Mały update w aucie.
Chińskie górne wahacze wyleciały na śmietnik. Tuleje się w nich błyskawicznie zużyły a że nie były standardowe...
Na pokład dla odmiany trafiły tym razem MORE4x4. Nigdy jakoś szczególnie za firmą nie przepadałem, ale stwierdziłem że dam tym razem szanse. Nie do końca czaje ile jest robione "made in Poland" a ile ma tylko zmienioną naklejkę. Wahacze mają niestety napis "wykonano w Chinach dla...". Z drugiej strony większość australijskich jest tak samo opisana...
Ogólnie wyglądają spoko. Części są standardowe więc w razie czego jak się wytłucze to można założyć dobrej jakości zamiennik.
Z racji przywrócenia oryginalnego położenia przedniego dyfra, wymieniłem też płyty na nowe, bo poprzednie już swoje wycierpiały.
Od razu wziąłem aluminiowe 6mm od MORE. Zdaje się że są robione na miejscu w kraju.
Ogólnie to wyglądają spoko. Przednie przetłoczenie jest dodatkowo przespawane żeby poprawić sztywność. Nigdy co prawda nie miałem problemu z gięciem się płyty w tym miejscu, ale wzmocnienie zapewne nie zaszkodzi.
I wszystko zapewne było by spoko, gdyby nie różnica w ofercie allegro vs sklep internetowy. Na allegro są one "uniwersalne". Sklep internetowy rozróżnia skrzynie manualna i automatyczną. Niestety zostawiłem to w zaprzyjaźnionym warsztacie i pod moją nieobecność chłopaki zamiast do mnie zadzwonić że coś nie pasuje, po prostu powiercili dodatkowe otwory i użyli adapterów z poprzedniego zestawu. Napisałem jeszcze do MORE i czekam na ich reakcję co z tym fantem.
Kolejna tajemnicza sprawa. Od jakiegoś czasu nie działa mi prawidłowo czujnik poziomu paliwa. Podejrzenie padło na zawieszony pływak. Nope... pływak jest czysty i chodzi swobodnie.
Drugi strzał to wytarta blaszka i nieprawidłowy odczyt z opornika- nope... Wszystko jest w stanie idealnym.
Kolejny pomysł to że sam zegar nieprawidłowo interpretuje sygnał z czujnika. Na wszelki wypadek wożę w bagażniku bańkę z paliwem, żeby znów nie zatrzymać się w chaszczach.