Strona 3 z 6

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 11 gru 2009, 09:59
autor: MariuszS
milczacy pisze:- gdzie się znajduje takie perełki?
Podpowiedź: zobacz początek tego wątku ;-)

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 11 gru 2009, 10:34
autor: Cooder
Mariusz, gratuluję zakupu! Bardzo fajne auto, chętnie obejrzę kiedyś na żywo. Przyznam, że Twój wątek zainspirował mnie do poszukiwań dłuższego auta na wyprawy :-)

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 11 gru 2009, 10:36
autor: milczacy
MariuszS pisze:
milczacy pisze:- gdzie się znajduje takie perełki?
Podpowiedź: zobacz początek tego wątku ;-)
No tak :) Dobre znajomości to podstawa sukcesu ;) Dzięki.

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 12 gru 2009, 09:07
autor: fobos
A ja tak przewrotnie zapytam. To na pewno jest LJ-79 ? Jakoś tak mi się kojarzy, że LJ-79 to pickup, a Twoja to powinna być albo LJ-76, albo LJ-77 ?
To jak jest w rzeczywistości ?

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 12 gru 2009, 10:13
autor: mopar
pikap to hzj79 lj nie 8)

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 12 gru 2009, 11:07
autor: onasz
A może bardziej EXTREME :mrgreen:

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 28 lut 2010, 17:52
autor: MariuszS
Zamilkłem na dłuższy czas, ale to był ciężki dla mnie okres…

Trudno będzie opisać kolejne stany ducha, ale dla porządku (jeśli ktoś tylko ma cierpliwość ;-):

W pewien grudniowy weekend, miałem wreszcie okazję sprawdzić LJ-79 w terenie (górskim), musiałem bowiem ściągnąć „zjeepanego” Jeepa z 1100 m npm. ;-)
Obrazek
Mimo wyraźnie mniejszej mocy i „rączości” w porównaniu z KZJ-70, silnik pracuje bardzo cierpliwie i przewidywalnie, równo „ciągnie od dołu”, gładko się redukuje np. z 3@4L na 2@4L, bez charakterystycznej chwili zawahania, jak w przypadku 1KZ-T. Przy tych mostach 4,88 :1 i oponach 7,50R16 - jest to dla mnie zupełnie wystarczające.

I tak, pełen nadziei, pogodziłem się już z „Niezajebliwym Osiołkiem" ;-) ….
Obrazek
który, nawet po długiej, mroźnej nocy, przy -20 st.C, odpala bez chwili zastanowienia :D

….„A tu zasadzka, szczypie znienacka” ;-)
- od początku nie podobało mi się to, że nigdy w chłodnicy nie było pełno.
Dolewałem trochę, obserwowałem bacznie temperaturę, macałem ręką (wieloletni nawyk), potem i tak wymieniałem wszystkie płyny, i czekałem, aż się dokładnie odpowietrzy, następnie założyłem dodatkowy zbiorniczek na wylocie przelewu za zbiornikiem wyrównawczym, aż w końcu podjechałem do serwisu sprawdzić na zawartość spalin….
No i, niestety, były :cry: (choć przedmuch stosunkowo niewielki)

I tu się zrobił duży przestój, bo okres świąteczny, a potem inne priorytety i problemy.
W międzyczasie, po głowie chodziły mi różne pomysły:
- spawać głowicę silnika 3L ?
- szukać nowej lub używanej głowicy 3L ?
- szukać silnika 5L (skoro i tak trzeba się w tym babrać)?
- szukać silnika 1KZ-T (ale, co wówczas z wolnymi przełożeniami w mostach)?
- dokonać aktu kanibalizmu, i skonsumować moją krótką KZJ-70 (a resztę rozprzedać na części)?

Potem nastąpiła długa i bolesna przerwa na weryfikację głowicy silnika… :-(
Na szczęście, to jednak była „tylko” uszczelka… uff! J
Tzn., uszczelka pod głowicą była popękana na każdym z cylindrów:
Obrazek
i to w kilku miejscach:
Obrazek

Głowica została sprawdzona ciśnieniowo (szczelna!) i splanowana.
(Wiadomo, że nie może być 100% pewności, iż - złośliwie - nie ma jeszcze jakiegoś pęknięcia w bloku, ale chyba szanse na to nie są zbyt duże w tych silnikach.)
Zatem z radości wielkiej, zarządziłem same oryginalne części z firmy "Genuine" ;-) : uszczelka pod głowicę, pod kolektor, uszczelniacze zaworów i cały komplet rozrządu.
Zabolało w kieszeni, ale jednak mniej niż wymiana głowicy lub całego silnika.

...W przyszłym tygodniu ciąg dalszy odszczurzania mechanicznego…

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 19 mar 2010, 15:20
autor: MariuszS
...Cd....

Po cichu, mozolnie, ale bez kompromisów, postępują prace deratyzacyjne ;-)
Wraz z mechanikiem, tropimy wszelkie „odchylenia od doktryny”. ;-)
W kolejnym etapie zostały doprowadzone do ładu, m. in., układ hamulcowy, kierowniczy, jezdny, zawieszenie, oświetlenia:

- nowe tarcze DBA nacinane, klocki, komplety naprawcze zacisków
- nowe przewody hamulcowe (sztywne i giętkie)
- nowe dwie szpilki piasty (bo były dorabiane na jakiejś garażowej tokarce, każda z innym gwintem)
- regulacja łożysk piast, konserwacja sprzęgiełek
- krzyżak na wałku kierowniczym
- kpl. zestaw zawieszenia Dobinsons (+2,5", Medium Load)

Tu, jeszcze przed planowanym obciążeniem, więc stoi prawie 10 cm wyżej:

Obrazek

oraz:
- nowe, oryginalne lampy przednie na H-4 (bo stare były na R2, a jedna lampa to chyba była od jakiejś Łady…)
- mnóstwo oryginalnych zapinek, kołków, przelotek, uchwytów do mocowania atrapy, lamp, podpórki maski itp. (zamiast opasek zaciskowych, sznurków i drutów)
- ...i co tam jeszcze w magazynach Toyoty się znajdzie...

Obrazek


Teraz przygotowuję się do ogarnięcia elektryki:

1. Weryfikacja stanu obecnej instalacji
- już wiem, że 2 x aku do wymiany
- próbuję ustalić wydajność alternatora (27040-54320) – chyba 70A?
- totalna kastracja wszelkich zmot (resztek alarmu, luźnych kabelków niefabrycznych)

2. Zaplanowanie zakresu modyfikacji
(wyciągarka, hebel, dodatkowe oświetlenia, przetwornica, CB, lodówka, dodatkowe gniazdka 12V na GPS, laptop, ładowarki, itp., gniazdo przyczepy, kompresor?….)

3. Przygotowanie projektu instalacji i możliwości etapowania

...A „ nasz ulubiony ciąg dalszy” na pewno nastąpi… ;-)

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 19 mar 2010, 15:34
autor: konus
Nacinane DBA jest bardzo złym pomysłem.
W nacięcia wchodzi piasek i kamyki, które tną klocki przez co szybciej trzeba je wymieniać.

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 19 mar 2010, 15:43
autor: kylon
To w nawiercane. Z nacinanymi nie ma najmniejszego problemu. Jeździ tego dużo i jakoś nie trzeba wymieniać co chwilkę.

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 19 mar 2010, 15:45
autor: MariuszS
konus pisze:Nacinane DBA jest bardzo złym pomysłem.
W nacięcia wchodzi piasek i kamyki, które tną klocki przez co szybciej trzeba je wymieniać.
To mnie trochę zmartwiłeś, bo dotychczas nie spotkałem się z taką opinią, choć brzmi prawdopodobnie...
Pocieszam się trochę, że ja nie katuję za bardzo auta.
No cóż, zobaczymy; pewnej liczby błędów nie da się w życiu uniknąć...
Ale na dalszą wycieczkę pewnie warto wziąć zapasowe klocki - dopisałem sobie do listy ;-)
...UPS! Kylon był szybszy! Dzięki!

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 19 mar 2010, 16:27
autor: konus
Sorry faktycznie bład z mojej stronych. Miałem w głowie nawiercane i nacinane dba i stąd ten post.
W nacinanych faktycznie może tan problem nie występować.

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 09 maja 2010, 22:25
autor: Emu
Czy rzeczywiście nacinane tarcze poprawiają hamowanie ? Zastanawiam się czy warto inwestować , bo jesli to polepszy hamowanie o jakies 5% to raczej oleje ten temat.

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 09 maja 2010, 23:36
autor: MariuszS
W moim odczuciu poprawiły hamowanie, ale o ile procent? - tego tak dokładnie nie sprawdzałem... :-(
Jakbym miał strzelać, to bym powiedział 10% :)
IMO oprócz samej skuteczności hamowania cenna jest też trwałość i odporność na zwichrowania i miejscowe rozhartowania. Ale tego się nie da od razu określić.
Ja zainwestowałem w te tarcze i na razie jestem zadowolony - a jak będzie dalej, to czas pokaże.

PS. Mój wątek ostatnio nieco przystopował, bo brak czasu. Ale "osiołek" jeździ! :D

Re: LJ-79 – robocza długaska ;-)

: 10 maja 2010, 01:01
autor: Patry
Widziałem na zdjęciach że masz nowe przewody hamulcowe elastyczne z przodu, powiedz mi gdzie je kupiłeś i w jakiej cenie ? w ASO za sztukę wołają 153 zł :mrgreen:

Prosiłeś o zdjęcia zderzaka tylnego pod windę, wrzuciłem moje ogłoszenie na giełdę do części to możesz zobaczyć jak jesteś chetny :wink: