Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

ciasteczkowypotwor
Posty: 3
Rejestracja: 19 maja 2019, 21:23

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: ciasteczkowypotwor »

Zbowid pisze:
29 gru 2015, 10:11
Nie ma sensu. Do środka chemia do czyszczenia i płukanie do bólu. Interplus nie nadaje się do środka profili. Można użyć jakiegoś taniego epoksydu app czy novol itp.
A interzinc 22 lub 52 w profil ramy?

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Zbowid »

Nie nadaje się. Nie ma możliwości właściwego przygotowania podłoża.

Awatar użytkownika
Kowal_Marcin
Posty: 27
Rejestracja: 01 maja 2019, 22:58
Auto: GSJ15 "Gucio"

Re: LC dla landroverowca

Post autor: Kowal_Marcin »

Odnośnie zabezpieczania (choć może jest już taki wątek, ale tu padło odnośnie nowego auta, to tu odpowiadam):
[MOD] A ja jednak przeniosłem ten post tutaj dokładnie stąd: viewtopic.php?f=46&t=18041&p=243803#p243803

Ja w zeszłym roku stanąłem przed tym problemem. Pierwsze co się wyświetla w internetach to Krown, nawet w mym warsztacie Toyoty mi go polecano, ale o ile ufam im w kwestiach mechaniki, to co do zabezpieczeń już nie, chociażby dlatego, że ich nie robią. Jednak wystarczy trochę poszperać na YT, pooglądać testów (amatorskich, ale zawsze), żeby się przekonać, że to mało warte. Ma to konsystencję WD40 i jakoś nie wierzę, że dłużej się odeń utrzymuje. A ramy w Toyotach jakieś takie mało odporne.
Zacząłem szukać, szperać, ale najbardziej zainspirował mnie program "Kup i zrób" gdzie Adam Klimek robił Trabanta dla jakiejś dziewczyny. Jej był beznadziejnie już przeżarty, więc zaczął szukać zamiennika i trafił na sztukę od dziadka, co to konserwował swojego mieszaniną bodajże ropy ze smołą, czy czymś takim. Chodziło o to, że ma to być maź, która nie zasycha jak bitexy, nie pęka, tylko dopóki jest mazią, to odcina tlen od karoserii. No i ten Trampolot rdzy nie miał!, chociaż proceder trzeba było powtarzać regularnie - ale to oczywistość. Także mnie to przekonało, stwierdziłem że nie zamierzam tryskać żadnymi bitexami, bollami, czy raptorami, bo to niestety jest dobre, ale dopóki nie pęknie, nie porobią się mikropory (tlenowi starczą, wodzie często też) i pod spodem nie zacznie się jatka. A my nic o tym nie wiemy.
Poszedłem więc tym tropem, żeby było to coś niezasychającego, ale odcinającego. Zdecydowałem się na środek zwany Mike Sanders. To coś na kształt mieszaniny oleju z tłuszczem wzbogacony o inhibitory rdzy. Lata temu wygrał w teście mazideł robionym przez Oldtimer Markt ze sporą przewagą. Spryskuje się nim podwozie oraz wstrzykuje w nadwozie (drzwi itp) i progi, w naszym przypadku do wnętrza ramy. Nie zasycha, nie kruszeje, jak jest zima to nieco twardnieje (ma strukturę wosku), latem mięknie (też jak wosk) ale nie spływa, za to woda spływa po nim. Nakłada się go po podgrzaniu do 120 st. C. W zamierzeniu (nie składzie) jest to podobne do tego Waxoyla, co to wg nazwy jest dla odmiany mieszaniną wosku z olejem, choć efekt powinien być podobny. Tyle, że mój FJ w komplecie kosztował 1500 zł i był gotowy po dwóch dniach (dokładne mycie, szuszenie, aplikacja). Taka J150 pewnie wyjdzie 1600-1800 zł. Ma to starczyć na 5 lat, z pewnością będę kontrolował na bieżąco, bo w 5 lat to jednak jakoś niedowierzam. Na razie po roku jest ok, tam gdzie były odpryski i zaczątki (kielich i główka mostu) nic się więcej nie dzieje. Wszystko jest na wierzchu, wystarczy palcem maznąć w każdej chwili, jak się ma wątpliwości. Ja jeszcze dokupiłem sobie słoiczek 0,75 kg na drobne "domaziania" to tu to tam. Przydaje się, bo rozbierałem już pół wnętrza z różnych powodów a i nie wszystkie miejsca które chciałbym, były wystarczająco dokładnie chlapnięte, jak np. wyjątkowo wrażliwa w terenówkach tylna poprzeczka ramy. A nie trzeba tego koniecznie grzać, awaryjnie maznąć można "na zimno". Z wad to niestety syf się do tego klei jak głupi, ale np. w ww warsztacie podawali to jako zaletę, że ten piasek co się uczepi to taka dodatkowa warstwa ochronna. Nie będę tego komentował, dla mnie to jednak wada. Tak naprawdę to recenzję będę mógł napisać za jakieś 2 lata, czyli po 3 od zabezpieczenia.
Czy polecam? Na pewno polecam zabezpieczyć czymkolwiek, bo rdza lubi ramy toyotowskie i zabiera się do nich szybko (sam na własne gały widziałem w Australii ramy J70-tek (głównie J79 obecny wypust po '07 z telewizorami z przodu) tak pordzewiałe, że aż dziw że jeszcze legalne).
A czym zabezpieczać i co jest najlepsze, tego nie wiem. Opisałem tylko swoje doświadczenia i jestem ciekaw innych.

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: luk4s7 »

Kowal_Marcin pisze:
04 lis 2020, 00:02
Pierwsze co się wyświetla w internetach to Krown (...) Ma to konsystencję WD40 i jakoś nie wierzę, że dłużej się odeń utrzymuje
Błogosławieni ci co nie widzieli a uwierzyli :mrgreen: A teraz serio - trzymie się to trzymie. Nie spływa i brud się pięknie lepi co razem stanowi skuteczną powłokę. Trzeba pryskać co roku a przynajmniej tak zalecają. Nie mam zamiaru się spierać że to najlepsze co jest ale niewątpliwie ma wiele plusów. Na przykład takich że aplikacja nie trwa kilku dni, a parę godzin. Też sobie dokupiłem psiuka w szpreju co by dopsiukać jak gdzieś się wytrze. Jeszcze się nad tym nie pochyliłem ale przed zimą pooglądam dobrze auto.

Generalnie mam zrobione tym auto 2x już (po zakupie w listopadzie i po 1 roku). W tym miesiącu przypadałby trzeci raz zgodnie z zasadą co 1 rok. Ale oglądam auto od spodu i trzyma się to bardzo dobrze razem z tym piachem. Jak gdzieś maznę paluchem mocniej to zdzieram brud którym pokryty jest ten smalec, a pod nim czysty lakier. Według mnie robi to robotę zgodnie z planem. Waham się więc czy nie odpuścić sobie w tym roku, a uzupełnić tylko tym psiukiem miejsc gdzie się to wytarło z jakichś powodów (jeśli takie występują).

Awatar użytkownika
Kowal_Marcin
Posty: 27
Rejestracja: 01 maja 2019, 22:58
Auto: GSJ15 "Gucio"

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Kowal_Marcin »

Ja się przymierzałem w międzyczasie do czegoś podobnego, ale zamiast o Krownie myślałem o Rust Cure Formula 3000 firmy Corrosion Free. To też zdaje się Kanadyjczycy, a powstało to podobno dla wojska, żeby mogli ze spokojną głową transportować sprzęt mobilny przez morza i oceany niosąc pokój innym narodom. W testach o których wspominałem to wypada dużo lepiej niż Krown, ma podobną konsystencję, tak samo się aplikuje, równie szybko, tylko ta formuła jakaś taka bardziej skuteczna, co potwierdzają wszystkie testy, jakie widziałem. I pewnie bym się na to zdecydował, ale w PL importer i warsztat zarazem są na głębokim południu, a jak pytałem na Mazowszu u jakiegoś komisanta co to wykonuje, to że nie ma, że musi zamówić, że może nie teraz, że może w przyszłym, i w końcu mnie zniechęcił.

Pierwsze z brzegu:
Test porównawczy wielu mazideł gdzie jest Krown: https://www.youtube.com/watch?v=oXlhmbv ... RepairGeek
Test część II m.in. z Waxoyl i Rust Check: https://www.youtube.com/watch?v=9SOOfZF ... RepairGeek
A tu np. porównanie m.in. Rust Cure i Krown: https://www.youtube.com/watch?v=r63rii8 ... el=Fobwall
Eat this: Rust Check próbuje swoich sił w naszym kraju nadwiślańskim, dlatego warto zobaczyć wyniki powyższego testu, choć nie muszą być one przesądzające. Przypominam: dobry googling na YT daje więcej rezultatów. Szukajcie a znajdziecie.
Błogosławieni ci co nie widzieli a uwierzyli
Nie widzieli, ale słyszeli. Kumpel robił materiał promo dla Krowna, za co mu złomka psiuknęli. Jemu pokazywali jakąś Mazdę, co to pod spodem w połowie była sobą, a w połowie psiknięta ich cudownym preparatem. No i on uwierzył. Zaczynam się zastanawiać, czy Krown, co to go ludzie jednak chwalą, w każdym razie nie jadą po nim jak po starej jot-dziewięćdziesiątce :) nie ma tak, że przez swoją rzadkość konsystencji wnika sobie w pory lakieru blokując dopływ tlenu, zaś na gołym metalu po prostu nie jest w stanie zapewnić pełnego pokrycia. Może trzeba by jakiś test zrobić... :roll: Wiem za to na bank bez żadnych testów, że Krown ma genialny marketing a ich ulotki można znaleźć wszędzie, z czego po części wynika jego popularność w PL.

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: luk4s7 »

Kowal_Marcin pisze:
04 lis 2020, 12:58
czy Krown, (...) nie ma tak, że przez swoją rzadkość konsystencji wnika sobie w pory lakieru blokując dopływ tlenu, zaś na gołym metalu po prostu nie jest w stanie zapewnić pełnego pokrycia.
Trochę tak jest. Dlatego trzyma się bardzo dobrze na już lekko ruszonych zębem czasu ramach jak w mojej poprzedniej J95. W nowym aucie na gładkim lakierze ramy dobrze jest już mieć trochę brudu bo wtedy się to wszystko razem lepiej klei i trzyma. Sami o tym mówią że idealnie czyste podwozie wręcz szkodzi niż pomaga.
Kowal_Marcin pisze:
04 lis 2020, 12:58
a jak pytałem na Mazowszu u jakiegoś komisanta co to wykonuje, to że nie ma, że musi zamówić, że może nie teraz, że może w przyszłym, i w końcu mnie zniechęcił.
No właśnie o to również chodzi... do Krowna dzwonisz, umawiasz się na dzień i godzinę, te parę godzin czekania spędzasz na spacerze po okolicy, oglądaniu filmu czy cokolwiek tam człowiek chce. Potem zaś wracasz do domu swoim autem. Tyle.
Kowal_Marcin pisze:
04 lis 2020, 12:58
Wiem za to na bank bez żadnych testów, że Krown ma genialny marketing a ich ulotki można znaleźć wszędzie, z czego po części wynika jego popularność w PL.
Każda firma może sobie zrobić taki marketing. Jasne że łatwo się mówi ale ja (i nie tylko) chętnie skorzystam z lepszego rozwiązania które będzie równie proste i dostępne. Ale jak mam zostawić auto na tydzień w jakimś nieznanym warsztacie albo dać je rozebrać do ostatniej śrubki (bo wtedy da się właściwie zaaplikować dużo trwalsze zabezpieczenia) to z góry dziękuję za taką opcję.

Awatar użytkownika
Kowal_Marcin
Posty: 27
Rejestracja: 01 maja 2019, 22:58
Auto: GSJ15 "Gucio"

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Kowal_Marcin »

Ale jak mam zostawić auto na tydzień w jakimś nieznanym warsztacie albo dać je rozebrać do ostatniej śrubki (bo wtedy da się właściwie zaaplikować dużo trwalsze zabezpieczenia) to z góry dziękuję za taką opcję.
Dodam tylko dla ścisłości, że mi nic nie rozbierali, korzystali wyłącznie z tzw. otworów technologicznych i odpływowych. Auto odebrałem w stanie nienagannym i "nie jeżdżone". I nie trwało to tydzień, a dwa dni. Poza tym pełna zgoda.

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Zbowid »

Szanowni Państwo....super, że się trzyma...ale to wciąż prewencja, a nie zabezpieczenie antykorozyjne! Prewencja, to nie okres co najmniej siedmiu lat trwałości...a o wiele krócej. Kto jednak bogatemu zabroni?
Mylicie dobry marketing, z ochroną antykorozyjną :).

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Rokfor32 »

Dobra ochrona antykorozyjna to wykonanie auta ze stali nierdzewnej. :wink: Wcale to nie jest aż tak wiele droższe, przy masowej produkcji :wink:

Oczywiście jest to totalnie nieopłacalne - dla producenta. Na dzisiaj więc mamy do wyboru:

- olać temat, i po 10 latach auto oddać na złom (auto nierzadko warte w zakupie tyle co mieszkanie :wink: )

- nowe auto na dzień dobry rozebrać do śrubki i nałożyć profi lakiery

- zastosować spowalniacze korozji - coby wytrzymało akceptowalnie długo.

Ja widzę, jak działa zwykły wosk (taki do profili zamkniętych) - bo namiętnie zabezpieczam tym wszystko co magazynuje na zewnątrz. Oczywista sprawa - że to nie są warunki eksploatacji auta - nie ma soli, uderzeń kamieni, mycia co jakiś czas (detergenty i strumień wody pod ciśnieniem). Ale efekt jest nie do podważenia - goła stal "popsikana" po kilku latach ma zerową korozję.

Tak że - cokolwiek co spowalnia rudą na nowych wózkach jest in plus. Kwestią dyskusyjna jest owy marketing, i cena z tego wynikająca - niemniej jak kogo stać - to nie widzę przeciwwskazań. Dowolne tego typu preparaty (jak Crown) uważam za o niebo lepsze, niż czarny glut bitumiczny - powszechnie używany przy "konserwacji" w PL. :wink:

vito2190
Posty: 42
Rejestracja: 31 lip 2020, 22:19
Auto: KDJ120l

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: vito2190 »

U mnie tak zrobili w Norwegii mówią na to lanolina jeden dzien plastiki osłony sam sobie posciagalem i ramę umyłem Obrazek

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka


Ostatnio zmieniony 04 lis 2020, 22:13 przez vito2190, łącznie zmieniany 1 raz.

vito2190
Posty: 42
Rejestracja: 31 lip 2020, 22:19
Auto: KDJ120l

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: vito2190 »

https://www.ojtorheim.no/categories/flu ... JDvBXcWhGE



Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3389
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: luk4s7 »

Jedynym skutecznym zabezpieczeniem jest abstynencja (nie mylić z celibatem). Ale jak historia pokazuje to i niekoniecznie

Także zobaczymy za parę lat.

Tak jak Rokfor pisze - wosk odcina tlen i wilgoć więc rdza się nie rozwija. Popsiukanie więc jakimkolwiek tłuszczem jest lepsza niż nie psiukanie. Czy to miało sens powiem Wam za 8 lat. Przyjmuje 10’cio letni okres próbny

vito2190
Posty: 42
Rejestracja: 31 lip 2020, 22:19
Auto: KDJ120l

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: vito2190 »

Tam gdzie to robiłem dają gwarancję dokumentację cała mam to robić co 4 lata chyba że będę jeździć w bagnach i nie wiadomo gdzie to co dwa i tutaj to dużo ludzi stosuje a cenowo też dobrze wychodzi

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka


Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Zbowid »

Ta...wszystko się prawie zgadza. Stawiacie na jednej wadze technikę, badania itd razem z własnymi subiektywnymi odczuciami. Odczucia przeważają.
A zapomniałbym, mamy co raz lepszych speców od socjotechnik i marketingu. Nie inżynierów i specjalistów od techniki, ale speców od marketingu. Podgłośnienie radia przecież pomaga w likwidacji piszczącego mostu albo łożyska - przynajmniej doraźnie :)

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Technologia zabezpieczenia antykorozyjnego

Post autor: Rokfor32 »

Inżynierowie już wsadzili łapki we współczesne techniki lakierowania - i to właśnie tego skutkiem jest trwałość nie dłuższa niż do końca gwarancji ... :mrgreen:

Jasne jest, że te preparaty to DODATKOWE zabezpieczenie, bo po prostu to główne, które powinno być jak trzeba - nie jest jak trzeba. :wink:

ODPOWIEDZ