Re: Zabezpieczenie podwozia. Czym i gdzie?
: 24 lis 2011, 23:50
to jeszcze ciekawie wygląda: http://line-x.waw.pl/
Największy, najlepszy, jedyny klub Toyota Land Cruiser w Polsce.
https://tlc.org.pl/
RUST CHECK - tak sie nazywa ten srodek samochód po 5 latach nie ma rdzy jak sie zabezpieczy go od nowosci a jak miał juz rdze to zatrzymuje jej rozwój w 100% i ma certyfikat TUVMaxLux pisze: Byl tez ostatnio program na TVN turbo gdzie tez pokazywali takie kompleksowe zabezpieczenie z myciem auta - wawa bemowo ? Nawet psikal czyms do profili zamknietych
I gówno daje, co mogę napisać jako królik doświadczalny z całą odpowiedzialnością (dwa auta) + kilka poznanych osób. Może jakby to robić na nowym aucie, ale nie wiem czy by to pomogło- zarówno ich warstwa na podwozie jak i do profili zamkniętych znika w oczach. Sam bym sobie to zrobił w jeden dzień, sam bez niczyjej pomocy, lepiej. I jakbym robił sam to kupiłbym porządną chemię Novola czy Wurtha.PePe pisze:RUST CHECK - tak sie nazywa ten srodek samochód po 5 latach nie ma rdzy jak sie zabezpieczy go od nowosci a jak miał juz rdze to zatrzymuje jej rozwój w 100% i ma certyfikat TUVMaxLux pisze: Byl tez ostatnio program na TVN turbo gdzie tez pokazywali takie kompleksowe zabezpieczenie z myciem auta - wawa bemowo ? Nawet psikal czyms do profili zamknietych
@Rafi dzięki za konkretny komentarz A pamiętasz ile PLN wzieli za tą J9 kumpla?Rafi pisze:
Co do Auto-Wis-u to poznałem ich i widziałem ich robotę, również po latach. Polecam ich bardzo, bo tacy porządni fachowcy są teraz na wagę złota. Po pierwsze przygotowują oni auto do zabezpieczenia czyli myją podowozie, ze zdjętymi osłonami i zderzakami, poszerzeniami. Myją tak, aż zmyją wszystko co się da zmyć na podnośniku, pod ciśnieniem, mocną chemią, chyba nawet z gorącą wodą, również kanaliki odprowadzające wodę. Jak trzeba to też odpowiednio zabezpieczają wnętrze i ze zdjętymi boczkami, osłonami płuczą profile zamknięte(!). Po drugie, to jest b. ważne, potem auto suszą na ciepłej hali, nie godzinę, nie 6 godzin tylko tyle ile trzeba, jak trzeba to dwa dni. Po czwarte usuwają korozję i malują miejsca oczyszczone farbą reaktywną. Potem oczywiście jest zabezpieczanie- co ważne używają różnej chemii, nie mają z nikim umowy i biorą to co dobre.
Są też minusy- po moich wielkich namowach dźwignęli J9 kumpla, długą, z dieslem. Ale powiedzili, że dla ich podnośnika na stanowisku do zabezpieczania to w zasadzie maksimum. Czyli z J12 robi się problem, a J10 czy J8 to w ogole odpada. Po drugie nie są blacharzami, ani cudtwórcami- jak ktoś ma zjedzoną całą ramę, albo dziury to najpierw musi jechać do blacharza, potem do nich. Po trzecie ich chemia do zabezpiecznia spodu auta i ramy z zewnątrz jest do aut osobowych. Dlatego trochę obawiam się jak to będzie w terenie- w sensie kamieni itd... Dlatego fajnie brzmi ta oferta tej firmy Line-X, ale ja chyba wolę uzupełnić po dwóch latach za ułamek ceny u nich powłokę niż bawić się znów w królika doświadczalnego.
hm.. a ja zawsze myślałem, że wiedzę na dany temat zdobywa się właśnie na podstawie swoich i czasem cudzych doświadczeń...Zbowid pisze:Wywarzacie otwarte już drzwi, piszecie o swoich doświadczeniach jednocześnie nie znając się na temacie...