Moja Bestia - Hil 2007
Moderator: luk4s7
Re: Moja Bestia - Hil 2007
Folia dała radę . Mimo, że cała była mocno porysowana to pod spodem nie ma ani śladu . W związku z tym zacząłem już ponownie oklejać, tym razem dokładniej i na dłużej. Ilość rodzajów foli jest nie do ogarnięcia, podobnie ich ceny. Rozpiętość waha się od 7zł m2 do ... no, powyżej 100,- za m2 przestałem pytać . Uznałem oczywiście, że w tym wypadku najlepszym wyborem będzie ta za 7zł . Jedynie na dach i maskę musiałem kupić droższą bo chciałem w jednym kawałku a tańsza ma szerokość max 1m więc za mało.
Efekt pięciu godzin pracy dwóch amatorów. Na zdjęciach nie widać ale jest sporo niedociągnięć, szczególnie na poszerzeniach. Niestety warunki pracy mają tu kluczowe znaczenie a ja muszę improwizować i to się mści . Oczywiście brak doświadczenia nie pozostaje bez znaczenia ale dojdziemy do wprawy to się poprawi .
Dach, maska i poszerzenia poszły na czarny mat, reszta będzie w połysku. Na macie niestety bardzo widać rysy więc lepszym wyborem jest połysk.
Efekt pięciu godzin pracy dwóch amatorów. Na zdjęciach nie widać ale jest sporo niedociągnięć, szczególnie na poszerzeniach. Niestety warunki pracy mają tu kluczowe znaczenie a ja muszę improwizować i to się mści . Oczywiście brak doświadczenia nie pozostaje bez znaczenia ale dojdziemy do wprawy to się poprawi .
Dach, maska i poszerzenia poszły na czarny mat, reszta będzie w połysku. Na macie niestety bardzo widać rysy więc lepszym wyborem jest połysk.
-
- Posty: 675
- Rejestracja: 22 mar 2010, 18:50
- Auto: Gx470 , Hdj80 , AutoLaweta 24h do us?ug , discovery 1
- Kontakt:
Re: Moja Bestia - Hil 2007
bardzo ładnie ja techciałem tak usiebie tylko złoty z czarnym ... chyba wyszedł by kicz . zrób fote jak założyles lampy w grilu najlpeiej od tyłu i mocowanie .
Re: Moja Bestia - Hil 2007
A tu masz wszystko http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f ... XIE#p87489" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Moja Bestia - Hil 2007
co to za matowa folia ?
Re: Moja Bestia - Hil 2007
Dach i maska to Oracal 971 (44 zł/m2) symbolu nie jestem jednak na 100% pewien a nie mam pod ręką żeby sprawdzić. Nadkola to Oracal 641 matowy, na boki idzie Oracal 641 ale połysk ( 7zł/m2 ).
Powodzenia i jak coś to pytaj, ja już za błędy zapłaciłem a po co płacić dwa razy .
Powodzenia i jak coś to pytaj, ja już za błędy zapłaciłem a po co płacić dwa razy .
Re: Moja Bestia - Hil 2007
dawaj tutorial video oklejania
a dlaczego różne numerki ma ta folia?
a dlaczego różne numerki ma ta folia?
Re: Moja Bestia - Hil 2007
Tutoriale wideo masz na youtube , choć w większości to reklamy bardziej niż tutoriale . Ja do rzeczowego tutoriala nie dotarłem, uczę się na własnych błędach i to mi się podoba .
Jeśli chodzi o zestaw moich spostrzeżeń i tego co się zdążyłem nauczyć czy dowiedzieć tu i tam to:
- Do oklejania aut są stosowane specjalne folie wylewane, które pozwalają na w miarę łatwe oklejenie wypukłości, załamań itp. Są miękkie, ciągliwe i wymagają mniej wysiłku w klejeniu dając jednocześnie lepszy efekt, można je naciągnąć naprawdę mocno ( oklejałem taką lusterka ciągnąc we wszystkich kierunkach a to jedna wielka wypukłość ). Niestety są drogie .
- Folie tanie kładą się trudniej wymagają mocnego podgrzania, nie każdą wypukłość/wklęsłość da się pokryć bez załamań lub zerwania folii. Ale są tanie i nie szkoda ich w krzaczory .
I tu wchodzą te numerki, o które pytasz bo są to po prostu ich oznaczenia. Zapewne jest to jakiś klucz oznaczający grubość, ciągliwość itd. ale ja w niego nie wnikałem, po prostu kupując mówię na czym mi zależy i dostaję to od miłej pani w hurtowni . Chciałem mieć folię na tyle grubą żeby zabezpieczyć lakier i na tyle ciągliwą żeby być w stanie ją położyć i oczywiście tanią . Dostałem 641. Przetestowałem ją intensywnie na rajdzie i jest bardzo ok więc idę dalej tą drogą z małymi odstępstwami na fanaberie i eksperymenty ( dach, maska, lusterka ).
Teraz wydaje mi się, że są dwie drogi jeśli chodzi o oklejanie. Pierwsza jest dla kogoś kto chce mieć idealne pokrycie bez załamań i szwów . W takiej sytuacji kryjesz każdy element a nawet całe auto jednym dużym kawałkiem wycinając tylko otwory i odcinając nadmiar. Koszt pokrycia auta tych gabarytów wtedy sięgnie 4k jak nie lepiej z czego większa część to folia, która idzie do kubła ( nadmiar/otwory ). Jak masz taką kasę jedź do firmy, szkoda folii na błędy.
Druga droga to poświęcić trochę czasu na własną robotę, kupić folię najtańszą z nadających się na auto ( próbowałem np folii ploterowej za 22zł i okazała się totalną kichą ) i pogodzić się z pewnymi ograniczeniami. Ja poszedłem tą ścieżką bo i po co się napinać skoro po pierwszej wizycie w krzakach cały efekt pójdzie w pizdu . Koszt oklejenia całego hila w takim wypadku to jakieś 200,- razem z narzędziami ( folia, nożyk, gładziki z filcem, magnesy, nie liczę opalarki ).
Jeśli chodzi o nakładanie to :
- Warunkiem niemal nie do przeskoczenia jest ciepły i jasny garaż. W tym wypadku musiałem właśnie improwizować i widać tego efekt jak się przyjrzeć z bliska . Jak folia jest zimna to nic nie zrobisz bo pęka, zagina się i nie chce się układać na krzywiznach.
- Opalarka bardzo pomaga. Jeśli źle położysz folię możesz ją wielokrotnie oderwać nagrzać a fałdy i załamania się same rozprostują .
- Folię przycinasz na wielkość elementu, w tym pomagają magnesy. Przykładasz sobie folię do auta, przyciskasz magnesami, docinasz do kształtu elementu z zachowaniem nadmiaru na złapanie folii, zdejmujesz papier i nakładasz na element tak, żeby się nie fałdowała. Później gładzikiem dociskasz do powierzchni auta systematycznie wyciskając bąble powietrza do zewnątrz i likwidując załamania. Folię prostujesz opalarką jak gdzieś się zagnie, jak kładziesz ją na wypukłości/wklęsłości również rozgrzewasz żeby się zaczęła ciągnąć po naciskiem. Jak coś źle położysz odrywasz, grzejesz, przyklejasz i tak do skutku .
- Kładziesz w dwie osoby więc czteropak zapewne też nie zaszkodzi .
Ogólnie im mniejszy kawałek tym łatwiej się kładzie i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjechać z folią gdzieś gdzie mają ploter tnący i ponacinać ją w kawałki np. dla uzyskania czegoś takiego,
kodu kreskowego czy co tam przyjdzie do głowy. Wtedy kleisz takimi kleksami nie i nie ma problemu z bąblami czy załamaniami. To tak pokrótce
Ponownie przypominam, że jestem amatorem więc nie biorę pełnej odpowiedzialności za rady .
Jeśli chodzi o zestaw moich spostrzeżeń i tego co się zdążyłem nauczyć czy dowiedzieć tu i tam to:
- Do oklejania aut są stosowane specjalne folie wylewane, które pozwalają na w miarę łatwe oklejenie wypukłości, załamań itp. Są miękkie, ciągliwe i wymagają mniej wysiłku w klejeniu dając jednocześnie lepszy efekt, można je naciągnąć naprawdę mocno ( oklejałem taką lusterka ciągnąc we wszystkich kierunkach a to jedna wielka wypukłość ). Niestety są drogie .
- Folie tanie kładą się trudniej wymagają mocnego podgrzania, nie każdą wypukłość/wklęsłość da się pokryć bez załamań lub zerwania folii. Ale są tanie i nie szkoda ich w krzaczory .
I tu wchodzą te numerki, o które pytasz bo są to po prostu ich oznaczenia. Zapewne jest to jakiś klucz oznaczający grubość, ciągliwość itd. ale ja w niego nie wnikałem, po prostu kupując mówię na czym mi zależy i dostaję to od miłej pani w hurtowni . Chciałem mieć folię na tyle grubą żeby zabezpieczyć lakier i na tyle ciągliwą żeby być w stanie ją położyć i oczywiście tanią . Dostałem 641. Przetestowałem ją intensywnie na rajdzie i jest bardzo ok więc idę dalej tą drogą z małymi odstępstwami na fanaberie i eksperymenty ( dach, maska, lusterka ).
Teraz wydaje mi się, że są dwie drogi jeśli chodzi o oklejanie. Pierwsza jest dla kogoś kto chce mieć idealne pokrycie bez załamań i szwów . W takiej sytuacji kryjesz każdy element a nawet całe auto jednym dużym kawałkiem wycinając tylko otwory i odcinając nadmiar. Koszt pokrycia auta tych gabarytów wtedy sięgnie 4k jak nie lepiej z czego większa część to folia, która idzie do kubła ( nadmiar/otwory ). Jak masz taką kasę jedź do firmy, szkoda folii na błędy.
Druga droga to poświęcić trochę czasu na własną robotę, kupić folię najtańszą z nadających się na auto ( próbowałem np folii ploterowej za 22zł i okazała się totalną kichą ) i pogodzić się z pewnymi ograniczeniami. Ja poszedłem tą ścieżką bo i po co się napinać skoro po pierwszej wizycie w krzakach cały efekt pójdzie w pizdu . Koszt oklejenia całego hila w takim wypadku to jakieś 200,- razem z narzędziami ( folia, nożyk, gładziki z filcem, magnesy, nie liczę opalarki ).
Jeśli chodzi o nakładanie to :
- Warunkiem niemal nie do przeskoczenia jest ciepły i jasny garaż. W tym wypadku musiałem właśnie improwizować i widać tego efekt jak się przyjrzeć z bliska . Jak folia jest zimna to nic nie zrobisz bo pęka, zagina się i nie chce się układać na krzywiznach.
- Opalarka bardzo pomaga. Jeśli źle położysz folię możesz ją wielokrotnie oderwać nagrzać a fałdy i załamania się same rozprostują .
- Folię przycinasz na wielkość elementu, w tym pomagają magnesy. Przykładasz sobie folię do auta, przyciskasz magnesami, docinasz do kształtu elementu z zachowaniem nadmiaru na złapanie folii, zdejmujesz papier i nakładasz na element tak, żeby się nie fałdowała. Później gładzikiem dociskasz do powierzchni auta systematycznie wyciskając bąble powietrza do zewnątrz i likwidując załamania. Folię prostujesz opalarką jak gdzieś się zagnie, jak kładziesz ją na wypukłości/wklęsłości również rozgrzewasz żeby się zaczęła ciągnąć po naciskiem. Jak coś źle położysz odrywasz, grzejesz, przyklejasz i tak do skutku .
- Kładziesz w dwie osoby więc czteropak zapewne też nie zaszkodzi .
Ogólnie im mniejszy kawałek tym łatwiej się kładzie i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjechać z folią gdzieś gdzie mają ploter tnący i ponacinać ją w kawałki np. dla uzyskania czegoś takiego,
kodu kreskowego czy co tam przyjdzie do głowy. Wtedy kleisz takimi kleksami nie i nie ma problemu z bąblami czy załamaniami. To tak pokrótce
Ponownie przypominam, że jestem amatorem więc nie biorę pełnej odpowiedzialności za rady .
-
- Klubowicz
- Posty: 563
- Rejestracja: 09 wrz 2008, 08:11
- Auto: www.ready2go.pl
- Kontakt:
Re: Moja Bestia - Hil 2007
j mam na swoim oracal wc 970 - folia zostaje elastyczna nawet przy niższych temperaturach - jeden element kleili mi przy otwartych drzwiach garażowych i temperaturze wewnątrz ok 1-2 stopni - nie rwała się się i można było ją wielokrotnie odklejać i naklejać.
jest niestety droższa ale idealnie sie ją nakłada - byłem przy kilku oklejaniach w tej firmie i jakoś mój samochód poszedł najsprawniej aha, całe elementy wycieli na ploterze więc nie było odpadów.
faktem jest, że gdybyś napisał ten post z numerkami matowych folii miesiąc temu, pewnie miałbym tą tańszą...
jest niestety droższa ale idealnie sie ją nakłada - byłem przy kilku oklejaniach w tej firmie i jakoś mój samochód poszedł najsprawniej aha, całe elementy wycieli na ploterze więc nie było odpadów.
faktem jest, że gdybyś napisał ten post z numerkami matowych folii miesiąc temu, pewnie miałbym tą tańszą...
Re: Moja Bestia - Hil 2007
tansze dodatkowo blekna na sloncu, przy czarnym to malo istotne ale zamiast czerwonego miec rozowy barbie to roznica
btw patent reklamiarski. zeby jeszce latwiej nanosic wielokrotnie i latwo wygodnie przymierzac duze kawaly folii
oraz kompletnie nie walczyc z bablami powietrza. spryskiwac domowy do kwiatkow taki psiukpsiuk,
woda i ociupine Ludwika (ale naprawde malo bo inaczej kaszana,stzrelam proporcja 20ml na litr) troche wprawy
i jak w bajce. tylko rakla trzeba bardzo dobrze wyciskac plyn spod folii, nie wycisniety dostatecznie powoduje ze sie nei przykleja na wieki tylko ma tendencje do schodzenia po czasie.
btw patent reklamiarski. zeby jeszce latwiej nanosic wielokrotnie i latwo wygodnie przymierzac duze kawaly folii
oraz kompletnie nie walczyc z bablami powietrza. spryskiwac domowy do kwiatkow taki psiukpsiuk,
woda i ociupine Ludwika (ale naprawde malo bo inaczej kaszana,stzrelam proporcja 20ml na litr) troche wprawy
i jak w bajce. tylko rakla trzeba bardzo dobrze wyciskac plyn spod folii, nie wycisniety dostatecznie powoduje ze sie nei przykleja na wieki tylko ma tendencje do schodzenia po czasie.
Re: Moja Bestia - Hil 2007
No o blaknięciu przyznam się nie myślałem ale trwałość folii i tak zakładam na pół roku do roku max, potem wymienię. Zamiast wody z ludwikiem kupiłem płyn EASY-FOL ale przyznam się, że nawet go nie użyłem . Jak wezmę się za boki to spróbuję , nie wiem tylko czy on nie jest jedynie na płaskie powierzchnie ? Tak na chłopski rozum żeby naciągnąć folię na wypukłościach musi się ona najpierw częściowo przylepić inaczej po prostu się przesunie. Chyba żeby najpierw nalepić tam gdzie nie trzeba naciągać i dopiero później opryskać pozostałą część . Będę próbował .
Re: Moja Bestia - Hil 2007
easyfol czy inne takie patenty to generalnie woda+tluszcz w minimalnej ilosci, co by poslizgu dostalo.
wiec mzoan samneu z ludwika sobei zrobic.
aaaa dobzre twoja kombinuje
1najpierw przyklejamy duze powierzchnie,
generalnie klei sie albo od centarlnie albo od boku do boku, to zalezy
2 ranty np z zakrzywieniami lub szcegily kleimy zawsze potem
na wypuklosci nei stosujemy absolutnie psipsika, tam juz terzeba leciec tylko na sucho!
wiec mzoan samneu z ludwika sobei zrobic.
aaaa dobzre twoja kombinuje
1najpierw przyklejamy duze powierzchnie,
generalnie klei sie albo od centarlnie albo od boku do boku, to zalezy
2 ranty np z zakrzywieniami lub szcegily kleimy zawsze potem
na wypuklosci nei stosujemy absolutnie psipsika, tam juz terzeba leciec tylko na sucho!
Re: Moja Bestia - Hil 2007
A teraz coś z zupełnie innej beczki ...
Okazuje się, że w naszym kraju tankując na stacji ropę można za darmo dostać jeszcze mazut Całkiem w gratisie No i dostałem , tankując przed ostatnim wyjazdem a skutkiem było ponad piętnaście przejść silnika w tryb awaryjny, gaśnięcie i dym z rury. Po odkręceniu korka od puszki z filtrem paliwa nic nie ciekło, dopiero po napompowaniu pompką ze środka wystrzelił czop z czarnej galarety. Po powrocie musiałem ponownie wymienić swieżo wymieniony filtr paliwa i oczyścić puszkę z całego syfu .
Dlatego od kilku dni mam pod maską coś takiego
Mam nadzieję, że taki odstojnik zapobiegnie takim "przyjemnościom" w przyszłości . Na razie po oczyszczeniu, wymianie filtra i założeniu odstojnika wróciła dynamika a silnik pracuje równiutko jak nigdy .
Okazuje się, że w naszym kraju tankując na stacji ropę można za darmo dostać jeszcze mazut Całkiem w gratisie No i dostałem , tankując przed ostatnim wyjazdem a skutkiem było ponad piętnaście przejść silnika w tryb awaryjny, gaśnięcie i dym z rury. Po odkręceniu korka od puszki z filtrem paliwa nic nie ciekło, dopiero po napompowaniu pompką ze środka wystrzelił czop z czarnej galarety. Po powrocie musiałem ponownie wymienić swieżo wymieniony filtr paliwa i oczyścić puszkę z całego syfu .
Dlatego od kilku dni mam pod maską coś takiego
Mam nadzieję, że taki odstojnik zapobiegnie takim "przyjemnościom" w przyszłości . Na razie po oczyszczeniu, wymianie filtra i założeniu odstojnika wróciła dynamika a silnik pracuje równiutko jak nigdy .
Re: Moja Bestia - Hil 2007
parę lat temu przerabiałem podobny temat vectrą, autko zaczęło dławić, prychać, jechać nie chciało po kilku kilometrach od stacji. Skończyło się na trzykrotnej wymianie filtra paliwa, bez czyszczenia układu. Uraz został, na tej stacji już nigdy nie zatankuje
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: Moja Bestia - Hil 2007
Pewnie była to stacja bp prowadzona przez ajenta
PozdrawiaM
PozdrawiaM
Re: Moja Bestia - Hil 2007
Ja tankowałem na Shell w Warszawieqberus pisze:A teraz coś z zupełnie innej beczki ...
Okazuje się, że w naszym kraju tankując na stacji ropę można za darmo dostać jeszcze mazut Całkiem w gratisie
Efekt -> w połowie baku kontrolka filtra zasygnalizowała problem
-> spuściłem z filtra czarną maż
-> po pewnym czasie znów problem z filtrem
Wizyta w ASO w Koszalinie (sprawa przydarzyła sie w trasie) i pokaz przez pracowników tego co w filtrze ( a przypominam, ze oczyściłem) -> na dnie wiadra czarna maź.
Teraz prztykam się z SHELL-em o zwrot kosztów wymiany filtra
Co i Tobie radzę bo jak sie zdaje Twój problem był o wiele "ciekawszy" niz mój
Pozdr
IR
PS. Natankowałem ponad 70 litrów