Albania 2021 - ktoś chętny?

Wyprawy off-roadowe po Polsce, Europie, świecie

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Albania 2021 - ktoś chętny?

Post autor: Mirekk »

Och! Do Albanii wróciłbym. Do Czarnogóry przenigdy - kojarzy mi się z nieprawdopodobnym brudem w toaletach, śmieciami wszędzie gdzie się da, niemiłą obsługą w restauracjach i słabym jedzeniem. Chociaż krajobrazy są zjawiskowe (jak się w mózgu nastawi tryb niezauważania śmieci) i wszędzie, gdzie dalej od turystów, spotykaliśmy cudownych ludzi.
Albania ma wszystko!
Czy w restauranie kolo tego północnego Blue Eye nadal jest tak wspaniale surowo, ludzko i smacznie? Czy o świcie słychać nadal śpiew pasterza prowadzącego owce, który potem rozdaje najsłodsze na świecie jabłka, wielkości śliwek?

pmcomp
Posty: 463
Rejestracja: 07 lip 2020, 21:06
Auto: LC120

Re: Albania 2021 - ktoś chętny?

Post autor: pmcomp »

Hmmm ... nie wiem w jakiej Czarnogórze ty byłeś :shock: . To Albania tonie w śmieciach :twisted: . Są wszędzie. Nie tylko "ludzkie" ale mnóstwo budowlanych: stal, szkło, beton, drewno i wszystko inne grube co sobie można wyobrazić. W Albanii było chyba gorzej niż w krajach Dalekiego Wschodu. Żadnych takich śmieci jak w Albanii nie widziałem. One są wszędzie. Przedmieścia większych miast też wyglądają słabo, jak slumsy. Centrum Szkodry jak np. Kielce w latach 90-ych. W Tiranie nie byłem.
Fakt że w Czarnogórze byłem tylko na wybrzeżu od granicy z Albanią do Kotoru i w Durmitorze. Malutkie wioseczki przez które jechałem R17-ką były biedne ale schludne. I jeździ tam mnóstwo Golfów II i Ład Niva 4x4 Uw górach na północy).

Wybrzeże Czarnogóry wygląda jak wybrzeże Chorwacji. Dobrze zagospodarowane, czyste, przyjazne dla turystów. W publicznej toalecie nie byłem, na campingu było bardzo OK. Jedzenie rzeczywiście słabsze niż w Albanii czy w Grecji. Chociaż ja mam monotematyczne podejście do jedzenia na Bałkanach: baranina, a nad morzem owoce morza :mrgreen: . I ośmiornice czy kalmary były zawsze pierwsza klasa.

Chociaż coś w tym musi być, bo syn mojego sąsiada był w tym samym czasie i też narzekał na śmieci. Ja byłem tam tylko 3 dni, może nie trafiłem.
Anyway w Czarnogórze mają znakomity bimber. Rakija. Ale jaka. Trzeba tylko kupić od gospodarza, a nie od naganiaczy na turystóe (patrz ostatnie zdjęcie). Czarnogórska bije chorwacką na głowę. Piłem gruszkową, pigwową i miodówkę. 8 EUR/l. Przywiozłem do Polski ale za mało :( .

Co jeszcze? W Albanii trzeba uważać na Policję z laserami. Stoją nawet na ichnich "autostradach". BTW jakością dróg jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Na całych Bałkanach trzeba uważać na psy. Na te bezpańskie i szczególnie na te pilnujące owiec czy krów. Ja spaceruję z kijkami i raz miałem duszę na ramieniu obok jednego krowiego gospodarstwa. A jak nocowaliśmy na tych pagórkach w Rumunii, a tam się bydło obok wypasało, to jak się rozbijaliśmy podeszły cztery bysiory sprawdzić kto to my. Ruchy jak watacha przy polowaniu z samcem alfa na czele. SPotkasz takie samotnie bez kija w ręce i mogą być kłopoty. A jak zaatakuje cię kilka na raz to i kij i nóż w kieszeni nie pomogą.

Jesli chodzi o offroad najlepszą jazdę mielismy na 400-o metrowych górkach wzdłuż morza na Halkidiki. Było grubo pomimo, że dorga zaznaczona na mapie. Strasznie porysowalismy samochody. Te ichnie krzaki z kolcami to masakra. Twarde rysują jak noże, miękkie przyczepią się do wszystkiego i poranią ręce czy nogi. Druga dobra trasa to na południu od Olimpu ze wschodu z Karyana zachód w stronę Byrsopules (zamknięty ośrodek narciarski w którym w lecie stacjonuje wojsko). W Grecji korzystalismy z zakupionych w necie traków z jakiegoś polskiego forum offroadowego. Wybrali fajne dróżki.
W Albanii tylko droga do Theth ale wcześniej miałem czadowy wjazd na górę przy pierwszej plaży na północ od Sarandy. W Czarnogórze praktycznie tylko asfalt ale fajne szutry w Durmitorze i zjazd na północy do koryta rzeki Tara. To tam gdzie zdjęcie ze zwalonym drzewem, na szczęście był objazd inną drogą. Droga z Nadgora do Tepca. Mnóstwo kamieni walących się na drogę z góry.

Ot taki tam trzytygodniowy wakacyjny wyjazd. Trochę nudno bo pół Grecji, Albanię i Czarnogórę robiłem samotnie.

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Albania 2021 - ktoś chętny?

Post autor: Mirekk »

No widzisz, co turysta to inne spojrzenie. :)
Z Czarnogóra może być tak, że ja miałem przez 15 lat sąsiada przez płot z Czarnogóry. Całe te 15 lat opowiadał jaki to najpiękniejszy kawałek świata na świecie. I pojechałem tam pełen tych jego opowieści. A rzeczywistość okazała się śmierdząca, brudna i arogancka. Więc rozczarowanie było większe .
Chociaż, była taka cześć, gdzie chętnie bym wrócił, czyli Lukavica i Kapetanovo Jezero. Nie dość, że zapierający dech w piersiach płaskowyż, to przeżyłem tam absurd jak z filmów Kusturicy, którego nie przezyl bym chyba nigdzie indziej. Ale to opowieść bardziej na jakiś wieczór przy stole.:) I wróciłbym jeszcze raz nad rzekę Tara, gdzie wzięliśmy ponton i splynelismy w dół z młodym Czarnogórcem. Przygoda na pewno do powtórzenia.
A i pewnie Durmitor bym znowu przeszedł na piechotę.

No, dobrze. Może ta Czarnogóra nie była taka zła. Ale syf zdecydowanie najgorszy. I u tego dziadygi co ma restauracje nad jeziorem szkoderskim, przy wyspach z klasztorem, jadłem najgorsza rybę na świecie. W ogóle, najgorszy obiad w całym moim życiu tam jadłem.

Minęło od mojej wycieczki tam już 3 lata, a ja nadal nie widziałem swoich zdjęć z Czarnogóry. Tak mi się nie chciało tam wracać.

ODPOWIEDZ