Re: granice otworzyli - ktoś gdzieś jedzie?
: 15 sie 2020, 21:12
Poniewaz wyladowalem Kristiandsand, a nie wiem jak bede wracal, odwrocilem trase. I dobrze bo przez nastepne kilka dni jest zarabista pogoda w Stavanger i Bergen, a to rzadkosc.pmcomp pisze: ↑11 sie 2020, 14:09Dzięki. Jesli będę miał więcej czasu to chyba nawet wybiorę taką trasę:fireman.uns pisze: ↑11 sie 2020, 11:37Od Stavanger proponuję jechać wzdłuż wybrzeża przez Bryne do Egersundu. Jest dużo ładniej, a czasowo niewiele stracisz.
Pozdro
Dzisiaj zrobilem odwrocony ten etap ale zakonczylem nie w Stavanger tylko na koncu fiordu w Lysebotn. Zachod slonca tamze to widok za milion buksów. Trasa wspaniala. Na polnoc nie jechalem 9-a tylko trasa rownolegla biegnaca po drugiej stronie wody. Byl tez lekki offroad wraz z kopalnia piasku i granitu. Dobtego wizyta na gorskim lotnisku i torze motocrossowym. Po drodze kapiel w jeziorze, a na koncu mrozenie jajek w wodzie z fiordu. Dawno nie mialem tak dobrego dnia .
A namkoniec jeszcz jedna uwaga. Dawno nie mialem auta z tak kiepawymi hamulcami. A z tylu sa nowe tarcze i klocki, z przodu tez po przegladzie.
To wina przodu. Po calym dIsiejszym dniu ok. 200 km w koncu po gorach ostatni zjazd to kielbasy w dol z wysokosco 850 mnpm do zera. Pod koniec pedal zrobil sie mieciutki jak maly u impotenta. Moim zdaniem na automacie hamowanie silnikiem tez pozostawia dyzo do zyczenia. Musialem recznie na dwojce. Masakra. Slabe te hamulce, za slabe na taka mase. Jak bede wymienial przod to wyladuje tam DBA.
Natomiast auto nadspodziewanie dobrze prowadzi sie na gorskich zakretach. Jak na taki wysoki autobus to jest znakomicie. Wybrane najtwardsze zawieszenie. Nie jest to BMW Z4 ale jestem baaaardzo pozytywnie zaskoczony.
Pozdro