Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

Ja po doświadczeniach z chińskimi separatorami zacząłem je robić po swojemu. Bez wodotrysków - za to na solidnym styczniku, i z najprostszym możliwym układem do automatycznego spinania obu.

Jako stycznika używam pojedynczych styczników od wyciągarek Warna. Jak ma to przenosić prądy rozruchowe (w razie takiej potrzeby, czyli odpalania z hotelowego) - to stycznik musi być duży i do dużych prądów (oraz przenosić te prądy przez kilka/naście sekund, a nie w milisekundach).

Jako automat załączający - prosty przekaźnik SSR, podpięty pod kontrolkę ładowania (SSR ma na tyle dużą impedancję wejścia, że nie zakłóca pracy regulatora napiecia w alternatorze). Układ spięty tak, żeby sterowanie stycznikiem było "masą", co pozwala na proste dopięcie "ręcznego" zapinania tego stycznika dodatkowym przełącznikiem (jak ktoś tak chce - w rozwiązaniu podstawowym jest tylko automat). Do tego solidne kable (25 lub 35mm2).

Oczywiście wiem że są gotowce, z ładnymi panelami pokazującymi napięcia na obu aku - ja jednak robię to tak, jak opisałem wyżej. W normalnej eksploatacji wodotryski nie sa potrzebne, w dodatku panel sterowniczy to kolejne "coś", na co trzeba znaleźć miejsce. Układ ma działać "w tle" - ale działać zawsze. A nie robić focha, czy żyć "własnym życiem".

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Dawno, dawno temu, kiedy jeździłem jeszcze Y60, używałem IBS-DBS Dual Battery Systems. Aktualnie stwierdzam że było to bardzo dobre rozwiązanie, pod warunkiem że mamy dwa jednakowe akumulatory. Zrezygnowałem właśnie przez problem z niedoładowanym hotelowym, jak doczytałem jak to działa. Chyba nawet nadal leży gdzieś w garażu...
Ja akurat ten mały pulpit lubię- szybko pokazuje co się dzieje z akumulatorami, nawet z wyłączonym silnikiem. Teoretycznie powinien to też robić LINX, ale ostatnio ma strasznego laga albo w ogóle się nie uruchamia, jeśli od dłuższego czasu nie był używany. Przycisk manualnego łączenia, z kabiny też jest fajnym udogodnieniem. Fakt faktem trzeba go gdzieś przyczepić, ale przez to że nie musi być cały czas na widoku, można go wcisnąć np. w okolice kolana.


Obrazek

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

Dowolne przydasie monitorujące, wpięte na stałe, podbierają nieco prądu. Te separatory również. Są więc kolejną dokładką kradnąca prąd - gdzie nowoczesne wozy już fabrycznie mają tego sporo (od podtrzymania pamięci różnych modułów po aktywny centralny zamek na pilota).

Z IBS nie miałem do czynienia - ale z jego chińską kopią (wygląd panelu identyczny) już tak. I nie dość, że podbierał prąd w czuwaniu, to jeszcze miał taką filozofię, że jak stwierdził, że w jednym z ku ma za mało - to z automatu dopinał drugi. Tyle, że cewka stycznika to już nie kilka mA - więc jak się to zapinało - to po paru godzinach już obie baterie były puste. Oczywiście instrukcja nic nie wspominała o tego typu "filozofii działania".

Dawniej zasadą było, że jak się wyjmie kluczyk ze stacyjki, to urządzenia pokładowe mają brać nie więcej, niż 15mA. Łącznie wszystkie. Przy czym bez zamka na pilota ta upływność zwykle to było ok. 5mA. I z takim "podbieraniem" prądu auto po kilku miesiącach postoju bez ceregieli odpalało z własnego aku.

Obecnie okazuje się, że 150mA to czasem pobożne życzenie. Tak samo jak odpalenie, po dwóch tygodniach ... :wink:

Pomysł masz niegłupi, z tym ładowaniem solarnym w czasie postoju. Ale chyba by trza przemyśleć co masz do którego aku podpięte, i w jaki sposób - główny nie powinien tak szybko sie rozładowywać.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

No właśnie IBS działał u mnie dokładnie na odwrót. Gdy tylko wykrywał że pobór hotelowego przekracza produkcje z alternatora, rozpinał system, żeby nie drenować głównego.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

Ale tam - z tego co wiem - nie ma fizycznego pomiaru prądu (a więc i wartości - i kierunku jego przepływu). Czyli pomiar jest metodą napięciową jedynie, a filozofia działania układu opiera się na pomiarze spadku napięć na bateriach (jak są rozpięte), oraz pomiarze napięcia ładowania.

Średnio to dokładne, w temacie monitorowania stopnia naładowania poszczególnych baterii. Plus "algorytmy" działające w tle, wg. jakiejś tam przyjętej filozofii - na ile wiem ani IBS, ani chińskie kopie nie mają opcji "wpisania" parametrów baterii, coby "komputer" wiedział co ma, i jak ma traktować ...

Temu w moim rozwiązaniu przyjąłem filozofie najprostszą z możliwych: jest uruchomiony silnik - aku hotelowy jest dopięty celem ładowania. Silnik nie pracuje - to jest odłączony. Koniec "filozofii". Używam alternatorów 150A, więc nie ma praktycznie opcji rozładowywania jednego aku przez drugi - są spięte jak silnik pracuje, a jak pracuje, to w instalacji jest zawsze 14,4V, wiec obie baterie są w trybie ładowania - niezależnie jak bardzo która jest rozładowana.

Układ jest prosty - bo to jest układ WYŁĄCZNIE dla ładowania aku hotelowego. Aku główny ma się ładować od silnika, tak jak to fabryka przewidziała. Aku hotelowy, na postoju, jest od reszty instalacji auta odcięty. I wtedy może być ładowany z solara - czemu nie.

Po prostu nie przewiduję opcji rozładowywania aku głównego urządzeniami hotelowymi/przydasiami - zatem (poza spięciem awaryjnym) nie widzę potrzeby spinania obu baterii w trybie innym - niż praca silnika.

Gdybym budował campera, czy inny wynalazek intensywnie korzystający z aku hotelowego - to bym jeszcze dołożył układ zabezpieczający przed głębokim rozładowaniem (dla aku hotelowego). Część urządzń współczesnych (jak lodówki na przykład) ma takie układy wbudowane fabrycznie - ale nie wszystko tak działa. Na przykład oświetlenie biwakowe. Zatem i zwyczajnie celem zabezpieczenia baterii, którym głębokie rozładowanie zwykle mocno szkodzi - taki układ bym dołożył. Ale to już max opcja, jak chodzi o wodotryski związane z drugim aku ... :wink:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

W Twoim przypadku COŚ drenuje aku główny. Na tyle, że po dwóch tygodniach jest "martwy". To nie jest normalna sytuacja.

Doładowywanie aku głównego z solara (przy długim postoju) to jest jakieś rozwiązanie - ale to jest tzw. "pudrowanie trupa" - a nie eliminacja problemu.

Coś kradnie prąd w nadmiarze. Można ten ubytek uzupełnić solarem, czy ładowarką sieciową - ale prawidłowa opcja to likwidacja złodzieja prądu.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: kylon »

Rokfor. We współczesnych samochodach gdzie jest np start/stop to nie działa tak prosto. Ładowaniem steruje elektronika i żyje to własnym życiem.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Rokfor32 pisze:
24 lip 2023, 20:49
W Twoim przypadku COŚ drenuje aku główny. Na tyle, że po dwóch tygodniach jest "martwy". To nie jest normalna sytuacja.

Doładowywanie aku głównego z solara (przy długim postoju) to jest jakieś rozwiązanie - ale to jest tzw. "pudrowanie trupa" - a nie eliminacja problemu.

Coś kradnie prąd w nadmiarze. Można ten ubytek uzupełnić solarem, czy ładowarką sieciową - ale prawidłowa opcja to likwidacja złodzieja prądu.
Aktualnie mam w użytkowaniu 5 toyot z bieżącej produkcji, z czego 4 są niemodyfikowane. Wszystkie, po 2 tygodniach na parkingu mają martwy akumulator.
W nowym aucie, zamiast bawić się w separatory, zarządzanie itp, mam po prostu wrzucaną na wyjazd stacje EcoFlow (wielkość zależna od potrzeby). Ładuje się automatycznie podczas jazdy a potem przechodzi w tryb oddawania energii. Sama z siebie ma wszystkie możliwe złącza- fotowoltaika, usb, 230V... A w razie awarii wkłada się drugą.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Rokfor32 »

kylon pisze:
25 lip 2023, 09:14
Rokfor. We współczesnych samochodach gdzie jest np start/stop to nie działa tak prosto. Ładowaniem steruje elektronika i żyje to własnym życiem.
Ale nadal (w przypadku drugiego aku) nie ma żadnego problemu, żeby jego ładowanie realizować wtedy - kiedy alternator daje odpowiednie napięcie w instalacji (lub po prostu silnik pracuje). I zrobić to na zasadzie zerojedynkowej, bez używania "inteligentnych" sterowników. Co do inteligencji których - jak widać - bywają spore wątpliwości.

Generalnie, jak czytam to co Templar wpisuje w odniesieniu do nowych wozów - to jest to jakaś tragedia po prostu. Coraz "mądrzejsze" urządzenia - które mają coraz większy problem z ogarnięciem swoich najbardziej fundamentalnych funkcji (czyli w przypadku auta - chociażby odpalanie bez ceregieli. 2 tygodnie to np. postój na parkingu na lotnisku, jak sie na wakacje leci. I co - po powrocie kicha z jazdy/laweta?).

Nie jestem przeciwnikiem nowoczesnych rozwiązań - ale też i nie mam problemu, żeby skrytykować takie - które są (w moim przekonaniu) po prostu słabe. Bo tak widzę temat: "kup Pan auto za 200 tysi - ale polecam jeszcze spec ładowarkę/taki powerbank, na wszelki wypadek" ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
FoxMulder
Posty: 165
Rejestracja: 19 wrz 2022, 21:36
Auto: LC 150
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: FoxMulder »

Templar pisze:
Rokfor32 pisze:
24 lip 2023, 20:49
W Twoim przypadku COŚ drenuje aku główny. Na tyle, że po dwóch tygodniach jest "martwy". To nie jest normalna sytuacja.

Doładowywanie aku głównego z solara (przy długim postoju) to jest jakieś rozwiązanie - ale to jest tzw. "pudrowanie trupa" - a nie eliminacja problemu.

Coś kradnie prąd w nadmiarze. Można ten ubytek uzupełnić solarem, czy ładowarką sieciową - ale prawidłowa opcja to likwidacja złodzieja prądu.
Aktualnie mam w użytkowaniu 5 toyot z bieżącej produkcji, z czego 4 są niemodyfikowane. Wszystkie, po 2 tygodniach na parkingu mają martwy akumulator.
W nowym aucie, zamiast bawić się w separatory, zarządzanie itp, mam po prostu wrzucaną na wyjazd stacje EcoFlow (wielkość zależna od potrzeby). Ładuje się automatycznie podczas jazdy a potem przechodzi w tryb oddawania energii. Sama z siebie ma wszystkie możliwe złącza- fotowoltaika, usb, 230V... A w razie awarii wkłada się drugą.
Właśnie zamówiłem sobie Eco Flow’a - ładujesz ja z gniazdka znajdującego się z tylu ?
Wziąłem deltę 2 plus panel ale czekam na przesyłkę.

Awatar użytkownika
FoxMulder
Posty: 165
Rejestracja: 19 wrz 2022, 21:36
Auto: LC 150
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: FoxMulder »

Rokfor32 pisze:
kylon pisze:
25 lip 2023, 09:14
Rokfor. We współczesnych samochodach gdzie jest np start/stop to nie działa tak prosto. Ładowaniem steruje elektronika i żyje to własnym życiem.
Ale nadal (w przypadku drugiego aku) nie ma żadnego problemu, żeby jego ładowanie realizować wtedy - kiedy alternator daje odpowiednie napięcie w instalacji (lub po prostu silnik pracuje). I zrobić to na zasadzie zerojedynkowej, bez używania "inteligentnych" sterowników. Co do inteligencji których - jak widać - bywają spore wątpliwości.

Generalnie, jak czytam to co Templar wpisuje w odniesieniu do nowych wozów - to jest to jakaś tragedia po prostu. Coraz "mądrzejsze" urządzenia - które mają coraz większy problem z ogarnięciem swoich najbardziej fundamentalnych funkcji (czyli w przypadku auta - chociażby odpalanie bez ceregieli. 2 tygodnie to np. postój na parkingu na lotnisku, jak sie na wakacje leci. I co - po powrocie kicha z jazdy/laweta?).

Nie jestem przeciwnikiem nowoczesnych rozwiązań - ale też i nie mam problemu, żeby skrytykować takie - które są (w moim przekonaniu) po prostu słabe. Bo tak widzę temat: "kup Pan auto za 200 tysi - ale polecam jeszcze spec ładowarkę/taki powerbank, na wszelki wypadek" ... :mrgreen:
Bo nowe auta to w większości szrot, przykład 2 letniego BMW z przebiegiem 60k km - dobrze ze mam jakiś tam układ w BMW i podciągnęli mi pod gwarancje prawie na maxa wyciągnięty łańcuch rozrządu ( wymiana 14k PLN ) tez chciałem wziąć nowego LC ale po chociażby po „spożyciu” adblue pomijając kwestie niekorzystnych w obecnych czasach leasingow powiedziałem sobie - olewam.

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Właśnie zamówiłem sobie Eco Flow’a - ładujesz ja z gniazdka znajdującego się z tylu ?
Wziąłem deltę 2 plus panel ale czekam na przesyłkę.
Taka jest idea. Nie zweryfikowałem jeszcze jak się to przy dłuższym wyjeździe sprawdzi, bo nadal zabieram głównie hiluxa, a na krótkich wypadach bateria mi wystarcza bez doładowywania (co w sumie też jest ok).
Generalnie, jak czytam to co Templar wpisuje w odniesieniu do nowych wozów - to jest to jakaś tragedia po prostu. Coraz "mądrzejsze" urządzenia - które mają coraz większy problem z ogarnięciem swoich najbardziej fundamentalnych funkcji (czyli w przypadku auta - chociażby odpalanie bez ceregieli. 2 tygodnie to np. postój na parkingu na lotnisku, jak sie na wakacje leci. I co - po powrocie kicha z jazdy/laweta?).
Ogólnie to coś za coś. Powiedzmy, że mając pewien budżet, nadal wybieram auto z bieżącej produkcji, zamiast robić kompletna odbudowę czegoś sprzed 15 lat. Różnica w komforcie podróży jest jednak znaczna. Są pewne problemy z którymi trzeba się pogodzić, w zamian za korzyści.

Na przykład LC150 oceniam bardzo pozytywnie. Obecnie jest to moje auto codzienne, rodzinne i poza konsumpcją AdBlue i fatalną jakością kamer (oraz ich złym usadowieniem, przez co się mocno brudzą), nie mogę wiele złego na jego temat powiedzieć. Trochę inna jest historia z Hiluxem, ale po części zrzucam to na niekompetencję polskiego ASO, oraz to że moja sztuka to pierwsza seria produkcyjna.

Problem z zasilaniem rozwiązuje właśnie permanentnie zamontowanym prostownikiem z funkcją podtrzymania baterii, a w sytuacji zostawiania na zewnętrznym parkingu, powerbankiem z funkcją rozruchu. Są to obecnie na tyle tanie urządzenia, że ich zakup jest pomijalny w skali ceny nowego auta.

Awatar użytkownika
FoxMulder
Posty: 165
Rejestracja: 19 wrz 2022, 21:36
Auto: LC 150
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: FoxMulder »

Templar pisze:
Właśnie zamówiłem sobie Eco Flow’a - ładujesz ja z gniazdka znajdującego się z tylu ?
Wziąłem deltę 2 plus panel ale czekam na przesyłkę.
Taka jest idea. Nie zweryfikowałem jeszcze jak się to przy dłuższym wyjeździe sprawdzi, bo nadal zabieram głównie hiluxa, a na krótkich wypadach bateria mi wystarcza bez doładowywania (co w sumie też jest ok).
Generalnie, jak czytam to co Templar wpisuje w odniesieniu do nowych wozów - to jest to jakaś tragedia po prostu. Coraz "mądrzejsze" urządzenia - które mają coraz większy problem z ogarnięciem swoich najbardziej fundamentalnych funkcji (czyli w przypadku auta - chociażby odpalanie bez ceregieli. 2 tygodnie to np. postój na parkingu na lotnisku, jak sie na wakacje leci. I co - po powrocie kicha z jazdy/laweta?).
Ogólnie to coś za coś. Powiedzmy, że mając pewien budżet, nadal wybieram auto z bieżącej produkcji, zamiast robić kompletna odbudowę czegoś sprzed 15 lat. Różnica w komforcie podróży jest jednak znaczna. Są pewne problemy z którymi trzeba się pogodzić, w zamian za korzyści.

Na przykład LC150 oceniam bardzo pozytywnie. Obecnie jest to moje auto codzienne, rodzinne i poza konsumpcją AdBlue i fatalną jakością kamer (oraz ich złym usadowieniem, przez co się mocno brudzą), nie mogę wiele złego na jego temat powiedzieć. Trochę inna jest historia z Hiluxem, ale po części zrzucam to na niekompetencję polskiego ASO, oraz to że moja sztuka to pierwsza seria produkcyjna.

Problem z zasilaniem rozwiązuje właśnie permanentnie zamontowanym prostownikiem z funkcją podtrzymania baterii, a w sytuacji zostawiania na zewnętrznym parkingu, powerbankiem z funkcją rozruchu. Są to obecnie na tyle tanie urządzenia, że ich zakup jest pomijalny w skali ceny nowego auta.
Teraz zauważyłem ze można ładować to z gniazda zapalniczki i gniazdem zapalniczki wyjść na lodówkę lub z gniazdka 220v (mam przetwornice) i wyjść na lodówkę, sprawdzę pare opcji.

Nie mówię ze nowe jest złe, jest po prostu przewartościowane względem tego co jest warte, może Toyota nie jest odpowiednim przykładem bo to dalej jest dobry LC z dodatkowa ekologia ale inne marki wypadają blado, ale co kto lubi :) byle gwarancja była ;)

Awatar użytkownika
Templar
Posty: 989
Rejestracja: 18 lip 2012, 13:08
Auto: Hilux 2011 3.0
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: Templar »

Mam w firmie jeszcze auta innych marek i tak sobie obserwuje tendencje, jak się co zachowuje. W sumie jest to prawda znana od dawien dawna i powielana w kolejnych memach.
Moje:
-Toyota. Irytuje głownie ASO. Można dyskutować o jakichś detalach, ale co do założenia auta działają.
-Niemieckie (VW). W sumie podobnie. Wnętrze zaprojektowane przez kierowcę a nie koniecznie designera. Bardzo mi się podoba praktyczny aspekt rozwiązań.
-Francuskie... Auto sypie się w oczach. Odpadają plastiki, wygłuszenia. Co chwila nowych check engine.

W kwestii lodówek- wyczaiłem jeszcze jedną fajna opcję- pojawia się coraz więcej z własnym zasilaniem na którym wytrzymują 12+h. Ponieważ moja ARB to straszna szafa, planuje właśnie taka małą, na weekendowe wypady z dzieciakami. Wtedy poza małym powerbankiem do ładowania telefonu, średnio potrzebny staje się drugi akumulator czy też cała stacja zasilania. Oczywiście przy założeniu że nie pracujemy w terenie i nie musimy cały czas ładować narzędzi/ dronów/ aparatów itp.

Awatar użytkownika
FoxMulder
Posty: 165
Rejestracja: 19 wrz 2022, 21:36
Auto: LC 150
Kontakt:

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

Post autor: FoxMulder »

Templar pisze:Mam w firmie jeszcze auta innych marek i tak sobie obserwuje tendencje, jak się co zachowuje. W sumie jest to prawda znana od dawien dawna i powielana w kolejnych memach.
Moje:
-Toyota. Irytuje głownie ASO. Można dyskutować o jakichś detalach, ale co do założenia auta działają.
-Niemieckie (VW). W sumie podobnie. Wnętrze zaprojektowane przez kierowcę a nie koniecznie designera. Bardzo mi się podoba praktyczny aspekt rozwiązań.
-Francuskie... Auto sypie się w oczach. Odpadają plastiki, wygłuszenia. Co chwila nowych check engine.

W kwestii lodówek- wyczaiłem jeszcze jedną fajna opcję- pojawia się coraz więcej z własnym zasilaniem na którym wytrzymują 12+h. Ponieważ moja ARB to straszna szafa, planuje właśnie taka małą, na weekendowe wypady z dzieciakami. Wtedy poza małym powerbankiem do ładowania telefonu, średnio potrzebny staje się drugi akumulator czy też cała stacja zasilania. Oczywiście przy założeniu że nie pracujemy w terenie i nie musimy cały czas ładować narzędzi/ dronów/ aparatów itp.
Plus interwały serwisowe co 30k km olej ;) mam tak w BMW, mam w VW ( co 25k km )
No cóż, ekologia.

Sprawdzę tego Eco Flow’a w praktyce i podzielę się wrażeniami.

ODPOWIEDZ