Problem z paliwem/pompą - po mrozach diesel pracuje tylko na pompce z filtra
: 20 sty 2021, 02:50
Toyka w ostatnie mrozy nie chciała odpalić. Kręciła ale nie chciała - nie miałem ciśnienia więc odpuściłem (prognozy temp. były obiecujące).
Mróz odpuścił więc do dzieła. Nie chciała zaskoczyć, a jak już to nierówno i na chwilę ze smrodem i kopceniem na biało. Podpompowałem ręcznie - zaskoczyła, ale kopciła i nierówno pracowała - podumałem... świece gówniane rozgrzeje się i będzie grać. Rzeczywiście po paru minutach nierównej pracy, szarpania, kopcenia, smrodu - zaskoczyła na wszystkie gary, ale zgasła (jak się okazało - momentalnie wciągła paliwo z filtra). Znowu podumałem... podpompowałem ręcznie - no i pali, ale muszę ją non stop pompować ręcznie - jak przestanę to krztusi, dusi, kopci i zaraz gaśnie (jakby nie miała siły pociągnąć paliwa). Co może być nie tak po tych mrozach, bo wg mnie one są bezpośrednią przyczyną - przed było wszystko cacy.
Paliwa pół baku - ostatni raz lane końcem listopada. Korek z baku odkręcony - podciśnienia brak. Co doradzacie - bawić się w wymiany filtra paliwa czy pewniej od razu spiąć pompę na krótko z pominięciem filtra, żeby wykluczyć inne usterki układu (te najgorsze - chociaż jakoś nie pasuje mi tu zależność - problemy z rozruchem ok, ale żeby tak nagle pompa padła, bo mróz był)? Jakieś inne mądre pomysły?
Mróz odpuścił więc do dzieła. Nie chciała zaskoczyć, a jak już to nierówno i na chwilę ze smrodem i kopceniem na biało. Podpompowałem ręcznie - zaskoczyła, ale kopciła i nierówno pracowała - podumałem... świece gówniane rozgrzeje się i będzie grać. Rzeczywiście po paru minutach nierównej pracy, szarpania, kopcenia, smrodu - zaskoczyła na wszystkie gary, ale zgasła (jak się okazało - momentalnie wciągła paliwo z filtra). Znowu podumałem... podpompowałem ręcznie - no i pali, ale muszę ją non stop pompować ręcznie - jak przestanę to krztusi, dusi, kopci i zaraz gaśnie (jakby nie miała siły pociągnąć paliwa). Co może być nie tak po tych mrozach, bo wg mnie one są bezpośrednią przyczyną - przed było wszystko cacy.
Paliwa pół baku - ostatni raz lane końcem listopada. Korek z baku odkręcony - podciśnienia brak. Co doradzacie - bawić się w wymiany filtra paliwa czy pewniej od razu spiąć pompę na krótko z pominięciem filtra, żeby wykluczyć inne usterki układu (te najgorsze - chociaż jakoś nie pasuje mi tu zależność - problemy z rozruchem ok, ale żeby tak nagle pompa padła, bo mróz był)? Jakieś inne mądre pomysły?