Strona 1 z 3

Zjazd z góry

: 19 maja 2008, 21:36
autor: kylon
No Panowie. Jakie są wasze rady dla początkujących :?:

: 20 maja 2008, 08:43
autor: wizja
no nic, zaryzykuję :-) 1 i nogi płasko na podłodze, a jak uślizgnie to przygazować. no i w normalnej sytuacji zawsze prosto z góry (nigdy nie pod kątem).

howzat? :-)

: 20 maja 2008, 09:09
autor: MaxLux
przede wszystkim to zastanowic sie czy to aby wykonalne !!!

1. zapiac pasy - KONIECZNIE
2. wlaczyc naped 4x4 i reduktor
3. sprawdzic jeszcze raz wszystko
4. sprawdzic czy kola prosto i samochod ustawiony prostopadle do zbocza
5. powoli na 1 i reduktorze wtaczamy sie na krawedz gorki
6. gdy juz kola przednie sa na zboczu delikatnie operujemy tylko gazem - nie uzywamy hamulca bo momentalnie postawi nas bokiem

: 20 maja 2008, 10:39
autor: czobi
ja bym dodal jeszcze ogarniecie wnetrza!
orbitujace wszedzie redbulle,butelki, buteleczki, hilifty, lopateczki,klucze i szmatki
,nalezy niezwlocznie schowac/umocowac badz wypier***lic raz na zawsze.pozornie pierdola ale kiepsko jak cos w srodku figury, w najmniej spodziwanym momencie, laduje pod jakims pedalem albo wali nam sie na twarz. porzadek we wnetrzu
generalnie jest konieczny w terenie bo jest to poprostu cholernie niebezpieczne.
rowniez dlugie smycze przy kluczach auta sa dla mnie srednim pomyslem.

z ostatnich obserwacji,
oceniajac gorke ktora mamy pokonac zatrzymujemy auto, ZAWSZE pod gorke na jej szczycie!! reczny i dopiero wtedy idziemy przed auto sprawdzic o co camon.auta sa ciezkie i zawodne , teren nieraz sliski,trzeba ogarniac zeby nie zwalil nam sie na leb. w amoku nalezy pamietac, bardzo oczywiste ale fizyka dziala.

: 16 lip 2008, 17:03
autor: slawek
wszystko fajnie, ale zdaje się, że w automacie nie ma hamowania silnikiem - przynajmniej ja mam takie odczucia - jak tutaj nie używac hamulca?

: 16 lip 2008, 17:48
autor: kylon
W automacie faktycznie trzeba się wspomóc hamulcem ale na tyle czujnie aby nie stracić trakcji bo potem to już tylko sanie albo faja jak ktoś ma twardą psychę.
Współczesne samochody mają elktroniczne systemy DAC które działają wykorzystując układ hamulcowy i pompę ABS.

: 16 lip 2008, 18:05
autor: slawek
mam taka górkę w żwirowni niedaleko od domu, ale żeby tam dać faje przy zjeździe to musiałbym chyba całkiem psychę odłączyć :D

: 16 lip 2008, 18:37
autor: konus
W automacie włączamy reduktor i wajchą biegów L. Bez hamulca z każdej góry zjedziemy, ale ja mam psyche w aucie wyłączoną więc na żwirowni nawet gazu dodawałem bo za wolno było. [/list]

: 16 lip 2008, 20:14
autor: kylon
To ty jeszcze zjazdów nie widziałeś skoro chcesz wszędzie automatem bez hamulca :mrgreen:

: 16 lip 2008, 22:15
autor: konus
To ty jeszcze z góry nie zjeżdżałeś :twisted:

: 16 lip 2008, 23:16
autor: McRabbit
jesli 4 kola sa na ziemi to jeszcze nie ma dramatu

kilka razy stawalem juz na przednich kolach :-)

nie ma to jak reduktor LJtki :-D

: 17 lip 2008, 00:23
autor: Black
z automatem rewelacji nie ma, ale i dramatu też nie, wszystko kwestia wprawy i psychy ;-)
z reduktorem i skrzynią na L jednak trochę odhamowuje, ale wspomaganie hamulcem niezbędne, gorzej tyłem na R, nic a nic silnik nie pomaga i tylko heblowanie delikatne przeszkadza grawitacji
i tu akurat - zazwyczaj przeszkadzający - w terenie ABS się przydaje coby autobusu z byle 40 stopniowego zjazdu, czy podjazdu nie rolować ;-)
BTW najfajniej i tak jest zimą, wtedy to i manual z reduktorem nie pomagają,
tylko moc wyobraźni 8)

: 17 lip 2008, 10:30
autor: konus
Z tego co wiem z MTB lepiej jest dodać gazu niż nacisnąć hamulca jak do tej pory się sprawdzało, oczywiście w momencie kiedy na zjeździe nie musimy skręcić.
Wsteczny to faktycznie porażka.

Re: Zjazd z góry

: 04 lis 2008, 12:27
autor: kozi
rozważyć możliwość zaasekurowania się taśmą do okolicznych drzew, jeśli nie mamy pewności czy góra aż tak stroma żeby sie taśmować to możemy puścić taśmę żeby ciągnęła się po ziemi i ustalić z pilotem żeby w razie czego owinął ją dookoła drzewa

Re: Zjazd z góry

: 04 lis 2008, 13:49
autor: CzarekN
Mysle, ze asekuracje powinno sie zakladac przed zjazdem. Pomysl, aby tasma ciagnela sie za autem i pilot w miare potrzeby zawijal tasme na drzewie to rozwiazanie "lekko" niebezpieczne. Tasma moze sie zaplatac, moze zaklinowac i nawet zmiazdzyc konczyny jezeli obciazona. Aby asekuracja zadzialala nalezy owinac drzewo wiecej niz raz, wiec jakos nie widze tego numeru, kiedy auto ucieka a pilot z powiedzmy 5-metrowym odcinkiem tasmy okraza drzewo.
Fakt jednak faktem, ze kiedy tylne kola dyndaja na swiezym powietrzu, a podloze jest nierowne i slabo-trzymajace, a dodatkowo nalezy wykonac slalom miedzy drzewami, to asekuracja jest jak najbardziej wskazana.

Czarek