie robiłem tego sam, tylko warsztat zajmujacy sie tym profesjonalnie i powiem Tobie, że tez wyszła spora kwota. Co prawda byłem autem w Rosji na bezdrożach, zrobiłem 11 500 tys. kilometrów auto zawiozło i przywiozło, żadnych problemów. Właśnie z silnikiem 1KZE 1998r. Spisało sie na medal. Wiem że zostanie u mnie juz na "wieki". Ale gdybym teraz planował zakup auta to zrobiłbym tak jak pisałem na poczatku. Znajomy sprowadził juz podniesione buschtaxi w bardzo dobrym stanie za mniejsze pieniadze niż ja wydałem i gdyby zrobił reszte jak ja bilans zamknęlibyśmy na tym samym poziomie finansowym. Znowu w Rosji spotkałem Polaków 80- ką, kupił anglika naprawdę w idealnym stanie , nie ma problemu w polsce z warsztatem do przekładki i za przyzwoite pieniadzemiał fajne auto. Buschtaxi i 80 sa znacznie wieksze od j95, mam na mysli środek i lepiej jest te auta zagospodarować. To tyle co moge Tobie podpowiedzieć. Pamietaj od czegoś trzeba zacząć, a poczatki najlepiej sie wspomina .
Pozdrawiam
Darek

ODPOWIEDZ