4Runner 2001 by Borewicz

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Borewicz
Posty: 19
Rejestracja: 16 sty 2014, 13:06
Auto: 4Runner SR5, 3.4v6

4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: Borewicz »

Jak się witać, to na całego.
Przedstawiam wam moje maleństwo - 4R Z 2001 roku. Wstęp przydługi, więc można przewinąć do fotek.

Jako posiadacz wyżełki (wyżlicy?) Suzi, która do tej pory zajmowała całą tylną kanapę w sportowawym BMW coupe, w momencie gdy na horyzoncie pojawiło się dziecko, zacząłem się pomału rozglądać za czymś większym.
Założenia były takie:
- pies musi się zmieścić w aucie, nie zabierając dziecku przestrzeni życiowej, a zarazem muszę mieć miejsce na bagaże - logiczny wybór to duże kombi (przepastny bagażnik jak w Mondeo to mus)
- nie lubię przedniego napędu i boję się wszelkich rozwiązań dopinanych już w trakcie poślizgu - ograniczyłem zatem wybór do czteronapędówek w stylu Subaru Legacy lub Audi 4/6 Quattro, albo tylnonapędowego BMW
- gadżeciarstwo zaczęło mnie ściągać w stronę SUVa (bo to i na działkę zimą dojedzie, i przyczepkę pociągnie, i od biedy noc można w aucie spędzić)
- SUV musiał być prosty konstrukcyjnie, wytrzymały i stosunkowo niedrogi (tak do 30K PLN)

Jako że duże SUVy (LC95, Disco, Patrol) były duże i kobylaste, a ja potrzebuję autka bardziej na co dzień, zacząłęm szukać rozwiązań mniejszych. Niestety, mniejsze wymiary to zwykle mniejszy bagażnik, a ten jak wspomniałem miał być duży.
Zwykle... ale nie zawsze. Światełkiem w tunelu były autka wywodzące się z pikapów, przynajmniej w pierwotnej formie. Montero Sport, Pathfinder i 4Runner właśnie. Montero jest sporo, ale zwykle z wolnym dieslem, Path jest brzydki jak kupa po jagodach, a Tojka jest piękna, zdolna i prawie jej nie ma na rynku. Zacząłem szukać od 2 generacji, ale z biegiem miesięcy (tak, poszukiwania zajęły mi prawie rok) doszedłem do generacji trzeciej (bo jednak dużo nowocześniejsza, większa i bardziej "cywilizowana"), z potencjałem na czwartą, gdyby mnie urzekła. Obejrzałem czwartą - nie urzekła :D .

Czas zaczął naglić, syn ujrzał już światło dzienne, a autka nie było. Trafiła się za to piękna trójeczka do obejrzenia na końcu świata, więc czem prędzej ściągnąłem kumpla dla towarzystwa i "ahoj przygodo", pojechaliśmy pod Częstochowę (gwoli wyjaśnienia, Częstochowa to jeszcze nie koniec świata, ale auto było we wsi pod wsią pod miasteczkiem, w Łódzkiem, ale prawie w Świętokrzyskiem :lol:). W Często odwiedziliśmy z ówczesnym właścicielem salon i ASO Toyoty... I wróciliśmy z kumplem do domu na dwa auta. :mrgreen:

Oto ona (fotki jeszcze z portalu aukcyjno-ogłoszeniowego, ale sam nie miałem przyjemności nic pstryknąć, w dniu zakupu zaczęła się zima):

Obrazek
Obrazek

Powiem tak: JEST MOC!

Tojka jest duża, ale nie przytłacza. Jeździ tak gdzieś pomiędzy cywilnym autem a wozem z węglem, ale stateczny ojciec rodziny nie musi zgrywać mistrza F1 za fajerką rodzinnego auta. Na pewno będzie mi brakować dynamiki Betty, nawet jak założę sprężarkę, ale coś za coś. Tu wszystko spakuję, wjadę wszędzie, czasem nawet wyjadę... Motoryzacyjnie zaczynam nowy rozdział w życiu.

Jeszcze kilka słów o stanie technicznym, (bez)awaryjności i innych przygodach:

- autko kupiłem bezwypadkowe (albo naprawiane idealnie, na ori częściach itd.)
- ciekły przewody oleju przekładniowego - oczywiście sprawa do zrobienia od razu - tu serdeczne pozdrowienia dla Rafała z Jutrzenki i jego ekipy za szybkie ogarnięcie tematu i nienaruszanie mojego budżetu, solidnie bądź co bądź nadszarpniętego samym zakupem - miedziane wężyki rządzą :wink:

- Wał i mosty były suche jak pieprz, już nie są - serdeczne pozdrowienia dla Rafała i jego ekipy!

- W niecały tydzień po zakupie unieruchomiła mnie awaria skrzyni (spadła linka od dźwigni czy coś takiego) - serdeczne pozdrowienia...itd. :mrgreen:

- Pozostało jeszcze poczyścić i zabezpieczyć ramę jak się ociepli, no i trochę kosmetyki.
Poza tym tylko się cieszyć.

Pozdrawiam zatem i do zobaczenia na szlaku (a może i na Campie, wszak ktoś mi wreszcie musi pokazać jak tym jeździć). :mrgreen:

Karol

Awatar użytkownika
plum76
Klubowicz
Posty: 2134
Rejestracja: 10 gru 2009, 16:04
Auto: UZJ40
Kontakt:

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: plum76 »

ano rzeczywiście ładny.
paweł

Awatar użytkownika
Maru123
Posty: 427
Rejestracja: 14 cze 2011, 14:34
Auto: KDJ95 02'
Kontakt:

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: Maru123 »

bardzo ładny i jeden z niewielu na forum :wink:

Awatar użytkownika
Borewicz
Posty: 19
Rejestracja: 16 sty 2014, 13:06
Auto: 4Runner SR5, 3.4v6

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: Borewicz »

Maru, nie mogę się z tobą nie zgodzić. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jedna z niewielu w kraju.
Przy okazji, jeszcze raz dzięki za podpowiedzi, pomogłeś mi się zdecydować.

A, jeszcze by mi jedna techniczna ciekawostka umknęła:
Toya jest z Ameryki, a co za tym idzie - ma kretyński system sprawdzania szczelności baku (EVACS czy jakoś tak). U poprzedniego właściciela skutkował on zapaloną kontrolką Check Engine, więc poszedł do majstra. Ten podmienił mu bak na hiluxowy, wywalił odpowietrzenie, coś jeszcze zakombinował i check engine'a już nie ma. Niestety, tankowania też nie. Stoję pół godziny na stacji i leję paliwo po kropelce, bo jak nie, to mi pistolet odbija, a i tak nie dałem jeszcze rady zatankować więcej niż 40 litrów. Po prostu cierpliwości już brak.
Naprawa tego mankamentu jest w fazie przygotowawczej, jak dobrze pójdzie to na gratach europejskich, bez durnych amerykańskich umilaczy życia.

Awatar użytkownika
marcinvvv
Posty: 460
Rejestracja: 22 sie 2010, 03:57
Auto: Hilux
Kontakt:

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: marcinvvv »

Borewicz pisze: Path jest brzydki jak kupa po jagodach
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


ale ten ładny. rzadki :D

Awatar użytkownika
Borewicz
Posty: 19
Rejestracja: 16 sty 2014, 13:06
Auto: 4Runner SR5, 3.4v6

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: Borewicz »

Najgorsze jest to, że choroba postępuje.
Kupiłem auto, więc teraz trzeba je doposażyć. Kompresor, AirJack, organizer bagażnika, etc... To nie są tanie rzeczy, panie Boczek!
A przecież jeszcze nie mam koła zapasowego, haka, kosza na dach... Do tego radio bez MP3, wciąga płyty :P, kamera cofania by się przydała, bo widoczność licha... Jak żyć?! :|

Awatar użytkownika
plum76
Klubowicz
Posty: 2134
Rejestracja: 10 gru 2009, 16:04
Auto: UZJ40
Kontakt:

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: plum76 »

Z tym szpejem to przemysł dokładnie do czego ci ma służyć auto.
Jak do wojaży turystycznych to nie przesadzalbym zbytnio.
Pawel

Awatar użytkownika
Borewicz
Posty: 19
Rejestracja: 16 sty 2014, 13:06
Auto: 4Runner SR5, 3.4v6

Re: 4Runner 2001 by Borewicz

Post autor: Borewicz »

A co ja nieszczęsny poradzę, jak Szatan dał nam sklepy internetowe i powiązał z e-płatnościami...? :twisted:
Łatwo popłynąć.
Ale fakt, że nie ma co się zapędzać, snorkli czy jakichś dziwnych wynalazków nie planuję.
Rozważam natomiast gaz w miejscu koła (jak już zrobię bak i dowiem się ile to pali, to podejmę decyzję), a wtedy będzie kłopot z wożeniem zapasu.

ODPOWIEDZ