Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

wszystko rozumiem, te detajlingi, to mycie nadkoli megajapierdoleśrodkami ( a przynajmniej sie staram zrozumieć) - ale już nadawanie imion pojazdowi (jak w przykładzie) to już imho szczyt pedalstwa, - pardon - chciałem napisać że to skrajnie skrajna maniera

[...]

no tak, Justynę od tego "Tolka" znam osobiście, mieliśmy okazję parę razy się spotkać na meetingach detailingowych- fajna babka z ogromnym zapałem do pracy

Chyba też się wezmę za moje auto bo od 2 tyg. stoi na parkingu pod centymetrową warstwą kurzu dostałem auto służbowe- prawdziwego demona bezdroży, Citroena C3 1.4HDI za 240zł przejeżdżam 1200km

Interesujący wątek. Tak sobie myślę, że na czas postoju najlepszym rozwiązaniem byłoby próżniowe pakowanie LC po myciu i osuszeniu, ale chyba nie ma jeszcze tak wielkich worków foliowych.

Pytka

idealnym rozwiązaniem było by takie coś

Maru123 pisze:mieliśmy okazję parę razy się spotkać na meetingach detailingowych

nie miałem pojęcia, że takie meetingi istnieją. brzmi na zarąbistą imprezę

ja nic nie napiszę, bo znowu zostałbym zrecenzowany...

I znowu odzywa się polactwo. Człowiek ma z tego przyjemność co robi. Ale nie, trzeba go za to dojebać, bo się nie podoba.

No widzisz FIXIE przemiły, polandia to kraj w którym najlepiej sprzedają się znicze...
Maru, ja tam Ciebie podziwiam. Pozytwnego pierdolca mieć należy, inaczej bylibyśmy tacy szarzy obleśnie. I piszę to zupełnie serio. Pozdrówka.

A ja bym Navarkę oddał na takie spa. Ja też nie uważam tego za zboczenie tylko za hobby jak każde inne, które cieszy tego co je ma.

Sądząc po liście szczoteczek, ściereczek, paskudztw podanych przez Panią z linka, to to jest chyba dość pojemny rynek, a więc i hobby nie takie całkiem niszowe. Mnie tam gały wychodzą choć sam bym tak nie umiał

rynek był niszowy 5-7 lat temu gdzie profesjonalnych kosmetyków używała garstka zapaleńców którzy robili zakupy w USA lub GB. Od nich się zaczęło, jeszcze jakieś 5 lat temu były 3-4 sklepy które oferowały powiedzmy, lepsze kosmetyki niż te które są na stacjach benzynowych, dziś takich sklepów są krocie i ceny za takie kosmetyki to też krocie. fajne szampony od ok 100zł za 250ml, woski od 80zł do 50 000$
można tez sobie zamówić wosk na własne widzi mi się dobrany pod nasze preferencje, kolor lakieru itd. itp
ogólnie widać światełko w tunelu i inne nastawienie do aut. Polacy zaczynają się przekonywać do lepszych kosmetyków, lepszych myjni z wykwalifikowanymi pracownikami- idzie ku dobremu ogólnie

Są nawet duże stoiska na dzisiejszej Auto nostalgii.

Kylon jutro się wybiorę i rzucę okiem

tak sobie jeszcze myślę- każdy z nas szukając używanego auta chciałby żeby miało lśniący lakier, czyste plastiki,nie poplamioną tapicerkę bez dziur i przetarć i ogólnie pachnące i schludne wnętrze... żeby tak było o auto trzeba dbać na bieżąco ja się czuję bardzo podbudowany gdy spotykając się z właścicielami o wiele młodszych aut stwierdzam że moja 11letnia toyotka wygląda 2x lepiej i nie jest tak zmęczona życiem

Na AutoNostalgii jest faktycznie duże stoisko SwissCośtam.
Maru, Twoje auto nie służy do cięzkiej pracy. Jakbyś zobaczył w środku moje siedmioletnie Pajero to byś zemdlał