Taaa...
Przerabiałem to 2 lata temu. Pękła łapa trzymająca wtryskiwacz czwartego cylindra, wtryskiwacz oczywiście podskoczył (z wrażenia zapewne
i uderzył w pokrywę zaworów. Ta pękła i również podskoczyła pociągając za sobą wtyczkę elektryczną wtryskiwacza trzeciego cylindra. Było to krótko po grzebaniu w układzie wtryskowym przez pewien warsztat (śląskie okolice DK1) i moje podejrzenie padło na dokręcenie łapy nieprawidłowym momentem. Warsztatowi nic nie udowodniłem, no bo jak, może to starość. Poprosiłem za to o sprawdzenie wtryskiwacza nr 3. Sprawdzili, wszystko OK. Niedługo później jadąc samochodem wyładowanym po dach na dwumiesięczny wyjazd usłyszałem i poczułem charakterystyczną pracę silnika na trzech cylindrach... Otóż wtryskiwacz był OK, ale tylko na stole probierczym. Parametry trzymał, ale gniazdo elektryczne nie chciało się trzymać wtryskiwacza i czasem tracił się styk, a czasem wracał jak się okazało.
Tak więc sprawdź porządnie jak się miewa sąsiedni wtryskiwacz, ale nie w sensie parametrów tylko hmmm... integralności
Jakby co to zostały mi jakieś gumki uszczelniające pokrywę - kupiłem główną i dodatkowe, a w komplecie z główną były też dodatkowe.
Jeszcze dygresja.
Pozdrowienia dla Seburaja, nie on zawinił, że łapa pękła. Natomiast niezbyt ogarnięci mechanicy, których podejrzewam o spowodowanie pęknięcia łapy i nie sprawdzili porządnie działania wtryskiwacza nr 3, tak poskładali węże intercoolera, że kupy się to nie trzymało i przy dużym obciążeniu (ergo ciśnieniu doładowania) szczelność szlag jasny trafiał i pierdziało jak cholera. W efekcie kto inny w zeszłym i tym tygodniu zdiagnozował i wymienił zawory SCV i 2 wtryski, które te 2 lata temu były dobre. Seburaj teraz pracuje gdzie indziej, a wtedy zwyczajnie fajnie się z nim gadało o samochodach