Sprowokowany przez Mesel’a jego głośnikami zabawami, podjechałem dziś do salonu car audio (choć to trochę na wyrost nazwa ale asortyment szacun!) i zakupiłem głośniki Hertz X165, dystanse i kostki - przejściówki. Póki co wymiana tylko z przodu.
Jak się okazało - wszystko Plug&Play. Żadnego cięcia ani rzeźbienia.
Stare:
Nowe:
Głośniki:
Dystanse to MDF lakierowany. Dobrane z katalogu do auta. Musiałem jedynie dać dłuższe do nich wkręty niż te fabryczne bo są po prostu grubsze niż oryginalne plastiki Toyoty.
Największa trudnością okazało się nasunięcie końcówek przewodów ma blaszki w głośnikach. Nakląłem się solidnie. W końcu rozgiąłem trochę te łapki i wlazło. Zaciąłem ponownie żeby nie wylatało.
Co do grania - jest bardzo dobrze choć wciąż mam wrażenie że lewy głośnik słabiej gra. Sprawdzę jeszcze któregoś dnia na osobnym przewodzie bo może faktycznie gdzie po drodze przytarty. Albo radio kaputt. Chyba wolałbym żeby to było radio bo brakuje mi w nim bluetooth’a a nie mam pretekstu do wymiany.
Jeden jest tylko zgrzyt. Co prawda bardzo niewielki, ale warto zwrócić uwagę przy kupnie głośników. Minimalnie szyba o nie haczy przy całkowitym otwarciu. Słychać lekkie „puk” i tyle. Nie tam żeby głośne albo się zatrzymywała. Ot takie ciche puk. Myślę co by nie wymienić na płytsze głośniki. Albo dać je na tył choć tam może być ten sam problem.
Za głośniki zapłaciłem 140zł więc niby nie majątek ale zawsze coś.
No i martwi mnie to czy nie będą grały odwrotnie bo jak widać napis Hertz mam do góry nogami