Hilux 2008 (jakich niewiele)
: 27 mar 2011, 12:01
Well... przyszedł czas, żeby napisać o aucie dla prawdziwych facetów . Jeśli wyobrazicie sobie jakikolwiek element dodatkowego wyposażenia, który wpływa na dzielność w terenie lub bezpieczeństwo na drodze, to mój Hilux tego nie ma. Pomijając poduszkę powietrzną i wspomaganie kierownicy jest czystym w formie i treści pojazdem użytkowym. Jak Żuk czy Nysa. Jeździ się nim jednak zdecydowanie przyjemniej.
Hilux został zakupiony w 2008 roku, jako nowy. Teraz ma 64 tkm przebiegu. Ten model Hiluxa jest ostatnim, który był dostarczany na europejski rynek bez ABS - od 2009 obowiązek instalacji ABS jest obligatoryjny. To prawdziwe Heavy Duty robione w Tajlandii, a nie jakieś podróbki Hiluxa z RPA .
Czego mój Hilux nie ma:
- centralnego zamka,
- klimatyzacji,
- ABS,
- napędu na przód
- lusterka na osłonie przeciwsłonecznej pasażera
- wyciągarki
- liftu zawieszenia
- osłon podwozia
- chiptiningu silnika
- specjalistycznych opon do terenu
- mocowania do hi-lifta
... no i mógłbym jeszcze tak pięć stron wymieniać. W rankingu "najgorszy klient firm zajmujących się tuningiem terenowym" zajmuję pierwsze miejsce - nigdy nie kupiłem nic, co pozwalałoby mi łatwiej poruszać się w terenie. Jeżdżę jeszcze w okresie letnim na fabrycznych oponach Bridgestone, które praktycznie nie mają poprzecznych lamelek (dobrze jeżdżą po piachu), zimą na Barum Snowantis z czasem zakładanymi łańcuchami.
Jak dotąd (odpukać) Hilux działa kompletnie bezawaryjnie. Ma lepsze, niż wersja 4x4, przyspieszenie i elastyczność, podczas wyjazdów dalszych i bliższych rzadko zużywa więcej niż 7l/100 km, a dzięki niższemu środkowi ciężkości jazda bokami jest bezpieczniejsza i sprawia masę frajdy. Ładowność to 1030 kg, co czasami przydaje się przy domu. Samochód codziennie porusza się po gruntowych drogach, które są w stanie złym albo bardzo złym w zależności od pory roku. Nic nie stuka, puka, nie urywa się, nie rzęzi. Najczęściej na pacę wożę powietrze, czasami ziemię do ogródka, drewno czy śmieci na wysypisko. Jest niezastąpiony przy przewożeniu czegokolwiek wielkogabarytowego do domu.
Niewątpliwą zaletą mojego Hiluxa jest to, że nic nie ma - jest mało rzeczy, które mogą się popsuć. W czasie wyjazdów w grupie pełni znakomicie funkcję integratora - są sytuacje, kiedy koledzy są zmuszeni do użycia wyciągarki, której nie użyliby w innych sytuacjach, czasami kilka osób musi usiąś na pace, żeby koła złapały przyczepność - jest wtedy wszystkim bardzo miło i sympatycznie . Trzeba wysiąść z samochodu, pogłówkować, a nie tylko gadać przez CB. Zabudowę na wyjazdy stanowi zestaw: namiot na pakę, konstrukcja z ośmiu skrzynek po piwie i płyta OSB. O! Mam coś extra na pokładzie, przypomniało mi się - zakupiłem przetwornicę. Samochodem obejrzałem już i północ, i południe Europy - robi to co trzeba, odwozi i przywozi mnie do domu, nie rujnuje mojej kieszeni na paliwo, jednym słowem - super.
Po tym jak jazdę w terenie z 2WD opanuję już do perfekcji może przyjdzie czas na następne 4x4 - pierwsza była, bardzo miło wspominana Niva, w 2009 4Runner-utrapienie, który jednak spełnił swoją rolę - trafiłem do TLC . Kwestia szpeju ma dla mnie drugorzędne znaczenie - najważniejsze jest to, żeby jeździć w fajne miejsca z fajnym towarzystwem.
Oto prawdopodobnie najlepszy na świecie Hilux - mój.
Hilux został zakupiony w 2008 roku, jako nowy. Teraz ma 64 tkm przebiegu. Ten model Hiluxa jest ostatnim, który był dostarczany na europejski rynek bez ABS - od 2009 obowiązek instalacji ABS jest obligatoryjny. To prawdziwe Heavy Duty robione w Tajlandii, a nie jakieś podróbki Hiluxa z RPA .
Czego mój Hilux nie ma:
- centralnego zamka,
- klimatyzacji,
- ABS,
- napędu na przód
- lusterka na osłonie przeciwsłonecznej pasażera
- wyciągarki
- liftu zawieszenia
- osłon podwozia
- chiptiningu silnika
- specjalistycznych opon do terenu
- mocowania do hi-lifta
... no i mógłbym jeszcze tak pięć stron wymieniać. W rankingu "najgorszy klient firm zajmujących się tuningiem terenowym" zajmuję pierwsze miejsce - nigdy nie kupiłem nic, co pozwalałoby mi łatwiej poruszać się w terenie. Jeżdżę jeszcze w okresie letnim na fabrycznych oponach Bridgestone, które praktycznie nie mają poprzecznych lamelek (dobrze jeżdżą po piachu), zimą na Barum Snowantis z czasem zakładanymi łańcuchami.
Jak dotąd (odpukać) Hilux działa kompletnie bezawaryjnie. Ma lepsze, niż wersja 4x4, przyspieszenie i elastyczność, podczas wyjazdów dalszych i bliższych rzadko zużywa więcej niż 7l/100 km, a dzięki niższemu środkowi ciężkości jazda bokami jest bezpieczniejsza i sprawia masę frajdy. Ładowność to 1030 kg, co czasami przydaje się przy domu. Samochód codziennie porusza się po gruntowych drogach, które są w stanie złym albo bardzo złym w zależności od pory roku. Nic nie stuka, puka, nie urywa się, nie rzęzi. Najczęściej na pacę wożę powietrze, czasami ziemię do ogródka, drewno czy śmieci na wysypisko. Jest niezastąpiony przy przewożeniu czegokolwiek wielkogabarytowego do domu.
Niewątpliwą zaletą mojego Hiluxa jest to, że nic nie ma - jest mało rzeczy, które mogą się popsuć. W czasie wyjazdów w grupie pełni znakomicie funkcję integratora - są sytuacje, kiedy koledzy są zmuszeni do użycia wyciągarki, której nie użyliby w innych sytuacjach, czasami kilka osób musi usiąś na pace, żeby koła złapały przyczepność - jest wtedy wszystkim bardzo miło i sympatycznie . Trzeba wysiąść z samochodu, pogłówkować, a nie tylko gadać przez CB. Zabudowę na wyjazdy stanowi zestaw: namiot na pakę, konstrukcja z ośmiu skrzynek po piwie i płyta OSB. O! Mam coś extra na pokładzie, przypomniało mi się - zakupiłem przetwornicę. Samochodem obejrzałem już i północ, i południe Europy - robi to co trzeba, odwozi i przywozi mnie do domu, nie rujnuje mojej kieszeni na paliwo, jednym słowem - super.
Po tym jak jazdę w terenie z 2WD opanuję już do perfekcji może przyjdzie czas na następne 4x4 - pierwsza była, bardzo miło wspominana Niva, w 2009 4Runner-utrapienie, który jednak spełnił swoją rolę - trafiłem do TLC . Kwestia szpeju ma dla mnie drugorzędne znaczenie - najważniejsze jest to, żeby jeździć w fajne miejsca z fajnym towarzystwem.
Oto prawdopodobnie najlepszy na świecie Hilux - mój.