Zakup Toyoty Land Cruiser II

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: kylon »

Chciałem tylko nieśmiało zauważyć że jest Patrol Y60 na resorach. Jest to wersja NISSAN PATROL 1988-1997 - Y60 GQ Cab Chassis (Leaf Spring Front & Rear)
Często też ludzie zwłaszcza w latach 90-tych gdy raczkował u nas off-road mylili go z Nissanem G60. Taka czterdziestka Nissanowa też na resorach.

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: PblO »

A ja nieśmiało chciałbym ponowić pytanko..
PblO pisze:
15 lut 2020, 01:15
Wracając do tematu...
Tak mi się rzuciło w oko, że ta bordowa toyka nie ma przycisku H4, a widziałem J7 poliftowe z nim na pokładzie, tyle że z drugiej strony niż u mnie.
Były też takie co wajchą tylko H4 się załączało?
https://gratka.pl/motoryzacja/toyota-la ... b/15184466

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: kylon »

Samochód fizycznie oglądał Kmiecio. Wersje z manualnym włączaniem 4H oczywiście były. Zamiast mieszka na przesuwce w reduktorze było kolejne położenie wajchy.

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: PblO »

A widzisz, znowu mnie czegoś nauczyłeś.

Czy Ty czasem nie jesteś uzależniony od 4x4?
Zamiast na nartach jeździć, to na forum znowu!

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: kylon »

Wczoraj z gospodarzem degustowaliśmy wyroby własne czyli nalewki ;-) a ja bardzo lubię nalewki. Niech no spamiętam co wczoraj było:
- z czarnej porzeczki
- z moreli
- z malin
- z ratafi
- z zielonych orzechów
- z żurawiny
- z wiśni
- z jeżyn

No ;-) zatem dziś na nartach bym się połamał.

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: PblO »

Sam widzisz, każdy powód jest dobry, żeby tu zajrzeć, mimo tylu gróźb, że nie będziesz wciąż jesteś ;)
Mam nadzieję, że nie piłeś tylko po to, żeby nie szusować, a na forum siedzieć :mrgreen:

Miłych wakacji!

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: oradek »


kylon pisze:Chciałem tylko nieśmiało zauważyć że jest Patrol Y60 na resorach. Jest to wersja NISSAN PATROL 1988-1997 - Y60 GQ Cab Chassis (Leaf Spring Front & Rear).

Auto zostało zaprezentowane, jako model na sprężynach w odróżnieniu do aut konkurencji na resorze.

Była to innowacja, dzięki której auto lepiej się krzyżowało, było bardziej komfortowe i nowocześniejsze. Innowacją były też 4 hamulce tarczowe plus ręczny na wale. Dość niezawodne, a najważniejsze, że bardzo skuteczne.

Teraz na siłę będzie udowadnianie, że jakieś modele y60 były na resorze a z tyłu z bębnami?
Jaki to ma sens? :/
Model nissan patrol y60, jako taki, został zaprojektowany na sprężynach a nie resorach. Resory były dla niektórych wersji specjalnych - utility, do 1994 roku. Nie wiem ile było takich egzemplarzy ani na jakie rynki. Jeszcze nie spotkałem w Polsce y60 na resorach. Zaraz ktoś powie, że jednak widział, żeby tylko się wykazać? Co nowego to wnosi?

Nie zmienia to faktu, że standardowe y60 ma lepsze, nowocześniejsze zawieszenie i hamulce od standardowego kzj70 na resorze.
Za to kzj ma inne zalety. Może lepiej o tym powiedzieć chętnemu na zakup.

Każde auto ma swoje wady i zalety.
Upieranie się na siłę, że jedna marka jest lepsza od drugiej to dziecinada.

Dyskusja jest w temacie, który założył człowiek, który 27 lat miał jeepy i teraz szuka 4x4 na co dzień.

Ważna jest dla niego ekonomia, mówi wyraźnie, że ważne jest spalanie, więc namawianie go do zakupu auta, które jest potencjalnie tak trudne i drogie w serwisie, jak 70ka, to dość dziwna postawa.

Teraz szuka czegoś innego niż jeep, ale nie jest przekonany.

Na siłę wmawianie mu, że toyota 70 czy 90 jest najlepsza i pozbawiona wad, tania w eksploatacji to oszustwo.
Po co oszukiwać człowieka?
Nie rozumiem.

Nie lepiej zaprezentować mocne i słabe strony? Niech sam wybierze.

On szuka faktów a nie propagandy.

Fakty są takie, że modele 70, to technologia z lat 80.

O dziwo, to pod względem konstrukcyjnym bardzo zaawansowana technologia, tak dobra, że ciężko ją unowocześnić. Toyota wprowadza niewielkie zmiany i głównie w zakresie silnika oraz stylistyki przodu. Jednak jest to konstrukcja specyficzna - nastawiona bardziej na niezawodność niż na komfort. W porównaniu do jeepów z tego okresu, mniejszy komfort. Jeepy można porównać do modeli 80 i 100 a nie do 70.

Łada Niva 4x4 to też konstrukcja od lat 80 produkowana z niewielkimi zmianami do dziś, ale... Jakość Toyoty jest niesamowita. Samochód zużywa się, ale pozostaje sprawny i nadaje się do jazdy. Można próbować walczyć w 30 letnim aucie z wyciekami i korozja karoserii, ale będzie to droga zabawa.

Genialna konstrukcja, produkowana do dziś na rynek Australii, RPA i Ameryki Południowej.
Prosta konstrukcja, jak sprawne to dość niezawodne ale większość egzemplarzy oferowanych w Polsce w cenach poniżej 30 000 zł, jest mocno zużyta i wymaga odbudowy, żeby przejść najbliższy przegląd coroczny.

Części z tych aut stanowią bazę wielu zmot, bo są lżejsze niż od patrola, dość trwałe i niezawodne. Nie mają słabych stron, poza tym, że się zużywają, a koszt napraw jest duży.

Najważniejsze cechy szczególne serii 70 dostępnych w Europie (1984-1997)
- Brak zaawansowanego wyciszenia, które pojawiło się w późniejszych modelach.
- oba sztywne mosty, co jest wadą i zaletą, wadą na polnych drogach, zaletą przy ostrym terenie,
- mało elektryki i elektroniki, a ta która jest, wytrzymuje spokojnie i bezawaryjnie całe życie auta,
- bardzo trwała rama, w większości brak korozji, jeśli jest korozja na ramie (dziury) to auto jest bardzo zużyte,
- niezbyt trwała karoseria, ale czego wymagać od 30 letniego auta,
- słabe hamulce,
- brak ręcznego /wymaga serwisu każdorazowo po ubłoceniu,
- mosty wytrzymują koła do 35 cali, ale przy fabrycznym silniku 2,4 dobrze się jeździ na 31.
Są 2 podstawowe rodzaje toyot 70tek - Light duty i heavy duty.
Wszystkie modele występują w 2 odsłonach - 1984-1990 i po 1990, różnice opisane na forum.
Różnią się zasadniczo wyglądem przodu.
MODELE są opisane literkami oznaczającymi rodzaj silnika oraz rodzaj karoserii.
70 do 74 - krótka, 3 drzwiowa wersja
75, 78, 79 - długie podwozie zwykle 5 drzwi, lub pickup 2 drzwi
76 i 77 to 4 drzwiowe.

Najtańsze są modele najsłabsze i jest ich najwięcej.
Najlepsze i najdroższe, rzadko występują, mają mocniejsze silniki diesla, akurat pasujące do samochodu - 3 litry i 4,2 litra, czyli modele kzj i hzj.
Najbardziej powszechne - diesle -LJ - 2lt, Bj z 3B benzyny fj o rj 3F i 22R.
Po 1990 modyfikacją silnika 2lt do 2lt-II
Słabsze modele :
- są na sprężynach
- mają słabiutkie silniki, w stosunku do każdego Jeepa taki silnik to tragedia. Jeżdżą tysiące ludzi, więc się da, ale w porównaniu do Jeepa, totalny brak mocy. Jazda porównywana przez niektórych do jazdy maluchem np kilometr: http://www.kilometr.com/opis-t.html :
CYTUJĘ - "jazda po asfaltach daleko odbiega od norm jazdy samochodem osobowym, nawet w zdezelowanym maluchu jest większy komfort i przyspieszenia"
PODZIELAM TĄ OPINIĘ ze swojego doświadczenia jazdy tym autem, ALE SZANUJĘ JEŚLI KTOŚ MA INNNE zdanie.
- awaryjne głowice (także te w wersji kzj) na forum dużo o tym powiedziano, szkoda powtarzać,
- dość dobrze radzą sobie w terenie, są bardzo zwrotne, równie zwrotne jak mniejsze Suzuki, a w środku jednak sporo miejsca, bardzo dobry widok na wszystkie strony, dobre przełożenia fabryczne w skrzyni, redkutorze i mostach, auta dość lekkie,
- spory prześwit i dobre kąty, mała gruszka mostu, na 33 calowych kołach jedzie po koleinach po 35 calowych patrolach
- modele 70 są lżejsze, według różnych pomiarów ok 1700 kg, za to modele 73 z plastikowym dachem, są trochę większe, pojemniejsze i są ciężkie, ok. 2100 kg.
Modelowi 73 bliżej do patrola, model 70 przejeżdża torfy, gdzie wkleja się 73 i patrole.
- elektryka w odróżnieniu od Jeepa dość niezawodna, także dlatego, że dość mało elementów tej elektryki,
- silniki dość niezawodne, dlatego, że proste, brak komputerów, czujników itp a ta elektryką, która jest, jest niezawodna, nawet z awarią jadą, trzeba się postarać, żeby zabić ten silnik (poza głowicą, która ma wadę),
- brak części zamiennych używanych, w stosunku do aut innych marek, gdzie jest dużo części i tanie. To co jest, jest droższe niż do innych aut, innych marek. Bo części służą budowie zmot, bo są dobre i dlatego, że tych aut w Europie nie było za wiele a są już wiekowe.

Tu ważne - ZASADNICZA RÓŻNICA DO JEEPA:
- w przeciwieństwie do JEEPA te auta są tylno napędowe. Czyli codzienna jazda odbywa się z napędem na tylną OŚ. Oczywiście można przerobić na AWD. Kylon potrafi. Nowsze modele - Autralijskie/z Dubaju, mają już AWD chyba. Z tego co wiem, jedno auto przerobił. Nie wiem ile kosztowało ani ile zajęło, ale podejrzewam, że przy cenach części Toyoty, za taką przeróbkę można kupić Jeepa wk z 2007 roku.
Z napędem 4x4 nie wolno jeździć po suchym asfalcie. Auto nie ma centralnego mechanizmu różnicowego. Przednią oś dołącza się sprzęgiełkami i przełącznikiem 4H. Auta mają reduktor.
Dlatego nie jest to idealne auto w góry, gdzie bardziej sprawdzają się auta ze stałym napędem 4x4, takie jak jeep, land rover i wiele innych, ale nie tlc serii 70.
- Brak ABS
- brak elektronicznych systemów wspomagania typu quadra drive w jeepie.
Co by się nie zepsuło, to autem można jechać jeszcze, tylko hałas będzie męczył, co w jeepie jest niemożliwe, komputer włączy tryb awaryjny i uziemi nas :)




Oradek lj73 2LT-II



Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: kylon »

oradek pisze:
15 lut 2020, 23:49

Auto zostało zaprezentowane, jako model na sprężynach w odróżnieniu do aut konkurencji na resorze.
Nie odbieraj proszę jako atak ;-)
1979 rok Mercedes G na sprężynach
1985 rok Land Cruiser Bundera u nas jako LJ /RJ7 na sprężynach
1983 rok Land Rover na sprężynach

Patrol Y60 i Y61 na resorach to każdy pick up na rynkach australijskim i Bliskiego Wschodu. Afryka Północna. Wbrew pozorom to w Europie rodzynek.

Awatar użytkownika
piter69A
Posty: 612
Rejestracja: 30 sty 2009, 14:48
Auto: HZJ-73, HDJ-100, 2xGAZ69
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: piter69A »

KZJ7 na resorze - ciekawosta?
Słyszał albo raczej widział ktoś coś takiego??
Może i nawet KZJ9 też występuje na resorze i to z przodu ??
73 waży 2100kg i cięższa jest 400 kg od 70 ?? Też nie znana do tej pory ciekawostka.
Ile to się trzeba jeszcze nauczyć...

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: PblO »

Że też wciąż Wam się chce to czytać... :shock:

Awatar użytkownika
kmiecio
Klubowicz
Posty: 560
Rejestracja: 04 gru 2010, 16:30
Auto: TOYTOYOWE szale?stwo :)
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: kmiecio »

PblO pisze:
15 lut 2020, 12:29
A ja nieśmiało chciałbym ponowić pytanko..
PblO pisze:
15 lut 2020, 01:15
Wracając do tematu...
Tak mi się rzuciło w oko, że ta bordowa toyka nie ma przycisku H4, a widziałem J7 poliftowe z nim na pokładzie, tyle że z drugiej strony niż u mnie.
Były też takie co wajchą tylko H4 się załączało?
https://gratka.pl/motoryzacja/toyota-la ... b/15184466
Wiekszosc wersji ciężarowych ma reduktor zapinany ręcznie. W j7 fabrycznie osobowej H4 było z przycisku, ale można też było zamówić wersję tak jak ta rj-ta, reduktor w pełni sterowany mechanicznie (z wajchy), nie ma nawet centralnego i z tego co pamiętam miała gumową wykładzinę. A co do stanu tej rj-ty to dość mocno skoloryzowany. Tak idealna że zapomnieli dodać że dach już gnije, a atak przodu tak jakby mocno się wyluzowal. Resztę można dopowiedziec.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: oradek »

PblO pisze:Że też wciąż Wam się chce to czytać... :shock:
Nie, nie chce mi się Twoich pierdów czytać. Są "bardzo pożyteczne", wiele z nich może się twórca wątku dowiedzieć. W różnych tematach umieszczasz posty o wartości pierdnięcia.

Tak mało masz do powiedzenia i tak jesteś nieszczęśliwy, że stać Cię tylko na złośliwość? Przykro mi. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

To ostatnia moja reakcja na Twoje chamstwo na tym forum. Od teraz co byś nie napisał, nie przeczytam tego, ale Ty nadal będziesz trolował pewnie, bo trol czuje przyjemność że sprawiania innym przykrości.

HZJ7, BJ7, PZJ7 to 70ki na resorze.
Reszta na sprężynach, chyba, że znów wersje specjalne. Zdarzają się też modele na resorze przerobione na sprężyny. Nie mogę modyfikować wcześniejszych postów a dopiero teraz zauważyłem swój błąd.

Można było napisać to normalnie, żeby coś wnieść do wątku, żeby miło się czytało, ale lepiej przysrać komuś, zabłysnąć jak w podstawówce... Smutne.

Oradek lj73 2LT-II



Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: PblO »

Takie krótkie, to niestety czytam.
Ale że ja aż tak przesadziłem, że zamiast się za mnie modlić, to mnie z błotem zmieszał, to się nie spodziewałem.
Wolę jednak jak pisze długie... te długie mi przykrości nie sprawiają.

Awatar użytkownika
Kowal_Marcin
Posty: 27
Rejestracja: 01 maja 2019, 22:58
Auto: GSJ15 "Gucio"

Re: Zakup Toyoty Land Cruiser II

Post autor: Kowal_Marcin »

Uwielbiam tryb NIE ZNAM SIĘ ALE WYPOWIEM SIĘ, (a widzę że inni też go stosują) :) więc... dorzucę swoje trzy grosze. Bo wspaniale /bez przekory/ słuchać właścicieli serii J7 o ich wrażeniach i przyjmować te rady, ale trzeba to przefiltrować przez pryzmat posiadania. Ja jestem go pozbawiony, ale za to miałem okazję "ukraść" jedną sztukę i się karnąć /historia warta opowiedzenia, ale może nie tu i teraz/ nie mając z niczym podobnym wcześniej do czynienia, więc oceniałem ją jako totalny lajkonik.

Jeżeli jeszcze się zastanawiasz, czy kupić sobie coś z serii J7, a nie dotykałeś, nie wąchałeś, nie lizałeś, to mam pytanie: jeździłeś kiedyś ciągnikiem rolniczym? Serio. Bo Jeep - w zasadzie jakikolwiek model, wszystko po "cejotach", a już zwłaszcza względnie nowoczesne jak Granda serii WZ - to samochód osobowy, a J7 tylko z nazwy. I bliżej mu do kategorii T, niż N1.

A może masz wizję niezniszczalnego sprzętu odpornego na wybuch jądrowy i jeżdżącego zawsze i po wieki wieków? No cóż, to zaś należy przefiltrować przez rzeczywistość polskich ogłoszeń. Ja hobbystycznie sporo poruszam się po różnych portalach europejskich, warto zajrzeć np. na skandynawskie. Tam dowiesz się jaka jest korelacja wartości do przebiegu bo TAM NIKT NIE KRĘCI LICZNIKÓW (dla J120 nawet ponad dwukrotna dla tego samego rocznika), a co za tym idzie do stopnia wyeksploatowania maszyny. Zaś wszelkiej maści stare LC, w tym J7-ki o ile się trafiają, nie mają tam przebiegów rzędu 200-300 jak u nas, tylko bardziej 500-600 tys. km. Tylko nasz chory system wyceny pojazdów, tak Info-expert, jak i EuroTax nie uwzględnia przebiegu w takim stopniu, jak powinno się to robić i jak się robi na całym cywilizowanym świecie. Finalnie do nas trafiają największe złomy, których nawet do Afryki nikt nie chce zabrać. A efekty można zobaczyć i poznać koszty oglądając sobie m.in. materiały wideo o "Czarnej Klątwie" Pawła z Terenwizji. A tu trzeba zaznaczyć, że sam sobie ją ogarnia, bo doliczając roboczogodziny, to jeszcze co najmniej kilka(naście) koła można by doliczyć. Trwa to już ze dwa lata, choć już ponoć zbliża się do końca. Także ten.

No więc to był Troop Carrier z dużym Dieslem. Wyciszenia jakiegokolwiek brak, wibracje przenoszone na nadwozie dość brutalnie. Odgłos zamykania drzwi coś jak w Żuku. Wrażenia z jazdy jak wozem drabiniastym. Zapewne Bundera/II/LD jest wygodniejsza z racji sprężyn, ale za to silniki... Wnętrze wygląda cool, taki oldschool, ale w praktyce jest po prostu użytkowe. Nic więcej. Pierwsze skojarzenie - traktor. Wiem, śliczny, mógłbym postawić w salonie na dywanie i się gapić latami. Czy na co dzień bym mógł? Kiedyś myślałem że wszystkim się da, nawet Lotusem Elise. Ale też wsiadłem do jednego i stwierdziłem że jednak nie /umiejętność przyznawania się do błędów to wielka umiejętność/. Tylko jako hobby, na tor, nic więcej. Tu podobnie, głównie jako hobby, na weekend, może na jedną wyprawę, dla przygody, nic więcej.

Ja nie krytykuję, nie próbuję dyskredytować tych, co jednak jeżdżą na co dzień, tylko próbuję opisać to ludziom, którzy mają wizję powożenia dużym SUV-em. No nie, to coś innego. Miom skromnym zdaniem raczej dla koneserów, niż kogoś przesiadającego się z Jeepa. Jasne, że da się tym na co dzień, wszystkim się da przy odrobinie uporu i odpowiednim budżecie, ale po co?

Jest jednak wyjątek. Jeśli jeździłeś dotąd dowolną serią, 90/110, lub Defenderem z tamtego okresu, kupiłeś pokorodowaną sztukę, wrzuciłeś 50 koła w remonty, a Def dalej nie jeździ, a jak jeździ, to przy 90 km/h łeb Ci chce eksplodować i masz tego dość, to tak. Land Cruiser J70 będzie bardziej jakby komfortowy (no i ma szczelne nadwozie). Przy nim to Def jest ciągnikiem rolniczym. :lol: Wybaczcie LR-lovers, musiałem.

ODPOWIEDZ