Rokfor32 pisze: ↑25 wrz 2024, 20:38
Fanom turboklekota polecam pojeździć chwilę dużą benzyną.
Ale nie tak, że kilka minut, ino tak z miesiąc.
Ujmę to tak: nie kojarzę ani jednej osoby, która by się chciał wrócić ...
O to, to!! Lepiej bym tego nie ujal.
Ja nie lubilem benzyny jako nastolatek, bo moje wstepne doswiadczenia z benzyna to byly odkurzacze 1.2; 1.4; 1.6 w miejskich wrotkach, ktore ledwo jechaly. Kupilem frontere z duzym turbodieslem i pokochalem diesle. Ekstaza trwala wiele lat, bo diesel powyzej 3 litrow z turbina wciaga nosem wszystkie bzyczawki z silnikiem od kosiarki. A potem siadlem do 4 litrowej V6 znajomego, raz, drugi, trzeci, czwarty... i cos mi sie zaczelo w glowie zmieniac xD az kupilem benzynowego 4 runnera. I absolutnie pokochalem benzyne, nie chce wiecej diesla
Spalanie niestety bedzie wyzsze, bo efektywnosc benzyniaka o niskim stopniu sprezania, bez turbo jest nizsza, ale elastycznosc, moc na dm³, moc maksymalna, zakres efektywnych obrotow sa niewspolmiernie lepsze.
Diesel blyszczy tam gdzie sie pyrka powoli i gdzie liczy sie moment obrotowy od samego dolu - w terenie. W normalnej jezdzie... nawet 3VZ da wiecej frajdy i mozliwosci niz dowolny klekot toyoty.