A co zrobić jeżeli chcę posiedzieć tydzień na odludziu zatrzymać się gdzieś nad morzem lub oceanem i mam drona którym chcę trochę polatać i zdjęć porobić? a przedtem ,żeby się dostać w to miejsce mocno wyciągarki używałem i będę używał żeby się wydostać.Rokfor32 pisze: ↑17 kwie 2024, 19:54Nie za bardzo rozumiem ludzi, którzy widza tylko skrajności. czyli ze jak ktoś neguje "komfort" - to jest z automatu wrzucany do zakładki "minimalizm".
Jest przecież całe spektrum pomiędzy.
Tak obrazowo: dawniej, jak chodziłem z buta czy gdzieś jechałem na moto - to zabierałem prowiant na całą wycieczkę. Na tzw. "wszelki wypadek", coby nie musieć nigdzie szukać po drodze jedzenia. Ale już od dawna tak nie robię - bo (pomimo że ma to jakieś nawet logiczne uzasadnienie) to jest w praktyce bez sensu - zwykle większą część prowiantu przynosiłem/przywoziłem z powrotem do domu.
Ale - odejście od tej reguły nie oznacza, że teraz nie biorę jedzenia wcale. Oznacza, że biorę tylko tyle - żeby było jako "rezerwa strategiczna" - na wypadek gdyby w trasie nie dało się czegoś zorganizować. Po prostu tak jest najrozsądniej - i najwygodniej.
I praktycznie każdego aspektu wyposażenia w podróży to dotyczy. W tym i tematowego panelu FV. Owszem, pewnie są takie okoliczności, że inaczej sie nie da uzupełnić energii w niezbędnym sprzęcie - ale z mojego doświadczenia wychodzi, że tak w 95% można spokojnie poradzić sobie "w sposób standardowy". Doładować tel pijąc chociażby kawę na stacji, czy jedząc obiad w knajpie (to w wersji podróży z buta czy rowerem - bo jadąc autem to tak ogólnie każdy ma na pokładzie jakiś kilowat mocy do ładowania "przydasiów" )
Panel fotowoltaiczny
Moderator: luk4s7
Re: Panel fotowoltaiczny
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8421
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Nie - nie każdy. Na szczęście - większość.
Ale ciągle się spotyka ludków wierzących w reklamę. W sumie - nie wiem czym to idzie.
Jasne - nie każdy urodził się mądry. Doświadczenie wymaga czasu, ale i pewnej wytrwałości. Ale ... lekkość ..., z jaką sprzedaje się obecnie reklama. cóż - poraża nieco, jak się tematowi przyglądnąć. "Musisz mieć to czy tamto" - inaczej kicha i kaplica ...
Ktoś powie - "prawo popytu i podaży". Niby prawda. Ale tak po prawdzie nikt by nie robił sobie cyrków ze zdrowego rozsądku - gdyby to ... po prostu nie działało. I - to jest właśnie nieco jednak przerażające: łatwość z jaką ludki łykają reklamę. Nawet wbrew logice czy rozsądkowi.
Panel FV, o mocy ileśtam. ciekawość, ilu klientów ma świadomość, że jest to parametr uzyskiwany w idealnych laboratoryjnych warunkach - a w realu to raz, że nieosiągalny, dwa - że ledwie kilka godzin (a bliżej minut) w ciągu supersłonecznego dnia. i że projektując realny układ zasilania, oparty o tego typu źródło, trza uwzględniać odpowiednie (i raczej niskie) współczynniki wydajności energetycznej w cyklu uśrednionym. A na całość nałożyć kaganiec ekonomiczny - nawet superwydajne rozwiązania maja swoje ograniczenie liczone w szelestach. Czyli że - co często dotyczy instalacji FV - nakład finansowy jest niebilansowalny ekonomicznie. Zestarzeje się lub padnie, zanim się zwróci koszt.
Nikomu nie bronię, oczywiście. W dodatku, doskonale wiem, że to portfele takich właśnie klientów napędzają rozwój technologii. Niemniej, jak sie to wszystko ma przed oczami - to temat ... cóż. Nie wygląda to różowo za bardzo.
Ale ciągle się spotyka ludków wierzących w reklamę. W sumie - nie wiem czym to idzie.
Jasne - nie każdy urodził się mądry. Doświadczenie wymaga czasu, ale i pewnej wytrwałości. Ale ... lekkość ..., z jaką sprzedaje się obecnie reklama. cóż - poraża nieco, jak się tematowi przyglądnąć. "Musisz mieć to czy tamto" - inaczej kicha i kaplica ...
Ktoś powie - "prawo popytu i podaży". Niby prawda. Ale tak po prawdzie nikt by nie robił sobie cyrków ze zdrowego rozsądku - gdyby to ... po prostu nie działało. I - to jest właśnie nieco jednak przerażające: łatwość z jaką ludki łykają reklamę. Nawet wbrew logice czy rozsądkowi.
Panel FV, o mocy ileśtam. ciekawość, ilu klientów ma świadomość, że jest to parametr uzyskiwany w idealnych laboratoryjnych warunkach - a w realu to raz, że nieosiągalny, dwa - że ledwie kilka godzin (a bliżej minut) w ciągu supersłonecznego dnia. i że projektując realny układ zasilania, oparty o tego typu źródło, trza uwzględniać odpowiednie (i raczej niskie) współczynniki wydajności energetycznej w cyklu uśrednionym. A na całość nałożyć kaganiec ekonomiczny - nawet superwydajne rozwiązania maja swoje ograniczenie liczone w szelestach. Czyli że - co często dotyczy instalacji FV - nakład finansowy jest niebilansowalny ekonomicznie. Zestarzeje się lub padnie, zanim się zwróci koszt.
Nikomu nie bronię, oczywiście. W dodatku, doskonale wiem, że to portfele takich właśnie klientów napędzają rozwój technologii. Niemniej, jak sie to wszystko ma przed oczami - to temat ... cóż. Nie wygląda to różowo za bardzo.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8421
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Odpalić silnik na chwile?
Czy tez może zakładasz - że na urlopie masz mieć gwarantowane pełne nasłonecznienie?
Można też ... olać drona. i podziwiać widoki z perspektywy gleby ...
Można też zapodać sobie ekstra aku jako powerbank do tego drona. Taki typowy, 75Ah, starczy onemu dronowi na jakiś ... miesiąc. w porównaniu z jego ori baterią doładowywana FV. W dodatku nie będzie to wrażliwe na pogodę.
Jeszcze raz: ja nie jestem przeciwnikiem nowych technologii. Jestem natomiast zwolennikiem rozsądku. I jak coś sie nie klei, czy słabo klei technicznie/ekonomicznie - to nie ubieram tego w ładne słówka bo taka moda. PV - jak dla mnie - ma zalety, ma też i wady. i - jak na razie, widzę w tym jedynie role wspomagającą bilans energii (np. w kamperowaniu). Ale daleko jeszcze do tego, żeby potraktować to jako źródło podstawowe, czy chociaż główne. czyli, jak masz mus polatać tym dronem, niezależnie od aury - to i tak musisz mieć PEWNE źródło energii na pokładzie.
Czyli odpalić silnik.
I - teraz ekonomia. Silnik ma określoną sprawność, a więc i (dla potrzeb alternatora, w pełni obciążonego) - określone zużycie źródła energii (paliwa). Tak dla zobrazowania - godzina pracy typowego klekota z obciążonym alternatorem to będzie około 2L/h. czyli jakieś 15 zeta na godzinę pracy. To ile trzeba czasu, żeby sie to zbilansowało z zakupem i instalacją panela FV (wraz z elektronika zasilającą)? Uwzględniając ilość urlopów w roku, i czasu potrzebnego na ładowanie tego przykładowego drona - to aby nie wyjdzie coś koło ... kilkudziesięciu lat?
Re: Panel fotowoltaiczny
Są kraje gdzie mogą doliczyć kilkaset euro do tego instalacja 100 /200w kosztuje tyle co aku. A co z doładowaniem akumulatorów do wyciągarki? przez tydzień ze spokojem się naładują. Jaki to problem przykleić do dachu panel 0,5 m2? Ty kierujesz się w off-roadzie zdrowo rozsądkową kalkulacjiąRokfor32 pisze: ↑17 kwie 2024, 22:55Odpalić silnik na chwile?
Czy tez może zakładasz - że na urlopie masz mieć gwarantowane pełne nasłonecznienie?
Można też ... olać drona. i podziwiać widoki z perspektywy gleby ...
Można też zapodać sobie ekstra aku jako powerbank do tego drona. Taki typowy, 75Ah, starczy onemu dronowi na jakiś ... miesiąc. w porównaniu z jego ori baterią doładowywana FV. W dodatku nie będzie to wrażliwe na pogodę.
Jeszcze raz: ja nie jestem przeciwnikiem nowych technologii. Jestem natomiast zwolennikiem rozsądku. I jak coś sie nie klei, czy słabo klei technicznie/ekonomicznie - to nie ubieram tego w ładne słówka bo taka moda. PV - jak dla mnie - ma zalety, ma też i wady. i - jak na razie, widzę w tym jedynie role wspomagającą bilans energii (np. w kamperowaniu). Ale daleko jeszcze do tego, żeby potraktować to jako źródło podstawowe, czy chociaż główne. czyli, jak masz mus polatać tym dronem, niezależnie od aury - to i tak musisz mieć PEWNE źródło energii na pokładzie.
Czyli odpalić silnik.
I - teraz ekonomia. Silnik ma określoną sprawność, a więc i (dla potrzeb alternatora, w pełni obciążonego) - określone zużycie źródła energii (paliwa). Tak dla zobrazowania - godzina pracy typowego klekota z obciążonym alternatorem to będzie około 2L/h. czyli jakieś 15 zeta na godzinę pracy. To ile trzeba czasu, żeby sie to zbilansowało z zakupem i instalacją panela FV (wraz z elektronika zasilającą)? Uwzględniając ilość urlopów w roku, i czasu potrzebnego na ładowanie tego przykładowego drona - to aby nie wyjdzie coś koło ... kilkudziesięciu lat?
Re: Panel fotowoltaiczny
No i jeszcze elektronarzędzia naładować :klucz i wiertarkę.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8421
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Ja patrzę z własnego punktu widzenia - to chyba oczywiste.
A w tym wypadku to oznacza, że jadąc gdzieś - głównie JADĘ Nie leżę plackiem na leżaku - a jadę. A to oznacza, że mam w tym czasie do dyspozycji (w moim aucie) 2kW mocy. Plus 2 aku po 90Ah, Gdyby trza było coś na postoju doładować.
Czyli, co do idei: jazda ładuje wszystko plus aku, na biwaku (wieczorami) korzystam z aku (przy i tak mikrych potrzebach).
No jakoś zwyczajnie nie odczuwam braków w tej materii.
A w tym wypadku to oznacza, że jadąc gdzieś - głównie JADĘ Nie leżę plackiem na leżaku - a jadę. A to oznacza, że mam w tym czasie do dyspozycji (w moim aucie) 2kW mocy. Plus 2 aku po 90Ah, Gdyby trza było coś na postoju doładować.
Czyli, co do idei: jazda ładuje wszystko plus aku, na biwaku (wieczorami) korzystam z aku (przy i tak mikrych potrzebach).
No jakoś zwyczajnie nie odczuwam braków w tej materii.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2257
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Ja podobnie, bo jestem z tych przemieszczajacych sie i juz strone temu o tym pisalem - ale autora watku jest z gatunku gniazdujacych i lubi dlugo siedziec w jednym miejscu.
Re: Panel fotowoltaiczny
Wersja "gniazdująca" czyli przyczepa kempingowa - ta zazwyczaj nie jeździ codziennie a w moim przypadku stoi latem ok 1,5 miesiąca w jednym miejscu.
Miałem panele 2x240W przyklejone do dachu (raczej więcej niż 0,5m2 - około 1,5m2) i kontroler MPPT 30A oraz akumulator AGM 200Ah.
Używałem oświetlenia w przyczepie - wymieniłem żarówki na LED gdzie się dało.
Dodatkowo zasilane dwie taśmy LED oświetlały namiot komendy zgrupowania.
Przetwornicy użyłem może ze dwa razy i chyba nigdy nie rozładowałem akumulatora tak aby się wszystko wyłączyło.
Szacuje, że pełne ładowanie tego 200Ah to ze dwa-trzy dni słoneczne albo ponad tydzień może dwa przy pochmurnym niebie albo w cieniu.
Panele na dachu nie są nigdy optymalnie ustawione - może jak ktoś bywa na równiku.
Szacunki produkcji energii dla paneli ustawionych optymalnie ale nieruchomych (bez układu śledzenia słońca) - latem w ciągu doby produkują tyle energii jakby pracowały pełna mocą 4-6 godzin, zimą jakby pracowały godzinę. Są strony szacujące produkcję prądu z PV uwzględniające położenie geograficzne, pochylenie paneli itp.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł zasilania lodówki z 12V takiej absorpcyjnej na 230V/12V/GAZ to one na 12V nie używały termostatu i w sposób ciągły pobierały ok 100W (czyli ok 8A) - po 24h akumulator 200Ah jest rozładowany sama lodówką. Jeżeli więc koniecznie trzeba zasilać lodówkę z 12V to taka kompresorową - znacznie mniejszy pobór energii.
Ja na postoju zasilałem lodówkę z gazu, kuchenki nie używałem (żywienie ze zgrupowaniem obozów) więc butla 11kg działała ok miesiąca.
To tyle z praktycznego używania PV.
Miałem panele 2x240W przyklejone do dachu (raczej więcej niż 0,5m2 - około 1,5m2) i kontroler MPPT 30A oraz akumulator AGM 200Ah.
Używałem oświetlenia w przyczepie - wymieniłem żarówki na LED gdzie się dało.
Dodatkowo zasilane dwie taśmy LED oświetlały namiot komendy zgrupowania.
Przetwornicy użyłem może ze dwa razy i chyba nigdy nie rozładowałem akumulatora tak aby się wszystko wyłączyło.
Szacuje, że pełne ładowanie tego 200Ah to ze dwa-trzy dni słoneczne albo ponad tydzień może dwa przy pochmurnym niebie albo w cieniu.
Panele na dachu nie są nigdy optymalnie ustawione - może jak ktoś bywa na równiku.
Szacunki produkcji energii dla paneli ustawionych optymalnie ale nieruchomych (bez układu śledzenia słońca) - latem w ciągu doby produkują tyle energii jakby pracowały pełna mocą 4-6 godzin, zimą jakby pracowały godzinę. Są strony szacujące produkcję prądu z PV uwzględniające położenie geograficzne, pochylenie paneli itp.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł zasilania lodówki z 12V takiej absorpcyjnej na 230V/12V/GAZ to one na 12V nie używały termostatu i w sposób ciągły pobierały ok 100W (czyli ok 8A) - po 24h akumulator 200Ah jest rozładowany sama lodówką. Jeżeli więc koniecznie trzeba zasilać lodówkę z 12V to taka kompresorową - znacznie mniejszy pobór energii.
Ja na postoju zasilałem lodówkę z gazu, kuchenki nie używałem (żywienie ze zgrupowaniem obozów) więc butla 11kg działała ok miesiąca.
To tyle z praktycznego używania PV.
Re: Panel fotowoltaiczny
stachu_l pisze: ↑18 kwie 2024, 11:33Wersja "gniazdująca" czyli przyczepa kempingowa - ta zazwyczaj nie jeździ codziennie a w moim przypadku stoi latem ok 1,5 miesiąca w jednym miejscu.
Miałem panele 2x240W przyklejone do dachu (raczej więcej niż 0,5m2 - około 1,5m2) i kontroler MPPT 30A oraz akumulator AGM 200Ah.
Używałem oświetlenia w przyczepie - wymieniłem żarówki na LED gdzie się dało.
Dodatkowo zasilane dwie taśmy LED oświetlały namiot komendy zgrupowania.
Przetwornicy użyłem może ze dwa razy i chyba nigdy nie rozładowałem akumulatora tak aby się wszystko wyłączyło.
Szacuje, że pełne ładowanie tego 200Ah to ze dwa-trzy dni słoneczne albo ponad tydzień może dwa przy pochmurnym niebie albo w cieniu.
Panele na dachu nie są nigdy optymalnie ustawione - może jak ktoś bywa na równiku.
Szacunki produkcji energii dla paneli ustawionych optymalnie ale nieruchomych (bez układu śledzenia słońca) - latem w ciągu doby produkują tyle energii jakby pracowały pełna mocą 4-6 godzin, zimą jakby pracowały godzinę. Są strony szacujące produkcję prądu z PV uwzględniające położenie geograficzne, pochylenie paneli itp.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł zasilania lodówki z 12V takiej absorpcyjnej na 230V/12V/GAZ to one na 12V nie używały termostatu i w sposób ciągły pobierały ok 100W (czyli ok 8A) - po 24h akumulator 200Ah jest rozładowany sama lodówką. Jeżeli więc koniecznie trzeba zasilać lodówkę z 12V to taka kompresorową - znacznie mniejszy pobór energii.
Ja na postoju zasilałem lodówkę z gazu, kuchenki nie używałem (żywienie ze zgrupowaniem obozów) więc butla 11kg działała ok miesiąca.
To tyle z praktycznego używania PV.
Panele i kontroler jakiej firmy? Panel klejony z wentylacją? i jakiego typu?
Nie masz odczytów z kontrolera o pozyskanej energii?
Re: Panel fotowoltaiczny
Kontroler Tracer jednak był 40A 150V + wyświetlacz/panel MT-50 na kabelku rj-45 ale raczej nie ethernet tylko jakiś RS-232 albo RS-488 (chyba opisany w instrukcji)
Panele - Panel słoneczny ASOL FLEX 250W 980X1800 jacht łódź, takie bez ramy na aluminiowej blasze przyklejone do dachu na jakiś Sikaflex dedykowany do takiego klejenia.
Niestety nie mam bo on chyba nie dawał takiej możliwości (to był rok 2018 i aplikacje + BT to się dopiero pojawiały a to chyba był starszy model).
Całość niestety znikła wraz z przyczepą jak kiedyś została na bazie do października.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2257
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Bierzesz przyczepke na oboz harcerski?stachu_l pisze: ↑18 kwie 2024, 11:33Wersja "gniazdująca" czyli przyczepa kempingowa - ta zazwyczaj nie jeździ codziennie a w moim przypadku stoi latem ok 1,5 miesiąca w jednym miejscu.
Miałem panele 2x240W przyklejone do dachu (raczej więcej niż 0,5m2 - około 1,5m2) i kontroler MPPT 30A oraz akumulator AGM 200Ah.
Używałem oświetlenia w przyczepie - wymieniłem żarówki na LED gdzie się dało.
Dodatkowo zasilane dwie taśmy LED oświetlały namiot komendy zgrupowania.
Przetwornicy użyłem może ze dwa razy i chyba nigdy nie rozładowałem akumulatora tak aby się wszystko wyłączyło.
Szacuje, że pełne ładowanie tego 200Ah to ze dwa-trzy dni słoneczne albo ponad tydzień może dwa przy pochmurnym niebie albo w cieniu.
Panele na dachu nie są nigdy optymalnie ustawione - może jak ktoś bywa na równiku.
Szacunki produkcji energii dla paneli ustawionych optymalnie ale nieruchomych (bez układu śledzenia słońca) - latem w ciągu doby produkują tyle energii jakby pracowały pełna mocą 4-6 godzin, zimą jakby pracowały godzinę. Są strony szacujące produkcję prądu z PV uwzględniające położenie geograficzne, pochylenie paneli itp.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł zasilania lodówki z 12V takiej absorpcyjnej na 230V/12V/GAZ to one na 12V nie używały termostatu i w sposób ciągły pobierały ok 100W (czyli ok 8A) - po 24h akumulator 200Ah jest rozładowany sama lodówką. Jeżeli więc koniecznie trzeba zasilać lodówkę z 12V to taka kompresorową - znacznie mniejszy pobór energii.
Ja na postoju zasilałem lodówkę z gazu, kuchenki nie używałem (żywienie ze zgrupowaniem obozów) więc butla 11kg działała ok miesiąca.
To tyle z praktycznego używania PV.
Re: Panel fotowoltaiczny
Tak, a to cos złego?
Robię tak od 28 lat kiedy zona, komendantka, jechała pierwszy raz z synem który miał poniżej roku.
Dodatkowo przy zgrupowaniu obozów gdzie potrafi być 200 osób warto mieć ta przykładowa lodówkę aby trzymać lekarstwa uczestników a nie ganiać 300-400m do stołówki gdzie jest prąd i lodówki. Wiele zależy od topologii bazy.
Dodatkowo poszczególne grupy trafiają na turnusy 2-3 tygodnie a zona siedzi tam ponad 1,5 miesiąca (ja głównie weekendowo, troche przy przygotowaniu bazy do lata a potem do zimy)
Na zgrupowaniu są także grupy nie harcerskie - "cywile" - często pojawiają się z walizką taka na kółkach więc co dziwnego jest w przyczepie?
Sanepid (zależy który) i inne służby (leśnicy, straż, gminne, kuratoryjne) mają coraz więcej przepisów i obecnie pełne zarejestrowanie obozu z kuchnia polowa jest dość trudne więc bazy i tak maja jakieś budynki - kuchnia, umywalnie ale tez domki albo "wozy drzemały" dla kadry bazy.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2257
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Panel fotowoltaiczny
Nie, nie, zlego nic. Po prostu zaskoczenie. Ja juz nie harcuje aktywnie, ale troche sie najezdzilem od knypka harcerza-uczestnika po kadre i "pigule", ale my jezdzilismy w dzicz i namioty nioslo sie druzynami pieszo 20-30min od miejsca gdzie dojezdzala ciezarowka ze sprzetem. Kuchnia tez polowa - na drewno, lodowek zero, pradu brak
Re: Panel fotowoltaiczny
Czy przetwornice Green Cell są OK? a jeżeli nie to jakiej firmy? przystępna cenowo. 1-2 KW sinus.
Re: Panel fotowoltaiczny
Aktualnie są średnią półką na naszym rynku i ludziska są z nich zadowoleni. Ja mam w swoim MUL-e Greena 2000/4000/24V jako jedyne urządzenie podłączone do akumulatorów samochodu ( reszta do hotelowych) na wypadek W. Testowałem szlifierkę oraz małą spawarkę i działało to poprawnie, ale.... od kiedy mam na wyposażeniu Agregat EU22i , przetwornica jest bo jest i tak zostanie. Z pewnością nie chciałbym przetwornicy używać do urządzeń podłączonych na stałe bo wentylator chłodzący może wyprowadzić z równowagi nawet głuchego....