kylon pisze:Chodzi o klocki w czerwonym pudełku z napisem Toyota
ze sklepu z czerwonym świecącym neonem Toyota. Po drugie nie zawsze tego samego producenta części są tej samej jakości. Są tak zwane partie gorszej jakości a to jest w modzie u nas w kraju. Cena robi grę
a klient przecież nie dopatrzy się różnicy
.
jadąc dalej OT
klocki z ASO to być może TRW?
ogólnie bardzo dobre - na fabrycznych zrobiłem 70 kkm, ale jak pamiętam doświadczenia z plaskaczem moim z pod literki T - pierwsze klocki z ASO był aż tak "dobre", że zeszły się równo z tarczami, więc albo tarcze miałem miękkie, albo te klocki dość twarde są. Teraz założyłem od Kylona ferrodo - hamuje delikatnie lepiej, chyba się szybciej zużywają, ale może dzięki tamu tarcze dłużej posłużą.
A wracając do brzegu - czyli do warsztatu Rafała. Jak się dopytywałem, czemu różnica przy tzw. małym przeglądem u niego a w Aso jest taka duża, a przy dużym już mniejsza - wyjaśnił dość jasno:
zrobił papiery w TMP, że serwisuje zgodnie z ich procedurą, co oznacza, że podczas przeglądów aut na gwarancji używa tylko i wyłącznie dedykowanych klamotów rodem z Poleczki str. A różnica bierze się z tego, że jak jest "duży przegląd" to udział w fakturze ttl części z TMP jest większy i to nabija cenę, a przy małym tylko filtr i olej, a robocizna jest bodajże 1/3 tego co na fakturze z ASO.
W autach po gwarancji - już takiego problemu nie ma: nasz klient = nasza ofiara, chce oryginały, dostanie, szkoda mu kasy, bedą zamienniki (o ile są dostępne, bo np do mojego osiołka osłona przegubu dostępna tylko w TMP).
Jest jeszcze kilka innych czynników: brak poczekalni, brak TV i expresu z kawą, nie ma za bardzo gdzie na auto poczekać, droga dojazdowa jest kulawa i do tego z wąskim przesmykiem prawie na lusterka.
To wszystko się składa na fakt, że można robić w miarę dobrze auto i nie nabijać w kosmos ceny na koniec.
O jakości warsztatu może (choć nie musi) świadczyć fakt, że polecili mi go koledzy, którzy na co dzień pracują w firmie spod dużego T