Szulbor i historia mojego 4runnera

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

A na miskę z mk4 - jak jednak wyjdzie że zbędna - rezerwację robię. Ze smokiem, się ma rozumieć. cały, ładny komplecik ... :mrgreen:

:roll: Tak w zasadzie, to skoro chcę tą miskę - to nie powinienem Was odwodzić od pierwotnego pomysłu ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
szulbor
Posty: 392
Rejestracja: 25 sty 2014, 20:29
Auto: Toyota 4runner 3rd 5VZ-FE 3.4ccm Supercharged
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: szulbor »

wyprzedaż zrobimy jak skończymy, trochę gratów na pewno zostanie zarówno z MK4 jak i MK3. Puki co jestem wdzięczny za wszelkie rady i pomysły. na tyle się w tym roku rozpędzamy, że ten SWAP to i tak będzie temat poboczny :)

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: kylon »

Ja to wszystko rozumiem tylko nie rozumiem dlaczego jak mantra się upierasz, że amerykanie czegoś nie robią jak robią. My Ci, że z Sequoi i te przypadki rozpatrywaliśmy a Ty ze z MK1. Oni, że pasi Ty że nie. Znalazłem kolejny opis z dużą ilością zdjęć i też im wszystko pasi. Chcesz pomóc to pokaż jakiekolwiek zdjęcia bo nie bardzo po prostu kumam o co Ci chodzi. Nie neguję Twojej wiedzy bo jest ogromna i bardzo pomocna ale uważam Cię za szalonego profesora (w pozytywnym znaczeniu) tylko takiego co wie wszystko na każdy temat. Zapewne gdybyśmy przeszli na temat porodu postawiłbyś tezy że macica kobiety jest źle skonstruowana ;-). Nie jest to złośliwość. Tak to widzę. Po prostu widzę Cię w białym kitlu z rozczochraną czupryną przy projektach które nigdy nie mają racji bytu albo mają ale nie zostaną ukończone.

Opcja 1. Amerykanie wkładają i pasi. Pokazują zdjęcia, realizacje i filmy.
Opcja 2. Rokfor twierdzi, że nie pasi bo zrobił ale nie ma zdjęć i jednak robił inny silnik.

No to na logikę. Która opcja jest bardziej realna?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: kylon »

Dla podtrzymania razgawora wrzucam różnice pomiędzy 2UZ a 3UZ.

https://dustrunnersauto.com/2uzfe/

https://dustrunnersauto.com/3uzfe/amp/

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: kylon »

Taki efekt chcemy uzyskać.

Obrazek

Takie zmiany Szulbora 4Runner ma już za sobą. Zdjęcia poglądowe z netu

Obrazek

Obrazek

Wszystko do tego swapu można kupić bez problemu. Łapy, kolektory a nawet dzwon do starej skrzyni. No ale nie pasuje ;-)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

Nie twierdziłem że się nie da - ino ze kompletny set z mk4 nie pasuje do mk3. Bo jest różnica w misce, kolizja w wydechu, czy za mało miejsca na wiskozę. I co trzeba, żeby taki komplet z mk4 wszedł do mk3 - czyli opcje dwie: modyfikacja silnika (miski) i wydechu celem dopasowania do ramy mk3 - lub na odwrót, czyli modyfikacja ramy (zawiasu przedniego) w ramie mk3 celem dopasowania do kształtu silnika z mk4.

Czytanie ze zrozumieniem Ci coś szwankuje :wink:

A co do porównania silników, co wkleiłeś - sie musisz jednak jeszcze doświadczyć (fizycznie, w realnym świecie, a nie wirtualnie po obrazkach), żeby wyłapywać błędy w necie, czy fałszywe informacje. To co wkleiłeś jako 2UZ to opis 2UZ - ale zdjęcia pierwszej odsłony 1UZ (bo również 1UZ po '96 dostał kolektor z przepustnicą od przodu).

2UZ i 3UZ różnią się (fizycznie) blokiem - pierwszy ma żeliwny, drugi jest w całości alu, i skokiem tłoka - 1,5mm różnicy (2UZ ma większy skok, średnicę również), Reszta, czyli kształt kolektora, wyprowadzenia króćców, etc - są nierozróżnialne na rzut oka - rzutem oka to się te silniki odróżnia dzięki budowie pokrywy plasticzanej z góry (i oznaczeniu na niej) :wink: Jest różnica w budowie przepustnicy - ale też tego ot tak nie odróżnisz, pod osłonami, i jak nie wiesz na co patrzeć, Tak samo jak w 2UZ ciężko rozpoznać istnienie VVT-I, bo obie wersje (z i bez) są takie same (wersja bez też ma przetłoczone pokrywy rozrządu pod aktuatory) - ino brakuje zaworów sterujących w pokrywie zaworów.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: kylon »

Właśnie to jest tam napisane ;-) Link jest wrzucony dla czytelników forum bo nie tylko Ty to czytasz ;-). Może sie przydać komuś kto nie rozróżnia.

- wszystko stworzy poważne trudności
- to jest budowanie auta od podstaw
- cięcie ramy na plasterki

To nie moje słowa. Ja spadam bo nie mam czasu siedzieć całymi dniami przy kompie i szukać dziury w całym.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

To wszystko dotyczyło opcji adaptacji ramy mk3 pod kompletny napęd mk4. I tak to własnie jest - jeżeli by zostawiać ori podłużnice mk3 - to ilość elementów do adaptacji przodu zgodnie ze wzorcem dla mk4 jest spora, i jest to trudne. Temu (dla takiej opcji, gdzie napęd mk4 pozostaje bez modyfikacji) pisałem o przeszczepieniu całej ramy, i modyfikacji mocowań do nadwozia - co uważam za operację łatwiejszą. I dającą dodatkowe bonusy w trwałości przedniego napędu i układu kierowania.

Pozostawienie ramy mk3 w oryginale (nie całkiem, bo i tak trzeba przesunąć mocowanie skrzyni) na misce Tundry zmniejsza ilość roboty - ale daje w efekcie połączenie problematycznego wytrzymałościowo napędu przedniego mk3 - ze znacznie mocniejszym silnikiem 2UZ (plus międzyosiowy torsen, również podnoszący ilość momentu na przedniej osi, przy jeździe ze stałym 4x4). W takiej wersji przewiduję późniejsze kłopoty z przednim mostem (bo nie ma niczego "wzmacnianego" w temacie przełożeń, a nawet seryjny silnik w tym modelu bez większych ceregieli razi sobie z jego destrukcją), nadal też pozostaje problematyczna listwa kiery, której też nie ma czym zastąpić. Przy jednoczesnym powiększeniu nacisku na przednią oś - bo przecież 2UZ jest cięższy od 5VZ. A więc bezpiecznik w postaci opcjonalnego poślizgu kół przy przeciążeniu też idzie w górę.

To są zastrzeżenia czysto konstruktorskie, poparte już niemałym doświadczeniem w temacie modyfikacji aut. Nikomu nie bronię sie bawić wg własnego uznania - ale chyba watro rozważyć porządnie wszystkie za i przeciw - a nie fiksować się na jakiejś idei. Bo amerykanie tak robią. Robią - ale i mają do tego odpowiednia bazę części - za oceanem nie ma problemu żeby kupić używany przedni dyfer mk3 (w razie umielenia) - mają ich jeszcze sporo i za drobne. Jasne, u nas też się da kupować na ebay albo w aso - ale to nie przypłynie na jutro, a i cena rośnie o opłaty podatkowe i celne. Dla mnie takie tematy są ważnym czynnikiem - niekoniecznie decydującym - ale jednak też nie pomijalnym. Staram się budować auta raz a dobrze.

Wiem jak działa zafiksowanie się na jakimś temacie - bo sam tak czasem mam :wink: I z doświadczenia wiem, że nie jest to dobra opcja. lub inaczej - bardzo rzadko było tak - żeby pierwszy pomysł przeradzał się w finalny. W większości jednak albo ulegał modyfikacji, wraz ze wzrostem doświadczenia czy po przejściu testów - a czasem lądował w śmietniku, bo okazywał się ślepą uliczką.

Cóż - najskuteczniejsza nauka jest na własnych błędach. :wink: Miłej zabawy. :wink:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: kylon »

Rokfor
Nikt nie neguje Twojego doświadczenia tylko cały czas się powtarzasz i wyolbrzymiasz problemy. Być może wynika to z tego, że w zasadzie wszystko dla Ciebie jest źle skonstruowane bo gdzie nie spojrzeć i w jakim temacie to wszystko zmierza w tym kierunku. Być może Twoje doświadczenia są poparte słabym stanem pojazdów jakie próbujesz wskrzeszać a nie ukrywajmy troszkę tak jest. Jeśli ktoś ma np. Nową listwę czy dobrze zrobione napędy to nie ma takich problemów. Są mniejsze szanse na awarie co w przypadku Szulbora do tej pory nie wystąpiło a ma już zamontowany kompresor TRD. Każdy most i napęd można uszkodzić. Wystarczy wyskok, trochę gazu i nagle zatrzymane koło przy styku z ziemią powoduje straty w dyfrze. Jeśli będą jakieś problemy to je po prostu rozwiążemy ale wcale nie wygląda to tak strasznie jak opisujesz. Na dzień dzisiejszy skrzynia nie daje rady bo większość jeździ z manualem. Mamy radość z tego, że możemy się bawić i wykorzystywać nowe elementy. Co innego jest budować auto jak masz sam silnik a co innego jak jest całe auto jako dawca. Rozumiem, że nie każdy sobie na to może pozwolić ale to z kolei moje doświadczenie, że tak jest prościej. Nie wszystko trzeba kupować w ASO czy na Ebayu. Mam troszkę inne możliwości przy obrotach kilku milionów rocznie - no taka prawda. W efekcie końcowym drożej wychodzi taniej a klient nie czeka latami na efekty. Nie chcę Ci nic zabierać z doświadczenia i Cię szanuję ale uważam, że w wielu przypadkach przesadzasz bo skupiasz się na szukaniu jak najtańszych rozwiązań. Nie każdy musi iść tą drogą i też to uszanuj. Zazwyczaj jak czytam to składasz na używkach. No przecież możesz i nikt Ci tego nie broni ale jest to jeden z czynników który może powodować szybsze zużycie lub awarie.
Jak auto przyjedzie i będziemy je składać na pewno będą relacje. W całym tym poście Szulbor chwali się czymś co go cieszy i sprawia radość. Nie psuj tego z założeniem że będzie do dupy. Więcej pokory a mniej zaciekłości, że ja jestem the best a cały świat się myli. Każdy z nas popełnia błędy i się uczy oraz stara się wyciągać wnioski. Też ich bardzo dużo wyciągam.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

To co składam psuje się już rzadko - zarówno na częściach nowych jak i używanych. Nie zakładam przecież złomu - ino graty które po weryfikacji uznaję za zdatne do zamontowania. Nie jest to też moje widzimisię - ino efekt podejścia inwestora.

4r mk3/LCJ9 ma znane przypadłości - i zwykle to co do mnie przyjeżdża to auta "z ulicy" - z uszkodzeniami. Nie oceniam tu więc tego, jak wygląda moja robota po czasie (taka ocena to osobny temat, i staram sie takie dane w miarę możliwości gromadzić) - ino ogólna ocena tych modeli. Jest zwyczajnie kiepska, w tych kilku typowych punktach, i nie ma się tu co czarować: w tych modelach Toyota się nie popisała z trwałością.

Można oczywiście dorabiać teorie, że te modele są używane "niezgodnie z zamysłem konstruktorów" - ale to naciąganie rzeczywistości - bo zarówno J9 jak i 4R mk3 mają te wszystkie tematy - w kolejnym modelu - poprawione. I nie kosmetycznie - ale całkowicie przekonstruowane. A przeznaczenie modeli nie uległo zmianie. Bo rozwiązania zastosowane dla J9/mk3 nie były się w stanie obronić. Taka jest prawda - i wszyscy siedzący w temacie LC o tym wiedzą. :wink:

Przykładowo - J9 i J12 (u nas popularne, więc łatwiej porównać). Podobna masa, podobne silniki. I - w J12 nigdy nie rozsypuje się centralny dyfer, przedni dyfer, listwa kiery, nie odpadają koła bo sworzeń wylatał :wink: po prostu - są tak przekonstruowane - że nie wymagają od usera delikatnego, rozsądnego (wpisz dowolne) traktowania. Działa to wszystko bez scen - tak jak przystało na LC.

Dla jasności - nie krytykuję tu fabryki - J9 czy 4R mk3 to były pierwsze konstrukcje oparte na nowej filozofii budowania auta nazwijmy to "uniwersalnego", a nie stricte do orania. Część tematów nie zweryfikowała się w fazie testów - wyszła jednak w czasie użytkowania. Poprawili w kolejnych odsłonach - i dobrze.

Z mojego punktu widzenia natomiast, jak trafiają do mnie takie egzemplarze - to staram się to poprawić. Nie na siłę - ale już w kilku J9 wymieniałem reduktor na ten z J12. Bo pasuje bolt on, jak się wie jakie graty zastosować, bo jest tańszy niż ten z J9 - i bo załatwia temat raz i na dobre. I nie pisz, że problem centralnego dyfra to wynik zużycia mechanizmu - nie jest to prawda. Mam tego cały stosik (rozwalonych mechanizmów) - nie ma tam śladu zużycia. Wszystko wygląda ładnie - i jest rozwalone zero - jedynkowo. Chętnie bym też tak zrobił z przednim napędem - ale to już nie jest takie proste. Nie ma czego i jak poprzekładać - chyba że się pójdzie na bogato (czyli przód ramy na elementach J12 żeby wszystko spasować jak trzeba).

Ale na razie nikt się nie zdecydował - bo pomimo tanich (relatywnie) gratów cała operacja jest dosyć droga - czasochłonna i wymaga rozebrania auta z ramy.

Taka sytuacja (bardzo drogie ori elementy przedniego napedu do J9) - przy już relatywnie niskiej cenie zakupu tych aut dała w efekcie to - że kupa fajnych egzemplarzy pojechała do Afryki - lub poszła na żyletki. Bo zwykła wymiana listwy kiery - w sytuacji gdy brak używek, a nowa kosztuje 7 (czy więcej) tysi - zabiła ten model. Znam też przypadki gdzie user miał uziemione auto przez rok (ten rząd wielkości czasu) - bo czekał aż pojawi się używany sensowny most czy reduktor w rokującym stanie. Bo zwyczajnie i prozaicznie nie wyda na nowy podzespół 15 tysi, przy wartości auta 20.

Auto Szulbora przeszło już wiele modyfikacji, i pochłonęło worek kasiory. Może temu podejście jest inne - ale ja, mając opcję poprawienia tych wszystkich "przypadłości" de facto bezkosztowo (bo koszt zakupu dawcy już i tak jest poniesiony) - się bym nie zastanawiał. Tym bardziej, że mi się (też) bardziej podoba starsze nadwozie, i niekoniecznie bym wolał po prostu J12 czy 4R mk4. Może i bez wad - ale brzydkie :wink: Za to na pewno wolał bym starszy model bez przypadłości :wink:

W zasadzie to se taki przecież buduję ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

A - i jeszcze jedno. Prawa Murphyego. Znasz? :wink: W przypadku tego Szulbora projektu mają jak najbardziej zastosowanie :wink:

Awatar użytkownika
szulbor
Posty: 392
Rejestracja: 25 sty 2014, 20:29
Auto: Toyota 4runner 3rd 5VZ-FE 3.4ccm Supercharged
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: szulbor »

Hehe, no fakt było pod górkę

Ale tym bardziej cieszy fakt że auto nie skończyło w Wiśle.

Wysłane z mojego LIO-L29 przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: Rokfor32 »

Ja akurat doskonale wiem, ze budowanie czegoś może dawać frajdę równie dużą, jak jeżdżenie czymś fajnym.

Kiedyś zbudowałem taki motocykl - baza to stary Junak, i silnik od fiata 126p :wink: To było jeszcze w trakcie studiów - zero sprzętu, tylko jakiś pomysł, i składnica złomu :wink: Silnik umieszczony poprzecznie, zespolony z obciętą skrzynia motocyklową, napęd silnik - skrzynia na łańcuchu dwurzędowym, suche sprzęgło wielopłytkowe. Całość poskładana przy pomocy kątówki. Projekt zarejestrowany, i nawet parę km przejechał :mrgreen:

Ale patrząc z dzisiejszej perspektywy to była (a w zasadzie nadal jest, bo tego nie wyrzuciłem :mrgreen: ) jedna wielka kumulacja błędów konstrukcyjnych. :mrgreen: I nawet dzisiaj, gdybym się uparł to reaktywować - to pomimo dostępu do o niebo lepszych narzędzi i części - części wad tego projektu się by nie udało wyeliminować. Czyli mógł bym zrobić ładniutki, nietypowy pojazd - ale za daleko to by on nie pojeździł. :wink:

JRA
Posty: 18
Rejestracja: 13 lut 2017, 10:46

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: JRA »

Dwie gwiazdy Terenwizji:D Fajny ten 4runner, a Tundra bestia jakich mało. Dobra robota!

tomac
Posty: 8
Rejestracja: 15 mar 2018, 10:28

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

Post autor: tomac »

Dokładnie to samo chciałem napisać :D Super maszyny!!! Gratuluję!!!

ODPOWIEDZ