Mój Hilux po dachu :(
Moderator: luk4s7
Re: Mój Hilux po dachu :(
Nie ma co sie chłopu dziwic ze odebrał takie auto . ty Kylon masz doswiadczenie w róznego rodzju naprawach i tp.kolega wystraszony mozliwoscią braku samochodu po szkodzie całkowitej zabrał co mu dano tak mysle . Naprawili i spoko zabieramy swoje smieci i do domu zeby przypadkiem czegos nowego nie wymyslili , ale przynajmniej kolega bez obaw w coraz wieksze krzaczory zapuszczał sie będzie
Re: Mój Hilux po dachu :(
nie wydaje mnie się aby bawili się w klepanie przedniego błotnika albo drzwi (oczywiscie zależy od uszkodzenia jakie było), ale rozmiar prac włożonych w klepanie elemetów przykręcanych jest niewspółmierny do zarobku na nich
Re: Mój Hilux po dachu :(
Ale może wystarczyło 5kg szpachli na błotnik i już. A to jednak taniej niż nowa częśćśpioch pisze:nie wydaje mnie się aby bawili się w klepanie przedniego błotnika albo drzwi (oczywiscie zależy od uszkodzenia jakie było), ale rozmiar prac włożonych w klepanie elemetów przykręcanych jest niewspółmierny do zarobku na nich
Zresztą może Pzwmichu faktycznie wolał nie ryzykować walki?
Niemniej jednak, jeżeli przyznana była naprawa to powinna być wykonana idealnie. Ja bym nie odebrał na pewno
Ale rozumiem, że nie każdy przykłada wagę do tego.
Kolega kiedyś robił po stłuczce auto też w ASO, ale innej marki. Jak zobaczyłem efekt, to się załamałem. Wyglądało jak pomalowane pod blokiem sprayem i to nie przez graficiarza, tylko przypadkowego przechodnia.
A jemu to nie przeszkadzało ............
Więc może Pzwmichu też to nie przeszkadza
A zresztą jak stwierdził kames76 i mniejszy żal jeździć po krzakach
Re: Mój Hilux po dachu :(
Jest sporo prawdy w tym co piszecie, jednak mi głównie chodziło o powrót Toyotki na drogę. Dzisiaj na przykład zarobiła na siebie 900zł wożąc cegłę do klienta. Klepać raczej nie klepali bo widać ze elementy nowe, jednak pozostał mi lekki niedosyt po tej naprawie. zmieniłem zdanie o solidności ASO Lubin. Tak jak wcześniej pisałem gdyby wpisali w kosztorysie 2 tys więcej - Ubezpieczyciel nie zgodził by się na naprawę dlatego umówiłem się z nimi, żeby nie ruszali jednej wgniotki oraz maski i przedniego zderzaka. Cieszę się jak wariat, ze mam auto, bo mogłem je stracić i pewnie dlatego przymrużyłem oczy przy odbiorze
Re: Mój Hilux po dachu :(
To prawda, miałeś stres niezły. Ale udało się i tym sie trzeba cieszyćPzwmichu pisze:Cieszę się jak wariat, ze mam auto, bo mogłem je stracić i pewnie dlatego przymrużyłem oczy przy odbiorze
Re: Mój Hilux po dachu :(
pamiętaj żeby je "doubezpieczyć" teraz, chyba, że leasing o tym za Ciebie pamięta