Przez rok miałem Ładę Nivę, fabryczna bez żadnych wynalazków, zagazowany silnik 1.7. 4-Runner jest znacznie wygodniejszy, ma wspomaganie, więcej miejsca, klimę itd ale mimo tego, że jest podniesiony, ma wielkie opony to przejechać nim tam gdzie Nivą się nie da. Inna sprawa, że worek nowych, oryginalnych części zamiennych kosztuje do Nivy z 200-300 zł. Bardzo miło wspominam ten samochód - przez rok remonty naprawy z nowymi częściami kosztowały mnie z 500 zł. No tylko, że jak moja dama jak do miasta jeździła bez wspomagania to wracała tak umęczona, że aż żal było patrzeć. Tu np Niva pomaga wyjechać Hiluxowi:
http://www.youtube.com/watch?v=BsjzdTOd3ZQ a tu daje baty terenowym wypasom:
http://www.youtube.com/watch?v=1yoz7wazwqU W Polsce problem polega na tym, że takie samochody jak Niva czy nowy fajny Logan to dla ludzi "siara" - jak jechałem ostatnio przez Alpy to widziałem tam dużo i jednych i drugich. Bo tanie i dobre a ludzie nie mają potrzeby udowadniania czegoś tam samochodami. Uprzedzam pytanie: dlaczego więc mam Hiluxa i 4R a nie nową Nivę - dlatego, że jeździ się wygodniej. Ostatnie 5 km do domu mam po fatalnej piaskowo-błotnej drodze, wiosną, jesienią i zimą jest gnój a po chleb i mleko jechać trzeba. Ambicje terenowe zaspokoiłem Nivą. Jak ktoś lubi śmigać w błocie i po górkach to Niva jest moim zdaniem znakomitym niskobudżetowym rozwiązaniem.
widać stare było
wszysko zalezy od tego do czego sie dazy