kuchenka gazowa - pytanko
Moderator: luk4s7
kuchenka gazowa - pytanko
Zakupiłem palnik Primusa nakręcany na kartusz z gazem. Nie wiem teraz czy mogę palnik z powrotem odkręcić (dla zaoszczędzenia miejsca) - czy z kartusza będzie ulatniał się gaz ? Czy w kartuszu jest zawór ?
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Możesz odkręcić. Z tego właśnie powodu, też używam PRIMUS'a.
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Dzieki Fobos za dodanie mi odwagi . Odkręciłem i faktycznie gaz nie ulatnia się bo w kartuszu jest zaworek. Czy inne kartusze np. Campingaz czy Coleman też mają tą właściwość czy to tylko wyjątkowo primus ?
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Z tego co wiem, to tylko PRIMUS. Ale niech się wypowiedzą użytkownicy innych systemów.
Re: kuchenka gazowa - pytanko
No, nie, to nie jest całkiem tak, że tylko Primus.
Nie obciążam sobie głowy nazwami firm, ale po prostu - istnieją dwa standardy kartuszy gazowych:
"nakręcane" albo "przebijane".
Te "nakręcane" mają gwintowaną zaworek, a w "przebijanych" musi być zawsze jakaś obudowa/uchwyt, w którą wkręca się odbiornik gazu (palnik kuchenkowy, lampę etc.) zakończony iglica i uszczelką. Takie połączenie jest jednorazowe, i gaz musi zostać zużyty do końca.
Nie wiem, jakiego zastosowania dotyczyło pytanie, ale docelowo, do wypraw 4x4, polecałbym raczej kuchenkę wielopaliwową, szczególnie z dodatkowym zbiornikiem na paliwa ciekłe (benzyna, diesel, nafta itp.)
Niestety, tanio to nie jest , ale dostępność paliwa w każdym zakątku świata jest większa niż kartuszy gazowych.
Firma Primus, oczywiście, jest liderem w tej dziedzinie.
Np., Optimus Hiker 111 - rarytas
Nie obciążam sobie głowy nazwami firm, ale po prostu - istnieją dwa standardy kartuszy gazowych:
"nakręcane" albo "przebijane".
Te "nakręcane" mają gwintowaną zaworek, a w "przebijanych" musi być zawsze jakaś obudowa/uchwyt, w którą wkręca się odbiornik gazu (palnik kuchenkowy, lampę etc.) zakończony iglica i uszczelką. Takie połączenie jest jednorazowe, i gaz musi zostać zużyty do końca.
Nie wiem, jakiego zastosowania dotyczyło pytanie, ale docelowo, do wypraw 4x4, polecałbym raczej kuchenkę wielopaliwową, szczególnie z dodatkowym zbiornikiem na paliwa ciekłe (benzyna, diesel, nafta itp.)
Niestety, tanio to nie jest , ale dostępność paliwa w każdym zakątku świata jest większa niż kartuszy gazowych.
Firma Primus, oczywiście, jest liderem w tej dziedzinie.
Np., Optimus Hiker 111 - rarytas
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Ale mi Mariusz przypomniałeś. Dokładnie takiego rarytasa miałem w licealnych czasach. Produkcja radziecka, nazywaliśmy to Breżniewka . Działało super. Muszę poszukać u rodziców w domu. Może gdzieś znajdę. Ale był by lans
Re: kuchenka gazowa - pytanko
wielopaliwowa super ale na ogół wyjazdy trwają kilka tygodni co można opędzić max 3szt. 0,5 kg kartuszami. Przecież nie ma gotowania 6-daniowych posiłków i 3l zupy. a jest taniej, czyściej, się nie wylewa, nie śmierdzi paliwem itd. garnek z przykrywką i jazda. jaj mam maszynkę MSRa taką wersję ratowniczą, która zajmuje miejsce 6pudełek zapałek i do tego nakręcane kartusze coolemana. widziałem kilka rozwiązań montażu gazowych dwupalnikowych w drzwiach bagażnika, połączenie elastyczne z dużą butlą gazową.
Jest zasadniczy plus wielopaliwowej - wyjazdy z plecakiem ale podróż samolotem gdzie nie można zabrać zapasowych kartuszy. w różnych krajach są różne standardy tych gazowych rozwiązań. zabrałem tego msra do Portugalii a tam popularny jest system francuski z przebijanymi kartuszami. o ciekawostka.
Jest zasadniczy plus wielopaliwowej - wyjazdy z plecakiem ale podróż samolotem gdzie nie można zabrać zapasowych kartuszy. w różnych krajach są różne standardy tych gazowych rozwiązań. zabrałem tego msra do Portugalii a tam popularny jest system francuski z przebijanymi kartuszami. o ciekawostka.
Re: kuchenka gazowa - pytanko
hashid pisze:wielopaliwowa super ale na ogół wyjazdy trwają kilka tygodni co można opędzić max 3szt. 0,5 kg kartuszami.
Dlatego właśnie napisałem "docelowo", bo przecież wszyscy marzymy o 18-miesięcznej podróży Jedwabnym Szlakiem A na nasze aktualne dokonania /możliwości, to każde "palidło" da radę
hashid pisze:widziałem kilka rozwiązań montażu gazowych dwupalnikowych w drzwiach bagażnika, połączenie elastyczne z dużą butlą gazową.
Właśnie tak mam, z tym, że materiał na tą półkę montażową w drzwiach leży od czterech lat w garażu Na razie rozkładam stoliczek turystyczny pod otwartymi drzwiami (taki "emulator" zabudowy )
Natomiast dorobiłem długi wąż elastyczny, co pozwala nieforemną i źle pakowną butlę umieścić w jakimś najmniej kolizyjnym miejscu, np. w obniżeniu podłogi za przednim fotelem (mowa o krótkiej 70)
Najgorsze są kraje, gdzie nie wolno palić ogniskhashid pisze:Jest zasadniczy plus wielopaliwowej - wyjazdy z plecakiem ale podróż samolotem gdzie nie można zabrać zapasowych kartuszy. w różnych krajach są różne standardy tych gazowych rozwiązań. zabrałem tego msra do Portugalii a tam popularny jest system francuski z przebijanymi kartuszami. o ciekawostka.
Re: kuchenka gazowa - pytanko
MariuszS pisze:No, nie, to nie jest całkiem tak, że tylko Primus.
Nie obciążam sobie głowy nazwami firm, ale po prostu - istnieją dwa standardy kartuszy gazowych:
"nakręcane" albo "przebijane".
Te "nakręcane" mają gwintowaną zaworek, a w "przebijanych" musi być zawsze jakaś obudowa/uchwyt, w którą wkręca się odbiornik gazu (palnik kuchenkowy, lampę etc.) zakończony iglica i uszczelką. Takie połączenie jest jednorazowe, i gaz musi zostać zużyty do końca.
Nie wiem, jakiego zastosowania dotyczyło pytanie, ale docelowo, do wypraw 4x4, polecałbym raczej kuchenkę wielopaliwową, szczególnie z dodatkowym zbiornikiem na paliwa ciekłe (benzyna, diesel, nafta itp.)
Niestety, tanio to nie jest , ale dostępność paliwa w każdym zakątku świata jest większa niż kartuszy gazowych.
Firma Primus, oczywiście, jest liderem w tej dziedzinie.
Np., Optimus Hiker 111 - rarytas
Ruscy robili takie. NIe wiedziałem że to podróba Primusa. W kazdym razie podobno miały tendencję do samozapłonu
Generalnie polecam primusa lub MSR i tylko wielopaliwowy palnik. Zakup drogi, ale wlewasz właściwie wszytko, gotuje szybciutko, oszczędne na maxa. Czyszczenia dysz tez nie należy się obawiać. Nie są tak częste i upierdliwe jak ludzie gadają.
Jedyna wada to taka, że palniki sa z reguły większe. I oczywiście trzeba pamiętać, że taki palnik trzeba zalać/nagrzać ale później to juz sama przyjemność w szybkim gotowaniu.
Używam taki
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Campingaz rowniez jest taki "nakrecany" i mozna odpinac palnik.
Uzywam takiego na 4 nogach model Bivouac
i jest OK
Uzywam takiego na 4 nogach model Bivouac
i jest OK
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Heheh Breżniewka..używałem kilka lat.."Podobnolubiały" wybuchać itp...zawsze podobno. Nigdy ale to nigdy nie spotkałem się z takim przypadkiem mimo wielu kolegów i kuchenek. Zawsze odpalało sie to "półmetrowym" płomieniem. Brezniewka rózniła się od oryginału brakiem pompki i trzeba było uzyć ust..i paliwo się wylewało w plecaku -trza było zlewac)) Osobiście zdarzył mi się jeden przypadek kiedy niekontrolowany wzrost ciśnienia spowodował ujście zaworem na zbiorniku.
Inną wersją jest enerdowski Juvel pamietający czasy Wehrmachtu gdzie służyły np do podgrzewania akumulatorów w wozach boj.( w Skocie tez takie były) Produkowane też przez ZM. Nowa Dęba
Wracając do gazowych. Bluety przebijalne tylko na stałe z kuchenką. Primus, Camping gas( Epigas) i chyba niektóre bluety mają ten sam gwint. I nie trzeba ich rozłączać. Na krótkie wyjazdy nie ma nic lepszego. W czasach kryzysu ludzie toczyli sobie redukcje do naszych zwykłych butli i nabijali je ze zwykłych dwukiluwek, zużyte kartusze wydłubując z koszy za granicą
Wady...zima i wysokośc , mimo większej zawartości butanu traca ciśnienie i zamarzają( mowa o np.-30)
W tym wypadku tylko benzynowe np. primus multifuel itp mutacje...nie do zaje...też takiej używałem dłuuugo
I jest mozliwość z adapterem uzywać gazu
Inną wersją jest enerdowski Juvel pamietający czasy Wehrmachtu gdzie służyły np do podgrzewania akumulatorów w wozach boj.( w Skocie tez takie były) Produkowane też przez ZM. Nowa Dęba
Wracając do gazowych. Bluety przebijalne tylko na stałe z kuchenką. Primus, Camping gas( Epigas) i chyba niektóre bluety mają ten sam gwint. I nie trzeba ich rozłączać. Na krótkie wyjazdy nie ma nic lepszego. W czasach kryzysu ludzie toczyli sobie redukcje do naszych zwykłych butli i nabijali je ze zwykłych dwukiluwek, zużyte kartusze wydłubując z koszy za granicą
Wady...zima i wysokośc , mimo większej zawartości butanu traca ciśnienie i zamarzają( mowa o np.-30)
W tym wypadku tylko benzynowe np. primus multifuel itp mutacje...nie do zaje...też takiej używałem dłuuugo
I jest mozliwość z adapterem uzywać gazu
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Może ktoś się orientuje gdzie w Warszawie (białołęka) lub Legionowie można nabić butle turystyczną (kilogramówkę).
Re: kuchenka gazowa - pytanko
Jeśli chodzi o polecane kuchenki na kartusze (z możliwością ich odpinania) to po taniości można nabyć - czy to alledrogo czy na niemieckich stacjach benzynowych - taką oto zgrabną kuchenkę z samozapalaczem i walizeczką:
Ktoś mi to kiedyś polecał, ale myślałem, że to badziewie. Ale na ostatnim wyjeździe poczułem w samochodzie smród gazu z mojej starej butli turystycznej. Pozbyłem się jej na pierwszym postoju i musiałem awaryjnie kupić to co wyżej. Sprawdziło się. Fajne jest zabezpieczenie, które nie nie pozwala zamknąć walizeczki przed odłączeniem kartuszy (jedna dźwignia, kartusz zostaje na swoim miejscu).
Ktoś mi to kiedyś polecał, ale myślałem, że to badziewie. Ale na ostatnim wyjeździe poczułem w samochodzie smród gazu z mojej starej butli turystycznej. Pozbyłem się jej na pierwszym postoju i musiałem awaryjnie kupić to co wyżej. Sprawdziło się. Fajne jest zabezpieczenie, które nie nie pozwala zamknąć walizeczki przed odłączeniem kartuszy (jedna dźwignia, kartusz zostaje na swoim miejscu).
Re: kuchenka gazowa - pytanko
ale to zajmuje kuuupę miejsca. no wiem, że w 60-ce się o takich pierdołach nie myśli ale w małogabarytowych toykach niestety tak.
Re: kuchenka gazowa - pytanko
No chyba coś Ci się pomyliło. Kuchenka to to czarne po prawej, nie to szare po środkuhashid pisze:ale to zajmuje kuuupę miejsca. no wiem, że w 60-ce się o takich pierdołach nie myśli ale w małogabarytowych toykach niestety tak.
Złożona walizka jest formatu A4, wysokość ok 7 cm, to chyba dość małe gabaryty - nawet jak na LJ-70