oświetelnie diodowe w terenówce.
Moderator: luk4s7
- mlodyy
- Klubowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:58
- Auto: Zuzanki 4x4 ;-) razem 8x8
- Kontakt:
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Nad halogenami też się zastanawiałem ponieważ zaletą oświetlenia diodowego jest praca w różnych warunkach również pod wodą
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
driver dobrze dobrany to elegantszy sposób - wyciśnie z diody max a do tego pozwoli np. sterować jej mocą, miganiem itp., zależnie od typu weźmie przy tym nieco nadmiarowego prądu albo i nie
nie musi być do każdej diody - mogą być takie układy 3 diody w szeregu podłączone pod driver, z tym że kabel masy z diody musi wrócić do drivera - nie można go podłączyć do masy samochodu
mniej eleganckie ale także skuteczne jest podpięcie tych diód przez opornik - żeby nie wzięły więcej prądu niż ... kalkulatro diód i oporników i jazda ,tylko nie wszystkie kombinacje są optymalne prądowo, no i można łączyć tradycyjnie [ + opornik diody masa - oszczędność kabli ]
w sumie też się tym interesuję [opisałem co nieco z poglądowymi zdjęciami na tym drugim forum - jakby co to mogę tu chyba też wkleić - składnia pewnie zgodna]
tzn sobie wieczorami składam i lutuję
diody wodoodporne nie są, może chodzi o to, że raczej nie pękną zalane wodą, no i nie mają elementów ruchomych - bardzo odporne na wstrząsy
nie musi być do każdej diody - mogą być takie układy 3 diody w szeregu podłączone pod driver, z tym że kabel masy z diody musi wrócić do drivera - nie można go podłączyć do masy samochodu
mniej eleganckie ale także skuteczne jest podpięcie tych diód przez opornik - żeby nie wzięły więcej prądu niż ... kalkulatro diód i oporników i jazda ,tylko nie wszystkie kombinacje są optymalne prądowo, no i można łączyć tradycyjnie [ + opornik diody masa - oszczędność kabli ]
w sumie też się tym interesuję [opisałem co nieco z poglądowymi zdjęciami na tym drugim forum - jakby co to mogę tu chyba też wkleić - składnia pewnie zgodna]
tzn sobie wieczorami składam i lutuję
diody wodoodporne nie są, może chodzi o to, że raczej nie pękną zalane wodą, no i nie mają elementów ruchomych - bardzo odporne na wstrząsy
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Ja byłbym bardzo wdzięczny.kozi pisze:opisałem co nieco z poglądowymi zdjęciami na tym drugim forum - jakby co to mogę tu chyba też wkleić
Lubię na tym forum czytać, jak ktoś się zechce podzielić fachową wiedzą. Jakiś czas temu, jeden celny post, wykazał np. absurd stosowania kolorowych szkieł do lamp, i tym samym zaoszczędził mi w przyszłości sporo czasu na porównywanie różnych wariantów
Takich przykładów jest, (i mam nadzieję) będzie więcej.
- mlodyy
- Klubowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:58
- Auto: Zuzanki 4x4 ;-) razem 8x8
- Kontakt:
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
No właśnie może nie precyzyjnie się wyraziłem ale o to dokładnie mi chodziłokozi pisze:diody wodoodporne nie są, może chodzi o to, że raczej nie pękną zalane wodą, no i nie mają elementów ruchomych - bardzo odporne na wstrząsy
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
No dobra, przekonaliście mnie tym narzekaniem na to, że obiecuję i olewam. A więc jak wrócę w sobotę do domu to wszystko opiszę.
Ale wracając do sterowników... Nie chodzi tu o elegancję połączenia tylko o wydajność i bezpieczeństwo. Właśnie sterownik ma największą wydajność sięgającą od 70 do 90%. Rezystor ma wydajność zerową, czyli pobiera tyle samo co dioda. Jeśli połączymy diodę 3W pod rezystor to i rezystor wytraca 3W. A więc dioda staje się aż 2 razy mniej wydajna.
Poza tym w samochodzie są duże skoki napięcia spowodowane pracą alternatora oraz indukcją elektromagnetyczną od całej masy przekaźników, przebić czy pracy cewki (w benzyniakach). Napięcie takie może sięgać nawet 100V, ale trwa przez kilka tysięcznych sekundy. Wiadomo, że żarówkom to nie szkodzi, ale dioda, która jest elementem półprzewodnikowym bardzo na tym cierpi. Sterowniki przed tym chronią. No ale wiadomo, że jeśli używamy tych staroświeckich diod 5mm to one mało prądu pobierają (jakieś 0,1W albo i mniej) i są tanie (10-30gr). Nie należy jednak ich podłączać szeregowo (dioda+dioda+dioda+rezystor), gdyż według prawa ohma nawet najmniejsze wahanie prądu spowoduje wielki wzrost prądu na diodach. Jeśli podłączymy do każdej diody rezystor, to te różnice są bardzo małe (też prawo ohma) i diody nie uszkodzimy. Ceną się nie martwmy bo 100 rezystorów kosztuje 1zł. Tyle, że więcej roboty mamy...
To tyle na dzisiaj...
Ale wracając do sterowników... Nie chodzi tu o elegancję połączenia tylko o wydajność i bezpieczeństwo. Właśnie sterownik ma największą wydajność sięgającą od 70 do 90%. Rezystor ma wydajność zerową, czyli pobiera tyle samo co dioda. Jeśli połączymy diodę 3W pod rezystor to i rezystor wytraca 3W. A więc dioda staje się aż 2 razy mniej wydajna.
Poza tym w samochodzie są duże skoki napięcia spowodowane pracą alternatora oraz indukcją elektromagnetyczną od całej masy przekaźników, przebić czy pracy cewki (w benzyniakach). Napięcie takie może sięgać nawet 100V, ale trwa przez kilka tysięcznych sekundy. Wiadomo, że żarówkom to nie szkodzi, ale dioda, która jest elementem półprzewodnikowym bardzo na tym cierpi. Sterowniki przed tym chronią. No ale wiadomo, że jeśli używamy tych staroświeckich diod 5mm to one mało prądu pobierają (jakieś 0,1W albo i mniej) i są tanie (10-30gr). Nie należy jednak ich podłączać szeregowo (dioda+dioda+dioda+rezystor), gdyż według prawa ohma nawet najmniejsze wahanie prądu spowoduje wielki wzrost prądu na diodach. Jeśli podłączymy do każdej diody rezystor, to te różnice są bardzo małe (też prawo ohma) i diody nie uszkodzimy. Ceną się nie martwmy bo 100 rezystorów kosztuje 1zł. Tyle, że więcej roboty mamy...
To tyle na dzisiaj...
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
dzięki, fajnie że temat się rozwija; niedługo wszystkie toyki będa na ledach....
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Szkołę kończyłem dawno ale zdaje się że ktoś chyba robi mnie w jajo ...
Sterownik raczej umożliwia jedynie uzyskanie większej wydajności diody.
To tyle na dzisiaj
LX450 pisze:Nie chodzi tu o elegancję połączenia tylko o wydajność i bezpieczeństwo. Właśnie sterownik ma największą wydajność sięgającą od 70 do 90%.
Sterownik raczej umożliwia jedynie uzyskanie większej wydajności diody.
Rezystor jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie stawiać opór moim zdaniem ciężko tu mówić o wydajności. Co do podłącznia rezystora i wytracania 3W to już zupełne bajki - zakładając stałe napięcie zasilania i diodę która ma 3W to dokładając rezystor napięcie dzieli się proporconajlnie do warości rezystora .... gdzie tu 3W ?LX450 pisze:Rezystor ma wydajność zerową, czyli pobiera tyle samo co dioda. Jeśli połączymy diodę 3W pod rezystor to i rezystor wytraca 3W. A więc dioda staje się aż 2 razy mniej wydajna.
Ciekawe że większość producentów oświetlenia led na 12V stosuje układ szeregowy 3 diód + opornik i dają na to gwarancję, dostają certyfikaty, lampy świecą i wszyscy są szczęśliwi ...LX450 pisze:Nie należy jednak ich podłączać szeregowo (dioda+dioda+dioda+rezystor), gdyż według prawa ohma nawet najmniejsze wahanie prądu spowoduje wielki wzrost prądu na diodach. Jeśli podłączymy do każdej diody rezystor, to te różnice są bardzo małe (też prawo ohma) i diody nie uszkodzimy. Ceną się nie martwmy bo 100 rezystorów kosztuje 1zł. Tyle, że więcej roboty mamy...
To tyle na dzisiaj
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Jureq no nie robię w jajo, serio...
Sterownik daje większą wydajność diody tak jak mówisz, poza tym większą wydajność układu (nie nagrzewa się zbytnio więc nie ma strat w postaci ciepła) i oprócz tego daje bezpieczeństwo. Oczywiście nie dla Ciebie tylko dla diody, żeby się nie spaliła od zbyt dużego prądu.
Rezystor, jak słusznie mówisz, stawia opór, ale w przyrodzie nic nie ginie i ten nadmiar prądu czy napięcia gdzieś musi ulecieć. Ulatuje on w postaci ciepła. Jak pod diodę 3W podłączysz taki zwykły rezystor o wielkości główki od zapałki (one chyba są 1/2W czy 1/4W) to policz sobie do dwóch i będziesz miał dym. Jak kupisz rezystor o wytrzymałości 3W czy 5W to będzie się on grzał prawie do 100*C. A to wszystko dlatego, że rezystor to bardzo toporne urządzenie i nadmiar prądu zawsze wytraca w postaci ciepła. Ja rozumiem, że napięcie czy prąd się zmniejsza zależnie od wartości rezystora, ale tu nie o to chodzi jak rezystor działa tylko co robi on z nadmiarem prądu. Po prostu go marnuje.
Jest sporo producentów, którzy łączą diody szeregowo z rezystorem i sprzedają produkty. Weź jednak pod uwagę, że nie do zastosowania w samochodach, gdzie są wahania napięcia i prądu. Kup sobie pasek diodowy z Ikei, podłącz go do samochodu i po miesiącu czy dwóch 1/3 diod zacznie Ci migać i przerywać a po kolejnym miesiącu padnie. Weź też pod uwagę, że może producenci wtapiają też w układ jakiś stabilizator napięcia. Najczęściej używa się LM317 lub jeszcze prościej 7812. Niestety nadają się one tylko do małych diod 5mm lub SMD, gdyż też wytracają nadmiar napięcia w postaci ciepła. Dlatego mają taką obudowę z dziurką, aby do nich przykręcić radiator, tak jak w linku poniżej...
http://www.bitsbox.co.uk/images/7805.jpg
Sterowniki nie mają radiatorów właśnie dlatego, że nie mają dużych strat czyli się nie grzeją.
Serio, nie robię w jajo, tylko siedzę w diodach od 8 lat i mam je w różnych samochodach od takiego czasu
Sterownik daje większą wydajność diody tak jak mówisz, poza tym większą wydajność układu (nie nagrzewa się zbytnio więc nie ma strat w postaci ciepła) i oprócz tego daje bezpieczeństwo. Oczywiście nie dla Ciebie tylko dla diody, żeby się nie spaliła od zbyt dużego prądu.
Rezystor, jak słusznie mówisz, stawia opór, ale w przyrodzie nic nie ginie i ten nadmiar prądu czy napięcia gdzieś musi ulecieć. Ulatuje on w postaci ciepła. Jak pod diodę 3W podłączysz taki zwykły rezystor o wielkości główki od zapałki (one chyba są 1/2W czy 1/4W) to policz sobie do dwóch i będziesz miał dym. Jak kupisz rezystor o wytrzymałości 3W czy 5W to będzie się on grzał prawie do 100*C. A to wszystko dlatego, że rezystor to bardzo toporne urządzenie i nadmiar prądu zawsze wytraca w postaci ciepła. Ja rozumiem, że napięcie czy prąd się zmniejsza zależnie od wartości rezystora, ale tu nie o to chodzi jak rezystor działa tylko co robi on z nadmiarem prądu. Po prostu go marnuje.
Jest sporo producentów, którzy łączą diody szeregowo z rezystorem i sprzedają produkty. Weź jednak pod uwagę, że nie do zastosowania w samochodach, gdzie są wahania napięcia i prądu. Kup sobie pasek diodowy z Ikei, podłącz go do samochodu i po miesiącu czy dwóch 1/3 diod zacznie Ci migać i przerywać a po kolejnym miesiącu padnie. Weź też pod uwagę, że może producenci wtapiają też w układ jakiś stabilizator napięcia. Najczęściej używa się LM317 lub jeszcze prościej 7812. Niestety nadają się one tylko do małych diod 5mm lub SMD, gdyż też wytracają nadmiar napięcia w postaci ciepła. Dlatego mają taką obudowę z dziurką, aby do nich przykręcić radiator, tak jak w linku poniżej...
http://www.bitsbox.co.uk/images/7805.jpg
Sterowniki nie mają radiatorów właśnie dlatego, że nie mają dużych strat czyli się nie grzeją.
Serio, nie robię w jajo, tylko siedzę w diodach od 8 lat i mam je w różnych samochodach od takiego czasu
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
OD lewej od góry :
dwie oprawki rozpraszająca i skupiająca
gotowa wstawka do oświetlenia wnętrza
dwie 3 W diody [jakiś seoul i cree],
SSC P7 [najmocniejsza chyba na rynku w tym momencie niestety rozmiarowo duża [4 razy większa niż inne] więc ciężka do upchnięcia w latarce, także wymagająca prądowo - koło 10W ]
typowo latarkowy wkład
na dole aluminiowy reflektor dla trzech diód cree [jeszcze nie testowałem]
to takie brzydkie czarne to mój amatorski zestaw z seoula i oprawki + kątownik do wieszania szafek z lidla objechane silikonem dla poprawienia szczelności
no i na dole dwa reflektory z SSC P7 [są podłączane przez specjalny sterownik który umozliwia sterowanie mocą światła]
to samo - przy diodach dużej mocy ważne jest odprowadzanie ciepła - fabrycznie są montowane na podstawkach odprowadzających ciepło z diody natomiast trzeba zadbać o odprowadzenie ciepła z tych podstawek
dodatkowe światla cofania w toyce - fabryczne jedno światło przy przyciemnionych szybach "ne funguje" jak to mówią
zrobiłem tak żeby świeciło dobrze na boki
śnieg co prawda sprawia, że wydaje się że światła jest więcej ale z drugiej strony aparat widzi słabiej niż ludzkie oko
najpierw były 3 rozpraszające, potem dodałem dwa skupiające
szybki nieco zabrudzone - na to nic nie poradzę
światła mijania LC90 [przetarłem światła żeby nie fałszować wyników]
światła mijania + 2xSSC P7
tylko 2x SSC P7 te same ustawienia aparatu na powyższych trzech zdjęciach
porównanie wielkości
światła auta + diody z tym że świeciłem nieco w bok [wybaczcie rozmazane zdjęcia - to wciąż mało światła dla aparatu]
oprawka rozpraszająca z 3W diodą seoul
oprawka skupiająca z 3W diodą seoul - skupia tylko soczewka, rozpoznaję, czy nie da się tam jeszcze włożyć małego reflektora
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Takich ludzi nam trzeba . Pełen szacun.
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Efekt jest mega porażający. Jasne idealnie białe światło.
Napisz czy w rzeczywistości ono też takie białe jest czy może bardziej niebieskie?
Napisz czy w rzeczywistości ono też takie białe jest czy może bardziej niebieskie?
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
nie jest niebieskie, ładne ciepłe białe światło [cieplejsze tez niz ksenon]
diody mogą mieć różne powiedzmy "odcienie", czy też bardziej fachowo temperaturę barwową światła i jest to często [własciwie zawsze w przypadku poważnego producenta, ] podawane w specyfikacji, generalnie dąży się do tego, żeby dawały cieplejsze światło, czyli bez niebieskawego odcienia [tanie, marnej jakości diody świecą juz jak im sie podoba]
jeszcze co do opornika - z diodą jest ten problem, że w przeciwieństwie do żarówki kiedy się rozgrzeje to zmniejsza się jej opór czyli bierze więcej prądu, jeszcze bardziej sie rozgrzewa bierze jeszcze więcej prądu aż do przepalenia [żarówka nie potrzebuje żadnego układu sterowania ani opornika bo sama jest opornikiem, a przepala się zwykle kiedy jest zimna i ma zbyt mały opór]
więc jeśli w układ wpina się opornik to nie pozwala on diodom nadmiernie sie "rozpędzić" z poborem prądu , przypadek z rozgrzewaniem się opornika do 100 C to chyba w sytuacji, kiedy obwód z opornikiem robiłby po prostu zwarcie , czyli zamiast diód byłby kawałek kabla
ale jak już napisałem lepszy jest sterownik [niestety cena 25-50 zł robiony w Polsce napiecie zasilania do 15V możliwość podpięcia kilku diod w szeregu, dostępny na allegro, nie spotkałem jakoś chińczyka dostosowanego do pracy w aucie, zwykle mają dopuszczalne napięcie zasilania do 5 V , chyba, żeby połączyć szeregowo 3 sterownik do każdego podpięta jedna dioda ale to jakiś dziwny układ byłby], opornik 3,50
przynajmniej tak mi sie wydaje
ten układ do cofania to 3 diody 3,7 V 1A w szeregu do tego opornik 3,3 Ohm 10W [tak wyliczył kolkulator diód i jest to w miare optymalny układ, mała strata pradu na oporniku] potem dodałem jeszcze 2 te same diody już a innym opornikiem i ten układ już nie jest tak sprawny , na razie żadnych problemów choć trzeba brać pod uwage, że nie pracuje nigdy dłużej niż kilka minut
a co do skoków napięcia to naprawdę nie mam o tym pojęcia ale czy akumulator nie robi za taki wielki bufor który niweluje skoki napięcia?
diody mogą mieć różne powiedzmy "odcienie", czy też bardziej fachowo temperaturę barwową światła i jest to często [własciwie zawsze w przypadku poważnego producenta, ] podawane w specyfikacji, generalnie dąży się do tego, żeby dawały cieplejsze światło, czyli bez niebieskawego odcienia [tanie, marnej jakości diody świecą juz jak im sie podoba]
jeszcze co do opornika - z diodą jest ten problem, że w przeciwieństwie do żarówki kiedy się rozgrzeje to zmniejsza się jej opór czyli bierze więcej prądu, jeszcze bardziej sie rozgrzewa bierze jeszcze więcej prądu aż do przepalenia [żarówka nie potrzebuje żadnego układu sterowania ani opornika bo sama jest opornikiem, a przepala się zwykle kiedy jest zimna i ma zbyt mały opór]
więc jeśli w układ wpina się opornik to nie pozwala on diodom nadmiernie sie "rozpędzić" z poborem prądu , przypadek z rozgrzewaniem się opornika do 100 C to chyba w sytuacji, kiedy obwód z opornikiem robiłby po prostu zwarcie , czyli zamiast diód byłby kawałek kabla
ale jak już napisałem lepszy jest sterownik [niestety cena 25-50 zł robiony w Polsce napiecie zasilania do 15V możliwość podpięcia kilku diod w szeregu, dostępny na allegro, nie spotkałem jakoś chińczyka dostosowanego do pracy w aucie, zwykle mają dopuszczalne napięcie zasilania do 5 V , chyba, żeby połączyć szeregowo 3 sterownik do każdego podpięta jedna dioda ale to jakiś dziwny układ byłby], opornik 3,50
przynajmniej tak mi sie wydaje
ten układ do cofania to 3 diody 3,7 V 1A w szeregu do tego opornik 3,3 Ohm 10W [tak wyliczył kolkulator diód i jest to w miare optymalny układ, mała strata pradu na oporniku] potem dodałem jeszcze 2 te same diody już a innym opornikiem i ten układ już nie jest tak sprawny , na razie żadnych problemów choć trzeba brać pod uwage, że nie pracuje nigdy dłużej niż kilka minut
a co do skoków napięcia to naprawdę nie mam o tym pojęcia ale czy akumulator nie robi za taki wielki bufor który niweluje skoki napięcia?
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Masz rację akumulator działa jako swojego rodzaju filtr przeciwprzepięciowy, bo podaje stałe napięcie oczywiście jak wszystko w układzie działa jak należy.
Musisz na jakiś wypad wpaść bo chętnie to wszystko obejrzę u ciebie.
Musisz na jakiś wypad wpaść bo chętnie to wszystko obejrzę u ciebie.
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
dzięki za "pokazową" lekcję o lampach
zaczynając ten temat myślałem o:
1. oświetleniu wnętrza
2. lampach bocznych roboczych do oświetlania obozowiska
3. lampach cofania
4. bocznych lampach przednich doświetlających pobocze przy ostrych zakrętach ( nawet 180stopni) w górach; tego bardzo mi brakowało w Karpatach.
wszystkie te lampy nie wymagają dalekiego zasięgu i skupionego światła.
A tu widzę że pewnie będziemy mieli światła krótkie, długie i pewnie "halogeny" na ledach
Pomijam homologację na światła drogowe i krótkie bo pewnie nie ma.
Ale te światła używa się w czasie jazdy gdy pracuje alternator to i nie ma kłopotu z prądem.
Z tabelki co do poboru mocy świateł długich wynika że tam gdzie jest 100 W. zwykłej żarówki to taka lampa ledowa ma 90 W !. To już mała różnica i koszty przekraczają zysk z oszczędności mocy. Co innego z wytrzymałością.
zaczynając ten temat myślałem o:
1. oświetleniu wnętrza
2. lampach bocznych roboczych do oświetlania obozowiska
3. lampach cofania
4. bocznych lampach przednich doświetlających pobocze przy ostrych zakrętach ( nawet 180stopni) w górach; tego bardzo mi brakowało w Karpatach.
wszystkie te lampy nie wymagają dalekiego zasięgu i skupionego światła.
A tu widzę że pewnie będziemy mieli światła krótkie, długie i pewnie "halogeny" na ledach
Pomijam homologację na światła drogowe i krótkie bo pewnie nie ma.
Ale te światła używa się w czasie jazdy gdy pracuje alternator to i nie ma kłopotu z prądem.
Z tabelki co do poboru mocy świateł długich wynika że tam gdzie jest 100 W. zwykłej żarówki to taka lampa ledowa ma 90 W !. To już mała różnica i koszty przekraczają zysk z oszczędności mocy. Co innego z wytrzymałością.
Re: oświetelnie diodowe w terenówce.
Ludziska co tu się tak podniecać tymi diodami, czy samochod słuzy do jężdżenia, czy do czytania w nim książek ?