Problem turbo 2-LT
: 14 lip 2020, 23:51
Cześć
Nie mam już pomysłów a i chęci coraz mniejsze.
Ale po kolei i do brzegu.
Toyota 4Runner 91r 2.4td
Po zakupie kojotki, wiadomo pierwszy serwis, oleje, filtry, rozrząd, parę miejsc uszczelnionych oraz uznałem ze dobrze by dać do sprawdzenie turbo.
Przy odbiorze, pracownik który ja robił powiedział że nie była w złym stanie, ale wymienili środek na nowy i teraz będzie gid.
Następnie montaż, później odpalenie i jazda próbna.
Wydawało się wszystko ok.
Wróciłem tym autem od kolegi do domu jakieś 60km.
Na drugi dzień gdy się przejechałem słyszę jakiś świst/gwizd/rezonans mniej więcej w momencie gdy turbo ma zaczynać ładować.
Na postoju można gazować i tego nie słychać, tylko pod obciążeniem.
Zdjąłem kolanko gumowe na wyjściu z turba i wydawało mi się że jest za duży luz na ośce turba, że może to ona wpada w jakiś rezonans przy wyższych obrotach.
Dzwonie do nich że jest taka sytuacja, przesłałem nawet nagrany film z tym brzękiem.
Powiedziano mi żeby ją zdemontować i ją sprawdzą.
Dzisiaj wróciła, montaż i "DUPA"
Dalej to samo, coś brzęczy.
Dodam że założyłem nowe rury gumowe oraz fachowe opaski na kanale dolotowym.
Więc dolot jest raczej super szczelny.
Jedyne co mi się nie podoba to to że ten element strefy gorącej od strony wydechu ma dość spore pęknięcie.
Czy może to być przyczyna tego dzwonienia?
Ale jeśli to to to by dzwonilo od razu, a nie na drugi dzień.
Tylko czy wtedy by nie było tego dźwięku nawet na postoju?
Może ktoś miał taki przypadek?
Z góry Dziękuję za wszelkie pomysły.
Nie mam już pomysłów a i chęci coraz mniejsze.
Ale po kolei i do brzegu.
Toyota 4Runner 91r 2.4td
Po zakupie kojotki, wiadomo pierwszy serwis, oleje, filtry, rozrząd, parę miejsc uszczelnionych oraz uznałem ze dobrze by dać do sprawdzenie turbo.
Przy odbiorze, pracownik który ja robił powiedział że nie była w złym stanie, ale wymienili środek na nowy i teraz będzie gid.
Następnie montaż, później odpalenie i jazda próbna.
Wydawało się wszystko ok.
Wróciłem tym autem od kolegi do domu jakieś 60km.
Na drugi dzień gdy się przejechałem słyszę jakiś świst/gwizd/rezonans mniej więcej w momencie gdy turbo ma zaczynać ładować.
Na postoju można gazować i tego nie słychać, tylko pod obciążeniem.
Zdjąłem kolanko gumowe na wyjściu z turba i wydawało mi się że jest za duży luz na ośce turba, że może to ona wpada w jakiś rezonans przy wyższych obrotach.
Dzwonie do nich że jest taka sytuacja, przesłałem nawet nagrany film z tym brzękiem.
Powiedziano mi żeby ją zdemontować i ją sprawdzą.
Dzisiaj wróciła, montaż i "DUPA"
Dalej to samo, coś brzęczy.
Dodam że założyłem nowe rury gumowe oraz fachowe opaski na kanale dolotowym.
Więc dolot jest raczej super szczelny.
Jedyne co mi się nie podoba to to że ten element strefy gorącej od strony wydechu ma dość spore pęknięcie.
Czy może to być przyczyna tego dzwonienia?
Ale jeśli to to to by dzwonilo od razu, a nie na drugi dzień.
Tylko czy wtedy by nie było tego dźwięku nawet na postoju?
Może ktoś miał taki przypadek?
Z góry Dziękuję za wszelkie pomysły.