FJ Cruiser vac

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: consigliero »

Dzięki za wyjaśnienie , jeżeli chodzi o moje auto to zależy mi na trwałości w normalnym znaczeniu wycieczkowym i chyba nie ma dla mnie większego znaczenia czy będzie 1 Total Chaos czy 1,25 cala jak to jest w Camburg . Po analizie nawet wymyśliłem sobie że te odkryte części trzeba zamknąć np w dętce napchanej smarem. Najważniejsza dla mnie jest dostępność i tutaj TC ma lekką przewagę bo jest dealer w Italii i drugi w Moskwie , do tego pierwszego wysłałem już e-mail a z drugim chyba nie będę rozmawiał bo to nie Unia. Oczywiście mam też opcję z Camburga za 900 USD z przesyłką i dodatkowym kompletem Unibali ale zawsze pozostaje kwestia cła i czasu.
PozdrawiaM i jeszcze raz dzięki za szybką odpowiedź

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18031
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: kylon »

Ciekawi mnie fakt, że jedna ze 120-ek którą znam zjechała dwa razy Tunezję i raz Maroko katując przy tym Foxy a sworznie ma wciąż te same oryginalne.

Tuco
Komisja Rewizyjna
Posty: 2165
Rejestracja: 18 gru 2008, 22:22
Auto: kdj95
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Tuco »

Jeśli dobrze pamiętam sworzeń wcale nie jest gumowy :?

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: consigliero »

Dzięki za wyczerpujące informacje.
PozdrawiaM

Vacky
Posty: 181
Rejestracja: 05 gru 2008, 20:52
Auto: FJ Cruiser '07
Rav4 '98
TransAM '74
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Vacky »

kylon pisze:Ciekawi mnie fakt, że jedna ze 120-ek którą znam zjechała dwa razy Tunezję i raz Maroko katując przy tym Foxy a sworznie ma wciąż te same oryginalne.
to pewnie ta sama 120tka ktora zagotowala komplet amorow OME i dla tego przeszla na FOXy?
jak zwykle chodzi o sposob jazdy
mozna jezdzic jak taxowkarz beczka i nic nie siadzie - a mozna w jeden weekend zakatowac caly zawias
dla mnie zrobiony samochod to taki ktory pozwoli na dowolny styl jazdy i da gwarancje niezawodnosci
reasumujac samochod dla mnie to auto wytrzymujace 200% tego jak bardzo jestem je w stanie meczyc

nie maja chyba sensu dyskusje ze mna - a ten to przejechal....., a temu nic sie nie dzieje......
slynne urban legends - jest B ktory twierdzi ze mu FJ pali w miescie 14 L/100km :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
nie zszedlem NIGDY ponizej 20L/100km wiec nie wiem jak kolega jezdzi? ponizej 800rpm?
nie wiem nawet czy tak sie da - a jesli sie da to po co? jakby mial malo palic kupilbym pedzia diesla 1.0 :wink:

wiec jeszcze raz - jak do zabawy - wzmacniac, wazmacniac i jeszcze raz wzmacniac poki dolores nie stoi 5zl :wink:
robic i katowac - te auta maja dawac fun a nie nerw... jak cos siadzie - wymienic na mocniejsze i dalej katowac :twisted:

v

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Kames »

NO okej a jak by zastosowac smarowany przez kalamidke uniball i co jakis czas zapodawac mu smarownicą smar przecie to nie wydatek i mozna by dołozyc z dwoch stron osłony gumowe Trasem ma takie smarowane
Obrazek

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18031
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: kylon »

Wszystko tak tylko drgania przenoszone będą na kolejne elementy zawieszenia albo zawieszenia budy. Coś zacznie pękać itd. Zaczną się odkręcać śruby. Wiele rozwiązań rajdowych jest słabo akceptowalna w turystyce czy wyprawach. Rajdówka po przejechaniu odcinka trafia na serwis i wymieniają co trzeba. Elementy obliczone są na krótka trwałość w sensie godzin pracy. W turystyce i wyprawach chyba tak nie jest. Ostatnio miałem przykład rajdowego podchodzenia do wyprawowego auta. Dodatkowo w sporcie nikt nie zakłada tak wielkich kół jak wy. Nie wszystko złoto co się świeci Panowie :wink:.

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Kames »

kylon pisze:Wszystko tak tylko drgania przenoszone będą na kolejne elementy zawieszenia albo zawieszenia budy. Coś zacznie pękać itd. Zaczną się odkręcać śruby. Wiele rozwiązań rajdowych jest słabo akceptowalna w turystyce czy wyprawach. Rajdówka po przejechaniu odcinka trafia na serwis i wymieniają co trzeba. Elementy obliczone są na krótka trwałość w sensie godzin pracy. W turystyce i wyprawach chyba tak nie jest. Ostatnio miałem przykład rajdowego podchodzenia do wyprawowego auta. Dodatkowo w sporcie nikt nie zakłada tak wielkich kół jak wy. Nie wszystko złoto co się świeci Panowie :wink:.
TO CO myslisz Kylon odpuscic sobie i wozic zapasowe swoznie -wymiana to chwila, a i koszt nie duzy , a koła to juz mam 265 ., 285 mocno napsociły na beadlocku, koło dwa razy prawie tyle wazyło co teraz , a i jakos lepiej sie jezdzi :wink:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18031
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: kylon »

Są dwa wyjścia:
- albo darować sobie jak piszesz
- albo zrobić wszystko po byku czyli zbudować auto jak Bigu :mrgreen:

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: consigliero »

kames76 pisze:NO okej a jak by zastosować smarowany przez kalamidke uniball i co jakiś czas zapodawać mu smarownicą smar przecie to nie wydatek i można by dołożyć z dwóch stron osłony gumowe Trasem ma takie smarowane
Obrazek
Tego nie możesz zastosować w tym zestawie który chcesz założyć , tam nie ma na to miejsca. Zgadzam się też z kolegą Vacky że wszelkie porównania są śmieszne ,bo tak naprawdę nie jesteśmy w stanie założyć identycznych warunków pracy . Wracając do konkretnego zawieszenia to w moim wypadku jest tak, że wydaje mi się logiczne aby spróbować przywrócić układ geometrii najbliżej naturalnego (czytaj zakładanego przez producenta). Podniesienie samochodu nawet o taką wielkość jak u mnie zmienia cały zakładany zakres pracy drążków, a ponieważ jednocześnie z uchwytami amortyzatorów padło jedno z połączeń kulowych to staram się znaleźć przyczynę tej sytuacji. Wymyśliłem, że jeżeli udało by się przywrócić zbliżony do naturalnego układ kątów to i w podzięce otrzymam większą trwałość całego układu . Taki jest w moim przypadku cel stosowania akcesoryjnego ramienia. Próbuję po prostu zlikwidować przyczynę problemów a nie tylko skutek i liczę na merytoryczną pomoc , chyba że jest jakiś inny cel istnienia tego forum. Co do jazdy samochodem i porównań to mogę udostępnić tracki ze swojej wycieczki i można sobie zobaczyć w Google Earth zarówno pokonywany teren , jego ukształtowanie i całościowy udział pist do asfaltów, który oceniam z grubsza na 20% z całości 5000km przejechanych po Maroku. Nie wydaje mi się że specjalnie się ociągałem podczas jazdy i szukałem łatwych rozwiązań , przeważnie wybierałem skróty .
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18031
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: kylon »

To albo opieramy się na jakiś doświadczeniach albo teoretyzujemy z różdżka w ręku.
Owszem po podniesieniu geometria zawieszenia się zmienia. Po montażu takowego należy ja skorygować. Elementy, które pracowały przez ileś lat zaczynają pracować pod innym kątem co może mieć znaczenie na ich szybsze zużycie. Może też dojść do tego czynnik ich zużycia ze względu na czas i przebieg pojazdu. Czyli samochód ma przykładowo 100 tyś km zakładamy zawieszenie i padają po 5 tysiącach. A może to jest ich czas po 105 tysiącach i zawieszenie jest tylko jednym z czynników ich zużycia. Samochód jeździł na padniętych sprężynach amortyzatorach o sprawności np 40% a teraz się wszystko usztywniło. Niestety na żywotność elementów zawieszenia ma wpływ również styl jazdy kierownika. Można napierniczać bezwiednie po kamolach i jeden wyjazd katuje pół zawieszenia. Trzeba dobierać sobie tor jazdy, prędkość a nawet ciśnienie w kołach w zależności od podłoża. Wszystko ma na to wpływ. Jeśli jedzie się przez 400 km fają po Marokańskich czy Tunezyjskich pistach z ciśnieniem 3,5 atmosfery to tylko rajdówka za worek wytrzymuje takie traktowanie. Wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy. Ja takiego znam i ostatnio poskromiłem. Spadła mu znacznie ilość wydawanych pieniędzy na auto.
Warto inwestować w sprawdzone części a nie tanie zamienniki. To też ma znaczenie. Trzeba uważać na podróbki bo przykładowo trzy piątki mają ich sporo w kraju. Dlatego pojawiły się na oryginałach hologramy i inne cuda. Podstawą również prawidłowego działania zawieszenia jest eliminacja wszystkich luzów, a nie częściowo, a reszta przy następnym przeglądzie. Jedna sztywna część wpływa momentalnie na przekazanie drgań na słabsze.

Tak se popitoliłem z życia wzięte a nie z internetu :mrgreen: .

Awatar użytkownika
gors
Posty: 270
Rejestracja: 05 mar 2009, 20:50
Auto: LC120, BJ42
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: gors »

delikatnie mowiac troche racji w tym jest...
mona tak i mona tak :mrgreen:
mozna przejechac 7500km bez zniszczen (nie liczac elementow, ktorych zle wykonanie implikuje awarie), a mozna i po 3500km zuzyc cala rolke duct tape, aby samochod nie zgubil sporej czesci wyposazenia na niemieckiej autostradzie...

powyzsze z wynika z doswiadczen :mrgreen: a nie z filozofowania :wink:

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Kames »

consigliero pisze:
kames76 pisze:NO okej a jak by zastosować smarowany przez kalamidke uniball i co jakiś czas zapodawać mu smarownicą smar przecie to nie wydatek i można by dołożyć z dwóch stron osłony gumowe Trasem ma takie smarowane
Obrazek
Tego nie możesz zastosować w tym zestawie który chcesz założyć , tam nie ma na to miejsca. Zgadzam się też z kolegą Vacky że wszelkie porównania są śmieszne ,bo tak naprawdę nie jesteśmy w stanie założyć identycznych warunków pracy . Wracając do konkretnego zawieszenia to w moim wypadku jest tak, że wydaje mi się logiczne aby spróbować przywrócić układ geometrii najbliżej naturalnego (czytaj zakładanego przez producenta). Podniesienie samochodu nawet o taką wielkość jak u mnie zmienia cały zakładany zakres pracy drążków, a ponieważ jednocześnie z uchwytami amortyzatorów padło jedno z połączeń kulowych to staram się znaleźć przyczynę tej sytuacji. Wymyśliłem, że jeżeli udało by się przywrócić zbliżony do naturalnego układ kątów to i w podzięce otrzymam większą trwałość całego układu . Taki jest w moim przypadku cel stosowania akcesoryjnego ramienia. Próbuję po prostu zlikwidować przyczynę problemów a nie tylko skutek i liczę na merytoryczną pomoc , chyba że jest jakiś inny cel istnienia tego forum. Co do jazdy samochodem i porównań to mogę udostępnić tracki ze swojej wycieczki i można sobie zobaczyć w Google Earth zarówno pokonywany teren , jego ukształtowanie i całościowy udział pist do asfaltów, który oceniam z grubsza na 20% z całości 5000km przejechanych po Maroku. Nie wydaje mi się że specjalnie się ociągałem podczas jazdy i szukałem łatwych rozwiązań , przeważnie wybierałem skróty .
PozdrawiaM
tutaj mi nie chodzi o zastosowanie tego elementu, a umiejscowienie na przykładzie kalamidy ktora po zamontowaniu w zakupionym wahaczu pozwoli na smarowanie :!: :wink:

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Kames »

A tak nawiasem na czym lataja Arctic Truks"y w hillach przecie chyba nie na orginale :?:

Vacky
Posty: 181
Rejestracja: 05 gru 2008, 20:52
Auto: FJ Cruiser '07
Rav4 '98
TransAM '74
Kontakt:

Re: FJ Cruiser vac

Post autor: Vacky »

kylon pisze:To albo opieramy się na jakiś doświadczeniach albo teoretyzujemy z różdżka w ręku.
Owszem po podniesieniu geometria zawieszenia się zmienia. Po montażu takowego należy ja skorygować. Elementy, które pracowały przez ileś lat zaczynają pracować pod innym kątem co może mieć znaczenie na ich szybsze zużycie. Może też dojść do tego czynnik ich zużycia ze względu na czas i przebieg pojazdu. Czyli samochód ma przykładowo 100 tyś km zakładamy zawieszenie i padają po 5 tysiącach. A może to jest ich czas po 105 tysiącach i zawieszenie jest tylko jednym z czynników ich zużycia. Samochód jeździł na padniętych sprężynach amortyzatorach o sprawności np 40% a teraz się wszystko usztywniło. Niestety na żywotność elementów zawieszenia ma wpływ również styl jazdy kierownika. Można napierniczać bezwiednie po kamolach i jeden wyjazd katuje pół zawieszenia. Trzeba dobierać sobie tor jazdy, prędkość a nawet ciśnienie w kołach w zależności od podłoża. Wszystko ma na to wpływ. Jeśli jedzie się przez 400 km fają po Marokańskich czy Tunezyjskich pistach z ciśnieniem 3,5 atmosfery to tylko rajdówka za worek wytrzymuje takie traktowanie. Wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy. Ja takiego znam i ostatnio poskromiłem. Spadła mu znacznie ilość wydawanych pieniędzy na auto.
Warto inwestować w sprawdzone części a nie tanie zamienniki. To też ma znaczenie. Trzeba uważać na podróbki bo przykładowo trzy piątki mają ich sporo w kraju. Dlatego pojawiły się na oryginałach hologramy i inne cuda. Podstawą również prawidłowego działania zawieszenia jest eliminacja wszystkich luzów, a nie częściowo, a reszta przy następnym przeglądzie. Jedna sztywna część wpływa momentalnie na przekazanie drgań na słabsze.

Tak se popitoliłem z życia wzięte a nie z internetu :mrgreen: .
i prawde polales tu nam jak zwykle
odnosnie gratow to np drazki kierownice 555 wytrzymuja u mnie 3 mies a oryginaly rok :twisted:
tu tez mozna ztunowac ale nie warto bo wychodzi na to samo a tu sa na miejscu bez czekania
co do stylu jazdy to szalenstwo nam sie nalezy chocby za ilosc wpompowanej kasy w sprzet :mrgreen:
ganiam teraz na zimowo i owszem mozna sobie odpuscic ale wikszosc miejsc podlanych pod lodem mozna "przeskoczyc" tylko na predkosci bo inczej dupa mokra :cry: doslownie
i tu dylemat, wracac czy palowac?
przez dlugi czas uzytkowanie w ten sposob mojego auta konczylo sie 1-2K zl remontem po intensywnym likendzie
lozyska, przeguby, rolki paska, gumy, elektryka, czujniki itp.
ale co sie okazalo? mozna to wszystko ogarnac! poszczelnic prady, pozapinac lepiej oslony przegubow i polosi, smarowac, smarowac i jeszcze raz smarowac, jechac silikonem, wymienic gumy na superpro - wszystkie! itd
i teraz po likendzie: sosna wbita w bok, polamane lusterka, zdjete opony, braki w plastikach - czyli zwykla eksploatacja offroadowki :twisted: nic z mech i elektryka sie nie dzieje przez kilka ostatnich masakr!!
czyli mozna

co do kosztow to porownalem sie do 3 kumpli
lexa450
pucha steyera 300G czyli gelendy
i patrola y61
wszystkie skonczone - calkowicie
i koszt ich setupow to od 70 do 110K bez samochodow. mowie tu o wszystkich mozliwych modyfikacjach bez oczywiscie ultraextremu, rockcrawlingu itp

ja sie mieszcze w tym przedziale i ciesze sie ze pakowalem w nowe auto a nie np w 30letnie mitsu :wink:

ODPOWIEDZ