Nie, nie. Konrad pomieszał ...
Generalnie - są zaledwie ... trzy (3) GŁÓWNE rodzaje sprzęgieł wiskotycznych, stosowanych w toytoyach (mowa o terenówkach).
Pierwszy podział - to "duże" i "małe". te duże to wszystkie współczesne silniki, i tak z grubsza od początku tego wieku. W starszych - mogły być "małe". One maja inny rozstaw śrubek do wiatraka - oraz mniejsze (na M6) otworki do mocowania do pompy wody.
Wieększe sprzęgła, stosowane obecnie, są generalnie w dwóch odmianach: z małym lub dużym otworkiem centrującym na pompie. Pozostałe wymiary są kompatybilne wzajemnie - z zastrzeżeniem o którym niżej.
Duży trzpień centrujący to silniki 1KZ/KD (dla serii GD nie miałem w łapkach jeszcze). Pozostałe silniki mają mały trzpień (określenie opisowe - pisze z głowy, nie mam pod ręką gratów żeby pomierzyć. Z grubsza - mały trzpień to jakies 15mm - ten grubszy - 20. Sa odróżnialne gołym okiem).
Mocowania wiatraków - te też sa w kilku wersjach - pasują wzajemnie do sprzęgieł dużych. Małe sprzęgła to osobna (rodzina) wiatraków - oczywiście też w jej ramach w pełni zamiennych.
Ale - teraz ważne: to wyżej to jedna "płaszczyzna" - sprzęgła występują też w kilku wersjach "wysokości/głębokości" (czyli długości wałka napędowego) - a wiatraki - w kilku wersjach głębokości mocowania. Dodatkowo - są wiatraki do rotacji w prawo i lewo - oraz występował (znam jeden) typ z połączonymi łopatkami (po zewnątrz) - tak, że nie potrzebował tunelu, żeby ssać jak porządny odkurzacz (tak wyglądają wiatraki z 3VZ-FE).
Kolejna sprawa - nastawy spięcia wiskozy nie są uniwersalne. Tolerancja jest po prawdzie duża - ale jednak, trza to brać pod uwagę.
Konkludując- jest możliwość miksowania, i to spora, pomiędzy modelami - ale trza wiedzieć dokładnie co z czego - albo mieć "na półce" do porównania organoleptycznie.
Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Moderator: luk4s7
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Dziękuję za konkretną odpowiedź @Rokfor32! Również ta końcowa kwestia mnie mocno interesuję odnośnie spięcia wisko. Jedynie co mi pozostaje to odwiedzenie sklepu, który ma takie części na stanie w celu porównania, lub zakup ze sklepu internetowego i ewentualny zwrot.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8442
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Raczej to drugie.
Albo - naprawa tego co masz. Serio. To nie jest specjalnie trudne - acz są "haczyki", więc zazwyczaj też i finalnie ... tanio to nie wychodzi.
Generalnie podstawa to sprawne łożyska - i sprawne uszczelnienia - wiskoza ma w sobie olej, jasne wiec, że musi on tam pozostać. Olej wiskotyczny można kupić solo (nawet w aso toyoty - jak się wie, o co się pyta ) - i to za drobne. Tyle, że wypada wiedzieć, co się chce, bo to występuje (olej solo) w sporym rozrzucie klas lepkości.
Niemniej - jak koto che - pobawić się można - majątku to nie kosztuje. wiskoza w środku nie ma elementów ciernych/podlegających zużyciu - więc jak się łożyska nie rozpadły, i uda się reanimować uszczelnienie - to za około pół stówy można zanabyć potrzebny olej, i to poskładać.
Acz ... wspomniana cena to taki odnośnik jedynie - bo jak ktoś temat eksperymentuje - to i ... za eksperymentowanie płaci: niekoniecznie jedna dawka oleju, niekoniecznie tego oleju, niekoniecznie trafione uszczelnienia, ect ... Da się - nie przeczę. A czasem nie ma już innych opcji - jak graty odpowiednio wiekowe.
Ale jak zdołasz dopasować coś sensownego - NOWEGO (w tym chińskiego) - to tak zrób. Szybciej, taniej. A jak nie zamiarowujesz przebiegów rzędu 100 tysi rocznie - to i na lata długie chińczyk starczy.
Albo - naprawa tego co masz. Serio. To nie jest specjalnie trudne - acz są "haczyki", więc zazwyczaj też i finalnie ... tanio to nie wychodzi.
Generalnie podstawa to sprawne łożyska - i sprawne uszczelnienia - wiskoza ma w sobie olej, jasne wiec, że musi on tam pozostać. Olej wiskotyczny można kupić solo (nawet w aso toyoty - jak się wie, o co się pyta ) - i to za drobne. Tyle, że wypada wiedzieć, co się chce, bo to występuje (olej solo) w sporym rozrzucie klas lepkości.
Niemniej - jak koto che - pobawić się można - majątku to nie kosztuje. wiskoza w środku nie ma elementów ciernych/podlegających zużyciu - więc jak się łożyska nie rozpadły, i uda się reanimować uszczelnienie - to za około pół stówy można zanabyć potrzebny olej, i to poskładać.
Acz ... wspomniana cena to taki odnośnik jedynie - bo jak ktoś temat eksperymentuje - to i ... za eksperymentowanie płaci: niekoniecznie jedna dawka oleju, niekoniecznie tego oleju, niekoniecznie trafione uszczelnienia, ect ... Da się - nie przeczę. A czasem nie ma już innych opcji - jak graty odpowiednio wiekowe.
Ale jak zdołasz dopasować coś sensownego - NOWEGO (w tym chińskiego) - to tak zrób. Szybciej, taniej. A jak nie zamiarowujesz przebiegów rzędu 100 tysi rocznie - to i na lata długie chińczyk starczy.
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Zasadniczą kwestią jest jej minimalny luz poprzeczny (zapewne na łożysku), a co za tym idzie wibracje, które generuje przy niskich obrotach. Sama wiskoza, chłodzi, działa poprawnie, zapina się odpowiednio.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8442
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Nie powinno sie dać takowych wyczuć (wibracji).
Jak wisko jest rozpięte (bo tylko wtedy łożysko pracuje) - to wiatrak się praktycznie nie kręci. Owszem, może być wtedy słychać uszkodzone łożysko - ale przy pracy bez obciążenia wiatrakiem to jest taki całkiem charakterystyczny szum, a nie wyczuwalne wibracje.
Natomiast jak wisko się zepnie, i wiatrak pracuje - to łożysko przestaje się kręcić, więc i nie ma co wibrować.
Wyjątkiem od tej reguły są silniki V, takie jak VZ lub UZ - tam wiskoza siedzi nie na pompie (ta jest wtedy napędzana od paska rozrządu), a na dodatkowej rolce - i zdarza się po latach, ze to właśnie ta rolka się już skończyła.
Jak wisko jest rozpięte (bo tylko wtedy łożysko pracuje) - to wiatrak się praktycznie nie kręci. Owszem, może być wtedy słychać uszkodzone łożysko - ale przy pracy bez obciążenia wiatrakiem to jest taki całkiem charakterystyczny szum, a nie wyczuwalne wibracje.
Natomiast jak wisko się zepnie, i wiatrak pracuje - to łożysko przestaje się kręcić, więc i nie ma co wibrować.
Wyjątkiem od tej reguły są silniki V, takie jak VZ lub UZ - tam wiskoza siedzi nie na pompie (ta jest wtedy napędzana od paska rozrządu), a na dodatkowej rolce - i zdarza się po latach, ze to właśnie ta rolka się już skończyła.
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Dziękuję za info. Jestem właśnie przed zmianą kompletnego rozrządu w Toyocie. Faktycznie wstrzymam się po zmianie całości.
Re: Wiatrak chodzi non stop na mrozie
Po rozmontowaniu rozrządu winowajcą okazał się być minimalny luz na wsporniku koła pasowego, który powodował wibracje na wiskozie (okazuje się być sprawna).