Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Cześć, od pewnego czasu rozglądam się za terenówką nastawioną na podróżowanie, jeżdżenie wokół komina oraz przeróbki we własnym zakresie tak zwane druciarstwo. Nie potrzebuje luksów ani wygody przesadnej. Dlatego też odrzucam wszystkie land cruisery, zważywszy również na ceny.
najważniejsze dla mnie jest;
-podatność na przeróbki
-silnik/moc (najlepiej benzyna + gaz)
-przestrzeń załadunkowa

Upatrzyłem sobie i przeczytałem multum informacji o toyocie 4 runner 3 generacji, taka też mi się najbardizje podoba, nie wiem dlaczego, ale uważam ją za bardzo ładne auto. Niestety jest ich w Polsce bardzo mało sądząc po serwisach ogłoszeniowych, stoi kilka ale bardzo zniszczone lub z niesławnego już szczecina.

Dlatego chciałbym zapytać czy nie lepiej kupić 4runnera drugiej generacji i przerobić go na wzór trzeciej, tj. zmienić silnik na 3.4 v6, zrobić lift itp. Czy lepiej ściągać 3gen i czekać na tę jedyną bodajże 99-00 roczniki w wersji limited są tymi odpowiadającymi moim zamiarom.

Czy brak sztywnego mostu przedniego nie spala 4runnera na starcie? Widziałem rzeźby że można dołożyć i to działa, wiec nie jest to problem bez rozwiązania .

Generacja druga i trzecia to zupełnie inne koncepcje podwozia pojazdu. silnik 5VZ da się wsadzić do mk2 - ale wcale nie jest to takie proste, mimo że da się całość poskręcać bolt on. Generalnie - jak nie masz porządnego zaplecza technicznego, żeby się samemu bawić w przeróbki - to taka koncepcja to duża mina. Tak obrazowo - wyjdzie ulepione coś - z ciągłymi problemami prototypu - w cenie porównywalnej z mk4

Brak sztywnego mostu w niczym nie przeszkadza. Ale auto które wybrałeś to blizniacza konstrukcja z Land cruiser J9 który ma sporo wad konstrukcyjnych. Lepiej na etapie kupna dołożyć i poszukać nowszej generacji 4 która jest bardziej dopracowana.

Jeżeli nie siedzisz w temacie 4x4, a z Twoich pytań wnoszę że nie to o wszelkich podmianach silnika i wkladaniu sztywnych mostow zapomnij. Te auta wymagają wystarczająco dużo zaangażowania przy regularnej obsłudze i drobnych modyfikacjach, nie potrzebujesz sobie jeszcze dokładać dodatkowych atrakcji.

to zalezy czym kupijesz, jesli rozumem to bierz 120 bo robia sie coraz tańsze i trzymaj sie zasadę im młodsze tym potencjalnie lepsze (mniej problemowe)

co do runnera to zarówno i 2 jak i 3 generacja to wdzięczne auta. fototeil ostatnio pochwialił się jak fajnie zrobił MK2, są też tacy którzy walcza z MK3

ale to juz z rozumem nie ma zbyt wiele wspólnego

jest dużo terenówek które Ci podejdą, ISUZU, czy nawet grand witarrra, dobrze pooglądać, przechać się itp.

Pierwsze pytanie - skąd taki pomysł?

Podejrzewam, że znalazłeś ogłoszenie w którym można tanio kupić takie auto - "słynna z niezawodności Toyota i prawie to samo co Land Cruiser"...

Łatwo możesz sam odpowiedzieć na swoje pytanie, jak się zapoznasz z faktami i dobrze zastanowisz.

Czy zakup auta, które nie występowało w Polsce, jakiejkolwiek marki, to dobry pomysł?

Tak i nie.

Niewiele warsztatów w takim przypadku wie co się psuje i jak to naprawiać, więc naprawy mogą nie być ani szybkie ani tanie ani skuteczne. Wszystko kwestia, kto będzie serwisował i czy wie, jakich elementów na przykład lepiej nie używać...

Części używane - pomyśl ile ich będzie w stosunku do innych aut tego typu, których było i jest dużo więcej na rynku. Począwszy od elementów karoserii a na wyposażeniu kończąc. Jeśli danego modelu auta na złomie w Polsce są 4000 egzemplarzy to części jest dużo, ale jak są 4 szt, to z częściami przyznasz chyba, że może być problem.

Części do tuningu - jak wyżej. Z USA i krajów gdzie ten model występował, to bez problemu. Jednak w Polsce...

Części nowe - cena i dostępność - wyłącznie na zamówienie?

Odsprzedaż - podobnie niska cena, jak przy zakupie?

Chyba, że mieszkasz w USA. To wtedy to doskonały wybór, chociaż tam można kupić tlc80 w dobrych pieniądzach a bardziej się opłaca odnawiać ten model niż 4r.

Jeśli używane auto jest tanie, to ma to zwykle uzasadnienie racjonalne.

W Polsce jest całkiem nie wąskie grono wielbicieli tej "ekonomicznej" / zubożonej wersji offroadowej Toyoty. Chyba nawet większe niż Hiluxów.

Ogólnie zakup auta tego typu to bardziej pasja i sposób na topienie pieniędzy niż inwestycja, więc moje argumenty nijak się mają do rzeczywistości, jeśli zakup takiego auta traktujesz, jako hobby.

Ludzie kupują takie auta, ładują w nie kupę kasy i są szczęśliwi.

Jest sporo wątków o tym, jaki był plan i co potem się okazało. Rzadko kto pisze ile to kosztowało...

Jednak racjonalniej byłoby kupić auto młodsze, do którego są części i które ma potencjalnie lepszą wartość odsprzedaży, jak np. LC 120.
Dlaczego 120?
Bo za 50 tys masz auto gotowe a kupując 4R wyjdzie tyle samo, ale zanim dojdziesz do takiego etapu przeżyjesz sporo przygód z renowacją, nieuczciwymi warsztatami, które obiecują cuda na kiju, odpadającymi kołami itp.atrakcjami.

Jest nie wąskie grono pasjonatów tego modelu. Wielu ludzi robi z tego samochodu super zabawki. Nie wiem tylko, czy któryś Ci się przyzna (sam policzył) ile kosztowały te wszystkie naprawy i przeróbki.

Także racjonalnie i ekonomicznie raczej nie ma uzasadnienia zakup tak egzotycznego auta.
Jednak, jak się podoba i człowiek ma pieniądze na hobby (minimum budżet w wysokości 2 x tyle ile wynosi wartość zakupu), to śmiało można kupować.

Mówię to ja, który ma kupę "pomników techniki", w tym też rozbabrane projekty aut z USA...

O.Radek lj73 2LT-II

4Runnera 3gen rozebrałem do śrubki i całego wyremontowałem.
viewtopic.php?f=35&t=18329
Nie zauważyłem po drodze jakiegoś większego problemu z częściami. Wszystko oprucz karoserii pasuje od LC90. Bardzo dużo części pakowałem oryginalnych bo można je kupić 2-3 razy taniej niż w salonie, jak wie się gdzie.
Co do awaryjności 4R 3gen/LC95 to tylko na przekładnie kierowniczą mogę narzekać bo szybko padają. Podobno też dolne sworznie wahacza wypadają ale to przecież wystarczy kontrolować ich stan i nie kupować tanich zamienników tylko 555 lub TT.
Wg mnie i tak bardziej toporny jest 4Runner 2gen i ładny egzemplarz to fajna opcja do turystyki. Nigdy więcej nie podjął bym się wkładania do 2gen, silnika z 3gen. To jest masakra. Wszystko jest odwrotnie. To już lepiej kupić od razu 3gen 3.4V6
A najlepsza opcja (ale praktycznie w europie nie do kupienia) to konstrukcja 2gen z silnikiem 3.4V6 z 3gen. Mi się takie coś udało kupić. Jest nawet na poniższym filmie z GV.

Co do LC120 to tam chyba diesle padają a benzyn nie ma. A 4Runner 4gen jest brzydki

PS.
GV XL7 to też fajna opcja:
https://youtu.be/TL2j1-wKg0g

Do każdego auta bedzie jakies ale.

4runner 3 gen ma słaba przekładnie i inne bolączki ale jak sie dba to działa

4runner 4 gen nie ma powyższych ale jest brzydki za to po lekkim podniesieniu i wiekszych kołach sporo zyskuje i juz taki brzydki nie jest

w 120 zdarzaja sie awarie diesli ale nie są znowy tak nagminne, jest mnóstwo aut powyżej 300 tysiecy przebiegu i nie ma z nimi problemu. Podobnie benzyne jak sie poszuka da się znaleźć.

Także do wyboru do koloru, co komu pasuje Najważniejsze to nie kupić trupa bo tylko w momencie zakupu jest tanio

Ja bym kupił 4runner 4 generacji bo jest tańszy od 120. Ale niestety TRZEBA do niego założyć gaz co nie każdemu pasuje.

"Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki" także chyba deyczję musi kolega podjąc sam

Hmm. A jak ktoś lubi córki i ogórki?

kylon pisze: ↑

22 kwie 2020, 07:40

Hmm. A jak ktoś lubi córki i ogórki?

Wtedy musi mieć dużo kasy żeby utrzymać jedno i drugie

Kylon tylko dodam że w tym powiedzeniu powinieneś się dopatrzeć pewnej przenośni

Więc jak lubisz i jedno i drugie to chyba z Kamila musisz pogadać

Wysłane z mojego LIO-L29 przy użyciu Tapatalka

Może teść to ogrodnik?

A jak córka jest jak pies ogrodnika‽