W ciągu ostatnich 10 lat nie pamiętam, żeby mi badała któraś stacja spaliny, w którymkolwiek aucie ...
Pamiętam natomiast, że zdarzało się to wcześniej
A tak całkiem poważnie - to praktycznie dowolny silnik budowany od lat '90 zeszłego wieku jest w stanie spełnić dowolne normy Euro pod kątem JAKOŚCI spalin. Wliczając ostatnie. Oczywiście jeżeli tenże silnik jest po prostu zdrowy (nie spala oleju).
Wynika to z tego, że odkąd pojawiła się elektronika w sterowaniu układem paliwowym - to KAŻDY silnik pracując w tzw. pętli zamkniętej (czyli korygując się na bieżąco po odczycie sondy lambda) ma spalanie odpowiadające składowi stechiometrycznemu mieszanki paliwo - powietrze. Nic, absolutnie nic się w tej kwestii nie zmieniło, od prawie czterech dekad.
A skoro współczesny silnik wydala z cylindra dokładnie to samo, co jego poprzednik trzy dekady wstecz - to skład tego, co wylatuje z rury zależy praktycznie wyłącznie od rodzaju użytego katalizatora (a ten można po prostu wymienić).
Jedyny parametr, którego nie są wstanie spełnić starsze pojazdy to emisja dwutlenku węgla (masowa) na km. Ale nie dlatego, że są "gorzej" skonstruowane czy sterowane - po prostu dlatego, że są to często silniki ... duże. No trudno żeby porządnej wielkości silnik emitował tyle CO2 co kosiarka
Natomiast konkretnie 3VZ-E. Jeżeli jest sprawny, i ma sprawny katalizator - to się można zdziwić, pod które normy jest się w stanie załapać. A wynika to z tego, że te wszystkie dodatkowe wodotryski (jak PAIR, PCV, ect.) zostały zaimplementowane pod kątem spełnienia rygorystycznych, już wtedy, norm dla Californi.