Strona 5 z 5

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 18:49
autor: Jake
Teraz czaje :) Bo pisales ze polecasz w silikonie i stad moje zdziwienie. Ja jak kupilem wyciagarke i dostalem do niej gratis jakies 25mm² to uzylem ich do przetwornicy, a do wyciagarki dokupilem 50mm². Jedne i drugie w polwinicie. Ale jak sa na stale na samochodzie to sztywnosc izolacji jest bez znaczenia. Tez uzywam energetycznych z hurtowni, z tym ze czerwonych i czarnych :)

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 19:16
autor: Rokfor32
Są też kable do spawarek (nie pamiętam oznaczenia) - żyła jest z cieńszych drucików, a izolacja z gumy nitrylowej. Nie twardnieją na zimnie - ale w przyrodzie występują chyba tylko jako czarne ...

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 19:31
autor: Darek_LC_J95
Zawsze można przy końcach założyć koszulki termokurcze w kolorze czerwonym :) dla oznaczenia plusa. Ciekawe jak taka guma nitrylowa zniesie lutowanie, ale do zaciskania praską z końcówkami taki kabel będzie lepszy niż energetyk. Spawarka daje radę co najmniej 200A, więc ładny prąd popłynie do odpalanego sprzętu.

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 19:59
autor: Jake
Zgadzam sie. Kable spawalnicze sa dobre, sa miekkie, elastyczne, nie sa oszukiwane (sa z prawdziwej miedzi). Oznaczenia termokurczami jest wystarczajace, ale czerwone kable spawalnicze tez w przyrodzie wystepuja (przynajmniej w hurtowniach).

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 21:40
autor: TomekW
przewód spawalniczy OnS, przekrój sobie dobrać, ja ma 35mm2
do tego dobre krokodyle, najlepiej z "kamieniami"

Re: odpalanie "na kable"

: 24 lis 2022, 21:42
autor: Jake
TomekW pisze:
24 lis 2022, 21:40
przewód spawalniczy OnS, przekrój sobie dobrać, ja ma 35mm2
do tego dobre krokodyle, najlepiej z "kamieniami"
To jak juz robimy opis kabli idelanych to dodam - krokodyl powinien miec plecionke miedziana miedzy jedna a druga czescia szczeki.

Re: odpalanie "na kable"

: 28 lis 2022, 10:52
autor: Darek_LC_J95
No cóż, jak już dajemy plecionkę między szczękami to jeszcze przydałoby się złocenie lub palladowanie krokodyli ;) jak tych złączach w kablach głośnikowych, żeby szumy były jak najniższe ;).
Taki żart.

Generalnie co by nie mówić zabawa toczy się o jak najniższą rezystancję połączenia porównywalną z rezystancją kabla rozrusznika w samochodzie z padniętym akumulatorem, co by pomóc rozładowanemu akumulatorowi drugim naładowanym przy starcie rozrusznika. Padnięty akumulator w rozruchu niewiele pomoże, bo potrzeba parunastu Ah, żeby rozrusznik odpalił i nawet godzinne trzymanie spiętych dwóch samochodów niewiele da, może po odpaleniu alternator sam trochę doładuje podczas dłuższej jazdy, ale i tak raczej się skończy prostownikiem i nocnym ładowaniem.

Jeśli dokładnie się temu przyjrzeć to próba odpalania na kable, sprowadza się to do tego, że akumulator w instalacji, z której zasilamy tymczasowo padnięty akumulator, jest obciążany jednocześnie własną instalacją, instalacją podłączanego samochodu, startem rozrusznika i ewentualnie prądem pobieranym przez rozładowany akumulator. Ten opóźniony start rzędu 15 min. jest po to, żeby padnięty akumulator coś załapał i przestał obciążać naszego ratownika. Dlatego właśnie próba odpalania z kabli sklepowych często kończy się fiaskiem, bo ludzie myślą że w 15 minut na tyle podładują padnięty akumulator, że sam sobie poradzi.