Jemy i gotujemy w terenie

Wszystko o sprzęcie na wyprawy off-roadowe

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

W Tunezji Janusz miał amerykańskie racje żywnościowe -takie wojenne. Nie pamiętam z którego rocznika ale chyba nie z Wietnamu :mrgreen: pierwszą paczkę komisyjnie każdy spróbował. Mega chemia i takie trochę bez smaku. Nawet był proszek do zacieplenia posiłku. Pamiętam tylko, że ketchup był suchy w tubce. W zestawie znajdował się nawet kawałek czekoladki i jakaś lemoniada rozpuszczalna w wodzie. Taka bomba kaloryczna z witaminami co by na nogi strudzonego żołnierza postawiła. Na dłuższą metę nie do zjedzenia. Dla uratowania życia można takie w samochodzie wozić. Resztę porcji Janusz wcinał z uśmiechem na twarzy.

http://www.allegro.pl/item344039982_mre ... ztuki.html

Kiedyś jak byłem harcerzem próbowałem tego. Nawet smaczne.
http://www.allegro.pl/item343757293_rac ... ceans.html

CzarekN
Klubowicz
Posty: 260
Rejestracja: 09 maja 2007, 17:42

Post autor: CzarekN »

Ja mam w domu te:
http://www.wojkom.pl/asortyment.html#paczki

Jedną sprobowalem, kuchnia litewska - tluste takie, ze :mrgreen:
Nie da sie jesc, ale w razie W sie nie wybrzydza :wink:
No i nie musze sie zastanawiac, czy z wojny z Iraku, czy Berlina (jak w przypadku MRE) :wink:
System podgrzewania jak MRE (btw, calkiem ciekawy)

Czarek

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

I tak nieśmiertelne są zawsze parówki, płatki kukurydziane i różnego rodzaju musli. Najlepiej do tego kupować półlitrowe mleko. Litrowe jest jednak za duże i z doświadczenia trzeba było wylać bo nie było chętnego na dopicie. Jak jest mleko na pokładzie nie wyobrażam sobie braku kakałka. Witaminek i troszkę kolorii nigdy nie zaszkodzi. Bardzo lubie sobie podjeść pure ze skwarkami Knora oraz makaron z serem zalewany wrzątkiem.

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Post autor: czobi »

kiedys do afryki trafil nam sie wyjatkowo sponsor lifilizatow, dostalismy ogromny karton kosmicznego zarcia. nastawieni bylismy bardzo sceptycznie!!! odziwo bylo to bardzo jadalne+ jakies przypraway zajebioza. a mistzrostwem swiata w srodku 35C upalu byl mix owocow zalewalismy zimna woda , 5min pulchnieniea i super gesty kompot ktorym od bidy mozna sie bylo najesc na caly dzien.
http://www.elena.pl/ bardzo fajne, male wymiary,lekkie ale k**wsko drogie przy dlugich wyjazdach.czyli w praktyce odpadaja. (srednio 30zl razy kilka osob dziennie, robi sie obiad w hiltonie)

dlatego normalnie lecimy w zelazny zapas 1kg puszek z obiadem- zupa dugie danie,puszek z paszteto mielonkami i monostwo zupek knorra ale w malych paczkach!
to wszytko laduje gleboko na dnie auta.scenariusz jest zawsze ten sam.staramy sie jesc zarcie po prostu u lokalesow bo swierzo, tanio i przyjemnei.(z obserwacji maroko i bliski wschod przydrozne grille mcdrive co wioske szaszlyczki palce lizac, tunezja slabo, dalej w afryce juz total brak)zawsze mozna wyprostowac nogi , strzelic kilka fotek,zagadac i pomarudzic, przez chwile nie widziec lewego profilu pilota)))
wtedy tez kupujemy sporo butelkowanej mineralki,jakies "chlebkobagietki" duzo warzyw i owocow, z ktorych pozniej robimy sobie urozmaicone szybkie zarelko.
profilaktycznie od lokalesow nigdy nie kupujemy zadnego nie smarzonego miesa i jajek! never !!!to trefny towar i latwo zalapac jakiegos syfa w zoladku.
na kompletnych zadoopoiach wyciagamy dopiero puszki w ramach zapychacza i w jakis pieknych okolicznosciach przyrody jemy na spokojnei jak biali ludzie raz na kilka dni przedluzajac odpoczynek.
mixtura olej z oliwek, ocet balsamiczny i bulka rules + knorry sa fajnym szybkim zapychaczem jak dzien dlugi.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

A jak sie nazywało to co próbowaliśmy w zeszłym roku w Tunezji. Jakieś Niemieckie chemiczne żarcie. Niby oryginalne kotlety ale mdłe jak cholera. Najlepsze było wino w proszku :shock:

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Post autor: czobi »

...nie ty masz mozg po lewej :mrgreen: :mrgreen:
pieknie jednak znac kilku "boskich" ktorzy sie rowniez nieraz myla, hehehee.


btw karimata! to wazne narzedzie do gotowania,na megazadoopiach bardzo wieje
i zagotowanie czegosc szybko graniczy czesto z cudem. my nawet w wersji max doszlismy z czasem do
...parawanu!!!
taki cho*jowiutki znad baltyku za 5zl.pomysl kolegi.cztery patyki i material, male szybko skaldane miesci sie wszedzie. nie docenialem tego wynalazku plazowiczow ale na otwartych terenach robi BARDZO kiedy wiatr pizzzzga a chce sie posiedziec w kilka osob przy ognisku. SUPER
na kilka osob warto juz wziac jeden naprawde duzy garnek z kuchni i porzadna chochla, nie jakas tam popirdolka.
bardzo duzo przypraw, zabijajacych syfnosc kazdego wynalazku.

wino w proszku??? :shock: :shock: qfffa no to juszz faszyzm jakis
..jeszcze gumowa lalka i fototapeta i piekne wakacje :evil:

Awatar użytkownika
konus
Evil Admin
Posty: 6342
Rejestracja: 28 lut 2007, 02:23
Kontakt:

Post autor: konus »

W sklepach dla dzieci jest taki preparat Milton.
Jest to preparat dezynfekujący i myjący, jest bardzo fajny do mycia garnków i sztućców jeśli woda jest z jakiegoś nie wiadomo jakiego źródła. Bardzo fajna sprawa nie musimy tego spłukiwać wystarczy wlać wodę i trochę Miltona a zarazki idą sobie precz.

Awatar użytkownika
mpiatek
Posty: 157
Rejestracja: 28 lut 2007, 02:57
Auto: HZJ75
Kontakt:

Post autor: mpiatek »

Przetestowane w czasie ostatniej wyprawy - gotowe do odgrzania zupy w kartonach:
- żurek firmy Knorr - po otwarciu pierwszego kartonu pozostałe trafiły na śmietnik - SYF , UNIKAĆ
- pomidorowa i barszczyk firmy Krakus - niebo w gębie, dorzucaliśmy do tego ryż albo makaron - POLECAM :!:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

Może żurek miałeś jeszcze z czterdziestego czwartego roku :mrgreen:

Awatar użytkownika
Boryś
Posty: 1268
Rejestracja: 31 maja 2007, 22:33
Auto: HZJ 80
Kontakt:

Post autor: Boryś »

kylon pisze:Może żurek miałeś jeszcze z czterdziestego czwartego roku :mrgreen:
ta, a na opakowaniu było napisane "Das Weiss Sur" :)

Awatar użytkownika
mpiatek
Posty: 157
Rejestracja: 28 lut 2007, 02:57
Auto: HZJ75
Kontakt:

Post autor: mpiatek »

termin przydatności do spożycia to pewnie 10-letni miało toto...
kwestia upodobań kulinarnych - moje kubki smakowe (i Miziołkowe) nie zniosły tego

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Post autor: czobi »

warto testowac jescze w domu .to tak jest z puszkami jest ten sam problem, pomijajac smak nie wszystkei wytzrymuja tygodnie podrozy i upalu.tera nei pamietam ale jak skocze do sklepu to napisze 2/3firmy ktore wytrzymaly kilka razy na 5 tygodni.

Awatar użytkownika
konus
Evil Admin
Posty: 6342
Rejestracja: 28 lut 2007, 02:23
Kontakt:

Post autor: konus »

Znalazłem tą kuchenkę co ma mpiatek

http://www.militaryarea.pl/product-pol- ... leman.html

w ogóle ta firma ma sporo markowego sprzętu więc warto zajrzeć.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

W zaprzyjaźnionej hurtowni niemieckiej troszkę taniej ale bez wielkiej różnicy.

CzarekN
Klubowicz
Posty: 260
Rejestracja: 09 maja 2007, 17:42

Post autor: CzarekN »

A wiecie moze gdzie mozna dostac w miare niewielki, ale w pelny mobilny grill?
Mam teraz taki stary polski (bodajze), ale juz troche podupadl na konsystencji :wink:
Wymiary to ok. 25x35cm. Jakosc taka sobie, ale pomysl calkiem fajny, bo wszystkie elementy mozna szybko spakowac i rozpakowac. Miesci sie toto w malej walizeczce i zawiera nawet szpilki na szaszlyki.
W supermarketach tylko jednorazowki widzialem (te rozkladane tez sa w sumie jednorazowki :wink: ).

Czarek

ODPOWIEDZ