Krótkie podsumowanie pierwszego roku użytkowania.
Auto przejechało 24k km, głównie po asfalcie. Kilka dłuższych tras, zarówno z ładunkiem jak i na pusto oraz dużo ruchu lokalnego.
Terenu praktycznie 0, poza trawnikiem pod firmą.
Na pewno sporo osób, może podzielić się swoimi obserwacjami, stricte pod kątem wyprawówki, ale może i moje się komuś przydadzą.
Od samego początku na Revo patrze przez pryzmat Vigo którego użytkuje równolegle. Oba samochody są w wersji AT, SR5.
Przez ostatni rok umieściłem kilka wpisów co nie działa i z czym mam problem.
Więc... czy Revo jest złym samochodem? Nie, ale zupełnie innym niż Vigo.
Odnoszę wrażenie że poprzednia generacja była koniem roboczym a wersja SR5 była tylko delikatnie ucywilizowana. Twarde zawieszenie, mocny silnik i całość optymalnie działająca przy załadowanej pace.
Teraz mamy ładne, komfortowe auto, z zawieszeniem ustawionym na dwie osoby i walizkę, z opcjonalną możliwością transportu większego ładunku.
W razie użytku wyprawowego 95% użytkowników i tak zawieszenie wymieni, więc nie jest to chyba aż tak istotne.
Większy zarzut mam w stosunku do silnika. Tu znowu mamy odwrócenie sytuacji o 180 stopni.
Vigo zbierał się na światłach dość topornie. Nie nazwałbym tego zamulaniem, ale ciężko było zaplanować szybki przeskok pomiędzy autami. Spalanie w ruchu lokalnym... spore. Wdzięczny zaczynał się robić w trasie, gdzie mocno załadowany, potrafił spalić 9l/100km.
Revo jak na pickupa jest całkiem zrywny i elegancko zbiera się na światłach. Spalanie jak na ten gabaryt w ruchu lokalnym też uważam za całkowicie akceptowalne i waha się między 10 a 11.5l w zależności od stylu jazdy. Problemy zaczynają się w trasie kiedy trzeba przycisnąć. Jak już wcześniej pisałem, wszelkie próby wyprzedzania przy 120km+/h nie są miłym przeżyciem, a konsumpcja paliwa drastycznie skacze, co łatwo zaobserwować po topniejącym w oczach szacowanym zasięgu. Może to być największym minusem tego auta, po pełnym doposażeniu na wyprawę. Być może osoby które mają już zmotane auta mogą napisać coś więcej. Dla mnie należy się spodziewać średniego spalania na poziomie 14-15l/100km.
Jeśli chodzi o awaryjność, moje przygody bardziej oscylują wokół chyba nowej polityki ASO w Polsce, gdzie próbuje się na na siłę udowodnić klientowi że wymyśla problemy, niż mu pomóc je rozwiązać. Niestety mam tego sporo przykładów, nie tylko z Hiluxem, ale głównie naszymi autami flotowymi, gdzie np. ASO twierdzi że zupełną normą jest że nowe auto pozostawione na 3 dni pod firmą ma regularnie rozładowany akumulator. Itp...
Większość moich reklamacji dotyczyła rzeczy dokładanych przez ASO a nie będących oryginalnymi częściami Toyoty. Niestety w karcie akcesoriów nie ma nigdzie informacji że kupując opcje grzanych foteli, czujników parkowania i itp. nie otrzymujemy rozwiązania systemowego Toyoty a dokładane, niezależne, części aftermarket.
Moje dwa główne problemy dotyczące Hiluxa "właściwego" z tego roku to:
- wyłączający się system precrash. Sprawa została zgłoszona w serwisie. Serwis nie stwierdził nieprawidłowości. Od tego czasu system działa prawidłowo. Mam dwa podejrzenia na ten temat- nie działała fabryczna grzałka zapobiegająca parowaniu kamery. Podczas naprawy, złącze zostało świadomie lub nie poprawione i instalacja zaczęła trybić jak należy. Drugi strzał to worki z pochłaniaczem wilgoci które poupychałem w schowkach. Auto dzięki temu zaczęło zdecydowanie mniej parować i być może przekłada się to także na prace kamery. Nie jest to jednak system którego wyłączenie w jakiś drastyczny sposób wpływa na bezpieczeństwo jazdy. Kiedy nie działa, po prostu mamy standardową wersję wyposażenia...
- Znikający olej z silnika... Trochę słabo, ale jest to chyba głównie mój problem, więc nie należy go rozpatrywać jako przypadłości wszystkich Revo.
Na koniec jeszcze drobna refleksja na temat zabudowy RoadRanger.
Przez rok pojawiły się z nią trzy problemy:
- Oświetlenie przestrzeni ładunkowej potrafi się zapalać samo podczas jazdy. Lampa jest aktywowana przez czujnik grawitacyjny. Wygląda na to że był fabrycznie ustawiony pod niewłaściwym kontem.
- Odpadła zaślepka mechanizmu klapy. Zatrzaski są wykonane ze złym pasowaniem i wypadają na wybojach.
- Przestał działać zamek centralny. Sterownik wymagał restartu.
Generalnie sprawa była zgłaszana w ASO jako sprzedawcy i integratorowi zestawu. Rozpatrywanie gwarancji oraz próby usunięcia usterek zajęły 5 miesięcy i zakończyły się spektakularnym fiaskiem, odbijaniem piłeczki że to właściwie nie ich sprawa i odsyłaniem do producenta.
Sprawę z serwisem RoadRanger, w sympatycznej atmosferze załatwiłem w ciągu 48h.
Zabudowę, pod kątem użytku codziennego, oceniam bardzo pozytywnie. Szczególnie otwierane zdalnie okienka okazały się bardzo praktyczne podczas załadunku i rozładunku większych gabarytów. Jedyną rzeczą jakiej mi brakuje jest możliwość uchylenia bocznej szybki (coś za coś) przy wożeniu zwierzaków.