Naprawa półosi

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
darn123
Posty: 187
Rejestracja: 20 sty 2017, 09:45
Auto: Był LJ 70 jest hzj73
Kontakt:

Naprawa półosi

Post autor: darn123 »

Witam.
Przerabiał ktoś temat metalizacji natryskowej (natryskiwanie cieplne powłok) ?
Chodzi mi konkretnie o naprawę półosi ,tj usunięcie rowka w miejscu simeringu. Podobno jest to całkowicie bezpieczne, operacja ta nie nie zmienia struktury materiału (tak mi powiedzieli), co w przypadku półosi jest dość ważne.
Koszt to około 400 zł netto,nowa wiadomo, dwa trzy razy drożej.
Jakieś sugestie?

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Naprawa półosi

Post autor: oradek »


Półoś z przegubem (używka w dobrym stanie) to koszt 500 zł, więc jaki sens eksperymentować za 400 zł z 30 letnimi częściami?

Problem rowków w miejscu uszczelnień rozwiązuje się dając inne uszczelnienie (szersze) lub zmieniające położenie uszczelnienia - przesuwając, żeby miejsce pracy uszczelnienia wypadało w innym, nie wytartym miejscu.

Jeśli półoś się zniszczy to taniej kupić inną półoś używaną, mniej zużytą.



oRadek LJ73 polift 1991r.


Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: kylon »

A przednia półoś nowa to wydatek kilkuset PLN.

Awatar użytkownika
darn123
Posty: 187
Rejestracja: 20 sty 2017, 09:45
Auto: Był LJ 70 jest hzj73
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: darn123 »

Ceny nowych znam,a szukać dobrej używki trochę potrwa, bo musiałbym znaleźć z auta nie używanego,lub mało używanego.
A takie sposoby jak wypisuje Oradek to trochę za duża kombinacja,chyba że wiesz co to za simering założyć żeby uszczelnić (szerszy jak piszesz)
Pytam czy ktoś stosował metodę natryskową ,bo ma ona szeroki zakres .

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rokfor32 »

Byłbym ostrożny z tym "bezpieczeństwem".

Metalizacja natryskowa jest, i owszem, dosyć szeroko stosowana - ale w innym celu: ochrony antykorozyjnej. Natryskuje się w ten sposób cynk, na elementy których nie da sie cynkować zanurzeniowo (uzyskana warstwa jest gruba i trwała, podobnie jak przy zanurzeniu). Powszechnie się tez stosuje natrysk aluminium - dla elementów pracujących w wysokich temperaturach. wydechy dobrych producentów sa w ten sposób zabezpieczane, na przykład.

Ale - to jest mowa o natryskiwaniu metalu o temperaturze topnienia koło 600 st. A nie 1500. i na materiały zwykle nieulepszane cieplnie.

W tym wypadku jednak trza natrysnąć wyżej 1mm (żeby było co zeszlifować - zresztą wałek do takiej operacji trza wstępnie pocienić, powłoka po szlifie nie może mieć mikronów, bo nie będzie trwała), a podłoże i natrysk muszą się zespolić. Nie widzę takiego zespolenia bez podgrzania podłoża - skurcz termiczny powłoki będzie próbował ją odwarstwić. Lub zrobi porowatą - a to też - w tym zastosowaniu - takie se.

Ja bym taka naprawę widział albo jako powłokę z chromu technicznego (acz przy grubościach wyżej 0,5mm też są już problemy z porowatością) - albo jako nałożenie ... tulejki.

Brzmi dziwnie - ale nie jest to ani trudne - ani technicznie wadliwe - ale tylko dla modeli poliftowych.

Chodzi o to, że w poliftowych bieżnia pod uszczelniaczem jest pogrubiona - z (z pamięci) 33mm (grubość ogólna półosi) do 35mm. jest wię zapas, żeby w tym miejscu zeszlifowac półoś do 33mm - i nałożyć w to miejsce odpowiednio spreparowaną bieżnię zewnętrzna łożyska igiełkowego cienkościennego (czyli tulejkę wykonana z HSS, o grubości ścianki zwykle 1mm). Nie da się tego osadzać na wcisk za bardzo - ale można zastosować odpowiednie kleje Loctite. W efekcie nie wystapi miejscowe osłabienie półosi (bo reszta wałka ma i tak taką samą grubość), a bieżnia pod uszczelniacz uzyska twardość 65 - 67HRC. Czyli, jak się to zrobi poprawnie - to temat zostanie załatwiony ... no w zasadzie już na dożywocie :wink:

Ekonomia - nie wiem, ile to może kosztować. Odpowiednie łożysko - 30 do 300 zeta. Plus robota, i ze stówa na Loctite (te specjalistyczne są o wiele droższe niż te do gwintów ... :wink: )

Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Jake »

Metalurgia to nie moja dziedzina, wiec nie bede sie wypowiadal. Ale widzialem ludzi robiacych kosmiczne rzeczy:
https://www.youtube.com/watch?v=FLYdhfgF6Pg

Rolin
Posty: 377
Rejestracja: 25 lis 2017, 09:27
Auto: J95 1KD-FTV
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rolin »

Nie wiem czy mogę to wkleić ale to tylko dla przykładu. Goście kiedyś robili dla mnie naprawę jakiegoś stopu alu bo na spawaniu znają się dobrze. Poza tym w ofercie mają ogólnie pojętą metalizację natryskową. Można sobie zobaczyć jakimi materiałami napylają i jaki zakres twardości można osiągnąć. Przypuszczam, że i taką półoś by zrobili ale czy to się opłaca to trzeba by zapytać.

https://mws-welding.pl/metalizacja-natryskowa/


Awatar użytkownika
Jake
Posty: 2020
Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Jake »

Nie zdarza mi sie to czesto, ale nie wiem co powiedziec. :shock:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: kylon »

Półosiek widziałem wiele ukręconych w miejscu napawania. Zwłaszcza tylnych w J7. W wyniku temperatury tak jak napisał Rokfor zmienia się struktura metalu. Raz korzystałem z napawania natryskowego w przypadku wału do pojazdu ww2 bo po prostu nie było opcji zakupu nowego ani znalezienia innego używanego. To był gruby wał od dużego auta zatem jestem pozbawiony obaw ukręcenia go. Nie mniej jednak procedura była taka sama czyli zebranie materiału a potem napawanie. Jak zaczniesz zbierać z półośki w Toyocie która jest i tak cienka to nie wiem czy się nie skończy zonkiem.

Chodzi o przód czy tył :?:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rokfor32 »

Przód.

Na fotach z linku do firmy ładnie widać wpływ termiki - niebieski nalot. Pojawia się gdy temperatura powierzchni przekracza 460st. Na focie niebiesko jest ale ... kilka cm od strefy natrysku. Czyli w strefie - jeszcze wyżej.

No tak to po prostu wygląda w praktyce - żeby warstwa się zespoliła - to podłoże musi sie prawie zaczynać topić (czyli powstać takie mikro - zgrzewanie, kropli natryskiwanych i podłoża).

To nie jest zła technologia - ale żeby było to jak trzeba, to po natrysku CAŁY detal trzeba poddać ponownej obróbce cieplnej, zaczynając od wyżarzania ujednorodniającego. Kłopot w tym, że ... nie mamy danych co do składu stopowego ori półosi - nie bardzo więc jest jak wyznaczyć ponowny proces poprawnej obróbki cieplnej. Dodatkowo - tu mamy do czynienia z już gotowym elementem (a nie surówką do dalszej obróbki) - więc cały proces obróbki cieplnej trza robić w atmosferze obojętnej - albo w próżni. inaczej powierzchnia się utleni - i finalnie zmniejszy wymiary (wielowypusty na przykład).

To się da oczywiście ocenić (skład stopu półosi) - ale to się robi z tego zupełnie inny poziom kosztów.

Jak pisałem wyżej - po mojemu, najsensowniejsze jest chromowanie techniczne (szlif max 1mm średnicy, i powłoka. Jeżeli więcej - to nakładana w kilku warstwach, z mechanicznym wygładzaniem miedzy warstwami). A dla półosi poliftowych - tulejowanie (przedliftowe mają 33,5mm w miejscu uszczelniacza - nie ma więc jak tego typu zabiegu wykonać).

Lub zanabycie po prostu nowej półosi ... :wink:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rokfor32 »

Ja się powoli przymierzam do napawania tylnych półosi J7 - ale jak ... pies do jeża ... :wink:

Po prostu mam już kilka uszkodzonych (a właściwie to zniszczonych) w magazynie - i sie zastanawiam nad ich reanimacją. Znając siebie - pewnie wypróbuję patent (napawanie metodą TIG, ale półośka ... zanurzona w wodzie). Dla mnie koszt mikry - a zabawa - bo tak to traktuję - głównie w celu eksperymentalnego zweryfikowania idei naprawy taka metodą.

Szanse (czyli czy tak zrobiona półoś nię będze pękać) oceniam na nie więcej jak 50% ... :wink:

Rolin
Posty: 377
Rejestracja: 25 lis 2017, 09:27
Auto: J95 1KD-FTV
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rolin »

Nie lepiej spróbować napawania MAG? Jakby nie było TIG wprowadza dużo więcej ciepła.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: Rokfor32 »

Za parę prętów do TIG (do napawania, dających 55 HRC przy stygnięciu na powietrzu) zapłaciłem jakieś 50 zeta. Drut 5 kg do MAG tego typu kosztuje x10 ... :mrgreen:

Metoda MAG jest stosowana - ale jest jednak sporo trudniejsza (wbrew pozorom). Ogólnie - w przypadku takiej naprawy ładuje sie o wiele za wysokie prądy - żeby uzyskać plazmę metalu - i de facto ... właśnie natrysk :wink:

W tym eksperymencie (moim) idea jest taka -żeby rdzeń półosi nie uległ odpuszczeniu. Temu w trakcie procesu półoś ma być (częściowo) w wodzie.

Sprawdzi się albo nie - jak pisalem, ten eksperyment traktuje jako zabawę :wink: Czyli zamiast wywalać na złom zniszczone półośki - zrobię próbę.

Lekki kłopot jest w tym - że żeby poznać wynik - to trza taką półośkę przetestować ... po prostu na aucie. A moje J7 robią ... mniej niz 5 tysi km rocznie. Wszystkie do kupy ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Naprawa półosi

Post autor: kylon »

Skoro przód to uważam (moje zdanie), że próba napawania półosi starej, która oprócz tego miejsca przy uszczelniaczu jest zmęczona i ma luzy na wieloklinie to szukanie guza dla oszczędności 300,00 PLN. Biorąc pod uwagę jeszcze poświęcony na to czas to jakaś abstrakcja. No ale to moje zdanie i nie namawiam nikogo do zmiany własnego. Szanuję choć nie rozumiem.

ODPOWIEDZ