"JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Wyprawy off-roadowe po Polsce, Europie, świecie

Moderator: luk4s7

Pirat1
Posty: 7
Rejestracja: 26 lis 2013, 10:43

"JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Pirat1 »

Witajcie koledzy,

Chcę sie troche pochwalić i uzyskać trochę rad.
30 czerwca wyruszam moją maszyną ( LJ70-1985) na wyprawe do chin, Ukraina, Rosja, Mongolia i Chiny ...a może nawet Tybet ;) 2 mies w trasie.
Totalna masakra jedziemy tylko z kolegą na 1 auto, wiem że to dla niektórych mocno szalone....ale przygoda woła.
Udłao mi sie zebrac troche funduszy oraz sponsorów :) teraz tylko przygotowania auta, wizy juz mam.
Odrazu mam trochę pytań.( rezyduje w Warszawie )

1. Chce zrobić snorkel - z kawsówki czy z kibelrurki- kto pomoże ???
2. Szukam opon 31-10,5 15 z felgami na zapasy- coś może macie ???
3. Kolega jest w trakcie spawania mi dachu wyprawowego- coś polecacie ???
4. Co zabrać ze sobą - jakie części - czy macie coś na stanie ???
5. Jakie CB polecacie ???
6. Mam zaspawany dyfer- czy to przeszkadza w trasie ???

Czekam na opinnie :)

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2513
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: kpeugeot »

jak masz zaspawany dyfer to daleko tym autem nie dojedziesz

o przygotowaniach poczytaj na http://www.kilometr.com/opis-t.html" onclick="window.open(this.href);return false;

troszkę mało masz czasu na przygotowanie, jaki masz budżet na przygotowanie auta?, ktoś już auto oglądał?

70 jest dość pakowna, zamontuj kratę za siedzeniami żeby wrazie czego całe wyposażenie nie znalazło ci się na głowie

nie modyfikuj zawieszenia ani nie podnoś auta,

na pewno zrób porządek z tylnym mostem i łożyskami, z przodem łatwiej sobie poradzić nawet w trakcie trasy, jeśli nie bedziesz za bardzo pędził powiedzmy jazda 80-90km/h to silnik i skrzynia jeśli są nawet w kiepskim stanie dadzą radę, jak chcesz podróżować szybciej to zrób sprawdź silnik i skrzynię biegów

snorkel lepiej z kwasówki lub chińćzyk - chyba można już kupić za jakieś 400 zł

Awatar użytkownika
plum76
Klubowicz
Posty: 2134
Rejestracja: 10 gru 2009, 16:04
Auto: UZJ40
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: plum76 »

a po co ci CB skoro w jedno auto jedziecie?
jeżeli chcesz przy użyciu CB komunikowąc się z innymi w przypadku awarii (szukac pomocy) to zainwestuj w najdłuższą antena jaka znajdziesz nawet taka ze 2metry. to ona decyduje o zasięgu i na płaskim z 20 km zbierzesz sygnał.

co do bagażnika dachowego to zadbaj o porządne mocowania do dachu i okresowo sprawdzaj dokecenie śrub. Na tarce potrafią się luzować, raz widziałam spadający dach z Patrola ze szpejem. Właściciel był tak "szczęśliwy" że zostawił go w cholerę w lesie.

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: czobi »

dwa miechy, na styk ale do ogarniecia, przylozcie sie mechanicznie
bo czego nie sprawdzicie tutaj kleknie gdzies w dupiu i mongol spawac bedzie musial
a szkoda czasu. a pomysł, skadinad bardzo chwalebny !

chlopaki wiedzac co pisza. bagaznik albo atomowy albo zaden! zrob nawet 4/5 lap na strone
http://uteandauto.com.au/ProductsServic ... Racks.aspx" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.wyprawa4x4.pl/gallery/realizacje-toyota.html" onclick="window.open(this.href);return false; (tu rozne )
najlepiej plaski a sensowanie zapakowany to i kimnac sie mozna na nim.
bo domyslam sie ze jakimis tropami yeti nei jedziecie tylko uczeszczanymi szlakami. minimum -
2 kola na zapas, albo 1 i duzy komplet wulkanizacyjno - naprawczy, kanister na wache i drugi na wode
podst czesci, narzedzia, solidna apteczka, sraj tasma, mapa mapy i .... duzo duzo dlugopisow o :lol:

Awatar użytkownika
Adam
Klubowicz
Posty: 365
Rejestracja: 20 maja 2009, 12:05
Auto: LC120,2xHDJ100,Partol:)

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Adam »

Nie wiem czy się przygotowałeś do tego, czy dopiero o tym myślisz, ale do chin nie wjedziesz tak łatwo autem. Wymaga to zgody 6 ministerstw, urzędów, wyrobienia chińskiego prawa jazdy i tablic rejestracyjnych. Trzeba się liczyć też z kosztem ok 10 tyś USD, za aranżację całości i ... potrzebny na to czas to 3 miesiące, 2.5 to raczej minimum. W praktyce załatwienie tego wszystkiego nie jest bardzo ciężkie.
Zrobiłem taką trasę w 2013r, odwrotnie, rosja, kirgizja, tybet, chiny, mongolia, syberia zajęło nam to 3 miechy. Do mongoli jechaliśmy sami z żoną, od szanszajdu do PL z Lecchem [jest na forum].
Jak po tym co napisałem dalej jesteś zainteresowany tybetem/chinami to dam Ci wszystkie namiary, co gdzie i za ile załatwiać.
No a sama podróż oczywiście jest cudowna i mocno plecam : )

jezus
Posty: 1817
Rejestracja: 05 lut 2009, 20:58
Auto: IVECO 168M11
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: jezus »

@Adam .. jakim autem jechałeś...

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1494
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: MariuszS »

Pirat1 pisze: Jakie CB polecacie ???
plum76 pisze:a po co ci CB skoro w jedno auto jedziecie?
jeżeli chcesz przy użyciu CB komunikowąc się z innymi w przypadku awarii (szukac pomocy)...

jeśli do komunikacji z miejscowymi, to radio musi obsługiwać ichnie częstotliwości, czyli tzw. "piątki" (pomiędzy europejskimi "dziesiątkami"). Większość naszych radyjek da się chyba odblokować, ale trzeba o tym pomyśleć zawczasu (dać do fachowca).

Awatar użytkownika
Adam
Klubowicz
Posty: 365
Rejestracja: 20 maja 2009, 12:05
Auto: LC120,2xHDJ100,Partol:)

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Adam »

jezus pisze:@Adam .. jakim autem jechałeś...
HDJ 100. A jak pytasz np co wybrac, bo jest tam popularne i sa czesci to:
98% to LC80 i 100, w chinach tylko benzyny, w mongoli szacunkowo 50/50. W chinach glownie 100, w mongoli glownie 80.
1% partole
1% wszelakiej masci LC 70, ale czesci do nich nie ma zadnych, znajomy czekal w ulanbator 2 tygodnie na swoznie do hzj 79.
1% micki
A slawetnego LR widzialem na calej trasie sztuk 2, to zupelny unikat : )

Awatar użytkownika
Pyrka
Posty: 3742
Rejestracja: 15 mar 2009, 12:59
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Pyrka »

Rozważ, czy nie lepszą opcją jest kupno "byle–czego" jeżdżącego z pewnych rąk w cenie 2 snorkeli i 3 opon na wzór rozwiązań z Mongol Rally. Pojedziesz wtedy bez zbędnej napinki, poświęcając 2 miesiące na podróż w jedną stronę, bez presji czasu na jazdę w te i wewte. U kresu podróży sprzedajesz/zostawiasz "byle-co", wsiadasz do samolotu po taniości i wracasz w ciągu jednego dnia do swojej LJ '85. Zaoszczędzone na paliwie pieniądze wkładasz w jej odbudowę na klasyka, a w przerwach między remontami podróżujesz sobie radośnie jakąś Favoritką, Agilą czy inną Micrą.




czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: czobi »

spakojna juz troche jechalo ludzikow na forach ,dajmy sprawie sie choc troche zadziac.... 8)
Wy lepiej popiszcie sie tak wujowie dobar rada w watku bieszczady around a nie tu mongolia srolia to co!

mazeno
Posty: 110
Rejestracja: 22 maja 2012, 20:31

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: mazeno »

> A jak pytasz np co wybrac, bo jest tam popularne i sa czesci to:
a dupa tam.
mi zawsze mowili, ze montkiem (trooperem) poza granice wojewodztwa nie wyjade, bo niepopularne auto. dwa lata temu wpadla w moje rece knizka "wszyscy jestesmy nomadami". knizka jak knizka - zdecydowanie nieodkrywcza, nudnawa relacja jakiejs baby, bo sie wyrwala do mongolii na wycieczke na w pol zorganizowana (nota bene teraz kazdy ksiazki pisze, choc zdecydowana wiekszosc nie ma o czym; ostatnio trafilem na ludzi, co po jednej wyciecze do kirgistanu beda pisac przewodnik "bezdrozy" o azji srodkowej). ale ja nie o tym.

przegladam ja se te knizke i co widze?
na stronach 256-7 jest duze foto z centrum ulan bator, a na nim... piekny czarny montek na blachach z ulan bator.
Obrazek

wiec bajki typu "takim-to-a-takim autem nie da sie" wyjebta do kosza. trza ogarniac sprzet na minimum i jechac, a nie onanizowac sie autem. ja tam jestem zadnym mechanikiem - cos tam ogarniam, ale jak mi sie zdupcy co bardziej, a nie wiem jak ogarnac, to pisze sms-y do lolka i robie jak on mi kaze. w koncu samochod to nic innego jak srodek lokomocji, a nie gola baba, zeby sie podniecac.

Awatar użytkownika
Adam
Klubowicz
Posty: 365
Rejestracja: 20 maja 2009, 12:05
Auto: LC120,2xHDJ100,Partol:)

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Adam »

: ) Mazeno ale jak masz wybór to trzeba kupić coś do czego są łatwo dostępne części. To jest wybór każdego podróżnika czy na wyprawie chce gro czasu poświęcać na naprawę auta i czekanie na części czy zwiedzanie świata. Zdaje się że najgorszą awarię to miałeś pękniętą obudowę alternatora - łatwo pospawać i nie ma problemu. Ale gdyby Ci poleciał rozrząd, główka mostu, skrzynia to tak byś nie chojrakował : )
To jest jak wybór butów, możesz iść w góry w lakierkach i na pewno dojdziesz, będziesz zadowolony a nawet napiszesz innym że można i tego dokonałeś, ale wygodniej jest do tego założyć górskie buty.
To są rady, ktoś kto czyta przecież sam zadecyduje.

mazeno
Posty: 110
Rejestracja: 22 maja 2012, 20:31

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: mazeno »

wniosek z takiej gadaniny prosty - jak kto nie ma wypasionej fury, albo drugiego auta serwisowego, albo jedynie slusznej toyoty/patrola/lr-a (niepotrzebne skreslic w zaleznosci od regionu) to najlepiej siedziec w domu i ogladac telewizje.

moje auto jest rynkowo warte nie wiecej niz 5 tysi (w dodatku niedawno widzialem ogloszenie, w ktorym gosc w tej kasie dawal drugi gratis na czesci). dwa lata temu polowe wartosci auta stanowily nowe opony, ktore dostalem od kumpla (stad te naklejki), dzis juz troche styrane.
ile jest warte twoje auto? (to pytanie retoryczne oczywiscie).

w macedonii wybuchla mi turbina, poszedl do silnika przez nia olej. wrocilem 1400 km na wolnossacym, odpiawszy uprzednio obieg wody i oleju. czarne chmury i na dwojce pod kazde malutkie wzniesienie.
w uzbekistanie stracilem poduszki pod silnikiem, silnik zeskoczyl na rame. dopiero po jakichs 1000 km jazdy z delirka na kierownicy wymienilem na nowe (od nivy - zupelnie w konstrukcji inne niz moje).
na ukrainie padl mi silownik sprzegla - 80 km przez gory jechalem w ogole bez sprzegla, startujac z rozrusznika (co nie przeszkadzalo mi sie zatrzymywac na zdjecia).
w kirgistanie kleklo lozysko tylnej polosi (probowalem raz wczesniej wymienic w polsce w wypasionym warsztacie, nie chcialo zejsc z polosi nawet prasa o nacisku ok. 30 ton, bo nakladane na goraco. palnik acetylenowo-tlenowy w ruch, polos sie wyginala, lozysko ani drgnie. wymienilem wtedy cala polos, oczywiscie na genuine-szrot-part i ona wlasnie klekla w kirgistanie). klekniete wymienilem w naryniu (uszczelniacza nie bylo przy zapasie - podszedl od jakiejs nivy czy cos) podgrzewajac ruskim palnikiem na pompke i walac mlotkiem - o tu:

Obrazek

pokory do ruszenia dupy pod auto nauczyl mnie uaz. pierwszy wyjazd w las i od razu mialem akcje z zablokowana przesuwka synchronizatora na 3 i 4. a jeszcze prawa jazdy nawet nie mialem.

bez wypasionego bagaznika dachowego tez jezdze - mam standardowe dwa relingi z dokreconymi poprzeczkami za pare zyli. a i tak generalnie wszystko na 4 osoby miesci sie w srodku, na dachu ino drugie kolo, hilift, lopata i ew. dwa kanistry na plask.
po co brac zylion gadzetow?
zeby wydupcyc boka na jakims na trawersie, bo na dachu jest 300 kilo?
itp, itd.

owszem, rozrzad w montku mi nie kleknal - ale naped staram sie wymieniac czesciej niz "ksiazkowo" (jest co 90, wymieniam co 50), skrzynia ani glowica tez nie. poza tym w super-patrolach-super czy super-toyotach-super rozrzady tez klekaja, glowice wybuchaja (zwlaszcza ze chujowsze niz u mnie, bo dlugie - montek ma tylko 4 gary, glowica krotka to i nie przegrzewa sie), sprzegla padaja.
owszem, moze sie to zdarzyc w czarnej dupie.
ale uwierz mi - gorsze rzeczy w zyciu sie zdarzaja. naprawde cos o tym wiem.

i w zwiazku z tym wszystkim mam dupy nie ruszyc?
bo nie mam super-bryki-super?
wiec co - telewizja?
sorry - nie posiadam.

mnie nie interesuje gadzeciarstwo, tylko przemieszczanie sie.
ja jestem bidny, zarabiam niewiele, z reguly tyle, co ledwie na wykarmienie bachorow i na rachunki styka (w dodatku tzw. kryzys mamy), ale to nie odwodzi mnie od wloczenia sie po swiecie. wyrobie finansowo, to jade z nimi, nie wyrobie, kombinuje inaczej.
to nie chojrakowanie - to realia.
jednych stac, innych nie. ale chec po wloczenia sie po swiecie to stan umyslu, a nie portfela.

przyklad z lakierkami jest do dupy, bo lakierki tez sa drogie. jesli chcesz z butami, to masz: w tamtym roku szedlem 440 km od maria w slowackie tatry. przyjechalem do maria w starych dziurawych butach trekingowych i mialem jeszcze stare sandaly, mario widzac to, podarowal mi pare nowych butow ze swojej szafki (do dzis oszczedzam je jako "kosciolkowe"). czesc trasy szedlem na bosaka, bo wygodniej. doszedlem. zaden wyczyn. zwykla wycieczka.

i teraz uwaga.

pod koniec tej wycieczki, juz w tatrach, spotkalem kolesia, ktory mial o wiele gorzej niz ja - byl bezdomny. taki "zwyczajny" bezdomny, bez papierow, bez niczego, nawet plecaka nie mial, ino zwykla torbe. ja to przy nim wypasiony gadzeciarz bylem. a tez wedrowal, w dodatku czestowal mnie resztakami swojego chleba, bo mi sie skonczyl.
o, to on:

Obrazek

da sie?

czobi
Klubowicz
Posty: 4096
Rejestracja: 05 kwie 2007, 10:19
Auto: classic hill
Kontakt:

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: czobi »

btw dobrze ze tu dotarles Mazeniak, mam nadziej na dluzej, bedzie komu korba wajchlowac 8)
czytam sobie, z niemalym zaciekawieniem zreszta , bo tu wiecznie o srubkach i apkach pitola

a wy, obaj macie racje, Kamandiry.
Mazeno racje ma bezwzgledna - jak sie chce to sie jedzie bez nikakich waprosow i pierd ..nia,
czesto, chcac neichca, poswiecajac pewne fragmenty zycia.
ale sie okazuje ze cholera warto , bo to leb otwiera wrazliwosc wzmaga i dupsko utwardza!

Adam racje ma wzgledna, w swiecie zamozniejszych "sky is the limit" niech i buduja co chca,
na super tojkach, camel trofi diskach czy swiftach byleby--- kuerfa!-- potem w swiat ruszali.
co zdarza sie marginalnie, czesciej zadaja szyku z namiotem dachowym na mokotowie, bulwar ajfon.

... no i mam nadzieje ze autor, oryginalny, tego watku to pojedzie gdzies , kiedys jak juz.. ten bagaznik wyspawa..

Awatar użytkownika
Adam
Klubowicz
Posty: 365
Rejestracja: 20 maja 2009, 12:05
Auto: LC120,2xHDJ100,Partol:)

Re: "JAZDA NA ORIENT" 2014 wyprawa

Post autor: Adam »

faktycznie ta dyskusja potoczyła się w kierunku, niechcianym przez twórcę : )
Logicznie, @jezus zapytał czym pojechałem - odpowiedziałem, ponieważ wiem że szuka auta i zastanawia się nad LC100 pomyślałem że moze z tej okazji pyta : ) i .... mu odpowidziałem bardziej wyczerpująco.
Ani to było do właściciela wątku a już tym bardziej do Ciebie Mazeno. Tak, że trochę mnie zdziwiło jak wywaliłeś bebechy na stół i powiem tak - całkowicie się z Tobą zgadzam, robię na wyprawach to samo co ty, zyję tak samo i bardzo się z tego cieszę.

ODPOWIEDZ